Skocz do zawartości

Pszenica



Troszkę resztek zostało na wierzchu 🙂
  • Like 1



Rekomendowane komentarze

Serio, pierwszy raz widzicie siew w mulcz po kukurydzy ???? Te resztki na wierzchu doskonale chronią glebę przed wysuszaniem, erozją, zimą natomiast zapewniają roślinom ochronę przed wysmalającymi wiatrami, w przypadku braku pokrywy śnieżnej. U nas okoliczni obszarowcy od wielu lat robią w ten sposób i łany pszenic mogą być wzorem dla innych.. Jak to kiedyś rzekł jeden z fachowców w tej dziedzinie ; "orka to holocaust dla gleby".

damian12345 napisał:

co tu było robione od zbioru i jaki plon qq? masz w accordzie kółka dogniatające i siejesz bez zagarniacza? jaka odmiana tu zasiana i obsada?

Mulczer, gruber na 15cm i siew. Accord bez zgarniaczy ale by się przydały.

PawelKtm525 napisał:

wstaw zdjęcie na wiosnę jak to będzie wyglądało ale az ciężko mi uwierzyć ze tu gdzie jest tak grubo resztek coś będzie roslo . stopkowun siewnikiem raczej nie ma szans żeby posiac w takie coś. a i czy uprawę bez orkowa można robić z tymi skrzydełkami w agregacie czy na samych redlicach środkowych trzeba ? szukam teraz czegoś do swojego jd 105km gleby lekkie na 24cm juz jest biala ziemia i lepiej wziąć na 2.4m 5 lap czy 8 bo są itakie i takie

W galerii mam kilka zdjęć, tu masz przykładowe: https://www.agrofoto.pl/forum/gallery/image/768439-pszenica-bezorkowa-po-kukurydzy/ Co do grubera to do typowej głębokiej uprawy potrzebny jest trzybelkowy gruber z odkręconymi podcinaczami. Przy uprawie na 15 cm może da rade z podcinaczami ale nie praktykowałem. Gruber z 5 i 8 łapami są dwubelkowe? Bo te średnio się nadają do bezorki.

mraukot napisał:

Serio, pierwszy raz widzicie siew w mulcz po kukurydzy ???? Te resztki na wierzchu doskonale chronią glebę przed wysuszaniem, erozją, zimą natomiast zapewniają roślinom ochronę przed wysmalającymi wiatrami, w przypadku braku pokrywy śnieżnej. U nas okoliczni obszarowcy od wielu lat robią w ten sposób i łany pszenic mogą być wzorem dla innych.. Jak to kiedyś rzekł jeden z fachowców w tej dziedzinie ; "orka to holocaust dla gleby".

Jedny problem tej uprawy to choroby zwłaszcza z rodzaju fusarium

6 godzin temu, PawelKtm525 napisał:

wstaw zdjęcie na wiosnę jak to będzie wyglądało ale az ciężko mi uwierzyć ze tu gdzie jest tak grubo resztek coś będzie roslo . stopkowun siewnikiem raczej nie ma szans żeby posiac w takie coś. a i czy uprawę bez orkowa można robić z tymi skrzydełkami w agregacie czy na samych redlicach środkowych trzeba ? szukam teraz czegoś do swojego jd 105km gleby lekkie na 24cm juz jest biala ziemia i lepiej wziąć na 2.4m 5 lap czy 8 bo są itakie i takie

Ja u siebie to robię mulczerem, potem gruber 2 belkowy 7 łap, ale czasem się zapycha. Potem talerzówka i siew. Zestawem talerzówka plus siewnik stopniowy. Nie jest idealnie ale da się

5 godzin temu, mraukot napisał:

Serio, pierwszy raz widzicie siew w mulcz po kukurydzy ???? Te resztki na wierzchu doskonale chronią glebę przed wysuszaniem, erozją, zimą natomiast zapewniają roślinom ochronę przed wysmalającymi wiatrami, w przypadku braku pokrywy śnieżnej. U nas okoliczni obszarowcy od wielu lat robią w ten sposób i łany pszenic mogą być wzorem dla innych.. Jak to kiedyś rzekł jeden z fachowców w tej dziedzinie ; "orka to holocaust dla gleby".

Największe bambry, RSP, wszystko orze bez żadnych bijakowych kosiarek, mulczerów, talerzówek tylko na "razówkę" i w to wjeżdżają agregatami. Jeden się odważył siać po soi pszenicę w zeszłym roku bez orki- po zbiorze talerzówka i agregat, zrobił tak 4ha i powiedział nigdy więcej. Siana 2 tygodnie później w orkę była piękna a tamta aż do żniw nie doszła do siebie- w rezultacie sypała z tonę mniej niż u takiego działkowca jak ja mimo, że miała o niebo lepszy przedplon, lepsze nawożenie i opryski.

ale nikt nie powiedzial ze pojdziesz w bezorke i w pierwszym roku wielkie łał bedzie. Jak sie cos spierdzieli to jest łał ale w drugą strone jakie to niedobre i w ogóle. Pierwsza sprawa opryski i ich nastepstwa. Być  moze jakis oprysk po soi tak mocno zaszkodzil pszenicy. Ja na razie 3 rok bezorki i jak do tej pory nie sialem poplonow i plodozmian to byl kukurydza i zboze tak teraz zacząłem siac poplony i wprowadzilem groch w plodozmian. Na razie nie jest łatwo ale co zauwazylem to na zime lepiej zostawic cos na polu, nawet samosiewy zboza jezeli sieje kukurydze, na ciężkiej glinie gdzie po plugu nie szlo doprawic pola po orce ziemia zaczela sie ładnie rozypywac, na totalnym piachu gdzie brak skali w klasyfikacji gleby co roku mimo suszy kukurydza daje coraz wiekszy plon a zaczynalem od 7 ton z 1ha, teraz podchodzi pod 10 ton. Kazda uprawa ma plusy i.minusy ale najgorsze jest w obu uprawach zbyt czeste mieszanie gleby i robieniu pylu nampolu, szczegolnie po zniwach i jechanie co 2 tygodnie talerzowka by niszczyc samosiewy....

17 minut temu, Chłoporobotnik napisał:

Największe bambry, RSP, wszystko orze bez żadnych bijakowych kosiarek, mulczerów, talerzówek tylko na "razówkę" i w to wjeżdżają agregatami. Jeden się odważył siać po soi pszenicę w zeszłym roku bez orki- po zbiorze talerzówka i agregat, zrobił tak 4ha i powiedział nigdy więcej. Siana 2 tygodnie później w orkę była piękna a tamta aż do żniw nie doszła do siebie- w rezultacie sypała z tonę mniej niż u takiego działkowca jak ja mimo, że miała o niebo lepszy przedplon, lepsze nawożenie i opryski.

Jasne że do tego typu uprawy trzeba doświadczenia i odpowiedniego sprzętu. Nie mówimy o siewie kilku hektarów, tylko kilkuset ha !

Tutaj pierwszy wjazd talerzówką rubin lemkena, następnie uprawa "na głęboko" vectorem kockerlinga i siew ultimą. 

inbound4240072014480360867.jpg

W jednej z dyskusji dotyczącej upraw uproszczonych, chcąc wyjaśnić nurtujące mnie pytania, zostałem zakrzyczany przez chór zwolenników tej metody. Dalej mam wiele wątpliwości i uważam, że jedyną zaletą metod uproszczonych jest czas wykonania uprawy, chociaż w pewnych warunkach wymagane są dodatkowe uprawki, co tę zaletę niweluje. Uważam też, że metody te zostały wypracowane dla gospodarstw wielkoobszarowych (tylko spokojnie, chodzi mi o tych powyżej 1000 ha), które w celu wyrobienia się w terminach agrotechnicznych nie są w stanie kupić większych maszyn i ciągników albo zatrudnić więcej osób do pracy. Metody te są kompromisem między czasem, a prawidłową agrotechniką i często skutkują między innymi obniżeniem plonu. Na pewno jednak metody te generują zysk dla producentów maszyn. Trzeba bowiem innych maszyn, większych, cięższych, a do tego konieczne są większe ciągniki. Ale zadziwiające jest jak wiele osób zaczyna uzasadniać zastosowanie tych metod jakimiś niezwykłymi efektami - ziemia żyje, ma wspaniałą strukturę, jest zawsze wilgotna, ma dużo próchnicy i tak dalej. Jak tego słucham to się zastanawiam po jaką cholerę uczono mnie zasady zachowania masy, energii i temu podobnych praw natury. To tak jakby argumentować, że nawóz najlepiej działa, gdy jest wysiany w trakcie pełni Księżyca.

Wydaje się też konieczne zapytanie i wyjaśnienie kilku mitów.

1. "Wysuszające działanie orki". No i tak się zastanawiam - orka odwraca (mniej więcej) pas gleby o szerokości 30-50 cm i grubości około 20-25 cm. Miesza zaś mało intensywnie i średnio kruszy. A najczęściej stosowany w uprawie uproszczonej gruber działa na podobnej głębokości, ale bardzo intensywnie miesza i kruszy. Więc niech mi ktoś powie na czym ma polegać efekt wysuszający orki i jego brak przy zastosowaniu grubera. I co tu jest większym "holocaustem dla gleby". Pomijam tu fakt, że do orki wystarczy prędkość 5-8 km/h, a gruber potrzebuje minimum 10 km/h. Jaki to ma wpływ na zużycie elementów maszyny i zużycie paliwa nie muszę tłumaczyć.

2."Tworzenie przez orkę poduszki z resztek pożniwnych". Ktoś tu chyba zatrzymał się w zamierzchłych czasach. Wykonanie bezpośredniej orki ścierniska z posiekanymi resztkami jest błędem, chyba że gonią terminy. Pierwszym zabiegiem powinna być płytka, 10-15 cm, uprawa (ścierniskowiec, talerzówka). Orka wykonana na tak przygotowanym polu nie ma prawa pozostawić poduszki. Zresztą w uprawach uproszczonych (co opisuje kilku przedmówców) też stosuje się najpierw płytką uprawę przed gruberem. To jednak stawia pod znakiem zapytania oszczędzanie czasu i paliwa w metodzie uproszczonej.

3. "Lepsza struktura gleby". A z czego ma to niby wynikać? Intensywność uprawy jest bardzo podobna. Ilość materii organicznej wnoszonej do gleby taka sama, głębokość uprawek bardzo podobna. Życie biologiczne takie same. Co, gleba wyczuła, że mamy nowy ciągnik i maszyny?

4. "Resztki pożniwne na wierzchu to zaleta". To przeczy zdrowemu rozsądkowi. Są one siedliskiem chorób i miejscem zimowania szkodników (kukurydza). Przeszkadzają w jesiennym stosowaniu dolistnych i doglebowych środków chwastobójczych, a to przecież podstawa. Kiełkujące rośliny mają dodatkową przeszkodę w dostępie do światła co opóźnia rozwój. Ich pomoc w gromadzeniu śniegu jest niezaprzeczalna, ale śniegu w zimie mamy coraz mniej, a więcej deszczu. A w tym już resztki nie pomagają. Działają jak ściółka w lesie. Niewielki deszcz nie ma szans dostać się do gleby, moczy tylko ściółkę, która na wietrze błyskawicznie wysycha.

Jest więcej pytań. Tylko słabo z odpowiedziami. Wszystkie one opierają się na subiektywnej ocenie efektów i najczęściej mają one uzasadnić wydanie dużych pieniędzy na nowe maszyny. Za niepoważne uważam oceny po 1-3 latach stosowania metody uproszczonej. To mniej więcej tak, jakbym ja zakomunikował, że mam plon większy o 20% rok do roku z tego samego pola nie mówiąc, że dałem więcej nawozu albo był leszy przedplon. Kto robił kiedyś profesjonalne badania wie na czym polega wskazywanie, co jest czynnikiem istotnym, a co nie. Profesjonalnych badań wieloletnich nie ma (ja ich nie znalazłem) i może się okazać, że stosowanie metod uproszczonych może przynieść niepewne (oby nie opłakane) skutki w przyszłości. Jeśli chodzi o uprawę płużną mamy ponad 100 lat doświadczeń. I jak na razie, tak sobie myślę, że większość metod uproszczonych jest możliwa tylko dzięki rozwiniętej chemii rolnej, a ta ma być ograniczana, bo jeśli nie my sami ją ograniczymy zrobi to przyroda (jak bakterie z antybiotykami). To daje do myślenia.

Wszystkich chętnych do dyskusji zapraszam z taką uwagą, żeby oddzielili to co ja myślę od tego, co sami myślą, że ja myślę.

Edytowane przez Pszkot
11 godzin temu, PawelKtm525 napisał:

wstaw zdjęcie na wiosnę jak to będzie wyglądało ale az ciężko mi uwierzyć ze tu gdzie jest tak grubo resztek coś będzie roslo . stopkowun siewnikiem raczej nie ma szans żeby posiac w takie coś. a i czy uprawę bez orkowa można robić z tymi skrzydełkami w agregacie czy na samych redlicach środkowych trzeba ? szukam teraz czegoś do swojego jd 105km gleby lekkie na 24cm juz jest biala ziemia i lepiej wziąć na 2.4m 5 lap czy 8 bo są itakie i takie

5 łap na 2.4 to prawie 50 cm odstępu. Nie ma to najmniejszego sensu. 

3 godziny temu, mraukot napisał:

Jasne że do tego typu uprawy trzeba doświadczenia i odpowiedniego sprzętu. Nie mówimy o siewie kilku hektarów, tylko kilkuset ha !

Tutaj pierwszy wjazd talerzówką rubin lemkena, następnie uprawa "na głęboko" vectorem kockerlinga i siew ultimą. 

inbound4240072014480360867.jpg

Ultima wg mnie to najlepsze rozwiązanie w uproszczonej uprawie.

11 minut temu, Pszkot napisał:

W jednej z dyskusji dotyczącej upraw uproszczonych, chcąc wyjaśnić nurtujące mnie pytania, zostałem zakrzyczany przez chór zwolenników tej metody. Dalej mam wiele wątpliwości i uważam, że jedyną zaletą metod uproszczonych jest czas wykonania uprawy, chociaż w pewnych warunkach wymagane są dodatkowe uprawki, co tę zaletę niweluje. Uważam też, że metody te zostały wypracowane dla gospodarstw wielkoobszarowych (tylko spokojnie, chodzi mi o tych powyżej 1000 ha), które w celu wyrobienia się w terminach agrotechnicznych nie są w stanie kupić większych maszyn i ciągników albo zatrudnić więcej osób do pracy. Metody te są kompromisem między czasem, a prawidłową agrotechniką i często skutkują między innymi obniżeniem plonu. Na pewno jednak metody te generują zysk dla producentów maszyn. Trzeba bowiem innych maszyn, większych, cięższych, a do tego konieczne są większe ciągniki. Ale zadziwiające jest jak wiele osób zaczyna uzasadniać zastosowanie tych metod jakimiś niezwykłymi efektami - ziemia żyje, ma wspaniałą strukturę, jest zawsze wilgotna, ma dużo próchnicy i tak dalej. Jak tego słucham to się zastanawiam po jaką cholerę uczono mnie zasady zachowania masy, energii i temu podobnych praw natury. To tak jakby argumentować, że nawóz najlepiej działa, gdy jest wysiany w trakcie pełni Księżyca.

Wydaje się też konieczne zapytanie i wyjaśnienie kilku mitów.

1. "Wysuszające działanie orki". No i tak się zastanawiam - orka odwraca (mniej więcej) pas gleby o szerokości 30-50 cm i grubości około 20-25 cm. Miesza zaś mało intensywnie i średnio kruszy. A najczęściej stosowany w uprawie uproszczonej gruber działa na podobnej głębokości, ale bardzo intensywnie miesza i kruszy. Więc niech mi ktoś powie na czym ma polegać efekt wysuszający orki i jego brak przy zastosowaniu grubera. I co tu jest większym "holocaustem dla gleby". Pomijam tu fakt, że do orki wystarczy prędkość 5-8 km/h, a gruber potrzebuje minimum 10 km/h. Jaki to ma wpływ na zużycie elementów maszyny i zużycie paliwa nie muszę tłumaczyć.

2."Tworzenie przez orkę poduszki z resztek pożniwnych". Ktoś tu chyba zatrzymał się w zamierzchłych czasach. Wykonanie bezpośredniej orki ścierniska z posiekanymi resztkami jest błędem, chyba że gonią terminy. Pierwszym zabiegiem powinna być płytka, 10-15 cm, uprawa (ścierniskowiec, talerzówka). Orka wykonana na tak przygotowanym polu nie ma prawa pozostawić poduszki. Zresztą w uprawach uproszczonych (co opisuje kilku przedmówców) też stosuje się najpierw płytką uprawę przed gruberem. To jednak stawia pod znakiem zapytania oszczędzanie czasu i paliwa w metodzie uproszczonej.

3. "Lepsza struktura gleby". A z czego ma to niby wynikać? Intensywność uprawy jest bardzo podobna. Ilość materii organicznej wnoszonej do gleby taka sama, głębokość uprawek bardzo podobna. Życie biologiczne takie same. Co, gleba wyczuła, że mamy nowy ciągnik i maszyny?

4. "Resztki pożniwne na wierzchu to zaleta". To przeczy zdrowemu rozsądkowi. Są one siedliskiem chorób i miejscem zimowania szkodników (kukurydza). Przeszkadzają w jesiennym stosowaniu dolistnych i doglebowych środków chwastobójczych, a to przecież podstawa. Kiełkujące rośliny mają dodatkową przeszkodę w dostępie do światła co opóźnia rozwój. Ich pomoc w gromadzeniu śniegu jest niezaprzeczalna, ale śniegu w zimie mamy coraz mniej, a więcej deszczu. A w tym już resztki nie pomagają. Działają jak ściółka w lesie. Niewielki deszcz nie ma szans dostać się do gleby, moczy tylko ściółkę, która na wietrze błyskawicznie wysycha.

Jest więcej pytań. Tylko słabo z odpowiedziami. Wszystkie one opierają się na subiektywnej ocenie efektów i najczęściej mają one uzasadnić wydanie dużych pieniędzy na nowe maszyny. Za niepoważne uważam oceny po 1-3 latach stosowania metody uproszczonej. To mniej więcej tak, jakbym ja zakomunikował, że mam plon większy o 20% rok do roku z tego samego pola nie mówiąc, że dałem więcej nawozu albo był leszy przedplon. Kto robił kiedyś profesjonalne badania wie na czym polega wskazywanie, co jest czynnikiem istotnym, a co nie. Profesjonalnych badań wieloletnich nie ma (ja ich nie znalazłem) i może się okazać, że stosowanie metod uproszczonych może przynieść niepewne (oby nie opłakane) skutki w przyszłości. Jeśli chodzi o uprawę płużną mamy ponad 100 lat doświadczeń. I jak na razie, tak sobie myślę, że większość metod uproszczonych jest możliwa tylko dzięki rozwiniętej chemii rolnej, a ta ma być ograniczana, bo jeśli nie my sami ją ograniczymy zrobi to przyroda (jak bakterie z antybiotykami). To daje do myślenia.

Wszystkich chętnych do dyskusji zapraszam z taką uwagą, żeby oddzielili to co ja myślę od tego, co sami myślą, że ja myślę.

Na punkt pierwszy drugi i trzeci odpowiedź mam taką, że nie masz w uprawie uproszczonej ziemi mieszać tylko spulchnic i napowietrzyć. Tak robię u siebie i widzę że ma to wpływ i eliminuje problemy które opisales

2 minuty temu, szymon09875 napisał:

Na punkt pierwszy drugi i trzeci odpowiedź mam taką, że nie masz w uprawie uproszczonej ziemi mieszać tylko spulchnic i napowietrzyć. Tak robię u siebie i widzę że ma to wpływ i eliminuje problemy które opisales

Właściwie poza niektórymi rodzajami wałów nie znam maszyn, które nie mieszają gleby i jednocześnie ją spulchniają, choć ja w sumie mało wiem. Ale OK , to w takim razie jakiej maszyny do tego używasz? Jak dokonujesz siewu skoro wszystkie resztki pożniwne pozostają na wierzchu (jakiś STRIP TILL)? Robiłeś jakieś badania struktury gleby?

Strip tillem siałem teraz pierwszy raz rzepak a 4 lata kukurydzę sieje w strip tillu.

Pod zboża standardowo uprawa talerzowka najplycej jak się da po żniwach, potem obornik głębiej talerzowka i wtedy na 20-25 cm uprawa. 

Mam agregat 3 belkowy 2.2m 11 łap. Teraz zmienię wał bo aktualnie mam z kątownika a mam STS i muszę jego założyć.

Siew talerzowym albo kuhn espro,albo kockerling vitu. W tym sezonie siałem swoim poznaniakiem, przez zimę będę budowal całkiem co innego.

2 minuty temu, yaro_1 napisał:

siew w resztki to nie aż taki problem, wystarczy siewnik talerzowy najlepiej nabudowany na talerzówkę

Spójrz na konstrukcję Ultimy. 

Edytowane przez szymon09875

Aha, czyli w uprawie nic się nie zmieniło - cel i skutki uprawy zostały takie same. Gleba jest mieszana jak ciuchy w pralce (a jeden post wcześniej pisałeś, że się nie miesza tylko spulchnia). Zmieniły się jedynie narzędzia - belkowce, siewniki talerzowe nabudowane itd i przybyło trochę nowych problemów z nabyciem doświadczenia. Zmieniła się za to ilość pieniędzy w kieszeni - ubyło jakieś 200 000 PLN (nie uwzględniając ciągnika). Żeby to odrobić trzeba rocznego zysku z jakichś 100 ha. Moim zdaniem genialne.

@Pszkot

1. Jeśli orzesz z wałem to nie przesuszasz, ale jak nie masz wałów do pługa to jak najbardziej przesuszasz. Za gruberem zazwyczaj masz wał, więc od razu jest ugnieciona gleba. To jest moja obserwacja. Od kiedy orzę z wałem, to wilgoć w ziemi jest zachowana. Jak orkę wykonywaliśmy samym pługiem to w suche lata robił się straszny pył. 

2. Resztki pożniwne to  nie problem w wykonaniu orki. Tu masz całkowitą racje, a przynajmniej u siebie nigdy czegoś takiego nie zaobserwowałem jak poduszka z resztek. Jednak nadal mamy oszczędność w wykonaniu np. uprawy talerzówką a potem gruberem, niż talerzówką a następnie orki. 

3. Tu można mieć mieszane zdane. Kilka lat mieszania gleby po wierzchu daje moim zdaniem efekt lepszej struktury. Odwracając skibę wyrzucasz na  wierzch ziemię bardziej zmineralizowaną, być może czasem nawet z martwicą, a to powoduje jej szybsze rozpylenie. Szczególnie widoczne na lekkich glebach. 

4. Ściółka w lesie jest głównym czynnikiem glebotwórczym. Ona zatrzymuje procesy degradacyjne, czyli erozje. Idź do lasu, ale liściastego i zobacz czy ona się naprawdę przesusza, czy jednak pod nią jest wilgoć. Problem o którym pisałeś jest tylko w monokulturach sosny. To one się głównie palą w lato przez paskudne właściwości igieł. 

Główny powód dla którego wszedłem w uprawę bezorkową jest właśnie wiosenna erozja w uprawie kukurydzy. Po polach pojawiały się prawdziwe burze piaskowe. Rowy były pełne piachu a na polach pojawiały się zacieki jak jakieś wydmy na pustyni. Uprawa bezorkowa pod zasiewy wiosenne to dla mnie konieczność. Szczególnie na moich lekkich glebach. 

  • Like 2
30 minut temu, Pszkot napisał:

Aha, czyli w uprawie nic się nie zmieniło - cel i skutki uprawy zostały takie same. Gleba jest mieszana jak ciuchy w pralce (a jeden post wcześniej pisałeś, że się nie miesza tylko spulchnia). Zmieniły się jedynie narzędzia - belkowce, siewniki talerzowe nabudowane itd i przybyło trochę nowych problemów z nabyciem doświadczenia. Zmieniła się za to ilość pieniędzy w kieszeni - ubyło jakieś 200 000 PLN (nie uwzględniając ciągnika). Żeby to odrobić trzeba rocznego zysku z jakichś 100 ha. Moim zdaniem genialne.

Gdzie jest mieszana ? Pisze że agregat który posiadam nie miesza tylko spulchnia. Obornik talerzowka muszę wymieszać, na to nie ma rady.

Z kieszeni nie ubyło mi nic więcej niż jakbym miał kupić pług. 

A zyskałem czasu dość sporo, bo szybciej uprawie agregatem niż miałbym orać i po jednym przejeździe mogę wjeżdżać z siewnikiem. Odchodzi dodatkowa uprawa.

Edytowane przez szymon09875

Pozwolę sobie wtrącić, że jeśli ktoś nie ma do czynienia z ciężkimi, zlewnymi glebami, mającymi tendencję do zaskorupiania wierzchniej warstwy (siewnej), ten nie dostrzeże pozytywnych aspektów uprawy bezorkowej. Po pierwsze i chyba najważniejsze, to brak tworzenia się największej zarazy ciężkich gleb, jaką jest podeszwa płużna. Po drugie, tzw. maty słomiane, jak najbardziej tworzą się w przypadku przyorania resztek (zwłaszcza głębokiego z przedpłużkami, żeby "ładnie wyglądało) ciężką glebą, szczególnie w latach z nadmierną ilością opadów, tak jak ostatnie 2 sezony u nas.

9 minut temu, szymon09875 napisał:

Gdzie jest mieszana ? Pisze że agregat który posiadam nie miesza tylko spulchnia. Obornik talerzowka muszę wymieszać, na to nie ma rady.

Z kieszeni nie ubyło mi nic więcej niż jakbym miał kupić pług. 

Kolego @szymon09875. Tak to my nie będziemy rozmawiać. Ty albo nie wiesz jakie masz maszyny i jak one działają, albo zachowujesz się jak rzecznik prasowy PiS-u. Wciskając mi kit to tak, jakbyś mnie obrażał.

Bo nie rozumiem o co Ci chodzi. Zaraz znajdę jak wygląda pole po przejeździe zaraz w ściernisko, jak robiłem w ubiegłym roku pod rzepak.

Powiedz mi w takim razie jak zagospodarować obornik nie robiąc przejazdu talerzowka ewentualnie agregatem na innej redlicy z odkładnica żeby go równomiernie umieścić w glebie ?

Jeśli dla ciebie wymieszanie obornika talerzowka jest obracaniem gleby jak w pralce i porownujesz pracę talerzowki do pługa to masz rację nie ma sensu rozmawiać.

Takie mam dłuta założone przy tej prędkości z jaką jadę one nie mieszają ziemi wogóle 

 

Screenshot_2021-11-05-22-54-27-377_com.facebook.orca.jpg

Edytowane przez szymon09875
50 minut temu, Leszy napisał:

3. Tu można mieć mieszane zdane. Kilka lat mieszania gleby po wierzchu daje moim zdaniem efekt lepszej struktury. Odwracając skibę wyrzucasz na  wierzch ziemię bardziej zmineralizowaną, być może czasem nawet z martwicą, a to powoduje jej szybsze rozpylenie. Szczególnie widoczne na lekkich glebach.

4. Ściółka w lesie jest głównym czynnikiem glebotwórczym. Ona zatrzymuje procesy degradacyjne, czyli erozje. Idź do lasu, ale liściastego i zobacz czy ona się naprawdę przesusza, czy jednak pod nią jest wilgoć. Problem o którym pisałeś jest tylko w monokulturach sosny. To one się głównie palą w lato przez paskudne właściwości igieł. 

Główny powód dla którego wszedłem w uprawę bezorkową jest właśnie wiosenna erozja w uprawie kukurydzy. Po polach pojawiały się prawdziwe burze piaskowe. Rowy były pełne piachu a na polach pojawiały się zacieki jak jakieś wydmy na pustyni. Uprawa bezorkowa pod zasiewy wiosenne to dla mnie konieczność. Szczególnie na moich lekkich glebach. 

Dzięki za rzeczowe argumenty.

(3) Ale jednocześnie na wierzch wracają wymywane głębiej składniki i mniejsze frakcje glebowe. Utrzymanie miąższości warstwy ornej też jest nie do pogardzenia. Na słabych glebach zgoda.

(4) Chyba mnie nie zrozumiałeś. Z jednej strony pokrywa pomaga w utrzymaniu wilgoci w glebie. Z drugiej przeszkadza, by wilgoć się tam dostała. Ja mówiłem o tym drugim zjawisku. Niewielkiej grubości kupka słomy nie pozwala dotrzeć deszczowi do gleby.

Wiem i ubolewam, że tak jest z uprawą roślin późno wchodzących na pole. Ale to jest walka z problemami, które sami stworzyliśmy. Kukurydza to nie jest rodzima roślina, płodozmian w dzisiejszych czasach to porażka, a przebieg pogody (opady, temperatura) zwiastuje duuuuże problemy. Zaryzykuję nawet twierdzenie, że dopuszczenie do uprawy gleb lekkich w pewnych określonych warunkach powinno być wyłączone z dopłat (albo w ogóle zabronione).

@szymon09875 ja nie jestem od radzenia Ci co zrobić. Przeglądałem jakie masz maszyny i zapewniam Cię, że te maszyny mieszają glebę, bo to jest "modus operandi" wszystkich maszyn uprawowych. Chyba najmniej mieszającą maszyną do uprawy gleby jest głębosz. Więc w swoich wypowiedziach zachowuj spójność logiczną, bo jej brak denerwuje zapewne nie tylko mnie.


Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v