Te resztki oddadzą w kolejnym roku, choroby z grochu nie przenoszą się na pszenice. A ja po jednym sezonie zakochalem się w bezorce, jaki to człowiek głupi i biedny wcześniej był.
Problem polega na tym że między tymi zasuwami na dole zbiera się kurz z nawozów i w końcu się to zaciera i sprężyna nie daje rady otworzyć,smarowanie nic nie daje bo jeszcze bardziej pył się zbiera. Jedyna rada to co te kilka kilkanaście myć dokładnie wszystko
Mechanizm otwierania i zamykania jest skopany, w poprzednich rozsiewaczach nie miałem tego problemu, zamiast siłownik zamykać i otwierać to otwiera sama sprężyna, na drodze jak puszcza rozdzielacz to chętnie się otwiera ale na polu przy dużej ilości wysianych nawozów to często nogą trzeba popychać żeby się otworzylo
Ten rozsiewacz to porażka, już pare razy mi ścięło tą śrubkę na wałku parę km od domu i musiałem wracać, otwiera się sam podczas przejazdów z pola na pole, niby jest winna kiepska hydraulika w ciagniku ale jednak wina jest po stronie siewnika bo otwieranie i zamykanie jest przekombinowane,
po wysiewie 15 t npk tak się zacina że już nie chce się otwierać i zamykać i trzeba wracać na dokładne mycie. Nie wiem jak działają inne rozsiewacze ale po zakupie tego jestem mocno zawiedziony
Ja miałem na jednym polu obok siebie chevignon bulldozer i keramik, klasa 4a i b i kawalek przepalu 6 klasy, buldozer znikł tam całkowicie, i sypał najgorzej, ta odmiana nie lubi słabych ziem.
20 hektarów 6 klasy? nie wiem wgl czy to się opłaca do tego podchodzić, w ostatnich latach cały czas sucho a na takich glebach żeby coś się udało to musi być idealny rok, takie dzialki to tylko pod ekoschematy, ekologie itp.
Miałem kiedys takie opony na ciagniku, do pola to chyba najlepsze jakie są, czy lepka glina czy sypki piach, zawsze czyste, na tylnych kołach były treleborgi to one się już szybciej oklejaly.