Mieszasz jedno z drugim. Robotyzacja może i obniża koszty w takim sensie, że pacjent leży krócej i de fakto mniej szpital kosztuje. Ale na jego miejsce wchodzi następny i już nfz musi szpitalowi zapłacić razy dwa dlatego rosną nadwykonania. I to one są największym problemem
Szpitale rejonowe to jeszcze inna bajka tam robotów nie ma. Kardiologia to jeszcze na siebie zarobi i taki chory i te 7 osób jakoś da zarobić. Problemem szpitali rejonowych są starzy niedołężni ludzie.
Teściowa znajomej mojej mamy ma 87 lat. CO raz ja wiozą do szpitala bo coś tam zaniemoże. Chora to ona jest na starość. Już znajoma w szpitalu usłyszała by jej lepiej nie przywozić Bo sprawa jest prosta jak cep. babka leży na łóżku za bardzo jakiejś procedury na niej nie zastosują bo kroplówki i tabletki dają Kasy z tego szpital ma mało. I rosną długi. Bez tych kroplówek babka dawno by umarła a z drugiej strony blokuje łóżko na którym mógł by leżeć pacjent na którym szpital przeprowadzi dobrze płatne procedury i zarobi.
Zapytałem AI o koszt operacji robotem da vinci vs klasyczna operacja i między innymi to przeczytałem
2. Operacja prywatna (komercyjna):
Operacja robotem da Vinci: Koszty są wysokie i zależą od rodzaju zabiegu oraz placówki. Przykładowo, prywatna operacja usunięcia nowotworu prostaty robotem da Vinci kosztuje od około 48 tys. zł.
Klasyczna operacja (laparoskopowa): Jest znacznie tańsza. Przykładowo, laparoskopowe wycięcie prostaty to koszt rzędu 15 tys. zł, a laserowa procedura jest jeszcze tańsza (8 500 - 10 tys. zł).
Pewnie są różne przypadki i różnie to zestawienie wygląda. Ale robotyka nie jest wcale taka sama tylko lepsza dla pacjenta i finalnie może być taniej dla szpitala bo pacjent szybciej jest wypisywany a na jego miejsce jest następny na którym szpital znowu zarobi. Ale to jak pisałem generuje nadwykonania i dziurę budżetową w nfz na koniec roku. Która będzie rosła z roku na rok pomimo, że z roku na rok państwo dokłada coraz więcej.