Swojskie na święta

15 minut temu, konteno napisał:

chów legalny?

tylko dla siebie czy na handel również ?

a kto przy tym miałby codziennie łazić? tym bardziej u dwuetatowców ? ktoś cie wyręcza to masz wygode 

przy innych kierunkach produkcji zwierzęcej jeden zwierzak w te czy w tamta nie robi za dużo jeśli juz jest czym karmić, komuś kto nic nie miał do tej pory to duży obowiązek i konieczność zapewnienia pasz 

Pełen legal, inaczej praktycznie prosiaka nie kupisz 

Świnia to bardzo wygodne zwierzę dla hodowcy, poidło,karmniki i zaglądasz dwa razy dziennie co i jak. Pasza? Śrutowane jak i dla bydła a dodatki z ręki w karmnik. Obornik po całym cyklu i tyle 

1 godzinę temu, Strongman napisał:

Nie wiem mój ojciec miał I trzymał kilka sztuk do wendzarki bo oni chyba po 100kg byli,kiedyś ludzie 100kg worki nosili przynajmniej u nas,mieli formę.

To na sieczkę było, a nie zboże. Nikt normalny nie targał 100 kg zboża w worku. Chyba, że całe pokolenie strongmanów tam u was   

nie wiem jak można unieść worek 100kg, mnie przy wadze 80kg po kilku workach 50kg słabość bierze :p

Unieść można, ale to tak jakby dla sportu.  

Kiedyś ludzie dźwigali wory 100kg a to zboża czy ziemniaków może nie koniecznie samemu a w dwoje.,dziadek mi mówił,wiecie jak wienkszy worek to mniej tkaniny idzie a kiedyś wszystkiego brakowało,zresztą nawet po kościach na cmentarzu widać ze ludzie grube te kości mieli kiedyś.

Edytowane 7 Kwietnia 2023 przez Strongman

I 60 parę lat i do piachu a jak komuś udawało się dożyć starszych lat to kończył życie przykuty do łóżka... Dźwiganie ponad siły to nic dobrego niestety

13 godzin temu, Strongman napisał:

Kiedyś ludzie dźwigali wory 100kg a to zboża czy ziemniaków może nie koniecznie samemu a w dwoje.,dziadek mi mówił,wiecie jak wienkszy worek to mniej tkaniny idzie a kiedyś wszystkiego brakowało,zresztą nawet po kościach na cmentarzu widać ze ludzie grube te kości mieli kiedyś.

Prawda u nas w rodzinie jest taki jeden. Babcia mu zszywała dwa worki żeby mógł nieść 100 kg za jednym zamachem. Żyje jest po 70-tce i ma się całkiem dobrze😉 

A co do palenia to u nas np suchym. Rozpalamy wierzba bądź brzozą a potem się delikatnie po jednym kawałeczku wrzuca wiśni lub jabłoni i to bardziej się tli niż pali dużo dymu i wędzarnie tak na 50 stopni utrzymujemy . W tym roku dopiero mamy coś olchy ale to się suszy dopiero. Widzę że tu taka dyskusja rozgorzała że szok🤗 u mnie chodowano kiedyś świnie ale jak się przepisy zmieniały to tuczników już nie ma. Ale to były fajne czasy masaż przyjeżdżał potem weterynarz pieczątka na mięso i się sprzedawało, jest  co wspominać. I ta kolejka ludzi po mięso zawsze to był dla mnie szok. Nastolatkiem byłem i zawsze wtedy wolne od szkoły musiało być 😁