Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dzień dobry mam pytanie gdzie można zgłosić skargę na lekarza weterynarii.
Wczoraj o około 10 godziny nagle zachorowało ciele. Zdzwonilelem do pierwczego weterynnarza nie mógł przyjechać kazalal podać cieleciu 20 dag drożdży i czekać 2 godziny aż będzie mógł przyjechać, cieleciu zaczęło się pogarszac zadzwoniłem do drugie powiedziałem że dałem cieleciu drożdże Ale to nie pomaga i żeby przyjechał to on odpowiedział" że jak zacząłem sam leczyć to niech pan sam sobiebie radzi." Zadzwoniłem do trzeciego Ale on powiedział że niema sprzętu i ze nie przyjedzie a czwarty weterynarz nie odbierał telefonu. Ciele meczylo się z dwie godziny aż ten pierwszych weterynarz przyjechał i dał mu antybiotyk gorączkę a jego badanie ograniczylo się do zmierzenia temperatury.
Chciałbym się dowiedzieć czy tylko u nas są ludzie skazani na łaskę jaśnie panów weterynarzy.
Jeszcze dodam że ciele zdechlo po dwóch godzinach po wizycie weterynarza.

Opublikowano

Myślę że cielak skoro padł po 4h to nic by mu nie pomogło już niestety co nie usprawiedliwia weterynarzy do takiego postępowania.
Ps to że zmierzył tylko gorączkę mogło już wystarczyć aby postawić diagnozę i naciągnąć Cię lub nie na być może niepotrzebne już leczenie

Opublikowano

Ja tutaj nie widzę żadnego winnego weterynarza. Pierwszy nie mógł przyjechać to się zdarza idzie kolejność kto pierwszy dzwonił do tego jedzie poza tym są nagłe przypadki takie jak poród i musi być na już u innej osoby. Drugi nie chciał się podjąć tego co Ty mogłeś zepsuć tymi drożdżami i radami innego lekarza i nie chciał w razie jak by cielak padł ponosić odpowiedzialności bo nie dał rady wyleczyć. Trzeci to lekarz typowo bez wiedzy i sprzętu więc się nie podjął bo wiedział że nie ma czym leczyć. A czwarty nie odebrał bo nie mógł na przykład bo był akurat zajęty leczeniem innego zwierzaka. 
Podsumowując nie widzę tutaj winny żadnego z lekarzy. A jeśli nawet ten pierwszy przyjechał po obiecanych dwóch godzinach to tym bardziej nie masz za co go obwinić bo bynajmniej próbował leczyć a że się nie udało bo było już za późno jak kolega wyżej powiedział to już on za to winy nie ponosi. Więc po prostu musisz się z tym pogodzić że jesteś z jednym cielakiem w plecy.

Rada na przyszłość reaguj wcześniej jak zobaczysz coś niepokojącego że się dzieje z cielakiem bo jak na pisałeś że cielak padł po 4 godz od telefonu do weterynarza to musiał już być nie źle zainfekowany i pewnie go już coś brało dzień albo nawet dwa wcześniej i to tylko Twoje niedopatrzenie pozbawiło go życia. 

Opublikowano
 i nie chciał w razie jak by cielak padł ponosić odpowiedzialności bo nie dał rady wyleczyć.

 

O jakiej odpowiedzialności piszesz? Jeszcze się nie spotkałem aby za cokolwiek złego wet ponosił kosekwencje, niezależnie od dalszych losów pacjenta

Opublikowano

kolego wyżej, pijesz wódkę ? jeśli tak to polejcie mu bo dobrze gada. pozdro.

Jak każdy Polak nie odmawiam  :P.

 

O jakiej odpowiedzialności piszesz? Jeszcze się nie spotkałem aby za cokolwiek złego wet ponosił kosekwencje, niezależnie od dalszych losów pacjenta

O takiej że już założyciel tematu chce skarżyć weterynarzy bo mu cielak padł. A po drugie to gadanie na danego lekarza że nie wyleczył i zniechęcanie przez to innych ludzi do jego usług. 

Opublikowano

jak chce to co zrobisz,  ale to i tak nic nie da. Winy wetów sam tu nie widzę.

Sporadycznie też miewam ciężkie przypadki gdzie po kilkutygodniowym leczeniu zwierzak padł  a koszt leczenia znacznie przekraczał  wartość samego pacjenta.

Tu zawsze jest leczenie objawowe a wysoka gorączka jest jednym z podstawowych objawów, nie wiem czego jeszcze oczekiwał Kolega po diagnostyce, może pobierania krwi do badań laboratoryjnych :unsure:   

Opublikowano

house widocznie z cielakiem w środku było coś nie tak

nikt w nim nie siedzi i nie wie co jak wygląda po urodzeniu

sam miałem kilka takich przypadków  np. cielak żył godzinę po urodzeniu i zdechł / kolejny zdechł po 6 tygodniach dzień wcześniej wszystko pięknie latał na wybiegu a na kolejny dzień leżał już ledwo żywy w patyku też musiało coś z nim być bo schudł trochę..

weterynarzy nie masz co winić bo jaki jest cielak tego wet nie wie i ty też nie a właaściwie nikt nie wie

Opublikowano

ale to nie tłumaczy tego drugiego,który według mnie zachowal się jak kawał wuja,po to wybrał ten zawód żeby pomagać,za darmo tego nie robi,rozumiem żeby House podał cielakowi kroplówkę i butle antybiotyku,ale drożdże? I ten gada ze nie przyjedzie bo na własną rękę leczenie zaczął

Opublikowano

A skąd wiesz gdzie on dzwonił? u mnie 2 weterynarzy do krowy przyjedzie a 10 innych to kotki i pieski więc czego od takiego oczekiwać? a że wszyscy są weterynarzami nie znaczy że na wszystkim się znają

Opublikowano

hah jak weterynarz mówi że nie przyjedzie bo sam leczenie ktoś zaczął na włąsną rękę to naprawdę koleś musi być porządnie j**nięty żeby takie coś mówić.. ja to już od takiego nic bym w życiu nie chciał i innym też bym go odradzał

Opublikowano

wezcie jeszcze pod uwage ze autor tematu to moze byc strasznie roszczeniowy typ (po poscie mozna to wywnioskowac) i dlatego jeden weterynarz go splawil a drugi nie odebral telefonu. pozwij jeszcze trzeciego to wszystkie zwierzeta bedziesz drozdzami leczyl

Opublikowano

dokładnie widać znają  że omijają szerokim łukiem 

weterynarz to prowadzi prywatną działalność i niczego nie musi 

nie jest bogiem i padliny nie wskrzesi , więc po co ma dla paru złotych ryzykować jak ktoś zaraz go posądza o nie wiadomo co 

Opublikowano

Jeszcze z innej beczki jaka to mogła być choroba ciele wieczorem normalnie piło mleko jadło siano rano tak samo stało piło mleko jadło siano. Zatrucie na pewno nie bo było w zagrodzie z drugim które jadło i piło to samo. 

Opublikowano

Hmm.. jaka choroba ?... Już wiem - śmiertelna . :ph34r:  Co to "zgaduj zgadula" czy jak ? Chcesz wiedzieć to sekcja i może się czegoś dowiesz . Z żywym inwentarzem tak bywa , że czasami se zdechnie . Masz ochotę to polataj se po sądach jak kasy i czasu masz za dużo .

Opublikowano

Nie dziwię się że lekarze odmawiali pomocy jak Ty nawet nie umiesz opisać co się działo z cielakiem. Napisz co mu dokładnie było (objawy) to może prędzej by ktoś coś powiedział. A nie Ty tylko piszesz że jadło wieczorem i rano, a później od tak sobie postanowiło zakończyć żywot na tym świecie. 

Może nie zauważyłeś i ten cielak się powiesił na własnym łańcuch bo już nie mógł patrzeć i słychać Twojej głupoty. 

Opublikowano (edytowane)

Ja tutaj nie widzę żadnego winnego weterynarza. Pierwszy nie mógł przyjechać to się zdarza idzie kolejność kto pierwszy dzwonił do tego jedzie poza tym są nagłe przypadki takie jak poród i musi być na już u innej osoby. Drugi nie chciał się podjąć tego co Ty mogłeś zepsuć tymi drożdżami i radami innego lekarza i nie chciał w razie jak by cielak padł ponosić odpowiedzialności bo nie dał rady wyleczyć. Trzeci to lekarz typowo bez wiedzy i sprzętu więc się nie podjął bo wiedział że nie ma czym leczyć. A czwarty nie odebrał bo nie mógł na przykład bo był akurat zajęty leczeniem innego zwierzaka. 

Podsumowując nie widzę tutaj winny żadnego z lekarzy. A jeśli nawet ten pierwszy przyjechał po obiecanych dwóch godzinach to tym bardziej nie masz za co go obwinić bo bynajmniej próbował leczyć a że się nie udało bo było już za późno jak kolega wyżej powiedział to już on za to winy nie ponosi. Więc po prostu musisz się z tym pogodzić że jesteś z jednym cielakiem w plecy.

Rada na przyszłość reaguj wcześniej jak zobaczysz coś niepokojącego że się dzieje z cielakiem bo jak na pisałeś że cielak padł po 4 godz od telefonu do weterynarza to musiał już być nie źle zainfekowany i pewnie go już coś brało dzień albo nawet dwa wcześniej i to tylko Twoje niedopatrzenie pozbawiło go życia. 

 

zapewne tak było :) bardzo dobrze opisane i mądrze

 

Może nie zauważyłeś i ten cielak się powiesił na własnym łańcuch bo już nie mógł patrzeć i słychać Twojej głupoty. 

 

a tu samozachwyt, pochwały i podłapanie reszta pseudo forumowiczów. pod lizus?

I stwierdzenie takie jakbyś sie z głupim przez ściane pomacał 

Edytowane przez janczar810
Opublikowano

Tu nie ma nic z samozachwytu czy popieranie innych i pójście w ich ślady pisowni. Po prostu komentarz go głupoty którą napisał sam założyciel tematu w ostatnim swoim poście. Przeczytaj uważnie jego post i mój, a zrozumiesz co miałem na myśli. A że użyłem przy tym trochę ironii to już inna sprawa. 

Opublikowano

Housem, a skad jesteś ? u mnie w okolicy jest kilku weterynarzy którzy robia wielka laske, ze przyjadą do małych gospodarstw. No chyba ze masz powyżej 100 sztuk, to zawsze znajdal moment, żeby przyjechać w razie potrzeby. Ja kilka razy , przez kilka dni wydzwaniałam do weterynarzow i jakos żaden się nie pofatygowal. jeden się pofatygowal przyjechać ( ten, co przez kilka dni mnie instruowal co robic, jak leczyc byka przez telefon, ) jak już bykowi piana szla z mordy. I na jego oczach się przekrecil.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez kotek321
      Witam mam problem z krowa jak ja głaszcze to wysuwa język i sapie 
    • Przez BannPugg
      Przez kilka dni smarowałem strzyki maścią gojącą na wazelinie z ekstraktami roślinnymi, nie wiem jak się nazywa, w czerwonej puszce. Nie pomaga. Jedna krowa ma to na jednym strzyku, druga na kilku. Reszta krów tego nie ma



    • Przez Magda2202
      Witam mam problem z cielakiem 4msc od tygodnia gorączkuje temperatura utrzymywała się od39.3 do 39.5 piła I jadła normalnie wczoraj nazwaliśmy weterynarza podał jej biovetalgin na gorączkę ii powiedział że powinno przejść wieczorem temperatura wzrosła do 39.8 A rano miała już 40.1 dzwonilismy do weterynarza I powiedział że ciężko stwierdzić co by jej dolegało i zaproponował żeby po nowym roku podać jej aspiryne  2g Na dobę przez tydzień aa narazie czekać dodam jeszcze że miesiąc temu starsze jalowki też gorączkowaly przez 3-4 dni miały 39.4 i po tym czasie temperatura sama spadla może ktoś spotkał się już z podobnym przypadkiem
    • Przez tyj123
      poraz pierwszy nam takie coś sie zdążyło parę dni temu zdechł nam cielak mięsny(brąz) 4 miesięczny wszystko rozegrało sie w 15 min zaczął ryczeć potem piana i krew mu z nosa leciała a po chwili sie położył i było po nim . Jak weterynarz przyjechał zrobiliśmy mu mała sekcje nie był on nawet wzdęty ale miał takie dziwne serce gąbczaste miękki czy z was ktoś miał podobną sytuację i co to mogło być bo weterynarz stwierdził że to wada wrodzona........
    • Przez franek230
      Dobry wieczór.
      Czterodniowy cielak od dwóch dni ma gorączkę 39.4-39.6°, nie chce pić. Lek przeciwgorączkowy i antybiotyk nie pomaga. Co robić, jak mu pomóc?
      Z góry dziękuję za odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v