Skocz do zawartości

Dylemat - większy ciągnik czy kombajn?


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
31 minut temu, trivian napisał:

C360 odpada bo jak już kupić to coś większego a nie przesiadac się z ości na kości. Myślałem też o c385 ale nic konkretnego nie znajdę za 15 tyś zł a jeśli już to są już lata 70. Ruskie są już sporo młodsze w tej cenie. Z resztą w tych ursusach mi się wydaje, że słaby widok do tyłu jest przez ten fotel pasażera.

Na 15 uratujesz 👍https://m.olx.pl/oferta/ciagnik-ursus-912-CID757-IDGaEx1.html?reason=

Opublikowano
47 minut temu, wojtal24 napisał:

to Ty chyba @alchemik nie widziales albo nie jezdziles fajnym ciagnikiem jeszcze moze ten w kanciatej kabinie to wygląda jak ciągnik ale ani to zaczepu normlnego to chyba juz lepiej ursus 360 385

Kolega chyba nie widział budżetu. 

Modeli jumza też kolega nie zna. Jumz 6km = kanciata kabina.

Jak ciągnie przyczep to nie priorytet to wybór miedzy c360 a Jumzem jest oczywisty.  

W tym budżecie Jumz bedzie z lat 90 i zadbany. Mamy w standardzie ogrzewanie w kabinie. 

Porównując moc c360 i możliwości w polu, to bez porównania na korzyść dla Jumza. 

Opublikowano
2 minuty temu, Alchemik napisał:

Kolega chyba nie widział budżetu. 

Modeli jumza też kolega nie zna. Jumz 6km = kanciata kabina.

Jak ciągnie przyczep to nie priorytet to wybór miedzy c360 a Jumzem jest oczywisty.  

W tym budżecie Jumz bedzie z lat 90 i zadbany. Mamy w standardzie ogrzewanie w kabinie. 

Porównując moc c360 i możliwości w polu, to bez porównania na korzyść dla Jumza. 

Z przyczep mam tylko dwuosiówke 3t i wywrotke jednoosiową 2.5t. Tyle co z pola przywieźć do stodoły. Zboże mi skup zabiera ciężarowy z dmuchawą

Opublikowano (edytowane)
13 minut temu, masa24 napisał:

Tylko i wyłącznie kombajn. Nie słuchaj jelopow. Kosisz kiedy chcesz , oszczędzasz na usługach a za pare lat za ta oszczędność kupisz ciągnik 

Większość mi radzi ciągnik..  tylko że za ciągnikiem idzie więcej kosztów bo i maszyny do niego potrzebne.. za parę lat na pewno chce mieć i większy ciągnik i kombajn więc chodzi o to co najpierw.. jakbym zaraz miał brać jakąś dzierżawę to wiadomo że ciągnik ale perspektywa kolejnych lat na to nie wskazuje

Edytowane przez trivian
Opublikowano

Tylko i wyłącznie kombajn. 10 ha czy nawet i 20 obronisz tym co masz jak będziesz musiał . A kombajn to niezależność. Nie prosisz nikogo, nie czekasz. Ze 200 zł na hektar zostanie ci w kieszeni co rok

  • Like 1
Opublikowano
12 minut temu, trivian napisał:

Większość mi radzi ciągnik..  tylko że za ciągnikiem idzie więcej kosztów bo i maszyny do niego potrzebne.. za parę lat na pewno chce mieć i większy ciągnik i kombajn więc chodzi o to co najpierw.. jakbym zaraz miał brać jakąś dzierżawę to wiadomo że ciągnik ale perspektywa kolejnych lat na to nie wskazuje

No ja od początku Ci radze kombajn, jeśli brakuje u Ciebie takich maszyn to może jeszcze coś dorobisz kosząc u małych gospodarzy 

Bierz bizona,części tanie, ogólno dostępne, łatwy w naprawach i obsłudze, jak będziesz dbał to będzie chodził jak należy 

12 minut temu, bratrolnika napisał:

widzę że kultura osobista jest ci obca

To taki drugi markot czy jak mu tam 🤔

Opublikowano

@Ursus932 Co do usług kombajnem to może miałbym do koszenia 7ha u jednego kolegi to było by 17ha do koszenia. Do tej pory najmowal bizona. Co do bizona to ma przewagę nad volvem że jest polski i wszystkie części są opisane w katalogu jak i schematy budowy. Przez zimę może bym go ogarnął i posprawdzal przed sezonem. Ale nie wiem czy zapasowe 3-4 tyś zł by starczyły.

Opublikowano

To zależy jaki trafisz  🤷‍♂️ ja w pierwszym roku coś 1000  zł na przygotowanie do sezonu wydałem i kosił bez awarii, 

Opublikowano
1 minutę temu, Ursus932 napisał:

To zależy jaki trafisz  🤷‍♂️ ja w pierwszym roku coś 1000  zł na przygotowanie do sezonu wydałem i kosił bez awarii, 

No właśnie grunt to sprawdzić jak najwięcej przed zakupem. Co innego jak bizon kosi 50 ha a co innego jak kilkanaście ha. Częstość awarii powinna być mniejsza.

Opublikowano
15 godzin temu, Agrest napisał:

Ja w szczerym polu mieszkam więc i gębę mam rozdartą, bo tłumika z uwagi na sąsiadów zakładać nie musiałem.😁

Po takiej jednej akcji, to mi sąsiad tylko dzień dobry mówi. Chyba się za dużo nasłuchał :).

36 minut temu, Ursus932 napisał:

No ja od początku Ci radze kombajn, jeśli brakuje u Ciebie takich maszyn to może jeszcze coś dorobisz kosząc u małych gospodarzy 

Bierz bizona,części tanie, ogólno dostępne, łatwy w naprawach i obsłudze, jak będziesz dbał to będzie chodził jak należy

Bizon za duże koszty eksploatacji na te hektary i za 15 tys. nie kupi nic dobrego.

Opublikowano

Też kiedyś uważałem że po co mi kombajn jak do tej pory inni u mnie kosili ale trafił się mokry rok 2017, każdy walczył żeby u niego szybciej wykosił. Pszenicę jara wykosiłem 15 września porośnięta i wilgotna 21%. Poszła na biopaliwa po 390. Do tego został mi łubin nie skoszony. Strata na polu na kilka tys + wrzody na żołądku od tych nerwów. Teraz śpię spokojnie jadę kiedy chcemy, kosze te odmiany które mają lepsze parametry. Moim zdaniem lepiej kupić kombajn. 

Opublikowano
2 godziny temu, wojtal24 napisał:

to Ty chyba @alchemik nie widziales albo nie jezdziles fajnym ciagnikiem jeszcze moze ten w kanciatej kabinie to wygląda jak ciągnik ale ani to zaczepu normlnego to chyba juz lepiej ursus 360 385

W czym ta 60tka lepsza od jumza?? 

Opublikowano

To, że ktoś ma inne zdanie niż Ty nie znaczy, że jest jełopem. Szybciej jełopem można by nazwać kogoś, kto innych tym mianem określa z powodu odmiennego poglądu.

 

A co do wyboru, to osobiście uważam, że na początek jednak traktor. U siebie też mam nędzę z usługami, bo na paręnaście hektarów duży nie przyjedzie, bo się nie opłaca, a mały najpierw u siebie robi i czasem w ogóle na zarobek nie jeździ. Ale tego ktoś, kto ma łatwy i pewny dostęp do usług po prostu nie zrozumie. Ja w końcu się wkurwiłem na te łażenie i proszenie co roku, żeby ktoś z laską przyjechał skosić, że przyspieszyłem kupno kombajnu. Miał być super, a delikatnie mówiąc, nie jest. Ale i tak wolę sto razy bardziej pieprzyć się z tym złomem i go naprawiac niż prosić się u innych. 

Niektórzy pisali, że u nich po parędziesiąt hektarów mają i nie mają swojego kombajnu - u nas są tacy, co mają po kilkaset hektarów i też nie mają, ale taki zawsze znajdzie usługodawcę.

Na taką małą liczbę hektarów nie ma kompletnie żadnego uzasadnienia ekonomicznego żeby kupować kombajn, bo napewno całościowe koszty nie wyjdą Ci taniej niż usługa, przynajmniej z początku, aż go ogarniesz. Ale "piniondze, to nie wszystko". 

Z tym, że jednak, moim zdaniem, ciągnik to podstawa. Wszystko zrobisz szybciej, a to w cholerę ważne, jak robisz na etacie. Do ciągnika wielkości jumza/80tki/MTZ nie wiadomo czego nie zapniesz, także sam większy pług i jakiś agregat uprawowy nie będą wielkim wydatkiem. 

Ale to każdy musi dokładnie swoją sytuację przemyśleć, nikt Ci tu dobrze nie doradzi, bo każdy patrzy przez pryzmat swojego gospodarstwa, a Twoich realiów nikt dokładnie nie zna.

1 godzinę temu, masa24 napisał:

Tylko i wyłącznie kombajn. Nie słuchaj jelopow. 

 

Opublikowano
13 minut temu, dsbh napisał:

Po takiej jednej akcji, to mi sąsiad tylko dzień dobry mówi. Chyba się za dużo nasłuchał :).

Bizon za duże koszty eksploatacji na te hektary i za 15 tys. nie kupi nic dobrego.

Dlaczego uważasz że bizon za duże koszt eksploatacji? 

Opublikowano
6 minut temu, daron64 napisał:

To, że ktoś ma inne zdanie niż Ty nie znaczy, że jest jełopem. Szybciej jełopem można by nazwać kogoś, kto innych tym mianem określa z powodu odmiennego poglądu.

 

A co do wyboru, to osobiście uważam, że na początek jednak traktor. U siebie też mam nędzę z usługami, bo na paręnaście hektarów duży nie przyjedzie, bo się nie opłaca, a mały najpierw u siebie robi i czasem w ogóle na zarobek nie jeździ. Ale tego ktoś, kto ma łatwy i pewny dostęp do usług po prostu nie zrozumie. Ja w końcu się wkurwiłem na te łażenie i proszenie co roku, żeby ktoś z laską przyjechał skosić, że przyspieszyłem kupno kombajnu. Miał być super, a delikatnie mówiąc, nie jest. Ale i tak wolę sto razy bardziej pieprzyć się z tym złomem i go naprawiac niż prosić się u innych. 

Niektórzy pisali, że u nich po parędziesiąt hektarów mają i nie mają swojego kombajnu - u nas są tacy, co mają po kilkaset hektarów i też nie mają, ale taki zawsze znajdzie usługodawcę.

Na taką małą liczbę hektarów nie ma kompletnie żadnego uzasadnienia ekonomicznego żeby kupować kombajn, bo napewno całościowe koszty nie wyjdą Ci taniej niż usługa, przynajmniej z początku, aż go ogarniesz. Ale "piniondze, to nie wszystko". 

Z tym, że jednak, moim zdaniem, ciągnik to podstawa. Wszystko zrobisz szybciej, a to w cholerę ważne, jak robisz na etacie. Do ciągnika wielkości jumza/80tki/MTZ nie wiadomo czego nie zapniesz, także sam większy pług i jakiś agregat uprawowy nie będą wielkim wydatkiem. 

Ale to każdy musi dokładnie swoją sytuację przemyśleć, nikt Ci tu dobrze nie doradzi, bo każdy patrzy przez pryzmat swojego gospodarstwa, a Twoich realiów nikt dokładnie nie zna.

 

Po takich wypowiedziach właśnie zdecydowałem się użyć słowa jelop . Sam Kupil kombajn bo do małego nie chcą przyjść na usługę , ale jemu zakup odradzasz tylko ciągnik . O czym wy tu mówicie wogole,? Ciągnik żeby szybciej zrobić? A to gdzieś spieszy mu się ? To jest 10 ha, pszenice może siać od lata do listopada włącznie to gdzie on ma się spieszyć ? Bez obrazy ale 10 ha to i koniem można obrobić . Tak jak ktoś wyżej pisał. Przyjdzie Mokry rok to wielu z was rok później będzie kombajnu szukała . Jedzie kiedy chce, jeszcze sąsiadowi skosi pare ha. Rolnictwo jest opłacalne ale jak odetnie się wszystkie pijawki czyli usługodawców 

Opublikowano

Kiedyś kończyli kosić w wrześniu i problemu nie było, jak sieje paszowe to co mu deszcz przeszkadza?? Jeszcze u mnie nie było żeby komuś zboże nie wykoszone stało, nawet pijaczki po kosza. 

Opublikowano
1 minutę temu, masa24 napisał:

Po takich wypowiedziach właśnie zdecydowałem się użyć słowa jelop . Sam Kupil kombajn bo do małego nie chcą przyjść na usługę , ale jemu zakup odradzasz tylko ciągnik . O czym wy tu mówicie wogole,? Ciągnik żeby szybciej zrobić? A to gdzieś spieszy mu się ? To jest 10 ha, pszenice może siać od lata do listopada włącznie to gdzie on ma się spieszyć ? Bez obrazy ale 10 ha to i koniem można obrobić . Tak jak ktoś wyżej pisał. Przyjdzie Mokry rok to wielu z was rok później będzie kombajnu szukała . Jedzie kiedy chce, jeszcze sąsiadowi skosi pare ha. Rolnictwo jest opłacalne ale jak odetnie się wszystkie pijawki czyli usługodawców 

Widzisz tam gdzieś, żebym napisal, że najpierw kupiłem kombajn? Widzisz tam gdzieś, żebym napisal, że ma w ogóle nie kupować kombajnu? Wydaje mi się, że przez pierwszy akapit mojej wypowiedzi po prostu z reszty wyczytałes, co Ci było wygodnie.

Na 30ha(15ornego) miałem dwa ciągniki i  sprzęt do nich. Przed  kombajnem kupiłem trzeci ciagnik. Kombajn przyszedł po kupnie dużego ciągnika, pługa, rozsiewacza nawozów, siewnika i jakichś drobniejszych pier**l. Robię na etacie i gdzie mi się spieszy? Np do rodziny, żeby nie za***rdalać po nocy jak cała wieś śpi, a ja nie mogę, bo muszę w polu zrobić daną robotę, a następnego dnia mam do pracy, albo pogoda ma się sp***dolic i mam małe okienko.

Usługodawcy to pijawki? Co Ty za bzdury opowiadasz w ogóle. Wiele razy korzystałem ja, a wcześniej ojciec z różnego rodzaju usługodawców. Bierzesz taka usługę, która jest Ci potrzebna, a nie żeby kogoś dorobić.

Poza tym, kto Ci karze korzystać z jakichkolwiek usług? Co to ma do opłacalności? W wielu przypadkach taniej jest wynająć usługę, niż kupić sprzęt i go potem utrzymywać.

Pojechałeś w opłacalność, to proszę pokaż jakieś wyliczenia jak odcięcie się od usługi koszenia kombajnem, tylko zakup za kilkanaście tysięcy złotych swojego, na kilka hektarów, wpływa pozytywnie na wynik finansowy gospodarstwa? Niech Ci będzie, że idziemy w uslugi - min 35letnin komabjnem, bo młodszego raczej nic nie kupi. Ile tam pisałeś, że na hektarze zaoszczędzi Twoim zdaniem? 200 zł? No to powiedzmy, że na usłudze tyle też zarobi jak rozumiem? Ile tam autor pisał, że z usługą by miał? 17ha? Masz 3400zl rocznie. Czyli 4 lata, żeby zwrócił się tylko zakup. Oczywiście jeśli sprzęt się ani razu nie zepsuje. Ani razu nie będziesz wymieniał mu olejów, filtrów, nie będziesz kompletnie nic w nim wymieniał, naprawiał. Powiedziałbym, że niezly kombajn za paręnaście tysięcy kupiłeś. Oczywiście też swojego czasu, który mógłbyś wykorzystać na coś innego, też nie liczymy, żeby było nam wygodniej. 

 

I żeby nie było, żebyś jakichś interpretacji tego co napisałem znowu nie wymyślał - uważam, że kombajn na taka mała gospodarkę, w sytuacji słabego dostępu do usług, jest bardzo potrzebny. Jest to kompletnie nieopłacalny zakup jeśli chodzi tylko o finanse, ale potrzebny. Ale uważam tez, że ciągnik jest jednak sprzętem ważniejszym i bardziej potrzebnym niż kombajn. 

 

Jeszcze tylko Twój argument o obrabianiu koniem..no miej że litość. To idąc tym tokiem myślenia może sobie kosa te parę hektarów wykosić. Żadnego usługodawcy nie będzie dorabiał..

 

  • Like 2
Opublikowano
1 godzinę temu, Ursus932 napisał:

Dlaczego uważasz że bizon za duże koszt eksploatacji? 

Może się mylę ale do niego duże ilości oleju są potrzebne. Zastanawiałem się kiedyś nad Bizonem ale ostatecznie wybór padł na Classa. Heder 3 m, czas koszenia ok 2 godziny ha. Części w miarę dostępne. Kombajn kosztował prawie 10 tys. Na same części wydałem połowę tego i jeszcze trzeba włożyć PLN. Nie liczyłem tego czy mi się zwróci zakup i kiedy bo wydaje prawie tyle samo na razie co na usługę ale mam lepszy komfort psychiczny. Wszędzie nim wjadę i kiedy chcę. Mam podobną ilość do koszenia co autor tematu. Ile głosów tyle opinii  ale trzeba sobie samemu wyliczyć wszystkie za i przeciw i podjąć decyzję.

Opublikowano
39 minut temu, daron64 napisał:

Widzisz tam gdzieś, żebym napisal, że najpierw kupiłem kombajn? Widzisz tam gdzieś, żebym napisal, że ma w ogóle nie kupować kombajnu? Wydaje mi się, że przez pierwszy akapit mojej wypowiedzi po prostu z reszty wyczytałes, co Ci było wygodnie.

Na 30ha(15ornego) miałem dwa ciągniki i  sprzęt do nich. Przed  kombajnem kupiłem trzeci ciagnik. Kombajn przyszedł po kupnie dużego ciągnika, pługa, rozsiewacza nawozów, siewnika i jakichś drobniejszych pier**l. Robię na etacie i gdzie mi się spieszy? Np do rodziny, żeby nie za***rdalać po nocy jak cała wieś śpi, a ja nie mogę, bo muszę w polu zrobić daną robotę, a następnego dnia mam do pracy, albo pogoda ma się sp***dolic i mam małe okienko.

Usługodawcy to pijawki? Co Ty za bzdury opowiadasz w ogóle. Wiele razy korzystałem ja, a wcześniej ojciec z różnego rodzaju usługodawców. Bierzesz taka usługę, która jest Ci potrzebna, a nie żeby kogoś dorobić.

Poza tym, kto Ci karze korzystać z jakichkolwiek usług? Co to ma do opłacalności? W wielu przypadkach taniej jest wynająć usługę, niż kupić sprzęt i go potem utrzymywać.

Pojechałeś w opłacalność, to proszę pokaż jakieś wyliczenia jak odcięcie się od usługi koszenia kombajnem, tylko zakup za kilkanaście tysięcy złotych swojego, na kilka hektarów, wpływa pozytywnie na wynik finansowy gospodarstwa? Niech Ci będzie, że idziemy w uslugi - min 35letnin komabjnem, bo młodszego raczej nic nie kupi. Ile tam pisałeś, że na hektarze zaoszczędzi Twoim zdaniem? 200 zł? No to powiedzmy, że na usłudze tyle też zarobi jak rozumiem? Ile tam autor pisał, że z usługą by miał? 17ha? Masz 3400zl rocznie. Czyli 4 lata, żeby zwrócił się tylko zakup. Oczywiście jeśli sprzęt się ani razu nie zepsuje. Ani razu nie będziesz wymieniał mu olejów, filtrów, nie będziesz kompletnie nic w nim wymieniał, naprawiał. Powiedziałbym, że niezly kombajn za paręnaście tysięcy kupiłeś. Oczywiście też swojego czasu, który mógłbyś wykorzystać na coś innego, też nie liczymy, żeby było nam wygodniej. 

 

I żeby nie było, żebyś jakichś interpretacji tego co napisałem znowu nie wymyślał - uważam, że kombajn na taka mała gospodarkę, w sytuacji słabego dostępu do usług, jest bardzo potrzebny. Jest to kompletnie nieopłacalny zakup jeśli chodzi tylko o finanse, ale potrzebny. Ale uważam tez, że ciągnik jest jednak sprzętem ważniejszym i bardziej potrzebnym niż kombajn. 

 

Jeszcze tylko Twój argument o obrabianiu koniem..no miej że litość. To idąc tym tokiem myślenia może sobie kosa te parę hektarów wykosić. Żadnego usługodawcy nie będzie dorabiał..

 

No jak ty na 30 ha masz dwa ciągniki i kupujesz trzeci to nie ma sensu wogole rozmawiać 

Opublikowano
21 minut temu, masa24 napisał:

No jak ty na 30 ha masz dwa ciągniki i kupujesz trzeci to nie ma sensu wogole rozmawiać 

Sąsiad na 24ha, w tym 8ha dzierżaw ma Zetora Forterrę 10645, C330 i w tym roku kupił NHT4S. Ale to jeszcze nic, jak jeden na 15ha, mając Fortschritta ZT303 i C330 kupił nowego John Deera 6xxx plus kilka nowych maszyn do niego.  

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez siwy10071
      Witam. Mam problem z licznikiem prędkości. Mianowicie świeci się napis CAL. I migają cztery 0. Nie pokazuje prędkości. Myslałem że czujnik padł. Po zmianie na nowy dalej to samo. Sygnał z czujnika do licznika dochodzi. Nie ma przerwy w instalacji. Może trzeba zrobić jakiś kalibrację. Tylko nie mam pojęcia jak

    • Przez Mlody_rolnik2107
      Witam,
      od niedawna interesuję się kwestią Krajowych Ośrodków Wsparcia Rolnictwa. Chciałbym poznać Wasze zdanie w tym zakresie, dlatego przygotowałem ankietę. Byłbym bardzo wdzięczny za jej uzupełnienie.

      Link: https://kowrklienci.webankieta.pl/

      A tymczasem, jeżeli macie jakieś przemyślenia w tym temacie, napiszcie proszę co myślicie o KOWR?
    • Przez Julia1999
      SZUKAM MAGIKA OD JD
      CHODZI O INSTALACJE ELEKTRYCZNA 
      MIĄCZYN, okolice Zamościa 
    • Przez salas89
      witam drodzy koledzy i koleżanki forum przeglądam od dość dawna ale dzis jest to dopiero moje pierwsze zapytanie .
      Mam do was pytanie w sprawie naprawy badz wymiany wału . Sprawa wyglada tak , parę lat temu padł silnik w naszym leciwym classie europa , wiec postanowilismy zrobic mu regeneracje , zostało zrobione :
      -nowe tuleje silnika z anglii
      -nowe tłoki i pierscieni również sciągnięte z Anglii
      -nowe zawory i regeneracja głowicy 
      -szlif wału niestety juz 3 i nowe panewki
      -regeneracja korbowodów
      niestety kombajn popracował moze 2 do 3 godzin i obróciła sie panewka na jednym tłoku . Szkoda mi go troche bo jestem sentymentalnym człowiekiem i sporo pieniazków zostało władowane w silnik  ale szukam alternatywnego rozwiazania , szukac inny wał czy moze dac ten do napawania tego jednego czopu ?
      Co sadzicie która opcja lepsze i jak wyglada cenowo taka naprawa napawania ??
       
      z góry dziekuje za pomoc i pozdrawiam
    • Gość Profil usunięty
      Przez Gość Profil usunięty
      Witam chciałbym ostrzec wszystkich przed sprzedającym z okolic Wandowa woj. wielkopolskie, który specjalizuje się w sprzedaży kombajnów marki claas dominator, maszyny są wyszykowane tylko powierzchownie często gęsto ściągane w beznadziejnym stanie, niestety ja złapałem się na jego haczyk. Zakupiłem u szanownego pana kombajn marki claas, który był w stanie wręcz idealnym, z racji szybkiego ukończenia żniw zdecydowałem się na szybki zakup i to był mój błąd, według zapewnień sprzedającego maszyna gotowa do pracy, w rzeczywistości po zakupie rozleciała się w drobny mak sieczkarnia, po przeanalizowaniu przez autoryzowany serwis Claasa okazało się, że wał był złożony z dwóch elementów, w obudowach były łożyska zużyte, po głębszej analizie okazało się, że brakuje w znacznej części czujników a dużo elementów dorobione były na wzór. Przestrzegam wszystkich forumowiczów przed szybkim i pochopnym kupowaniem maszyn rolniczych, naprawdę warto wydać te 200-500zł na serwisanta, która przejrzy sprzęt prze zakupem. Próbowałem sprawę załatwić osobiście ale sprzedający śmiał się ironicznie i powtarzał cytuje NIE JEST PAN PIERWSZYM I OSTATNIM.... skorzystałem z pomocy adwokata i dzięki jego pismom i groźbą skierowania sprawy do sądu udało mi się wymienić wadliwy element jakim była sieczkarnia, cały proces trwał od lipca 2013 do stycznia 2014. Także szanowni forumowicze uważajcie i sprawdzajcie bo dużo jest nieuczciwych handlarzy, którzy tylko czekają.Sprawa zakończyła się mam nadzieję pozytywnie chociaż ostateczna próba maszyny odbędzie się w te żniwa i to zadecyduje czy zostanie w moim gospodarstwie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v