Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Wybrane dla Ciebie
Opublikowano

EB to raczej oznaczenie elektrod,castolin zaś specjalizuje się głownie w napawaniu. Spawanie nimi w gospodarstwie domowym to poważny przerost jakości i ceny nad tym co się przeciętnie spawa. Ale można jak nie ma się co z pieniędzmi robić.

Opublikowano

A no przestań z ta bezpłodnością. Musiał byś lata spawać a nie trzymać zielazo.

Zawsze nawet w masce ma jakiś wpływ. Przy automatycznych minimalne opóźnienie ściemnienia ma wpływ. Nie jednego bolą oczy gdy zaczyna spawać z automatyczna przyłbicą. To właśnie temu. Poza tym światło odbite od innych przedmiotów docierające pod maskę również. Ale jako tako nie jest to powód do strachu.

Opublikowano

W 1999 roku pracowałem w Niemczech jako spawacz i tak dawali specjalne kombinezony, były zrobione ze skóry,a dokładnie ochraniały klejnoty, właśnie przez to żeby nie być bezpłodnym. Mówili ze spawacze z dłuższym stażem, paru letnim są bezpłodni, niby mieli to udowodnione.

Opublikowano

@seweryn20 wybacz, ale przeczytałem kilka razy to pytanie i moja odpowiedź wydaje mi się cały czas właściwa. Inna sprawa- głupie pytanie - głupia odpowiedź. Jest milion artykułów potwierdzających tezę o wpływie spawania na płodność i drugi milion ją obalających.Równie dużo szumu było kiedyś o szkodliwości telefonów bez antenki.

Opublikowano

Chodzi o promieniowanie UV którego jak bardzo duża ilość one właśnie szkodzi jak ktoś spawie sporadycznie to niech się nie obawia :) ja jakiś czas kupiłem inwentera z castoramy chińczyk ale co tam w każdej są prawie takie same podzespoły, dałem za nią coś ponad 300zł z promocji była prąd 180A max tyle że na max prądzie trzeba robić przerwy ale na 100-130A można ciągle spawać, jestem bardzo zadowolony bo ponoć to najmniejsza z spawarek na rynku a daje radę

Opublikowano

He he no tak. Można spawać gdy jest się już bezpłodnym. Niech ci będzie.

Raczej trzeba przyjąć że samo spawanie nie jest zdrowe ani jeśli chodzi o promieniowanie ani o gazy jakie spawaniu towarzyszą czy wpływ blasku łuku na oczy. I tu raczej dyskusji nie ma.

Kolega spawał w ciepłowni w kilkanaście lat załatwił sobie płuca tak że zabroniono mu wykonywania tego zawodu. Tyle że inna sprawa jest błyskać osiem godzin a inna sprawa sporadycznie w gospodarstwie.

Opublikowano

He he no tak. Można spawać gdy jest się już bezpłodnym. Niech ci będzie.

Raczej trzeba przyjąć że samo spawanie nie jest zdrowe ani jeśli chodzi o promieniowanie ani o gazy jakie spawaniu towarzyszą czy wpływ blasku łuku na oczy. I tu raczej dyskusji nie ma.

Kolega spawał w ciepłowni w kilkanaście lat załatwił sobie płuca tak że zabroniono mu wykonywania tego zawodu. Tyle że inna sprawa jest błyskać osiem godzin a inna sprawa sporadycznie w gospodarstwie.

 

Można się nabawić gorączki cynkowej :/

Opublikowano

A“ zakłócić“ pole magnetyczne od czoła lub w środku uzwojeń transformatora poprzez przybliżanie lub oddalenie jakiegoś rdzenia albo nawet “bryły“ metalu.W latach 80 tych,jak praktycznie nic nie było żeśmy przezwajali spawarki . .Ale teraz jak jest tyle tego .... . Sprzedałem dwie spawarki na złom,spalone oczywiście,za te pieniądze kupiłem inwertorową 200 a 8 kg.w garść byle było 230v.i się nie ciągam z kablami i setkami kilogramów,jaka ulga.W 90 procentach wystarcza,oczywiście została jeszcze jedna transformatorowa.

Gość Profil usunięty
Opublikowano

Slyszalem ze regulacja na pierwotnym nie jest ciekawa, lepiej jakby byla na wtornym ale najlepiej jakby jakis elektryk cos powiedzial.

Nie oto chodzi, że nie jest ciekawa, tylko po prostu nie da się spawać. O grzaniu transformatora już nie wspomnę. Elektronicznie można regulować transformator trójfazowy po stronie wtórnej stosując prostownik półsterowany. Tylko tak można osiągnąć dobry efekt.

Opublikowano

Kiedyś regulacja w spawarkach transformatorowych odbywała się poprzez zmianę ilości uzwojeń po stronie wtórnej jak i pierwotnej. Była też regulacja tzw. korbką, czyli regulacja rdzeniem transformatora. Rdzeń się wsuwał albo wysuwał zmieniając natężenie pola magnetycznego transformatora. Jak ktoś miał na wyjściu jeszcze diody czyli tzw. prostownik to już był rarytas. Teraz regulacja ta, odbywa się poprzez bardziej skomplikowaną elektronikę. A co do poboru prądu nigdy tego nie przeliczałem. Ale myślę że taka spawarka transformatorowa dobrze zrobiona, z prostownikiem itp. może spokojnie konkurować z tymi inwerterami.

Opublikowano

Myślę że nie może konkurować. 

Myślę tak od momentu zakupu inwertorowej ponieważ ani razu nie wywaliło mi bezpieczników co przy dłuższym spawaniu transformatorem było normą.

Elektrykiem nie jestem więc mogę się mylić:)

Opublikowano

Mylisz się, w 90% wywalanie bezpieczników jest spowodowane oszczędnością. Po prostu ktoś nawinął trafo mając nie odpowiedni drut, albo miał go za mało. Nawijałem kilka lat temu dwie spawarki i do dnia dzisiejszego sprawują się bardzo dobrze. Nie pytajcie o szczegóły ile uzwojeń i jaki przekrój drutu, bo nie pamiętam. A po drugie to znajomy dał mi je do nawijania, bo sam nie miał czasu. Powiedział mi tylko przy ilu uzwojeniach mają być wyprowadzenia odczepów. Była tam regulacja ilości uzwojeń, filtr zakłóceniowy, diody prostownicze i jeszcze jakaś płytka elektroniczna do łatwiejszego jarzenia łuku,czy coś takiego. Kiedyś tą spawarką upalałem gruby teownik, a innym razem spawałem blachę 0.8mm. Więc sam widzisz, jest to kwestia jak jest wykonana każda spawarka. Nie ważne czy jest to transformatorowa, inwertorowa, migo-mag, czy wirowa.


A jak ktoś ma jakieś stare nie potrzebne większe transformatory, to zapraszam najpierw do lektury "Maszyny elektryczne A. Plamitzer". Zanim się zdecyduje nawijać spawarkę.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v