Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam!

mam taki problem po śmierci mojego ojca gospodarstwem zajmuje się moja matka (nie jest to duże gospodarstwo bo ma 15 ha) siostry i bart wyszyli z propozycją aby zrzec się na rzecz mamy bo inaczej nie dostanie jakiejś dotacje. Co będzie jeżeli któreś z nas nie będzie chciało się zrzec? czy dotacje przepadną?

Opublikowano

Wiem że odkopuję ale muszę. Mianowicie na 90% jest pewne że ja zostanę na farmie. Mamy 7,5ha, mam 4 siostry. I czy myślicie że na jedną 30 tyś spłaty by wystarczyło? Jestem w o tyle dobrej sytuacji że dom już jest wyremontowany, maszyn coś jest i podstawowe budynki są. Wiadomo na początek renowacja i przebudowa ich, później budowa nowej obory i takich wiecie. No dzierżaw jest do woli. No to 30tyś to mało dużo, zn to tylko moja spłata ale wiadomo że rodzice nawet 1,5tyś miech będą na początku posyłali. Fajnie mam też że to się rozłoży dosyć, bo 1 siostra jest od mnie 3 lata starcza ,2 siostra o 2 lata starsza a ,3 o lata młodsza, a 4 o 6lat. Więc dało by chyba radę. Za 30tyś to można kredyt wziąć na mieszkanie +- 30m2. I co myślicie o tym wszystkim, jakbym miał się ze wszystkiego rozliczać to 250 tyś nie pomoże na osobę.

Opublikowano

Kolego napiszę tak 7,5 ha / 5 osób = 1,5 ha/osoba - budynki gratis że zostajesz na ojcowiźnie i rodziców dochowasz, nie powinien nikt mieć krzywdy (nie wiem jaka jest wartość ziemi w twojej okolicy?)

Opublikowano

No to okey. 1ha to różnie od 25 do 15tyś. No wiadomo że rodzice mają dożywocie, siostry będą mogły sobie robić wakacje u mnie za free, przy budowie ich domów pomogę z tatą.

Opublikowano

Wiem że odkopuję ale muszę. Mianowicie na 90% jest pewne że ja zostanę na farmie. Mamy 7,5ha, mam 4 siostry. I czy myślicie że na jedną 30 tyś spłaty by wystarczyło? Jestem w o tyle dobrej sytuacji że dom już jest wyremontowany, maszyn coś jest i podstawowe budynki są. Wiadomo na początek renowacja i przebudowa ich, później budowa nowej obory i takich wiecie. No dzierżaw jest do woli. No to 30tyś to mało dużo, zn to tylko moja spłata ale wiadomo że rodzice nawet 1,5tyś miech będą na początku posyłali. Fajnie mam też że to się rozłoży dosyć, bo 1 siostra jest od mnie 3 lata starcza ,2 siostra o 2 lata starsza a ,3 o lata młodsza, a 4 o 6lat. Więc dało by chyba radę. Za 30tyś to można kredyt wziąć na mieszkanie +- 30m2. I co myślicie o tym wszystkim, jakbym miał się ze wszystkiego rozliczać to 250 tyś nie pomoże na osobę.

z 7,5ha chcesz jeszcze rodzeństwo spłacać, piszecie to o spłacaniu, a jak to tak właściwie jest formalnie, bo z tego co ja się doszukałem, to jeśli rodzice przepisują gospodarstwo następcy wraz za dożywocie i następca dalej prowadzi gospodarstwo to rodzeństwo nie ma prawa do zachowku i nie ma prawa domagać się jakichś spłat, co innego jeśli następca nie dotrzymuje tych warunków, nie prowadzi gospodarstwa czy sprzedaje majątek, nie wiem jak wy to sobie wyobrażacie wiem że jesteście pełni zapału do inwestowania i rozwoju tylko z czym wystartujecie jak na starcie macie podcięte skrzydła, do tego macie rodziców, za kilka lat nawet za te 2 emerytury rolnicze to na same leki im nie wystarczy, a do domu opieki też z taką emeryturą nie wezmę jeśli kilka tyś się nie dopłaci co miesiąc, a rodzeństwo powie dostałeś gosp to ty się martw o rodziców,

Opublikowano

Ja w ogóle nawet nie widzę sensu ich spłacania. Z resztą jakby to podzielić to co to za majątek by był skoro mówisz że u Ciebie tania ziemia ... Nie każdy ma równy start a czasami nawet nie powinien mieć.

Opublikowano

ty ich spłacisz a oni ci w twarz będą się śmieli że głupi byłeś i jesteś bo nic z tego nie masz. cały roczny dochód przekażesz na spłatę? Sory ale jeżeli siostry się domagają tego to wredne są i tyle. A jak między wami nie jest dobrze to tak jak ktoś tu wyżej napisał postępować według przepisów i nikt Ci nic nie zrobi

Opublikowano
Sory ale jeżeli siostry się domagają tego to wredne są i tyle.

Dlaczego wredne? Mogą czuć się pokrzywdzone tym, że brat dostaje dość spory majątek w sumie za nic a one nic. Wątpię, żeby któryś z was chciał być pominięty w dzieleniu majątku i brat/siostra dostała sporo ziemi i gospodarstwo a ty nic.

 

ty ich spłacisz a oni ci w twarz będą się śmieli że głupi byłeś i jesteś bo nic z tego nie masz. cały roczny dochód przekażesz na spłatę?

Nikt mu nie każe być rolnikiem. Może to rzucić i razem z siostrami się śmiać.

Opublikowano

@StasiekS czytasz mi w myslach.

 

Czytajac niekotóre posty, zastanawiam się czy niektóre osoby mają jakies wiezi rodzinne, poza biologicznymi. Czysty egoizm, zero empatii.

Gość Profil usunięty
Opublikowano

z 7,5ha chcesz jeszcze rodzeństwo spłacać, piszecie to o spłacaniu, a jak to tak właściwie jest formalnie, bo z tego co ja się doszukałem, to jeśli rodzice przepisują gospodarstwo następcy wraz za dożywocie i następca dalej prowadzi gospodarstwo to rodzeństwo nie ma prawa do zachowku i nie ma prawa domagać się jakichś spłat, co innego jeśli następca nie dotrzymuje tych warunków, nie prowadzi gospodarstwa czy sprzedaje majątek, nie wiem jak wy to sobie wyobrażacie wiem że jesteście pełni zapału do inwestowania i rozwoju tylko z czym wystartujecie jak na starcie macie podcięte skrzydła, do tego macie rodziców, za kilka lat nawet za te 2 emerytury rolnicze to na same leki im nie wystarczy, a do domu opieki też z taką emeryturą nie wezmę jeśli kilka tyś się nie dopłaci co miesiąc, a rodzeństwo powie dostałeś gosp to ty się martw o rodziców,

Raczej połamane skrzydła. 120 tyś z 7,5 ha jest nie do spłacenia. Ciężko będzie odłożyć 1000 zł z hektara. Taka spłata oznacza, że przez najbliższe 10 lat będziesz klepał biedę.

Opublikowano

FanUrsusa ile masz lat?

Z 7.5 ha w ile lat wyciągniesz 30 tys zł na czysto?

Z 7.5 ha to wyżyć raczej ciężko, a tutaj mowa o spłacaniu rodzeństwa.

Napisałeś : "Mianowicie na 90% jest pewne że ja zostanę na farmie" więc czy będzie tak, że zaczniecie spłacać siostry i Ty będziesz miał obiecane, że póżniej rodzice Ci zapiszą a rodzeństwo się nie upomni jeszcze raz o spłatę?

Myślę, że troszkę zostajesz wprowadzony w błąd tutaj, bo sztuką będzie się z 7.5 ha rozwinąć znacząco, nie mówiąc o spłacaniu kogoś.

Opublikowano

U na sytuacja wygląda tak: Przejęliśmy z żoną gospodarstwo 12ha i dom około 250m2. zona ma jedną siostrę spłata to kwota 30tyś zł (tutaj rodzice się zobowiązali do spłacenia). Rodzice zostawili sobie parter domu a my mamy resztę 1 i 2 piętro. Dom postawiony w na początku lat 90. Do tej pory pracujemy ż żona za granicą dzięki tym pieniądzom kupiliśmy ciągnik koszt z serwisem 50tyś zł. W domu wykończony był tylko parter to żeby wejść na swoje zainwestowaliśmy kolejne 50tyś jest wykończona tylko część kolejne 50tys zł (kuchnia łazienka pokój ) Do ogarnięcia został jeszcze dach 30tyś zł i elewacja 30tys zł. czyli już mamy jakieś 160tyś zł żeby żyć w normalnych warunkach i mieć jako taki sprzęt żeby nie męczyć sie pół zycia C-4011. Siostra żony od początku dostawała kasę najpierw na prawko, potem na studia, potem zrobili jej wesele i non stop pompują w nią kasę. Moja żona na prawko zarobiła za granicą. Jak chciała na studia kasę to teść powiedział jej że ona przejmie gospodarstwo i do dojenia krów jej studia nie potrzebne. :huh: :unsure: :blink: Kolejny wyjazdy za granicę w wakacje zeby sobie studia opłacić.

Siostra zony dostała na wszystko od A do Z (dostaje do tej pory)Żona dostała gospodarstwo ale jak narazie tylko pakujemy w to kasę żeby normalnie funkcjonować. Zastanawiamy się czy nie spisać notarialnie dokumentu w którym szwagierka zrzeka się jakichkolwiek praw do tego. Bo jeśli (nie daj Boże)któreś z tęsciów będzie wymagało opieki na starośc to ona palca nie przyłozy i złotówki nie da. Ja nikomu nie załuje ale chyba sam bym wolał dostać te 30tyś (na papierze bo w rzeczywistości to dostała już więcej i jeszcze więcej dostanie)i nie mieć tego wszystkiego na sobie. Bo za to co już zainwestowaliśmy to stałby ładny domek w stanie surowym.

Opublikowano

Mimo, że nie pochodzę z rolniczej rodziny, jednak mieszkając na wsi rodzice posiadali po dziadku działkę budowlaną 0,27ha oraz stary dom drewniano murowany stojący na działce 0,20ha. Cały spadek po dziadku otrzymałem ja. Siostra otrzyma mieszkanie po rodzicach 170m2 z 2000 roku. Mimo, że wg mnie otrzymałem mniej to spłaciłem siostrę z działki, gdyż lepiej mi się powodzi. Gdyby jej się lepiej powodziło - na pewno nie musiałbym jej spłacać. Uznałem, że lepiej dać jej kasę i mieć święty spokój. Jednak gdyby chodziło o gospodarstwo rolne wielkości kilku hektarów, na pewno bym nie spłacał, ewentualnie oddałbym najbardziej wartościowe pole, aby nie uszczuplać sobie powierzchni upraw.

Opublikowano

Tak sobie czytam i myślę że niektórzy to tylko patrzą przez pryzmat pieniędzy.

 

Ktoś pisze o podciętych skrzydłach ale czy to zaraz po przepisaniu ma być ta tzw spłata, przecież rodzice też przed przekazaniem gospodarstwa mogą spłacać dzieci, wiadomo aby nie było to kosztem gospodarstwa że przez np kolejne 5 lat wszystkie pieniądze idą na spłatę a nawet się oszczędza na środkach do produkcji rolnej.

Część z Was patrzy na rodzeństwo jak na zbędny balans, czytając posty niektórzy mają takie zdanie bratu/siostrze "kopa w tyłek i wynocha" z domu bo już jesteś tu nie potrzebny i rób co chcesz, rodziców do domu starców i już mam spokój w domu i mogę się rozwijać.

 

Może i w waszych stronach tak jest (albo byście chcieli aby tak było), ale w moich okolicach każdy jakoś stara się spłacić rodzeństwo/dzieciom - może co niektórzy niech przeczytają swoje posty i pomyślą co ich czeka za kilkanaście lat dom starców w najlepszym przypadku albo życie pod mostem bo dzieci was się pozbędą.

 

Każdy tylko nauczył się płakać na gospodarstwie źle, w mieście źle i najlepiej aby nikt nic od nikogo nie chciał.

 

Jest nas dwoje siostra ma już mieszkanie i aktualnie stan surowy domu mieszkanie jak i dom stawiane jest z gospodarstwa ale jest to inwestycja drugoplanowa i tak zaznaczę że nie jestem tylko ja takimi dziwakiem że spłacam siostrę.

Opublikowano (edytowane)

Nie każdemu na gospodarstwie się tak dobrze powodzi, ogólnie nigdzie w dzisiejszych czasach nie jest wesoło, ale jakoś za dużo przypadków znam w okolicy gdy to rodzeństwo wykształcone na stanowiskach lekarze prawnicy na studia które dostało właśnie z gospodarstwa po latach zakłada sprawy i sądzi się z bratem/siostrą co to klepią biedę na tych 12-17ha po rodzicach o spłaty i zachowki, a rodzice, wiadomo święta sprawa każdy chciałby aby wnukom pomóc itd ale jak przyjdzie czas gdy pampersy trzeba zmieniać i całodobowa opieka potrzebna to inaczej to wygląda, gdy trzeba opiekować się teściami i robić obrządek podoić krowy zająć się domem a emerytura nie wystarcza na leki

Edytowane przez Ferdek07
Opublikowano

@Ferdek07

 

Nikt nikomu na wsi nie kazał zostawać- każdy ma wybór.

A opieka nad rodzicami, to obowiązek wszystkich dzieci. Takie jest życie, ktoś smerfnemu Jasiowi czy Małgosi pieluchy zmienial, gdy jeszcze nie potrafili powiedzieć "pep"- i za to rodzicom trzeba się odwdzięczyć. Więzi rodzinne są bardzo istotne.

Opublikowano (edytowane)

No tak ale rodzeństwo powie dostałeś majątek to się zajmuj i jeszcze potem piekny pomnik postaw, najlepiej było by tak jak w holandi i wielu innych krajach gdzie syn kupuje od ojca gospodarstwo i spłaca kredyt przez 30 lat, ale w Polsce przy polskich realiach i opłacalności czy to miało by sens?

A co ma powiedzieć dziecko które od małego angażowało się w pracę pomagało pracowało jak normalny pracownik w gospodarstwie i ma po kilku czy kilkunastu latach zostać z niczym, najprościej jak najwcześniej się usamodzielnić opuścić dom a po latach jeszcze domagać się kasy, a może powinno być jak w usa rolnik na strość sprzedaje ziemie maszyny i za to żyje bo nie płacił nigdy żadnych składek emerytalnych a dzieci mają taki sam start jak dzieci z miasta ;)

Edytowane przez Ferdek07
Opublikowano

Ferdek, gdyby rodzice zamiast oddawać godspodarstwo, dzielić je między dzieci, sprzedali je- to nie mieliby pewnie problemu finansowego na stare lata- i na leki by starczylo, i na opieke personalna.

 

Usamodzielnienie rodzenstwa też je duzo kosztuje. Chociażby spłata kredytu mieszkaniowego przez 30lat.

Opublikowano

Co rodzina to inna sytuacja i inne podejście. Nie każdy tez chce tu na forum wyciągać swoje prywatne sprawy i pisze ogólnie. ktoś kto ma 60-100ha bez zobowiązań to łatwiej jest mu spłacić dajmy na to te 30tyś zł niż takiemu co ma 12ha tak?? Tak jak pisałem wcześniej szwagierka od początku jest sponsorowana non stop pompowane są w nią jakieś pieniądze. Mieszkanie dostali od rodziców jej męża umeblowali moi teściowie na każde byle co dostaje kasę. Pomimo że ich dochody miesięczne to wartość 2 opasów. Non stop idzie mięso i co tylko. Ja jej nie żałuje, ale nas też wyhodowanie tego świniaka trochę kosztuje. Nikt sie nie domaga żeby płaciła za mięso za kurczaka czy za cokolwiek ale i niech ona się nie domaga spłaty, bo póki będzie taka możliwość to nikt jej ćwiartki prosiaka 20 jajek czy butelki mleka nie odmówi tylko niech pamięta że my musimy sporo pracy w to włozyć żeby wyprodukować. Wydaje mi się że łatwiej o tych spłatach mówi się osobom które mają wieksze gospodarki i troszkę łatwiej im odłozyć. Nie mówię że jak ktos ma 60ha to mu pieniądze z nieba lecą ale predzej cos odłozy niż ja co mam 12ha prawda??

Opublikowano

Ach ten biedny rolnik. Jak nie rząd to rodzeństwo chce zawsze czegoś od niego. Nie starczy im tego, że mieli co jeść i gdzie spać? A jeszcze czasami rodzice mieli czelność posyłać na studia. Powinni od razu po ukończeniu 18 lat wywalić ich z domu. Bo dlaczego mają wyłudzać pieniądze z gospodarstwa i uszczuplać majątek następcy. Cały czas pod wiatr...

Opublikowano

JA Już o swoich spłatach pisałem parę stron wcześniej ale jeszcze dodam coś od siebie .W moich stronach spłata nie jest czymś prehistorycznym tylko naturalną koleją rzeczy.SADEK dobrze pisze Że rodzeństwo część z was traktuje jak zbędny bagaż .KO go stać w moich stronach to stara się pomagać w ten czy inny sposób.A kto nie ma posagu to jest nazywany po prostu GOŁODUPCEM.Ja tam pomagam cały czas nawet bratu ostatnio kupiłem nowe zimówki do samochodu bo nie mogłem przepatrzeć jak jeżdzi na słabych oponach.Ale też mi się wydaje że po części zależy to od charakteru ludzi bo niejeden ma a nie da a ten co nie ma najwięcej ma do zaoferowania.

Opublikowano

@Ferdek07

 

Nikt nikomu na wsi nie kazał zostawać- każdy ma wybór.

A opieka nad rodzicami, to obowiązek wszystkich dzieci. Takie jest życie, ktoś smerfnemu Jasiowi czy Małgosi pieluchy zmienial, gdy jeszcze nie potrafili powiedzieć "pep"- i za to rodzicom trzeba się odwdzięczyć. Więzi rodzinne są bardzo istotne.

 

Znam taki przypadek że gość po studiach (nauczyciel ekonomi) porzucił swoją pracę aby wrócić na ojcowiznę bo ojciec nie dawał rady (miał dziewczynę ale ona nie chciał na wieś został kawalerem) gospodarstwo ok. 30 ha II klasa ziemi, budynki normalne murowane.

 

I w tym przypadku lepiej by było dla niego jakby nie posłuchał się ojca i został w mieście, dziś ziemię oddał w dzierżawę, podwórko zarosło krzakami, drzewa zaglądają do okien, gość ogólnie nie poradził sobie z wyzwaniem jeździ Tarpanem w stanie "rozkładu"

 

Ale znam też takie przypadki że synowie powracali na ojcowiznę porzucili to co lubili (kochali) ale ojcowiznę prowadzą na poziomie.

 

Wniosek jest jeden jeżeli ktoś się nie nadaje na gospodarkę to nie trzeba go zmuszać.

Opublikowano

Może trochę źle to wszystko do kupy złożyłem. Ja szwagierce nic nie żałuje zawsze jak przyjedzie to coś dostanie będzie chciała świniaka dostanie świniaka będzie chciała ziemniaków czy jakichkolwiek innych produktów to nikt jej nie będzie żałował niech bierze ile chce i moim zdaniem można by to traktować jako jakieś spłacanie bo dopóki damy radę to w ten sposób jesteśmy w stanie jej pomagać. Jak będzie chciała przyjść mieszkać to też jej nikt nie wygoni bo miejsca jest sporo. Ale ciężko z tego odłożyć większą gotówkę na spłatę.

 

StasiekS chyba pijesz do mnie, chciałem pokazać tylko to że siostra zony dostała na wszystko, a moja żona doszła własna pracą do tego co ma i teraz również nie czekamy aż ktos nam da tylko tyle ile mamy to pchamy w gospodarstwo i domżeby to rozruszać a nie czekamy aż dostaniemy.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez HolmerTerraDos
      Witam, mam pytanie: Jestem uczniem szkoły zawodowej w zawodzie operator obrabiarek skrawających, i jako pracownik młodociany mam już płacone składki do ZUS-u, a za 3 lata mój wuj przechodzi na emeryturę i zapewne przepiszę mi gospodarstwo. I moje pytanie jest takie: czy można jednocześnie być ubezpieczonym w ZUS-ie, pracować na umowę o pracę i prowadzić gospodarstwo bo już 3 lata będę miał płacone składki, oraz czy mógłbym także starać się o dofinansowania np. do maszyn lub do materiału siewnego ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v