hubertb

Chrysler imperial 1958 roku 6 elektrycznych szyb elektryczna kanapa przednia, radio, automatyczna klimatyzacja, wspomaganie kierownicy, automatyczna skrzynia biegów, 5,4l 300KM. Faktycznie jak w Żuku. Prowadzi się dobrze do prędkości około 90mil. Po za tym wielkość fury sprawia trudności na Europejskich drogach.

Widzę że pokrętnie rozumiesz logikę montażu systemu ESP. On nie przejmuje sterów jedynie pomaga wyprowadzić auto z uślizgu lub do niego nie dopuścić obcinając moc. To samo z resztą systemów bezpieczeństwa. Nie przejmują władzy tylko pomagają, ABS też nie hamuje za ciebie jedynie moduluje siłę na koła i zwiększa efektywność dzięki niemu możemy mieć w autach duże tarczowe hamulce. Wcześniej było to nie możliwe, po pierwsze pompa hamulcowa była by olbrzymich rozmiarów po drugie korektor mechaniczny nie zapewniał poprawnego rozdziału siły. Wyobrażasz sobie dziś samochód bez pasów bezpieczeństwa?

90% wypadków powoduje człowiek, dla tego producenci a właściwie rządy i agencje nakazują montaż systemów bezpieczeństwa. Na torze możesz mieć wydmuszkę, chociaż i tam jeśli chcesz być szybki to siedzi sporo elektroniki + systemy do gaszenia pojazdu.

Pod tym podpisuje się nie tylko ręcyma ale i nogima. Puki moda na klasyka trwa jest masakra.

Jest kolor elvis rose ale ten został wymyślony. Pierwszy wóz króla był różowy jak go kupił, drugiego przemalował, trzeci miał tylko różowy dach reszta była biała(de Ville). Lubie takie ciekawostki motoryzacyjne stąd wiem.

Zależy co kupisz, jak 6m długości to tak ale jakiś mały thunderbird prowadzi się normalnie.

Po wyłączeniu systemu kontroli trakcji w samochodzie które ma ponad 200KM nawet wystartować ciężko. Hamowanie awaryjne bez systemu ABS z 140km/h na autostradzie też wyglądało by ciekawie. Zresztą skoro nie lubimy elektroniki to może wyciąć w pojeździe wtrysk i założyć gaźnik? Będzie prosto będzie 15l na 100km przy dwóch litrach i będzie 120KM.

Bo Cadillac był w takim kolorze i białym najczęściej. Na złoto i czarno malowano Chryslera Imperiala. Model króla to: Fleetwood

Te systemy są niezbędne dla dzisiejszych samochodów, nie te moce, nie prędkości, nie te przyspieszenia. Uczyłeś się na autach które do 100km/h rozpędzały się bardzo długo dzisiejsze auta są naprawdę sporo sprawniejsze. Prędkości na drogach też mocno urosły. Wyobrażasz sobie np. Żuka który utrzyma stałą przelotową prędkość 140km/h na autostradzie? Ciekawe po ilu km silnik wyszedł by na spacer.

No jest długie ale szukamy pickupa wiec ciężko znaleźć takie w małych wymiarach.

Nie, po prostu nie wspieram windowania cen złomu do góry. Cena np. 125p jest wyższa niż włoskiego fiata. To jest jawna spekulacja. Po prostu nie chce w tym uczestniczyć.

Mnie też nie podoba się ten hamerykański styl. Wolał bym mieć takie el camino w oryginale i z lat 70 lub 80.

Lepszy ale psuje się z podobną częstotliwością i tak samo cieknie.

Tak, ale wspominasz dobrze bo byłeś wtedy młody. Dziś byś się przejechał i wyrzucił kluczki w kont. Klasyki w Polsce teraz są w modzie. Nikt nie mówi jak to wygląda naprawdę.

I następne: 1989 VW T3 Transporter PickUp - Pritsche - Oryginał. Brzesko • OLX.pl Mazda b1600 pick up dokumentacja 1978 rok TRANSPORT jeżdzący Warszawa Śródmieście • OLX.pl Używane Ford Sierra - 22 000 PLN, 92 000 km, 1992 - otomoto.pl Używane Land Rover Range Rover - 5 800 PLN, 150 000 km, 1990 - otomoto.pl Tak myślisz bo masz sentyment, po przejażdżce czar pryska. Żukiem za 20 tys też nie bardzo. Lepiej kup starego sprintera z drzwiami na sznurkach. Tym coś ugrasz.

W cenie Żuka masz: Nissan Datsun 720 King Cab 4x4 1985rok jeżdżący dokumentacja TRANSPORT Warszawa Śródmieście • OLX.pl W stanach jeszcze taniej wychaczysz.

rat style, albo madmax jest bardzo popularny w Skandynawii, powiem ci że u nas przepisy trochę brużdżą.

Jak go naprawiałem to dobre 10 minut szukałem chętnych do wykonania jazdy próbnej. W końcu konkurs wygrał "młody"

O w takim stylu było to el camino: @gregor1284 Nie widzę tego, żuk ma słabą ładowność, do tego jest bardzo wysoki załadunek na niego jest katorga. Był projektowany dla pomostów rozładowczych przy sklepach.

W126, to mercedes klasy S. Malucha to szkoda brać do naprawy, jest totalny brak części zamiennych a właściciele to zwykle gołodupcy.

el camino z 65 roku naprawiałem to mi się bardzo podobało.

Sasha Grey – Wikipedia, wolna encyklopedia

Wiesz jeśli ktoś jest masochistą to lubi takie rzeczy. Ja Żuka naprawiałem ostatnio i właściciel na stanie w samochodzie miał stopery do uszu. Według mnie to już nie daje żadnej przyjemności.

To wcale nie daje pewności. Opiekuję się klientem który ma 60 różnych zabytków i klasyków. Chciał pojechać w niedzielę z żoną na przejażdżkę. W jednym złapał kapcia, to przyjechał po nich syn na dwa auta na powrocie w126 szlag trafił pompę wody, ostatecznie wrócili na lawecie.

Nie dość że to ochydnie wygląda to jeszcze pier**l.. się jak sasha grey