Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Wybrane dla Ciebie
Opublikowano
1 godzinę temu, lukasz222 napisał(a):

Zgodnie z Twoją argumentacją, jeśli sąsiad wydzierżawił mojemu ojcu ziemię 30 lat temu, to ja mam teraz do niej większe prawo niż właściciel, bo uprawiamy to tyle lat? To, że ktoś z rodziny właściciela to uprawia znaczy ni mniej ni więcej tyle, że wydzierżawiono mu to na tzw. gębę, nie ma tu żadnych podstaw do zasiedzenia, a ta dyskusja ma na celu chyba tylko nabijanie postów.

jeśli wydzierżawił to jest dzierżawcą a nie posiadaczem samoistnym ,takie jest prawo niestety ze można legalne przejąć cudzą własność co jest kradzieżą ale tak jest 

opiszę ci  sytuację z sąsiedniej wioski gdzie właśnie była umowa dzierżawy czy tam użyczenie na gębę ,dogadali się że podatek będzie płacił dzierżawca  u sołtysa i tak minęło ponad 30 lat bo właściciel członek dalszej rodziny się nie interesował właściwe ziemia ,mało tego przyobiecał sprzedać dzierżawcy te pole kiedyś tam , ale pech chciał że poprostu zmarł ,odnaleźli się spadkobiercy którzy oczywiście szybko geodetę podział i do sprzedaży , gość się wkurwił że nie przyszli do niego i go nie  poinformowali o niczym ,złożył wniosek o zasiedzenie i na pierwszym posiedzeniu sąd ustanowił zasiedzenie bo spadkobiercy nawet się nie pojawili na rozprawie ,żadnych świadków sąd nie wzywał ,miał na piśmie poświadczenie od sołtysa i gminy że to on opłacał podatki i sołtys i ktoś tam jeszcze potwierdził na piśmie że od ponad 30 lat pole obrabiał i miał je nieprzerwanie w posiadaniu ,był u prawnika ten mu napisał wniosek i oświadczenie dla świadka ,sołtysa i gminy ,poszedł wszyscy potwierdzili podpisem bo tak właśnie było ,spadkobiercy otarli się rękawem a poszły już zaliczki i były terminy na opisy ,tylko nowi nabywcy się zainteresowali i zapytali dzierżawcę kiedy opuści pole a ten oświadczył że złożył już dokumenty o zasiedzenie b ma do tego pełne prawo ,polecieli i odwołali wszystko u notariusza a tak by był większy cyrk ,

tak się kończą wieloletnie umowy na gębę i olewanie prawa 

Opublikowano
12 godzin temu, piotrkrk25 napisał(a):

Jak czytam porady co niektórych to mnie krew zalewa. Jak można nie mając zielonego pojęcia o temacie próbować dawać rady innym i wprowadzać zamęt. Temat jest prosty i wygląda tak. Człowiek przejął działkę na podstawie umowy sporządzonej w urzędzie gminy i jest jej pełnoprawnym właścicielem. Takie było wtedy prawo że wystarczyła odręczna umowa i nie był wymagany akt notarialny. Księgi wieczystej też zazwyczaj w takim przypadku nie ma, ale w niczym to nie przeszkadza. Jedyne co trzeba zrobić to udać się do starostwa powiatowego do wydziału geodezji i uzyskać kopię tej umowy i z tą kopią do notariusza. Notariusz dalej pokieruje co trzeba zrobić, żeby działkę sprzedać.

Ps. Gmina podatki nalicza na podstawie danych otrzymanych ze starostwa i deklaracji składanej przez samego właściciela, księgi wieczyste nie mają nic wspólnego z podatkami.

Spokojnie nie tak szybko .

Po 1 to ten gościu nie ma czego sprzedawać,  bo mimo że nakazy przychodzą na niego to jak sam napisał nigdy tego pola nie uprawiał,  tylko uprawiał to ktoś inny z rodziny. Więc wystarczy że ten który to użytkuje wystąpi o zasiedzenie i po prostu ta działka przejdzie formalnie na niego i skończą się marzenia o sprzedaży pola 

  • Thanks 1
Opublikowano

w mojej wsi sąsiad posiada tak kilka działek od 40 lat  ,małych od  0,3 ha do 0,5 ha i spokojnie może je już zasiedzieć ,był nawet jeden spadkobierca u mnie i chciał sprzedać ten kartofel to go wyśmiałem ,mało tego na jego działce 0,5 ha jest dwóch lokatorów od ponad 40 lat  

niby by mi pasowała bo nawet do miedzy ta działka ,ale co ja będę się brał na noże z sąsiadami i robił porządki które ktoś zaniedbał od wielu lat, niech sprzeda lokatorom 

zasiedzenie jak są spełnione warunki jest praktycznie z atomatu ,wystarczy tylko złożyć wniosek i sąd to tylko sankcjonuje i daje papier do wpisu na księgi

 prawo jest jakie jest można to negować ,ale są frajerzy co nie wiedzą gdzie mają pole od 40 lat  i się nie interesują , szukają jeleni żeby sprzedać coś co już do nich z mocy prawa nie należy 

kiedyś zabierali ziemie takim na skarb państwa i szło pod PGR 

Opublikowano
1 godzinę temu, Desperado napisał(a):

Jak nie jest właścicielem jak takie było kiedyś prawo.

Księgę wieczystą to działka ma, tylko czy jest wpis że ten gościu jest tam wpisany,  numer księgi i wszystko można sprawdzić bez wychodzenia z domu, do gminy trzeba iść i tam powiedzą co i jak zrobić.

nie wszystkie działki maja ksiegi wieczyste, jezeli dlugo nie sa w obrocie prawnym np. przepisywanie z ojcow na synow, spadki, sprzedaże, darowizny itd,  a w tym przypadku gosc ma ta ziemie od lat 70-80 i od tej pory nawet nie bylo w niej żadnej zmiany wprowadzonej to taka działka jest "zapomniana" przez system. W tym przypadku udajemy sie do sądu rejonowego odpowiedniego ze wzgledu na polozenie nieruchomosci, wyciągamy tzw. zbiór dokumentów (ZD) i z niej wyodrebniamy dana nieruchomosc i zakładamy dla niej KW (ksiege wieczysta).

Opublikowano

akty i umowy zawierane kiedyś w gminie są w archiwum gminy lub starostwa ,wpis w księgach nie jest obowiązkowy i w tych latach mało kto go miał,coś dopiero po 80 tym roku ludzie zaczęli zakładać księgi bo weszła nowa ustawa o księgach wieczystych ,kto nie założył ma nie założone do dziś i nikt tego obowiązku nie wykona za właściciela , była ustawa uwłaszczeniowa w latach 70 i ludzie dostawali akty nadania ziemi mocą ustawy z gminy bo większość nie miała żadnej własności z różnych względów a co tam mówić o wpisach w księgach 

Opublikowano (edytowane)

Zdarza się że któraś działka może nie mieć księgi, ale zazwyczaj mają, zresztą autor nic nie wspomniał że działka nie ma księgi.

Zasiedzenie następuje w wyniku posiadania samo istnego w dobrej lub złej wierze a wszelkie dzierżawy nawet na gębę, są dzierżawami i mogą być zawierane nawet na 50 lat i żadne zasiedzenie nie przysługuje. Koniec kropka.

"Zasiedzenie jest niemożliwe, gdy nie są spełnione warunki wynikające z ustawy. Zasiedzenie nie nastąpi, gdy posiadanie nieruchomością nie jest samoistne. W przypadku najmu lub dzierżawy nawet po upływie 30 lat nie nastąpi zasiedzenie, bo jest to posiadanie zależne."

 

 

Edytowane przez Desperado
Opublikowano

umowa na gębę jest ważna gdy obie strony się do niej stosują i zgodnie potwierdzą lub jest świadek , w praktyce bez świadków i bez dowodów wpłaty czynszu itp. jest to tylko mrzonka jednej strony bo druga strona zaprzeczy 

przecież on nawet papieru przekazania z gminy  nie ma to skąd ta księga ma być skoro nie dokonał żadnych wpisów ,nawet jeśli jest to figuruje matka jako właściciel nie on 

znaczy babcia o babci pisze,więc nie realne raczej aby była księga w tych latach założona 

ale to nie jest problem bo to można odszukać 

chłop umiera dzierżawca pali głupa że nie miał żadnej umowy bo się umówili na gębę ,a młodzi  spadkobiercy nie znają nawet  swoich dobroczyńców ,i kto potwierdzi taką umowę na gębę ,nikt 

jeśli dokona wpisu jako właściciel to posiadacz będzie miał kogo podać o zasiedzenie ,bo tak nie bardzo jest kogo podawać ,znając życie jeśli są po rodzinie to pójdą na noże i się nie dogadają ,bo normalnie to by już się dogadali  

taki właściciel to nie właściciel co nie interesował się tym co darmo dostał ,nawet nie zadbał formalności przez tyle lat ,mi tam nie żal takich ,choć prawa do zasiedzenia nie popieram i uważam że to zwykła kradzież ale prawo jest jakie jest 

Opublikowano
19 godzin temu, mateo105 napisał(a):

Witam wszystkich nie wiem w jakich dziale zamiescic pytanie dlatego przepraszam jak zly dzial. A wracajac do tematu zakladam temat w imieniu sasiada ktory ma maly dylemat co zrobic. A mianowicie chodzi o to ze jego babcia gdzies w 1975-78 przepisala na niego dzialke rolna aby mogla zaczac pobierac emeryture. Sam przepis odbywal sie gdzies w urzedzie gminy bez wizyty u notariusza i nie posiada on zadnego aktu notarialnego ale wiem ze na niego przychodza nakazy podatkowe. Dodam tylko ze on nigdy tej dzialki nie uprawial rolniczo bo mieszka w miescie  i tam pracowal, a ta dzialke ktos z rodziny uprawial. I teraz pytanie co ma zrobic aby ta dzialke sprzedac?? moza ja normalnie legalnie sprzedac jak dzialka nie ma ksiegi wieczystej zalozonej

Nie szukaj porad w Internecie. Idź do notariusza i wszystko Ci powie, jakie i skąd dokumenty zebrać itd. 

Kupowałem nie raz różne dziwne działki, z zadłużeniami, z problemem księgi wieczystej, czy pomylonymi numerami. Zawsze najpierw do notariusza, a potem kompletować dokumenty. W sensie sprzedający powinni to kompletować, ale wiadomo, że nie zawsze są w stanie cokolwiek załatwić w urzędzie. 

Opublikowano
52 minuty temu, Desperado napisał(a):

Zdarza się że któraś działka może nie mieć księgi, ale zazwyczaj mają, zresztą autor nic nie wspomniał że działka nie ma księgi.

Zasiedzenie następuje w wyniku posiadania samo istnego w dobrej lub złej wierze a wszelkie dzierżawy nawet na gębę, są dzierżawami i mogą być zawierane nawet na 50 lat i żadne zasiedzenie nie przysługuje. Koniec kropka.

"Zasiedzenie jest niemożliwe, gdy nie są spełnione warunki wynikające z ustawy. Zasiedzenie nie nastąpi, gdy posiadanie nieruchomością nie jest samoistne. W przypadku najmu lub dzierżawy nawet po upływie 30 lat nie nastąpi zasiedzenie, bo jest to posiadanie zależne."

 

 

Jeśli jest umowa dzierżawy to trochę trudniej zasiedzić , co nie znaczy że się nie da , ale z tego co autor tego wątku pisze , to chłopu przepisali pole , a on wyjechał do miasta , a ktoś z rodziny to pole po prostu uprawiał , i w takim przypadku jestem przekonany że żadnej umowy dzierżawy nie było sporządzone , tym bardziej że ,, właściciel ''stanu posiadania tej ziemi sobie nie załatwił to i tym bardziej tego nie dopilnował 

 

25 minut temu, Leszy napisał(a):

Nie szukaj porad w Internecie. Idź do notariusza i wszystko Ci powie, jakie i skąd dokumenty zebrać itd. 

Kupowałem nie raz różne dziwne działki, z zadłużeniami, z problemem księgi wieczystej, czy pomylonymi numerami. Zawsze najpierw do notariusza, a potem kompletować dokumenty. W sensie sprzedający powinni to kompletować, ale wiadomo, że nie zawsze są w stanie cokolwiek załatwić w urzędzie. 

Jak są zakręcenia to jak najbardziej , ale w tym przypadku właściciel wogule tego nie uprawiał i do tego ktoś siedzi na tym polu już prawie 50 lat , i wystarczy żeby tylko wystąpił taki gościu o zasiedzenie i w żaden sposób go nie zgonisz z tego pola , 

ALE oczywiście podstawa to iść do notariusza powiedzieć jak sytuacjia się przedstawia i czy jest sens się z koniem kopać , czy po prostu zapomnieć o tym polu i tyle

Opublikowano
5 godzin temu, onRolnik napisał(a):

akty i umowy zawierane kiedyś w gminie są w archiwum gminy lub starostwa ,wpis w księgach nie jest obowiązkowy i w tych latach mało kto go miał,coś dopiero po 80 tym roku ludzie zaczęli zakładać księgi bo weszła nowa ustawa o księgach wieczystych ,kto nie założył ma nie założone do dziś i nikt tego obowiązku nie wykona za właściciela , była ustawa uwłaszczeniowa w latach 70 i ludzie dostawali akty nadania ziemi mocą ustawy z gminy bo większość nie miała żadnej własności z różnych względów a co tam mówić o wpisach w księgach 

Ja mam dokumenty notarialne z wpisami do ksiąg wieczystych z 1962 roku.

Opublikowano

mój ojciec zakładał księgi w pod koniec lat 80 ,miał akt własności wydany w  gminie ,gospodarstwo nie było opisane tylko ojciec jako najmłodszy został reszta braci poszła do miasta ,dziadek zmarł jak ojciec miał 15 lat i nic nie był opisane ,bracia i siostry upominali tylko ojca że "nasze nie przepadnie ",ale wzięło i przepadło 

Opublikowano
1 godzinę temu, mysza103 napisał(a):

 oczywiście podstawa to iść do notariusza powiedzieć jak sytuacjia się przedstawia i czy jest sens się z koniem kopać , czy po prostu zapomnieć o tym polu i tyle

Przy tych cenach ziemi to się o polach nie zapomina. 

Opublikowano

nigdy nawet nie myślałem o kupnie pola z lokatorem i z jakikolwiek niejasną sytuacją  , raz kupowałem gdzie był dzierżawca ale umowa została rozwiązana notarialnie przed opisami i notariusz dostał ja do ręki , gość uchylał się od KRUSU i zrobił umowę na kolegę a zajmował się handlem na granicy 

Opublikowano
4 godziny temu, mysza103 napisał(a):

Jeśli jest umowa dzierżawy to trochę trudniej zasiedzić , co nie znaczy że się nie da , ale z tego co autor tego wątku pisze , to chłopu przepisali pole , a on wyjechał do miasta , a ktoś z rodziny to pole po prostu uprawiał , i w takim przypadku jestem przekonany że żadnej umowy dzierżawy nie było sporządzone , tym bardziej że ,, właściciel ''stanu posiadania tej ziemi sobie nie załatwił to i tym bardziej tego nie dopilnował 

 

 

Co Ty pitolisz, wystarczy że była ustna umowa, która też jest ważna, gościu żyje i weź mu udowodnij że nie dał w dzierżawę, a skąd wiesz że to właściciel nie płacił podatku i się tym w ogóle nie interesował?

Opublikowano
45 minut temu, Desperado napisał(a):

Co Ty pitolisz, wystarczy że była ustna umowa, która też jest ważna, gościu żyje i weź mu udowodnij że nie dał w dzierżawę, a skąd wiesz że to właściciel nie płacił podatku i się tym w ogóle nie interesował?

No i co z tego że była ustna umowa ? choćby ona była faktycznie , to niech udowodni że dał w dzierżawę , bo tak to tylko słowo przeciw słowu jest , i w takich sprawach zwykle kluczowe znaczenie ma świadek,który zezna że ten i ten gościu uprawia to pole tyle i tyle lat i na tej podstawie jest przesłanka do zasiedzenia 
 
 O co pyta sąd w sprawie o zasiedzenie?
 
Zwykle w sprawie o zasiedzenie pytania dotyczą posiadania, czasu posiadania, rodzaju posiadania, zakresu posiadania. Wszystkie informacje dotyczące m.in. posiadania mają kluczowe znaczenie dla ustalenia czy doszło do zasiedzenia nieruchomości. Świadek w sprawie o zasiedzenie jest zwykle kluczowym dowodem.
Opublikowano

nie wiem czy wiesz ale w sądzie w innych sporach  umowa pisemna dzierżawy musi być wykonywana faktycznie czyli musi być określony czynsz jak i  dowody że ten czynsz był opłacany ,dowody a nie słowa ,ludzie zawierają lipne umowy i idą do sądów z różnych względów i sam papier nie dowodzi że fakt zaistniał a co dopiero umowa na gębę 

to jest sąd i słowa na które nie ma żadnego dowodu nic nie znaczą 

Opublikowano
8 minut temu, mysza103 napisał(a):
No i co z tego że była ustna umowa ? choćby ona była faktycznie , to niech udowodni że dał w dzierżawę , bo tak to tylko słowo przeciw słowu jest , i w takich sprawach zwykle kluczowe znaczenie ma świadek,który zezna że ten i ten gościu uprawia to pole tyle i tyle lat i na tej podstawie jest przesłanka do zasiedzenia 
 
 O co pyta sąd w sprawie o zasiedzenie?
 
Zwykle w sprawie o zasiedzenie pytania dotyczą posiadania, czasu posiadania, rodzaju posiadania, zakresu posiadania. Wszystkie informacje dotyczące m.in. posiadania mają kluczowe znaczenie dla ustalenia czy doszło do zasiedzenia nieruchomości. Świadek w sprawie o zasiedzenie jest zwykle kluczowym dowodem.

Człowieku ty się dobrze czujesz? czyjąś ziemię byś chciał przejmować?

Opublikowano

opłacanie podatku nie ma kluczowego znaczenia bo nie raz go poprostu nie ma ,przy działce gdzie  6 klasa czy tam jakieś zadrzewienie albo nieużytek nie ma podatku 

rozmawiamy o przepisach i prawie jakie obowiązuje a nie kto chce przejmować ,temat jest bardziej przestrogą żeby nie stracić ziemi 

Opublikowano
1 minutę temu, onRolnik napisał(a):

opłacanie podatku nie ma kluczowego znaczenia bo nie raz go poprostu nie ma ,przy działce gdzie  6 klasa czy tam jakieś zadrzewienie albo nieużytek nie ma podatku 

Następny, czy was popieprzyło do reszty, autor tematu zadał inne pytanie, a te o przejmowaniu pier**lą cudzej własności, kup se jeden z drugim, a nie myśl o przejmowaniu.

To najlepszą przestrogą w takim razie jest nie dawać w dzierżawę wam dłużej niż na rok i wynocha z pola.

  • Like 1
Opublikowano (edytowane)

To ty chłopcze nic nie wnosisz do tematu, bo temat nie jest o przejmowaniu podstępem czyjejś ziemi. Każda dzierżawa kiedyś się skończy i wróci do właściciela i będzie chciał sprzedać to sprzeda, a nie kombinować jak przejąć za darmo. Właściciel żyje, nic bym nie mówił jakby dawno nie żył a jacyś spadkobiercy się tym dopiero teraz zainteresowali.

Edytowane przez Desperado
  • Like 3

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez sumek666
      Witam, 
      Czy ktoś użytkuje lub planuje używać płynny nawóz ASL? Co sądzicie na ten temat? 
      http://agrotrader.pl/oferta/asl-plynny-nawoz-organiczno-mineralny-ID244225.html
      Pozdrawiam 
      Sumek
    • Przez Stonka36
      Witam. Chciałbym wymienić uszczelniacze w przednim moście ciągnika Deutz Fahr D7807. Poszukuję katalogu części/instrukcji obsługi. Z góry dziękuję za pomoc.
    • Przez Wielkopolanin
      Panowie proponuje nowy (szukałem i takiego nie znalazłem), myślę, że ciekawy a na pewno ważny temat. Jak to jest u Was, czy badacie Swoją glebę? Jeśli tak to na co, jak często i ile za to płacicie? Jak myślicie, czy w warunkach Waszych wsi było by zapotrzebowanie na usługę badania gleby, od pobrania próbek, do dostarczenia wyników i zaleceń? Ja muszę się przyznać, że do tej pory nie badałem gleby, dopiero w tym roku po raz pierwszy na studiach zacząłem to robić.
    • Przez kingway
      Witam , mam chęci zasiać pszenicę na 5 klasie jak myślicie coś będzie z tego ?? Ziemia nie jest jakoś wyciągnięta ze składników , ale mogłoby być lepiej . Zawsze siałem żyto hybrydowe a teraz może bym spróbował pszenicy ozimej mam do wyboru odmianę Commandor i Arkadia . A wy jakie polecacie odmiany ?
    • Przez Konrad432
      Cześć wszystkim. Pytanie. Czy to jest normalne? Czerwone nasiona orginaly, żółte nasiona moje. Dodam że żółte sa po tych czerwonych. W tym roku miałem problemy ze wschodami soi. Myślałem że to jest moja wina. Teraz zrobiłem doświadczenie i wychodzi to co na obrazku. Soja kupiona w renomowanej firmie. : ) Około trzech dni temu zrobiłem to doświadczenie.
      Pytanie moje brzmi - co jest nie tak z tą czerwona soja? 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v