Skocz do zawartości

Ursus+Massey Ferguson



Kurzak na łąki będzie Ci kosic co roku efekt zadowalający bardzo 😎




Rekomendowane komentarze

Obornik o tej porze to raczej niebyt dobry pomysł bo niedługo będziesz kosić tą łąkę, także za wiele z tego obornika ta trawa nie pociągnie, ponad to część towaru zbierzesz w bele. Sam popełniłem ten błąd tylko ja dałem w listopadzie, słabo przerobionego towaru, i trzeba go będzie zaraz jak tylko obeschnie poruszyć bronami bo sporo jeszcze na wierzchu. No chyba że u ciebie dawka symboliczna, i towar dobrze przerobiony. 

Edytowane przez Skoczek1994

Wiem rozmyślalem o tym, ale słuchajcie dawka jest znikoma w dodatku wcześnie bo cześć w listopadzie cześć teraz na górki bo dołki były sypane jesienią. Nie daje kurzaka na pasniki tylko na łąki kosne daje jeszcze nawóz itd. Stosuje takie nawożenie 6 lat wszystko z umiarem znajomi również to robia i jest dobrze tylko jeden przecholowal bo krowy pastwiskowal i chodziły po pryzmach i jadly te Kępy niestety. Wszystko w nadmiernych ilościach jest niezdrowe, ale efekt jaki daje jest bdb kilku krotnie lepszy niż po gnojowce krowiej w dużych ilościach. Mam łąki zwykle nie na gruntach ornych także ziemia potrzebuje obornika a niektóre łąki nie nadają się do orki bo są zbyt twarde torf itd żeby je potem doprawić i na nie wjechać a po oborniku jest i życica i kupkowka 😁

Tylko że teraz jeśli przyjdzie wczesna wiosna, to masz część tego towaru zebranego w bele razem z trawą. Co jest bardzo niebezpieczne dla zwierząt bo możesz sobie po prostu wytuć pół stada. Ja wiosną nie dawałem, i nie dam obornika bo szkoda sobie zanieczyszczać paszę. Co do orki torfu sam mam ich trochę i spokojnie je przesiewałem orkowo jak i bezorkowo i nie widzę w tym żadnych problemów. Jeśli nie masz jak to wynajmij kogoś do podsiewu, bo jeśli w składzie runi jest same zielsko bez wartościowych traw to tu żaden obornik czy nawozy nie pomogą.

Nie będziemy sobie tłumaczyć znam swoje łąki wiem jaki jest grunt rodzi dobra trawę która mogę jest przesiana i przeorana reszta jest bogato nawieziona i bez problemu. Każdy teren jest inny także nie będę tłumaczył bo to bezsensu. A zbieranie to wątpliwe bo teraz po weekendowych ulewach jest już mocno rozmyty ten obornik a do maja to ojeju śladu nie będzie być może dajecie za duża dawkę i dlatego tak się dzieje. Tak jak mówię każdy teren jest inny jak i obornik czasem zmiana miejscowości robi dużo mam w sąsiedniej wiosce ziemię i tam torf jest inny i ora się go jak ziemię prawie jest mokro ale prostrzy w uprawie 

Wiem chłopaki czytałem te tematy oraz różne wypowiedzi apropo stosowania tego czegoś na łąki, ale cóż kuzyn ma 1 kurnik dba o niego i myślę że zgnilizn w nim nie ma bo ma sporo psów które je jedzą, obornik leży zazwyczaj od czerwca aż do listopada a potem do marca na pryzmie jest z niego ciasto i ilości nie idą na pole w ilościach 50 tonowych jak bydlecy tylko dawka zrozumiała i bardzo drobno roztrzepana mi dużo pomaga a jeśli się ktoś sparzyl współczuję jak mówiłem u nas też był przypadek zatrucia itd ale to wszędzie się zdarza w 2017 roku wyjechało mi 5 krów z powodu ciąży przeciążenie bliźniaki jedna nogę złamała długo by opowiadać ale nic związanego z stosowaniem obornika od kur pożyjemy zobaczymy każdy popełnia jakieś błędy bydlecy również stosuje mocno zlasowany na łąki dziś zakończyłem worzenie 

Teraz już nie znajdziecie raczej martwych kurczaków w oborniku kurzym. Znajomy mi przywoził i jak się go pytałem to mówił że wyzbierane co do jednego i na utylizację. Obcy facet też mi przywoził i mówił to samo jak się go pytałem. Czyli widocznie prawda, jeśli ktoś daje z głową tego obornika to nic się nie stanie. 10t/ha wystarczy a 12t to już Max więcej nie ma co ładować bo to niebezpieczne. Woziłem na samym "początku" marca i przeleciałem kilka dni temu włóka poszedł deszcz i nie ma śladu po kurzaku

Braciak robił koło Mławy prawie rok, kuzyn u "szkopów" robi od ponad 20 lat to troche mi nagadali co tam się robi. Całe życie na antybiotyku na sraczke sypanym do wody, jak zamawiają to paletami. Śruta wyliczona ileś kg na każdą sztukę, i muszą to opieprzyć. Jak któryś tylko gorzej wygląda to za łeb i do kontenera. Kuzyn natomiast opowiadał że u Niemca to zbierają kurze bobki suszą mielą, i mieszają ze śrutą. A dostają w takich ilościach tego syfu że nie są w stanie tego przetrawić i tak w koło. 

rolnik115 napisał:

Teraz już nie znajdziecie raczej martwych kurczaków w oborniku kurzym. Znajomy mi przywoził i jak się go pytałem to mówił że wyzbierane co do jednego i na utylizację. Obcy facet też mi przywoził i mówił to samo jak się go pytałem. Czyli widocznie prawda (...)

malo wiesz jednak. nieraz widze akcje wyrzucania obornika zaraz po sprzedaniu brojlera. po hali biega wtedy +/- 100 kurczakow, ktore nie byly odpowiednie na ubojnie (zbyt male, zlamana noga, zlamane skrzydlo itp.) wiesz jak sie ich pozbywaja? przygniataja obornikiem do sciany i laduja razem na przyczepe. niezbyt humanitarne, ale prawdziwe niestety.

Bananek napisał:

rolnik115 napisał:

Teraz już nie znajdziecie raczej martwych kurczaków w oborniku kurzym. Znajomy mi przywoził i jak się go pytałem to mówił że wyzbierane co do jednego i na utylizację. Obcy facet też mi przywoził i mówił to samo jak się go pytałem. Czyli widocznie prawda (...)

malo wiesz jednak. nieraz widze akcje wyrzucania obornika zaraz po sprzedaniu brojlera. po hali biega wtedy +/- 100 kurczakow, ktore nie byly odpowiednie na ubojnie (zbyt male, zlamana noga, zlamane skrzydlo itp.) wiesz jak sie ich pozbywaja? przygniataja obornikiem do sciany i laduja razem na przyczepe. niezbyt humanitarne, ale prawdziwe niestety.

Jeszcze nie widziałem żeby zostawały kury na kurnikach oprócz tych które padły podeptane przez zbieraczy. Chyba jakiś słaby kurnikarz partacz. Druga rzecz to wypowiedź kolegi o padlakach. Na fermie gdzie pracowałem gdyby kierownik zobaczył że jakiś pracownik zostawił padlaki i nie pozbierał to by robotę stracił z miejsca a kamery były wszedzie. Często dużo gadają Ci co kurnika nie widzieli na oczy. Ja pracowałem na fermie gdzie było 30obiektow po 1200m każdy więc coś o tym wiem, mimo że na kurnik zaglądałem sporadycznie.

To wszystko właśnie zależy od właściciela. Braciak też robił na konkretnej ilości kurników, to szef sie tylko woził samochodem i ze dwa razy dziennie zajeżdzał. Niby był tam jakiś kierowniczek ale i tak niektórzy robili na odpier*ol zwłaszcza jak który się z nim dobrze znał. A kradną skurczybyki na potęgę, jajka to po kilkaset sztuk co drugi wynosi.  Mieli np jednego gościa co nocami śruty leki itp wynosił po kilka worków. Ale jak jednej nocy rąbnoł 2t to poleciał z roboty bez wypłaty.   


Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v