sylip

U mnie Wirax (co prawda 1,65) przechodził bezawaryjnie 3 sezony, ale potem to nie nadążałem naprawiać i trzeba było kupić coś nowego i wydajniejszego, a na Talexa dostałem dobrą ofertę, a że były inne ważniejsze wydatki to zachodnich nawet nie oglądałem. Co będzie dalej to się okaże.

Zima w pełni (ba, nawet śnieg spadł) to jest czas coś napisać. Pytaliście o Talexa. Mam model Opti Cut 250, który przepracował u mnie już 2 sezony i skosił jakieś 50 ha. Łąki nieszczególnie równe i z masą kretowisk, kamieni brak. W tym czasie poszedł jeden komplet noży (w zestawie dają nożyki Krampa). Rama w mojej ocenie dość solidnie wykonana, za to w kwestii wytrzymałości moje obawy budzi przekładnia do której zamocowana jest listwa - wygląda to dość delikatnie. Jak na razie tylko raz zaczepiłem nią tak mocno, że wypięła się z zabezpieczenia, ale nic po za tym się nie stało. Początkowo kosiłem z prędkością 10km/h, ale na moich często bardzo nierównych łąkach szkoda mi jej i zwolniłem do 8km/h. Nie widzę różnicy w jakości cięcia - kosi wyżej niż bębnowa i w pewnych warunkach może pozostawiać niedokoszone rośliny tj szczaw itp. (jak jest bardzo słaba trawa). Kopiowanie terenu dobre, ale trzeba mieć na uwadze, ze listwa ma ponad 2,5m i w bruzdach zostanie grzywa, amortyzacja listwy na sprężynach daje radę, a hydrauliczne składanie poprawia komfort użytkowania. Pierwsza wymiana oleju po 50 h pracy - zrobiłem ją nawet wcześniej - opiłków brak, za to olej dość drogi, ale kolejne już co 500h. Ogólnie jestem zadowolony - czas koszenia łąk skrócił mi się z 5 do 2 dni, zużycie paliwa na ha mniej więcej podobne jak przy bębnowej (wiadomo do dyskowej potrzebny większy traktor). Kosiarka dość lekka - 527kg więc ciągnik 70- 80 spokojnie sobie daje z nią radę nawet na pochyłym terenie.

Też, ale to nie wszystko. Miałem podobnie i to przy wentylacji kalenicowej - już chyba lepsza nie może być, a i tak się skraplało. Zastosowałem płyty termoizolacyjne do budynków inwentarskich (bodajże Recticela o grubości 5cm) od środka i problem ustał - jest suchutko i nawet jedna kropla wody się na nich nie pojawia. Ponadto jest taka izolacja dachu, że śnieg później z niego spływa niż ze stodoły w której nic nie grzeje.

Raczej mocno w to wątpię, ponieważ Celtis jest pochodną Ceresa, a to zupełnie inna skrzynia biegów i obudowa sprzęgła gdzie są gwinty do mocowania osprzętu oraz inne umiejscowienie kabiny. Zaadoptować to może i by się dało, ale ile w tym byłoby przeróbek to już inna kwestia.

Miałem podobny problem w reni ze skaczącym podnośnikiem. Poszedł właśnie ten uszczelniacz na siłowniku centralnym. Trzeba było ściągać plecak i rozbierać. Tam jest, przynajmniej w Ceresie, uszczelniacz i dość trudno go obsadzić bez uszkodzenia - trzeba się troszkę pobawić. Ja założyłem oryginał z Classa, ale są też w zamiennikach. Ori koszt ok 150 zł więc nie ryzykowałem z zamiennikami bo to nic w porównaniu z robotą przy jego wymianie.

A jak to wyegzekwować? Mam właśnie takiego sąsiada co trzyma zakrzaczenia - zarówno gałęzie jak i korzenie wchodzą mi na pole ograniczając plony i utrudniając prace. Sam muszę usuwać bo jak upomnę to stały tekst: "jak Ci przeszkadzają to sobie obetnij". W końcu to nie mój a jego obowiązek, ja też mam ważniejsze rzeczy do roboty.

Właśnie o V-Stromie myślę jako o moto po TDM, tyle tylko, ze wersji 650. Litra mi do wyjazdów po kraju i to solo nie potrzebna. ^^

Tak macie rację Varadero ma V2, pomyliło mi się właśnie z VFR, aczkolwiek zużycie paliwa do najniższych w Varadero nie należy, po za tym to fajny motocykl.

Poszły byki 100% LM do Agrostaru w tym tygodniu po 9,20 zł/kg brutto, aczkolwiek już kupujący mówił, że raczej będą taniały.

Niestety mnie się nie udało. Padł po tygodniu.

Jak ma być bez turbo to 106.54, ale to już jest 6 cylindrów. Jak bez turbo to 90.34, aczkolwiek co się tak boicie tych turbo, jak mam sprzęt z 40-o letnim !!! silnikiem Deutza turbo z przebiegiem coś ok 5 tyś mth i jak na razie wszystko śmiga bez problemu, a nic nie było robione po za pompą wtryskową, oraz drugi z silnikiem perkinsa turbo i też ma jakieś 6 tyś mth i też działa bez napraw. . Po za tym Renault to trwałe i oszczędne traktory.

Tedzia jak na razie bardo fajna, wygodna, ale polecam 900 bo troszkę mniej pali do gaźnikowca 850. Co do Varadero, to fajna, ale raczej będziesz niemile zaskoczony przy dystrybutorze. Potrafi 8l wachy wsiorbać. TDM 900 troszkę tylko słabsza a zadowala się 5 - 6 l/100 km. BMW też fajne i wygodne, ale w 8 tyś raczej nie kupisz nic sensownego, z resztą Waradero i TDM tez będzie trudno znaleźć na prawdę zadbany a nie odpicowany egzemplarz. TDM to silnik 2-u cylindrowy, ale o wykorbieniu wału 270o więc pracuje jak V-ka - rozkład momentu obrotowego też fajny i w zasadzie jedzie już od 2500 obr. Varadero to V4 więc wieksza kultura pracy, ale troszkę wyżej trzeba kręcić. O BMW się nie wypowiem bo niewiele miałem z tymi motocyklami styczności.

Właśnie Andr3w. Jak już ktoś ma mieszańca 50% limousine, to pisze, ze ma byka limousine, a czystemu to on nawet do pięt nie dorasta. Co do ceny to za czyste byki tej rasy niewiele się ona zmienia. Ja też handluje z Agrostarem i jeszcze nie było mniej jak 9 zł/kg brutto.

Albo zawór regulacji ciśnienia oleju padł.

Sporo gratów mają w Rolnexie koło Lubartowa. Jak by co to dzwoń na dział części zamiennych. W ofercie mają więcej niż na stronie. http://rolnex.pl/content/12-kontakt-i-dojazd

Jeżeli chciałbym zbierać słonecznik w tym samym terminie co kukurydze na kiszonkę (połowa września) to w takim razie wypadłoby go posiać na przełomie czerwca i lipca?

Aż tak Fiona nie odstaje. Ja mam Nordstena CLG, sąsiad 2 lata temu kupił Fionę z podobnych lat produkcji. Skrzynia przekładniowa w zasadzie bardzo podobna i konstrukcja siewnika też dość solidna. Ogólnie bardo fajnie sieje zboża, w rzepaku nie wiem, ponieważ nie testował

Masz rację, też to czasami widzę. Do taplania się w błocie lub w terenie są znacznie lżejsze i poręczniejsze maszyny. Turystyczne enduro to motocykle wyprawowe, czyli owszem teren, ale przede wszystkim trasa, którą pokonuje się zdecydowanie bardziej komfortowo na takim krążowniku niż na lekkim enduro. Ponadto na taki motocykl można zabrać sporo bagażu co właściwie odpada przy lekkim enduro. Niestety nie wszyscy rozumieją do czego są te maszyny.

W zasadzie to w teren nie wjeżdżam, bo raczej do turystyki to kupiłem, więc co najwyżej szuter. Fakt masa spora co by bardzo przeszkadzało, do tego kufer i inne dodatki. Z tyłu Metzler Tourance więc opona raczej przeznaczona na szosę.

To ciężkie turystyczne enduro predysponowane do szutrów, ale podejrzewam, że znajdzie się całkiem duże grono użytkowników, które obuje ten motocykl w szosowe gumy i będzie używało jak innych moto turystycznych. Przynajmniej ja bym tak zrobił, chociażby ze względu na skrzynie DCT. Wiem jest też dostępna w szosowo - turystycznych modelach, ale Africa mnie najbardziej przekonuje. Poczekam z 10 lat jak już będą używki w przystępniejszej cenie i może zrealizuję marzenie ^^

Dla mnie szczytem urody i funkcjonalności jest nowa Africa Twin CRF 1000 L. Echhh pomarzyć sobie zawsze można. :wub:

Ja się czaiłem na freewinda (ten sam silnik), ale ostatecznie wygrała opcja 2 cylindrów w TDM 850. Ogólnie fajny sprzęt do turystyki. W zeszłym sezonie na jednodniowym wypadzie w Bieszczady zrobiłem tak na raz 850 km w jakieś 11 godzin.