Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam

Dziś był z gminy pan i zaznaczał numerami topole które rosną pomiędzy moim polem  a drogą asfaltową gminną. Mają one podobno zostać wycięte. 

Ze mną nikt się w tej sprawie nie kontaktował. Wcześniej wycinałem wiele z nich tylko na zgłoszenie bo w gminie twierdzili że rosną one nie w pasie drogowym a należą do mnie. 

Gdzie mogę sprawdzić jak naprawdę jest z tymi drzewami? 

Czy ewentualnie mogę te drzewa zabrać? Przez tyle lat jednak rosły i ciągnęły z mojego pola. Mało co pod nimi urosło.

Miał ktoś podobną sytuację?

Opublikowano

skoro nie są w pasie drogowym a są Twoją własnością to zapytaj w gminie na jakiej podstawie chcą je wyciąć. Co do sprawdzenia to idź do starostwa tam maja mapy na których powinny być zaznaczone drzewa przy drodze. Ja mam kilka drzew które chciałem wyciąć ale po sprawdzeniu na tych mapach okazało się, że połowa drzewa jest w pasie drogowym a połowa na moim polu. 

  • Thanks 1
Opublikowano

albo w ubiegłym roku lub 2 lata temu sąd uznał żę drzewa rosnące w pasie drogowym  chyba do 2 metrów od granicy pola należą do rolnika  , tzn jak zostaną sciete to rolnik ma prawo je zabrać , oczywiscie nie samowolnie .

  • Thanks 1
Opublikowano

Właśnie dlatego najpierw wolał bym mieć pewność czyje są te topole a dopiero iść do gminy. Wiem że w gminie też są czasami różne cyrki i nie ma co im na słowo wierzyć.

Opublikowano
12 godzin temu, jarecki napisał:

albo w ubiegłym roku lub 2 lata temu sąd uznał żę drzewa rosnące w pasie drogowym  chyba do 2 metrów od granicy pola należą do rolnika  , tzn jak zostaną sciete to rolnik ma prawo je zabrać , oczywiscie nie samowolnie .

Gdzie to było opisane?

Opublikowano

na pewno to kopernik nie zyje granica jest granica jak jest w pasie drogowym to nalezy do sluzby drogowej co najwyzej jak Ci przeszkadzaja to galezie możesz przyciac. TO mozna by bylo porownac jak by sasiad scial Ci 2m zboza od miedzy

Opublikowano

Właśnie ja chciałem żeby ich nie wycinać. Pełnią one funkcję ochronną trochę. Żeby nie one to te wichury które były w czerwcu pewnie by więcej nabroiły w gospodarstwie. Podejrzewam że nie chcę się im z gminy sprzątać gałęzi które co jakiś czas spadają i chcą wyciąć bo po co by pisali te numerki na nich.

Opublikowano

Byłem w geodezji i trochę się dowiedziałem. Gmina uznaje że są to moje drzewa żeby nie musieć brać pozwolenia od starostwa na ich usunięcie. Zaznaczyli 5 szt do wycięcia. Jest jakiś sposób żeby zostawić te drzewa?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez sumek666
      Jak kształtują się ceny nieruchomości i działek rolnych w Waszych okolicach? Może planujecie zakup gruntów w tym roku? A może udało Wam się sprzedać jakieś grunty?
      Zapraszam do dyskusji o cenach i możliwości zakupu ziemi w Polsce i za granicą.
      Kontynuacja tematu:
       
    • Przez karol
      Zapraszam do wypowiadania się na temat prowadzenia rozrachunków z tytułu VAT w gospodarstwach rolnych. Jakie są Wasze doświadczenia?
    • Przez leszan
      Witam. Czy ktoś wie jak wyglądają przepisy odnośnie zatrudnienia przez np. urząd gminy do odśnieżania dróg Czy trzeba zakładać normalną firmę usługową, czy można to zrobić jakoś w ramach gospodarstwa. Urząd gminy życzy sobie oczywiście fakturę za odśnieżanie, aby mógł za to zapłacić. Może ktoś wie ile można na tym zarobić??
    • Przez krs
      Z
    • Przez ziutek92
      Witam mam pytanie na temat rozgraniczenia działki poprzez gminę na wniosek sąsiada. Sąsiad ciągle mi wchodził  Na moją działkę na szerokość ok 3m. Zgłaszałem to na policję i on to później oddawał i tak lata mijały a on ciągle próbował mi wchodzić na mój grunt. W tym roku dostałem zawiadomienie że odbędzie się rozgraniczenie działek poprzez wyznaczonego geodetę prze gminę na wniosek sąsiada. Rozgraniczenie się odbyło i okazuje się że miedza jest na swoim miejscu gdzie zawsze mówiłem że tak ma być. Sąsiad nie zadowolony z wyroku oczywiście ale mniejsze z tym. Zapytałem kto ponosi koszty takiej imprezy to dostałem odpowiedź od gminy że koszty są podzielone na pół. Dodam że koszt takiej zabawy to 6000zl czyli miałbym zapłacić 3000zl za coś czego sobie nie życzyłem i w dodatku nie byłem tego powodem! I moje pytanie jest następujące: czy faktycznie tak jest że mam płacić czy porostu gmina idzie na rękę sąsiadowi.?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v