Sipma

ehh... piękne czasy jak się taki i c-330 całe dnie tłukło. w uszach huczało, cały w kurzu ale portfel się nie domykał 🤭

Piękne dopóki nie trzeba było zbierać tych kostek 😅

To już nie mój problem🤭 ja osobiście lubiłem podawać kostki ale tak do 100 szt 🤭🙈

30 minut temu, Sylwekx25 napisał:

Piękne dopóki nie trzeba było zbierać tych kostek 😅

No tego usługodawcy nie wymagali...

Oj otelepalo się tych kostek.

 

44 minuty temu, Sylwekx25 napisał:

Piękne dopóki nie trzeba było zbierać tych kostek 😅

Chodziło się i dalej gdzieniegdzie się pójdzie do ładowania. Jak jeszcze w technikum się chodziło do takich dwóch starych kawalerów, w sumie tej słomy pewnie z 8 hektarów mieli, dobrze, że ludzi trochę więcej było a nie wszystko samemu załadować. Zresztą ładować to mogę, byle nie układać.

Ja to zawsze wolałem układać na przyczepie i w stodole. 

😂

Kostki układać to pikuś Dla mnie kiedyś to był przeskok Tata wcześniej wozem woził snopki Tu  dopiero było roboty układać to brać z kopek a potem całą zimę młucić 

Dajta spokuj bo już mnie kark swędzi.

Edytowane 13 Grudnia 2023 przez 6465

54 minuty temu, mario666 napisał:

całą zimę młucić

No z tym mogło ciężko być....

20 minut temu, 6465 napisał:

Dajta spokuj bo już mnie kark swędzi.

To co ty na plecach te kostki nosiłeś? 

2 minuty temu, superfarmer02 napisał:

To co ty na plecach te kostki nosiłeś? 

Nie, układałem. Bo jak szwagry przyjechali do pomocy to żaden nie chciał tego robić. Woleli podawać.

A ja tam wolałem układać zawsze. Chociaż jak z dwóch stron podawali to już było co robić.

30 minut temu, 6465 napisał:

Dajta spokuj bo już mnie kark swędzi.

Dlatego ja zawsze ładuję... Choć swędzenia czy brudu to się nie boję. W tym roku miałem dobrego "układacza" i poradził sobie z tym bez problemu, choć jak pogoda dobra to te moje ilości rzędu 200-250 kostek bym sam powoli zwiózł, aby pogoda była. 

9 minut temu, superfarmer02 napisał:

To co ty na plecach te kostki nosiłeś? 

Nosili niektórzy w rękach albo na drążkach kiedyś... Choć w sumie nie tak dawno... Dwóch ludzi, dwa drewniane drążki i na nich kostki. 

Aj to były czasy jak cała ekipa się cieszyła że kostki się robi, za dzieciaka się pojeżdżało 😅 A teraz pomyśleć o tym jakby wozić kostki to skaranie boskie a nie uciecha 🤭

Ja za dzieciaka to snopowiązałką kosiliśmy. A UJ z tym.

Snopowiązałka to już  było marzenie Ja kosiarką na garsztki i to się wiązało a potem w kopki układało

co jak co ale układać kopki siana to żywioł mojego taty rach ciach i kopniak byl , później kostka teraz już kupe lat rolka , ale pracy wcale nie ubylo

Przed chwilą, robi57362 napisał:

rach ciach

Nie takie rach ciach, porządną kopkę to "na trzy razy" się składa... I obić a i dobrą "copkę" zrobić. Na "wigwamie" łatwiej. 

 

Przed chwilą, Chłoporobotnik napisał:

Nie takie rach ciach, porządną kopkę to "na trzy razy" się składa... I obić a i dobrą "copkę" zrobić. Na "wigwamie" łatwiej. 

 

Kwadratowa dołem?

Przed chwilą, 12Pafnucy napisał:

Kwadratowa dołem?

Kopka? Kwadratowa a raczej prostokątna to jest "kobyłka". 

Znaczy coś tam pod spodem?

Stelaż?

Myslalem ze zwykła

Przed chwilą, 12Pafnucy napisał:

Znaczy coś tam pod spodem?

Stelaż?

Myslalem ze zwykła

To to jest płotek na zdjęciu. 

 

Wiem że na plotkach suszysz, tylko że tu było o Kopkach, a u mnie to zwykle obkładanie siana na siano.

No zdziwiło mnie że zwykła kwadratowa 

Przed chwilą, 12Pafnucy napisał:

Wiem że na plotkach suszysz, tylko że tu było o Kopkach, a u mnie to zwykle obkładanie siana na siano.

No zdziwiło mnie że zwykła kwadratowa 

Tam zdjęciu też jest na płotku. Zwykła kopka jest okrągła ale składa się ją na trzy razy. Nie uczyli was tam tego? Waliliście wszystko na kupę? A kwadratowa czy prostokątna to była kobyłka, do tego szła taka ledwo co podsuszona trawa, jak deszcz nadciągał a do kopek się jeszcze nie nadawało, na płotki za mało czasu było to coś takiego się robiło ale to dawno, ja już tego prawie nie robiłem.