Ja do pradziadka chodziłem. Mimo że miał przydział na traktor i nawet go odebrał (C330) do końca robił w polu końmi. Wujek, jego syn, wsiadł na traktor i rozwijał gospodarstwo potem wszystko poszło..... Ehh szkoda... Wtedy też były dziwne czasy jak gospodarstwo upadało.....
Prawda u nas w rodzinie jest taki jeden. Babcia mu zszywała dwa worki żeby mógł nieść 100 kg za jednym zamachem. Żyje jest po 70-tce i ma się całkiem dobrze😉
A co do palenia to u nas np suchym. Rozpalamy wierzba bądź brzozą a potem się delikatnie po jednym kawałeczku wrzuca wiśni lub jabłoni i to bardziej się tli niż pali dużo dymu i wędzarnie tak na 50 stopni utrzymujemy . W tym roku dopiero mamy coś olchy ale to się suszy dopiero. Widzę że tu taka dyskusja rozgorzała że szok🤗 u mnie chodowano kiedyś świnie ale jak się przepisy zmieniały to tuczników już nie ma. Ale to były fajne czasy masaż przyjeżdżał potem weterynarz pieczątka na mięso i się sprzedawało, jest co wspominać. I ta kolejka ludzi po mięso zawsze to był dla mnie szok. Nastolatkiem byłem i zawsze wtedy wolne od szkoły musiało być 😁
Mogę wedzic na dwa sposoby. Albo tak jak teraz wędzimy ogień na dole pod wędlinami albo z boku co jest palenisko dla kuchni. Jest tam zrobiony kanał z zasuwą. Można i tak i tak.
Dobrze ze nie podajesz roku bo by potem ci wypominali 😉
No tak ale widziałem kilka zdjęć użytkowników o przede wszystkim w instrukcji że sprężyny powinny być od środka. Poniżej zdjęcia z instrukcji. Wyprubuje to się wypowiem😉