OFRK
Members-
Postów
152 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez OFRK
-
-
-
-
-
Aż miło dla oka popatrzeć na taki kawałek. 160 N to od groma jak na tą suszę. Jeszcze po rzepaku. Ja w tym roku nie szalałem, 120 N poszło wiosną i 18 jesianią i musi jakoś wystarczyć. Rzuciłbym pewnie więcej, ale: 1. zboża po zimie były bardzo mocno rozkrzewione - 15-20 pędów, więc w 1 dawce nie szalałem - 55 N w saletrosanie. 2. z 2 dawką też nie było szaleństw, bo nie zapowiadali deszczu na kolejne X czasu. Teraz tylko deszczuu Ile Ci gatano sypało w poprzednich latach ?
-
-
U mnie o dziwo na IV klasach jeszcze wygląda to dość dobrze. V i VI to już inna bajka, miejscami ostro powypalane. Stąd też pomysł o 2 skracaniu
-
Dziękuję za odpowiedź. No nic, zostanie mi najwyżej te 2 litry Cuadro na kolejny rok. Oby się utrzymało
-
Tak, lecę już z T2 - dość oszczędna opcja ( około 60 zł / ha ). U mnie już na całości flaga, wysuwa się języczek, kłos przy samej górze, więc lecę z okrojoną, zapobiegawczą dawką i kończę tym samym ochronę fungi. Skracane było 5.04 - 0,9 CCC + 0,25 Cuadro. Odmiana żyta to KWS Vinetto - ponoć dość niskie, odporne na wyleganie, ale mimo wszystko cholernie gęsty łan jest, a nie chciałbym wiadomo żeby to padło. Klasa ziemi głównie IV, miejscami III. Azotu łącznie z jesiennym zawartym w NPK poszło dokładnie 140 kg, 2 lata temu obornik, więc też coś pewnie zostało go w glebie.
-
Doradźcie Panowie, bo mam niemały dylemat. Leciałem dziś z T2 ( tebu + azoksystrobina), bo wszędzie już flaga. Miałem dodać 0,2 moddusa, bo pole dość mocno zagęszczone ( miejscami 600-800 źdźbeł), lecz stało się - jak kretyn o nim zapomniałem. Czy przy takim zagęszczeniu wracać jutro na pole z Moddusem, biorąc poprawkę na tak suchy rok ?
-
przypalone azotem pewnie.
-
Susza aż tak bardzo Ci je wykończyła? U mnie na żwirze już ledwo 250 źdźbeł zostało więc można powiedzieć że już też "po ptokach". Jak 2 tony z tego uleci to będzie dobrze. Ciekawe czy do żniw chociaż 1/2 tego wytrwa. Na piaskach zatem zapowiada się u mnie klapa, III i IV klasy póki co nie wykazują jeszcze braków wody.
-
U mnie prognoza na kolejny tydzień wygląda tak jak w załączniku. Na piaskach po tym tygodniu nie zostanie już chyba kompletnie nic. Zrobiłem wczoraj zdjęcie kilka działek dalej u znajomego, widok aż przeraża. Wody, wody i jeszcze raz wody.
-
U mnie w tym roku same skrajności. O ile na V i VI obsada już w tym momencie wynosi ledwie około 400 źdźbeł, tak na III i IV ponad 2 razy tyle. Ciężko to będzie chyba w pionie utrzymać.
-
Ja miałem lecieć z Wirtuozem, ale susza jak cholera i jednak skończyło się na Bumper Super. Powiem Ci, że jestem bardzo zadowolony. Żyto naprawdę miało dość mocne oznaki chorób, wydawało mi się, że nie wystarczy i że będę musiał poprawić fenpropidyną. Zrobiłem dziś obchód po polach i powiem Wam - niespodzianka. Żyto znacząco "odżyło", więc uważam że zabieg był wystarczający. Objawów chorób póki co brak. Teraz o T2 trzeba będzie myśleć.
-
Ja nie szaleję z dużymi dawkami, bo kiedyś już sobie przypaliłem. W okresie strzelania w źdźbło robię trochę ponad 6% mocznika w beczce, tj. na beczke 450 L - 30 kg mocznika, choć pewnie można i więcej
-
Nie ma się co dziwić, od początku ruszenia wegetacji spadło u mnie dopiero 28 litrów wody. Obecnie od ponad 3 tygodni ani kropli, ale to już siła wyższa.
-
Na tej działce poszło dokładnie 220 saletrosanu na N1 i 150 saletry na N2. Zastanawiające są 2 rzeczy: 1. żyto wyglądało w tych miejscach o wiele lepiej i gęściej przed ruszeniem wegetacji aniżeli teraz. Nie szalałem z azotem, gdyż na każdej roślinie było po zimie minimum kilka rozkrzewień. Coś je po prostu nagle "przystopowało". 2. na drugiej części działki zboże jest gęste, N1 tej wielkości było tam zupełnie wystarczające. Może i faktycznie żółta karłowatość się wdała.
-
Tylko pytanie jaki. Ph na poziomie 6, przedplon owies, 2 lata temu obornik, od kilku lat sukcesywnie NPK dostarczane i w ubiegłym roku dolomit. Wygląda to marnie, są miejscami dość duże ubytki w obsadzie i spore uszkodzenia roślin. Na szczęście tylko na polowie jednej 3-hektarowej działki mam taki problem, no ale mimo wszystko szkoda, bo kasa wywalona a tu już na pewno się nie zwróci.
-
Dziękuję za wypowiedź, obserwowałem jesienią zboża pod kątem mszyc, ale nie było o dziwo zbyt wiele tego dziadostwa. Gdzieś nie gdzieś można było dostrzec, ale myślałem, że poniżej progu szkodliwości. Jesienią ten kawałek wyglądał dość przyzwoicie, porównywalnie na całym polu. W tym momencie jak sam widzisz, pół na pół. Ewidentnie coś mu tutaj dolega. Zatem w przyszłym roku trzeba będzie obligatoryjnie insektycydem pryskać.
-
U mnie z Serafino na VI klasie już niewiele zostało.Do prawidłowej obsady braknie tu pewnie co najmniej z połowę (albo raczej i więcej). Połowa pola wygląda jako tako, a druga połowa już tragicznie. Rewelacji tu nie będzie. Na 4 klasach jeszcze niedoboru wody na szczęście nie widać, więc mam nadzieję że bilans się poniekąd wyrówna. Choć jak nie będzie deszczu to i tam guzik będzie.
-
Wiatr dość ostro krzyżował plany w ubiegłym tygodniu. T1 + skracanie udało się zrobić dopiero wczoraj. Na część pól poszedł Wirtuoz , na część go zabrakło, więc jedynie Bumper Super. Boję się trochę, że może nie wystarczyć, więc około środy przejadę jeszcze fenpropidyną ( 350 g / ha ). Mam nadzieję, że taki wariant wystarczy na T1. Zapowiadali u mnie deszcze na dzisiaj, więc rzuciłem pod koniec tygodnia także N2, lecz był to chyba niewypał. Kolejny deszcz moooże w połowie kolejnego tygodnia, więc na suchszych glebach nie wiem czy nie był to strzał w kolano.
-
Doradźcie Panowie, czy jest sens skracania żyta na typowym piasku VI klasy ? W porównaniu do poprzednich lat wygląda o wiele lepiej, dość ładnie rozkrzewione, ale czy na tak słabej ziemi może się wyłożyć? Azotu poszło wiosną łącznie 100kg. Z ochroną chyba nie będę tutaj szaleć i zakończę na tej działce na 1 zabiegu, bo inwestycja w tak kiepsķą glebę to czysta loteria, okresowa susza i po wszystkim.
-
U mnie pojawił się mały problem. Moje pola, to typowe mozaiki. No nie mam kurde kawałka, na którym całe pole byłoby w miarę jednakowe. I o ile wschody były równomierne, to teraz widać sporą różnicę w szybkości przebiegu wegetacji w zależności od żyzności gleby. Na 3 klasie, kolanko około centymetr nad węzłem krzewienia. W gorszych miejscach dopiero zaczyna strzelać w źdźbło, bądź też kolanko jest dopiero 2-3 mm nad węzłem. Stąd też opryski polecą u mnie dopiero w piątek, jak już większość roślin osiągnie myślę odpowiednią fazę. Więc w tym roku poleci prawdziwa "zupa": - 1L Wirtuoz - 1L CCC - 0,2 Moddus - Siarczan magnezu w stężeniu 4-5 % - Po 1 litrze miedzi i manganu i do tego Plonvit 1,5 L/ha ( został z tamtego roku, więc szkoda by się zmarnował ). N2 już wysiane, zapowiadają pogody, więc nabierze wszystko pewnie dość sporego tempa.
