Skocz do zawartości

Rozerwana opona.



Hucznie zakończyła swój żywot. Na szczęście na polu.
  • Confused 1



Rekomendowane komentarze

No patrzcie państwo, prorok czy co? Jak Ty na to wpadłeś? Chyba tak jak mnich na lotnisku doświadczalnym w USA. Zauważył, że konstruktorzy zbudowali nowy samolot i bądą go oblatywać. Podszedł i mówi, że trzeba nawiercić skrzydła raz koło razu bo się urwą. Wyśmiali go, ale skrzydła się urwały. Po wielu próbach zrobili jak mówił. Nie mogli wyjść ze zdziwienia i kiedy go znowu zobaczyli dopytywali się skąd wiedział. Więc im wyjaśnił, że był w Nowym Jorku w hotelu i tam był kibel, a w tym kiblu papier toaletowy i on się nigdy nie urwał tam, gdzie był dziurkowany.

Edytowane przez Pszkot
  • Haha 5

Z drugiej strony opona rok temu podobnie wystrzeliła. Była podobnie pęknieta, tylko wtedy we wiacie stał za stodoła. W domu tv oglądałem i aż się przestraszyłem. Tu był taki szok, że w sumie ciężko stwierdzić co się dokładnie stało. Obie opony w podobnym czasie się wykończyły czyli ten typ tak ma. Teraz będą kabaty. Zobaczymy ile polataja. Swoją drogą to już 4 zestaw opon będzie na zetorku.

kiedyś jechałem w pksie akurat nad bliźniakiem ,to jak pierdyknęło to aż podłoga pod nogami podskoczyła.

W belarusie 952 też mi walnęła podczas koszenia.Myślałem,że ducha wyzionę podczas lewarowania w okropnym upale.Ale na szybko zamieniłem koło  34"na 38 " ze starego.Byłem tak wkurzony,że odkręcanie poszło momentalnie,a wcześniej za cholerę nie mogłem szpilek odkręcić,bo simmering chciałem wymienić.


Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v