Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Grego, nie którzy lubią wesela i świetnie się na nich bawią. A to co robią młodzi z pieniędzmi to już ich sprawa. Ja lubię wesela, jest okazja do dobrej zabawy, do tańca i wypicia odrobiny alkoholu. Po za tym, pieniądze przeznaczone na wesele zwykle się zwracają, ja ostatnio byłem na weselu, na którym młodzi dostali o wiele więcej niż wydali.

 

Wesele to też dobry sposób żeby z kimś się poznać. Idziesz z kobietą, razem się bawicie, a po weselu jeśli zabawa była średnia to znajomości można nie kontynuować, lub wręcz przeciwnie jeśli wszystko było super:)

 

Z tymi zwrotami to różnie bywa ja robiąc wesele na 100 osób z poprawinami dołożyłem 10tys żeby wyjść na plus to przynajmniej 150 osób...

Opublikowano

Czyli o czym swiadczy,mozesz mnie uświadomić co masz na mysli?

 

Oj, musiał bym Ci rzucić komplementem co bym nawet chętnie uczynił, niestety tym samym obraził bym kogos innego...

 

 

 

Co do zwrotów za wesele, znajomy wziął pożyczkę na wesele i po paru miesiącach tylko dług mu został na następne lata, bo panienka się rozmyśliła. U innego penienka odeszła po tygodniu z kucharzem poznanym na własnym weselu :lol:.

 

Opublikowano

 

 

tak master slub a pozniej grill z gila w ogodzie,beczulka bimbru.pozniej na miesiac miodowy za stodole,Tanio i bez zachodu ha ha

 

O żonie marzy nie jeden, ale zero w nią inwestycji, i to od samego początku, jeździć za daleko, wesele nie potrzebne,    :D    po co jej nowe majtki jak stare jeszcze się w kroku nie przetarły,   2smiech.gif    no to masz Aniu odpowiedź dlaczego, na wsi tylu facetów jest samotnych.   :)      

 

Opublikowano

Aniu, to chociaż może jaki listek figowy przylep tu i ówdzie, bo to nie wypada jak dziewczyna biega naga.    :P      b0c04959cc8f24205ec06b8fbcecf8d0.jpg

Opublikowano

A zimą co? woda zamarznie i chodziłabyś z soplem      :P    :D  Ty już lepiej wyjdź za takiego, który jednak na majtkach oszczędzał nie będzie.      :)

Opublikowano

O żonie marzy nie jeden, ale zero w nią inwestycji, i to od samego początku, jeździć za daleko, wesele nie potrzebne,    :D    po co jej nowe majtki jak stare jeszcze się w kroku nie przetarły,   2smiech.gif    no to masz Aniu odpowiedź dlaczego, na wsi tylu facetów jest samotnych.   :)      

 

 

To co najważniejsze to uroczystość w kościele a wesele jest tylko dla gości i nawet państwo młodzi nie są konieczni do dobrej zabawy.

 

Opublikowano

Dawno mnie tu nie było a tu takie tematy.Miałem małe niemiłe zdarzenie dla mnie oczywiście bo już miałem sarenkę na wyciągnięcie ręki ,skradam się do niej po cichutku na paluszkach już ją chwytam a tu zonk bo nadepnąłem na gałązkę ,  i jak mi nie wywinęła kopytkiem i stała się ciemność.....Dopiero po 3 dniach mnie znależli grzybiarze.Na drugi raz zakładam kask.                                                                              Odnośnie komentarza na temat mojej zupy nie zdarzył się taki przypadek żeby po niej były takie zdarzenia.

Opublikowano

Dajcie spokoj juz z tymi sarenkami,przeciez to na moja wies wolaja "rogolandia".
Grzes zupy nie jada z kolankami,woli moja pizze.)
Tomcio liczy,ze bedzie smakowal bimber,ktory mam pod lozkiem.)
Miglanc zamowil nocleg na dywanie.)
Master napad bedzie robil na moja spizarnie.)
Sean czeka na szyszke weselna .)
Robo tylko po lasach rajcuje.)
Tele schow jak sie patrzy mozna krecic ha ha

Opublikowano (edytowane)

Od paru znajomych z miasta słyszałem, że tam niemal polują na dziewczyny ze wsi, często bardziej ułożone i pracowite. Jeśli ktoś oczywiście szuka żony... Jak liczyliśmy to na 8 par sześciu miało żony ze wsi, dwóch z miasta. A dziewczyny znając z autopsji trudy życia na wsi gromko garną do miast i ani myślą wracać...

Edytowane przez grego
Opublikowano

Dajcie spokoj juz z tymi sarenkami,przeciez to na moja wies wolaja "rogolandia".

Grzes zupy nie jada z kolankami,woli moja pizze.)

Tomcio liczy,ze bedzie smakowal bimber,ktory mam pod lozkiem.)

Miglanc zamowil nocleg na dywanie.)

Master napad bedzie robil na moja spizarnie.)

Sean czeka na szyszke weselna .)

Robo tylko po lasach rajcuje.)

Tele schow jak sie patrzy mozna krecic ha ha

Każdy chce coś od Ciebie a Ciebie nikt nie chcę co to za faceci do Ciebie piszą  :D

Opublikowano (edytowane)

Cześć wszystkim :) widzę, że sporo z was ma problem ze znalezieniem Dziewczyny, która chciałaby pozostać na wsi na gospodarstwie ale może trzeba Ją dobrze zachęcić nie wszystkie przecież pochodzą z gosp. :)

Edytowane przez asia1991ursus3
Opublikowano

To co najważniejsze to uroczystość w kościele a wesele jest tylko dla gości i nawet państwo młodzi nie są konieczni do dobrej zabawy.

 

Kwestia podejścia. My z żoną pobraliśmy się jak nasz syn miał już 5 lat. Ślub cywilny a najbliższa rodzina i znajomi to kilka dni "bawili" - specjalnie braliśmy ślub tuż przed długim weekendem.

 

Kościelnego dalej nie mamy bo jest dla nas absolutnie zbędny, zresztą ten cywilny też był brany tylko ze względów praktycznych - bo nam żaden papierek nie był potrzebny

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Podobna zawartość

    • Przez Leasing-rolniczy
      Być może moderatorzy dokleją ten temat do już jakiegoś istniejącego a może dostrzegając jego potencjał zostawią w takiej formie:)
       
      Jako że mamy już temat jak poderwać Kobietę swojego życia, czyli jak zrobić ten pierwszy krok żeby: zauważyła nas, uznała za wartościowego, itd.
       
      Czas na kolejne porady szczęśliwców: sprawdzone sposoby aby zatrzymać swój Skarb przy sobie na wsi.
       
      Szczególnie zależy mi na opiniach tych szczęśliwców, którzy w opinii tych mniej szczęśliwych dokonali czegoś niemożliwego: (uwaga dla bardzo wrażliwych- w tym momencie specjalnie przejaskrawiam, żeby unaocznić o co mniej więcej mi chodzi) zatrzymali piękną i mądrą dziewczynę na zapadłej wsi w sytuacji gdy większość jej koleżanek już dawno wyjechała ku dalekiemu światu:)
       
      Pokażcie chłopaki że się da, tym niedowiarkom na pohybel, marzącym dla otuchy:)
    • Przez Amorim
      Witam
       
      Rok temu skończyłem studia na kierunku ochrona środowiska wydawał mi się to dobry kierunek po liceum i biol-chemie nie był zbyt trudny a ja byłem średnim uczniem. Tata prowadził gospodarstwo około 15 hektarów plus 10-14 krów. Jednak ja nigdy go nie słuchałem często sie z nim kłóciłem i nie chciałem iść do technikum na rolniczy kierunek tak jak mi radził... Poszedłem do liceum gdzie bardzo się męczyłem ale jakoś je skończyłem i dość dobrze zdałem maturę nie wystarczyło na weterynarie czy biotechnologie nie mówiąc o medycynie wiec wybrałem popularną ochronę środowiska. Studia przeszedłem bez większych problemów a ojciec który ma już 66 lat nie mógł sobie poradzić i gospodarstwo pod*padło. Teraz ja nie mam pracy i perspektyw (ponieważ ludzi po ochronie środowiska jest w brut) ani nie mogę przejąć gospodarstwa i starać się o premie młody rolnik... macie jakieś rady co w tej sytuacji robić ? spotkaliście się z takimi przypadkami gdzie ludzie po studiach wracali na wieś nie z wyboru a z przymusu ?
    • Przez mataysen1994
      Witam. !
       
      Na wstępie z góry przepraszam jeśli pomyliłem działy ( aczkolwiek ten wydał mi sie najodpowiedniejszy )
       
      Ale do rzeczy...
       
      Z racji iż moi rodzice pochodzą ze wsi, jestem szczęśliwym posiadaczem ok. 5h ziemi ( co prawda ostatnio była ona uprawiana za czasów komuny. i dawno na niej nic nie rosło oprócz samoistnie zasianych z pobliskiego lasu sosen itp, no ale ZIEMIA TO ZIEMIA ) Dlatego też ostatnio wpadłem na pomysł, iż może spróbuje swojego szczęścia i wezmę sie za "GOSPODARKĘ" no i tutaj właśnie rodzi sie moje pytanie, 
       
      CZY WARTO ??
       
      Musialbym, zaczynać kompletnie od podstaw, czyli zakup ciagnika ( myślałem nad poczciwym URSUSIE C-360 ) pług, kultywator, siewnik no i oczywiscie przyczepę, zdaje sobie sprawę że na początku musiałbym w cały ten interes "wtopić" sporo kasy, a moją jedyną szansą za jakikolwiek zarobek w tym fachu, byłaby sprzedaż tego zboża co zebrałem, ( bo raczej na żadne unijne dodatki nie miałbym co liczyć )
       
      Z góry dziękuje za odpowiedzi.
       
      Pozdrawiam.
    • Przez jestem_z_miasta
      Cześć, 
      mam nadzieję, że trafiłem w dobre miejsce. Odziedziczyłem 6 hektarów ziemi (2 łąki, 4 ziemi) łąki w 3 działkach, pola w 2 + budynki gospodarcze i maszyny. 
      I nie wiem co z tym zrobić. 
       
      Mieszkam w mieście 70km od wsi w której znajduje się ziemia. I raczej nie zostawię mojej pracy, bo po prostu ją lubię, a codziennie dojazdy nie wchodzą w grę. 
       
      Mielibyście jakieś porady, co mógłbym zrobić, aby zarabiać na tej ziemi i jednocześnie nie musieć tam pracować non - stop? Szukam czegoś, co pozwoli wyciągnąć z tego więcej niż na dzierżawie. 
       
      Mam nadzieję, że ktoś podrzuci jakieś fajne pomysły  
       
      dzięki!
    • Przez rafals3001
      Witam czy znajdą się jeszcze fajne ustabilizowane dziewczyny lubiące życie na wsi ciszę spokój gospodarstwo które chciały by zamieszkać na wsi założyć rodzinę? Jeżeli takowe się znajdą zapraszam do pisania w temacie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v