Faktura zakupu Zetora 5211

albo kusili nową c330 ale trzeba było się zapisać do partii

W 1991 r już nie trzeba było przydziału bo się ustrój zmienił w sąsiedniej wsi gościu mi mówił ze ze czekał do 1991 r bo nie mógł dostać przydziału a w 1991 kupił za gotówkę zetora 5211 w Kaliszu a mieszka obok Tarnowa w Małopolsce         

Ojciec dawał zaświadczenie o przydział w 1982 Roku, w 1983 Dostał przydział na c-330 i go namawali go żeby pan wziął  ale ojciec twardo nie,że chcę 60-tkę.Ojciec miał 8 ha a 60-tka była od 10 ha wziął 2 ha w dzierżawę ale musiał rok poczekać.W końcu 1984 roku mógł kupić 60-tke zaszedł na plac z kolegą,tam co wydawał ciągnik mówił macie 4 i wybierzcie jeden ale od ręki już dawali 902/912,ojciec już większego nie chciał bo za duży to będzie za dużo palił a ciągnik miał być do wszystkie również do upraw pielęgnacyjnych.Kto miał dolary to dawali ciągnik od ręki, można było nabyć  wersje exportową 

Mi mówił taki co był w USA ze zajechał odebrać zetora i okazało się ze dostał przydział na 5245 i go nie wziął tylko wybrał 5211 i zapłacił z tego co mówił 2 tys dolarów   

przybysławice5211 przydziały były do 1989 w1990 ojciec kupił już za gotówkę .

Podobno ciagniki na Unie to tylko 10% rynku. Znam przypadek zamiany Ursusa 902 albo 912 - nie wiem dokładnie - na c330. Bo za duży był a ponad 10ha 2-3 klasy ciężkiej ziemi. Potem odżałować nie mógł jaki głupi był.

Kazda maszyna kupiona w sam raz za pare lat jest za mala... Prase kupiliśmy dwa lata temu krone kr 130 byla super wydajna a w tym roku juz za mala i trzeba bylo zmienic tak jest ze wszystkim

Pamiętam jak u nas wujek znał się z jakimś dyrektorem z PGRu i przez niego mógł sobie załatwić Ursusa 912, ale wtedy panowała taka opinie że są to duże i strasznie paliwozerne ciągniki i wyszło tak, że go nie wziął. Do tego coś tam trzeba było za przysługę zapłacić i chyba był to za duży koszt wtedy. Wtedy chyba ludzie tak nie myśleli o rozwoju i lepiej było wziąć taka 60tke nawet niż 912.

U nas jeszcze kilkanaście lat temu największy ciągnik to był średni ursus typu c 360 ,poza tym ciapki ,władymirce i jedyną białoruś mieli w urzędzie gminy. A wcześniej tj za komuny z tego co ojciec opowiadał ,to jak kupili 4011 to ludzie twierdzili ,że taki wielki ciągnik to nie na gospodarza ,c 328 albo 25 najlepszy bo lekki i pola nie ubija. Taka mentalność ludzi starej daty ale co się dziwić jak wtedy prace w ziemniakach i siew zbóż każdy wykonywał koniem nawet ci co mieli ciągnik.

Sylwek do dzisiaj dzień u niektórych tak jest. Dziadek do dziś przeboleć nie może że sprzedaliśmy C-330, orkana i przyczepę T-072. U niektórych snopowiązałki jeszcze w krzakach stoją, bo po co było sprzedawać. U sąsiada do dzisiaj dzień stoi też w krzakach jeszcze wieksza przyczepa od tej mojej T072. Chociaz sąsiad twierdzi że nie ma lepszego ciągnika od  C-360 - mimo że ma jeszcze nie starego MFa 4 coś tam. Kiedyś jakaś dziwną mentalność mieli. Dzisiaj jakbym miał przydział na C360 a dawali by 912 to wiadomo co bym wziął.

Edytowane 30 Grudnia 2017 przez Luke16

Era snopowiązałek dość krótko trwała bo szybko zastąpił ją kombajn. Nie pamiętam z którego roku moja jest ale strzelam że z 7 sezonów zrobiła

Z przyczep samozbierających ludzie robią przyczepy do zboża/bel  

To jak mi ojciec opowiadał, że za komuny nie chcieli brać kombajnu z kółka, tylko musi być snopowiązałką wykoszone bo plewy się zmarnują. Albo jak jeden facet obsypywał ziemniaki traktorem, to gadali, że leń okropny i nie chce mu się koniem robić. Tak samo słyszałem opowieść, że dwóch rolników miało brać przydział na 7011, ale zrezygnowali, bo wydawało im się że to ciągnik wielkości ciężkiego ursusa. 

U nas w latach 80 sąsiad dostał przydział na 5245 bo młody rolnik bo ma pola mokre itp , ale jak o tym dowiedział się inny sąsiad największy gospodarz we wsi i okolicy na ówczesne czasy który był działaczem parti od razu przydział z zetora zmieniono na c330.

Styczeń 1990 za emke 10 mln. czerwiec 1989 1,2 mln. MF 255 komfort 17,5 mln 1990. MF 255 bez kabiny w 1994 r ( używany, był z 1990) 92 mln. To były czasy dziwne :D

Śmieszna opinia o 912 że paliwozerny, może i nie palił najmniej ale przecież wtedy ropę to do rowu wylewali, żeby normę w Pgrze wyrobić.

Co do kombajnów to tak było ,że ludzie nie chcieli kosić  bo plewy zgubi i czym świnie będą paść ,później gdy zaczynali się do kombajnów niektórzy przekonywać to zboże wymłócili ale tylko to co na sprzedaż lub paszę , to co do siewu nadal kosili snopowiązałką lub kupowali od kogoś kto kosił bo twierdzili ,że do siewu zboże musi się "wygrzać" w waszcie.

To u mnie znowu jęczmień kosilo się kombajnem, a pszenicę ze względu na plewy snopowiazalka. I tak była dodatkowa robota w zimie przy mloceniu w stodole.. No takie było wtedy myślenie i trochę zacofanie, bo się sluchalo dziadków co to końmi robili i dla nich było szkoda wydawać na ropę, opryski itp.. Gdzie tam ktoś kupował ziarno na sianie, wymieniało się po sąsiadach i plony były jakie były. U nas snopowiazalka trochę się narobila, czasami żniwa trwały po 2 tygodnie jak nie było pogody.

 Co do mentalności starszych ludzi wtedy to myślę ,że to po prostu był dla nich zbyt duży szok taka zmiana, przed i zaraz po wojnie robota konikiem a później nagle się zaczęła szybko postępująca mechanizacja. Chociaż nie wszyscy tacy byli.

U nas do skr przyszły 3 nowe Bizony i przez 1 sezon kosił tylko 1 bizon u 3/4 gospodarzy chcieli je sprzedać bo nie było na nie roboty dopiero po jakimś czasie ludzie zaczeli sie przekonywać,U mnie dziadkowie brali kredyt na wszystko na 0%,sasiad nabrał kilkadziesat milionów na dom chlewnie garaże i trafił na infiltracje pieniedzy i się smiał po wsi że za darmo pobudował

@up *inflację

A właściwie to nawet hiperinflacje

U mnie gdy był cudowny Jumz od 85 czyli kiedy to ponoć został zakupiony do 98 pług do niego była 2x30 powód? Dziadek twierdził ,że się przerwie dopiero po 13 latach tata dokupił 3 skibę. to 330 lata w 2 i przerwała się? No cóż

Z tą inflacją to tak było ,pamiętam jak ojciec opowiadał ,że niektórzy co się rzucili na wszystkie nowe budynki to później biadali ,że tego jeszcze ich wnuki nie spłacą ,a tymczasem jak się zaczął przewrót to spłacili za jaja odnoszone do skupu...

Kto się wypalcil zanim Balcerowicz wdrożył swój plan to miał dobrze budynki wszystko nowe i czyste konto. A kto został z kredytami to potem je jescze długo spłacal. Ojciec opowiadał że za podkładki taniej było użyć monety, niż je kupić czy jakoś tak

Ba, skąd to znam