Skocz do zawartości

Pszkot

Members
  • Postów

    736
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

1 obserwujący

Informacje

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

3323 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Pszkot

  1. Pszkot

    Biardzki 600/15

    A jednak kupiłeś... Fajnie się czyta takie teksty. A potem równie fajnie ogląda się różne protesty i wystąpienia rolników, którzy przyjeżdżają tam niemal wyłącznie zachodnimi sprzętami i krzyczą, że Niemcy przejmują nasz kraj i wykupują za bezcen Polskie firmy. Fajnie się słucha wypowiedzi, że rolnicy wolą kupić sprzęty zachodnie bo dostana zwrot z PROW, a potem ci sami drą się, że dopłaty wracają "na zachód" i służą rozwojowi tamtych firm. Znany tekst mówi "Dlaczegoś biedny? Boś głupi. Dlaczegoś głupi? Boś biedny." Dla wnikliwych - nigdy i na nic nie wziąłem grosza pieniędzy z PROW. Nie zachodnie maszyny kupuję tylko wtedy, gdy nie ma polskiego odpowiednika. Zauważyłeś żebym coś komuś polecał? Ja tylko szczerze opisuję co mam, czy u mnie się to sprawdza, co ewentualnie mi przeszkadza albo mogłoby być zrobione lepiej i wyraźnie opisuję dlaczego. Wnioski niech każdy wyciąga sobie sam. Więc u mnie nie znajdziesz "porady" w zakupie sprzętu tak samo, jak nie będę ci doradzał wyborów matrymonialnych.
  2. Pszkot

    Biardzki 600/15

    Kolego, ja się nie "produkuje" tylko wypowiadam. A twoja opowieść o kupionych maszynach jest po prostu śmieszna. Znaczy co? Kupiłeś maszyny, którymi nie da się wyjechać w pole? Do kogo masz pretensje? Nie widziałeś co kupujesz? Ale oczywiście nie omieszkasz zrzucić winę na producenta. Nie znam @griga i nie mam pojęcia jaki jest. "Czepiam się" go, bo nie cierpię jak ktoś pluje na innych. Zamiast tego można powiedzieć, że "to nie jest jakość dla mnie" i po temacie. U niego w gospodarstwie zapewne można by znaleźć wiele rzeczy, do których można by się przyczepić i powiedzieć, że ma gówniane rozwiązania i "lepi", a nie "projektuje".
  3. Pszkot

    Biardzki 600/15

    @Bogdan_ja Następny opluwacz. Mam talerzówkę Tolmetu 10 lat (od nowości), mam Biardzkiego 10 lat (od nowości), mam przyczepę Pronaru 20 lat (od nowości), mam przyczepę Autosan od 12 lat (używana), mam głębosza od polskiego producenta od 3 lat (od nowości). Za tą cenę nie powiem o nich złego słowa. Więc o jakiej "ideologii" ty mówisz? Ty i tobie podobni wbiłeś sobie do głowy, że wszystko co Polskie jest do du.py, gdy tymczasem polskie firmy robią dobre produkty uwzględniając stosunek cena/jakość. Najgorszym wrogiem Polaka jest drugi Polak. Po twoich wypowiedziach widać, że jesteś najmądrzejszy. Jesteś kolejnym gościem, który chciałby mieć Fendta, ale cię na niego nie stać, więc plujesz na Polaków, że go nie robią za pół ceny.
  4. Pszkot

    Biardzki 600/15

    @jaco512 No i mogłeś siedzieć cicho i udawać mądrego, tymczasem odezwałeś się i rozwiałeś wszelkie wątpliwości. Nic, kompletnie nic nie zrozumiałeś z tego, co napisałem. Ale nie przejmuj się, nie jesteś sam i to nie jest ani choroba, ani śmiertelna.
  5. Pszkot

    Biardzki 600/15

    @griga widzę że nie rozumiesz lub uparcie nie chcesz zrozumieć, gdzie leży problem i mnożysz absurdalne argumenty. Czy naprawdę nie dociera do ciebie, że żeby wyprodukować porządny sprzęt należy wydać od ch... pieniędzy? Masz pretensje do Sipmy bo rozsiewacz słaby (LEJEK !!!), tabeli wysiewu nie ma. Do producenta opryskiwaczy, że czegoś tam nie robi, a ogólnie do tego, że u nas "się lepi, a nie projektuje". Zapominasz, że projektowanie wraz z testowaniem, opracowaniem wszelkiej dokumentacji itd itp to PIEKIELNY koszt . Problem w tym, że ty byś chciał dobre i tanie. Albo dobre, albo tanie - tę prawdę zna cały świat. Anglicy ukuli nawet powiedzenie: "Nie stać mnie na kupowanie rzeczy tanich". Ale pal diabli Twoje bezrefleksyjne zamiłowanie do używek, bo ja też kupuje ich wiele. W tej dyskusji wkurza mnie niemiłosiernie jedna rzecz: Twój brak szacunku do polskich producentów. Nie chodzi o to, że nie lubisz (nie chcesz) kupować ich produktów. Chodzi o to, że plujesz na nich (i wielu pluje w tej dyskusji), odsądzasz od dobrych intencji i starań, nie rozumiejąc, że oni istnieją bo ktoś kupuje ich produkty rozumiejąc i godząc się na niższą jakość. Tak zaczynała i tak ma KAŻDA firma na świecie - ma produkty świetne, takie sobie i totalne padaki. Więc mam prośbę - więcej "patriotyzmu". Chińczycy też produkowali nieprawdopodobne gówno. Szybko przeskoczyli etap dochodzenia do jakości, bo technologie dostali na talerzu z zachodu i mieli w d*pie wszelkie prawa patentowe, wzory użytkowe i własności intelektualne. Kumasz?
  6. Pszkot

    Biardzki 600/15

    Widzę co robisz i szanuję Twoje doświadczenie. Nie bądź jednak ślepy na fakt, że wszystko jest składakiem. Twój samochód jest składakiem, Iphone jest składakiem, telewizor jest składakiem, hulajnoga jest składakiem... tylko moja żona nie jest składakiem (chyba). W każdej z dziedzin produkcji (w tym z moją żoną) robi się rzeczy niskiej, średniej i wysokiej jakości. Należy to rozumieć jako nisko-, średnio- i wysokonakładowe. Ponownie więc zwracam uwagę - nie porównuj rzeczy nieporównywalnych, bo jak twierdzisz, że: "Znowu jak użyją czegoś dobrego to cena jest już zbliżona do firm które swoje produkty projektują a nie lepią.", to dlaczego nie kupujesz tych polskich produktów tylko zachodnie i w dodatku używane? To proste, wolisz kupić używany produkt wysokiej jakości niż produkt nowy niskiej jakości. Rozumiesz różnicę, czy dalej muszę tłumaczyć gdzie popełniasz manipulację? Aby powiedzieć otwarcie: przyjąłeś taką filozofię, że wolisz rzecz używaną wysokiej jakości niż nową niskiej. Nie dorabiaj do tego niepotrzebnych argumentów, bo to wygląda tak, jakbyś argumentował, że piękna, zadbana, zgrabna i mądra "mama" jest lepsza od brzydkiej, grubej, spoconej i głupiej "córki". No jest!!! Jednak podczas dokonywania mojego wyboru "matka" różniła się od "córki" TYLKO tym, że trzeba ją było "uczesać" i na pewno można byłoby jej używać równie długo jak "mamę". Przy czym pod koniec okresu eksploatacji "córkę" da się jeszcze ożenić, "matka" zaś pójdzie na szrot. Ale mi się dostanie od Koleżanek. POST FACTUM: widzę, że pozwoliłeś sobie użyć słów "nie pieprz". Jeśli chcesz dalej ze mną dyskutować pozbądź się takiego bezpośredniego słownictwa. Nie wiesz co, gdzie i kogo pieprzę.
  7. Pszkot

    Biardzki 600/15

    Fantastyczni są ludzie, którzy porównują ze sobą rzeczy nieporównywalne przy czym (jak to zwykle tacy dyskutanci) posługują manipulacją i kłamstwem. @griga kupiłeś 25 letnie Cebeco? Skąd wiesz co w nim było wymieniane? Poza tym jeśli byś go kupił od nowości, wtedy możesz używać takich argumentów. Biardzki nie oferował sprzętu w "zamkniętej konfiguracji". Jeśli kupiłbym opryskiwacz Biardzkiego z pompą włoską i rozdzielaczem Arag, zapłaciłbym około 3 tyś więcej i do dzisiaj (oprócz 130 zł za dwa "półksiężyce") nie dołożyłbym ani grosza. Teraz spodziewam się, że jeszcze długo nie dołożę. Masz chyba wiedzę, że opryskiwacze każdego producenta składane są z elementów, które nie wszystkie są przez niego produkowane (większość zapewne nie jest). Ale Polski produkt tak zrobiony to byłby "składak". Czyli gorszy, prawda. @Uziu92 Opryskiwacz kosztował 18 tyś. prawie 10 lat temu. Dzisiaj to odpowiednik około 35 tyś. Koszt pompy i rozdzielacza to niecałe 6 tyś. czyli 1/6 ceny obecnej (albo 1/3 ceny sprzed 10 lat). Niewiele (w stosunku do ceny z elementami polskimi) dokładając miałbym sprzęt bezawaryjny. Za 21 tyś., a nie za 50-70 tyś. renomowanych firm. Zadziwiająca jest jedna rzecz - nie tylko w tym temacie, ale w wielu innych, ciągle widzę rozdwojenie jaźni (albo hipokryzja) gdy dyskutanci zachwalają sprzęty "zachodnie" krytykując produkty krajowe. Gdy producent podnosi jakość, co wymusza podnoszenie cen, podnosi się głos, że za taka cenę wolą kupić sprzęt zachodni. To ciekawe, bo jednocześnie drą się i złorzeczą rządowi, gdy tylko upada jakiś Polski producent (np: Ursus) i wykupią go "niemcy".
  8. Pszkot

    Biardzki 600/15

    Mam podobny opryskiwacz od prawie 10 lat (2016 rok, 800 litrów). Co prawda mam w nim dużo lepsze wyposażenie (belka Calabria hydro, komp Optima 70, sterownik hydrauliki). Po około 5 latach poddała się pompa (Tolveri 140) więc wymieniłem na Udor. Wymieniłem też rozdzielacz na włoski bo polski po latach zawory zaczęły się rozpadać. Z awarii belki wymieniłem jedynie takie półksiężyce przy siłowniku belki, które się poddały po zaczepieniu belką o słup.
  9. Kolego, ja swoje silosy kupiłem "za swoje", nie dostałem za nie ani złotówki dopłaty i nie wziąłem kredytu. Jeszcze raz zwrócę uwagę, że mnie nie interesuje skąd kolega miał pieniądze. Nie interesuje mnie jak je będzie spłacał. Nie wiem, czy z tego powodu upadnie, czy wręcz przeciwnie. Zupełnie nie martwi mnie nic, co go dotyczy. Jeśli jednak zamieszcza tu wpisy i zdjęcia, to oczywiste, że będą pod nim komentarze, także moje (jeśli będę miał na to ochotę), którymi poddaję w wątpliwość inwestowanie w rolnictwo koszmarnych pieniędzy w sytuacji, gdy z różnych powodów jego przyszłość jest niepewna. BTW... autor właśnie usunął wpis o cenie.
  10. Wydaje się, że przeczytałeś mój wpis. A co ja tam napisałem? Że kilka lat temu wydałem pieniądze na coś podobnego i z tej inwestycji nie zarabiam, bo ceny skupu nie zwracają kosztów przechowywania.
  11. Jaki "ból d*py", weź ty wyhamuj chłopie z takimi tekstami. Opisuję sytuację dostrzeganą chyba przez większość rolników (także tych co tu się wypowiadają) - rosną koszty działalności przy utrzymujących się, albo co gorsza nieprzewidywalnie wahających się, cenach skupu. To zaczyna przypominać hazard, a nie prowadzenie działalności.
  12. JPRD przestaje rozumieć o co tu chodzi. Koszt postawienia tego silosu wyniósł 1700 zł na jedną tonę przechowywanego zboża. Czyli poszedł się walić CAŁKOWITY przychód (nie zysk!!) z plonu prawie 150 ton przez ponad DWA LATA!!! Kosz przyjęciowy stoi na wierzchu, jest jeden silos więc zgromadzić można tylko jeden rodzaj plonu... czy to nie jest przypadkiem przerost formy nad treścią? Kilka lat temu kupiłem bez dopłat 5 silosów (2x23t + 3x11 ton czyli razem ok. 80 ton) do tego podajnik pionowy i kosz wpuszczony w ziemię (mały) za 1/6 tej ceny. Koszt był sporo mniejszy niż roczny całkowity przychód z przechowywanego tam zboża i już wtedy uważałem to za lekkie przegięcie. To, co się dzieje dzisiaj, to jakiś odlot. Ceny są napędzone przez dopłaty do silosów i te, jak zwykle, wyleciały w kosmos. Znowu przychodzi mi do głowy refleksja, że sami rolnicy pakują się w kłopoty poddając się (i jednocześnie ciesząc) z oferowanych im dopłat do różnego sprzętu i inwestycji. Wszystkie one są jednak nakierowane na zwiększenie produkcji rolnej, której skutkiem są obniżki cen skupu. To proste: więcej produkujesz - mniej ci płacimy. W przypadku silosów zabawa polega na tym, żeby koszty magazynowania płodów przenieść ze skupującego na rolnika. Skutki tego już widać - kiedyś różnica w cenie zboża w trakcie lub bezpośrednio po zbiorach, a w okresie zimowo-wiosennym (na przednówku) była znaczna. W ostatnich latach ona wynosi około 50-70 zł za tonę. W przypadku kolegi oznacza to (przy niepewnych założeniach) zwrot z inwestycji w jakieś 30 lat. To jest trochę ponad 3% rocznie!!!! A gdzie ku..wa zysk!!! Jeszcze raz... JPRDL!!!! Obligacje, jakie kupiłem, dają 5,75% w skali roku!!! Że tak głupio zapytam... kogo tu popie...ło!!!
  13. Na jednym moim zdjęciu widać jak wzdłuż silosu idą wzmocnienia. To są ceowniki przykręcone do blachy. Wystarczy w tych ceownikach zrobić otwory i masz miejsce do przykręcenia mocowań. Żmijkę i tak musisz mocować do dwóch silosów, bo inaczej nie będzie stabilna. Mogę ci tylko podpowiadać jakie ja miałem problemy z załadunkiem żmijką skośną. Musisz też wziąć pod uwagę, że mając żmijkę skośną ustawioną do załadunku, kosz zasypowy będzie 7,5 metra od silosu. Jak będziesz chciał się przystawić do tego ciągnikiem z przyczepą, to musisz mieć łącznie nie mniej niż 25 m wolnego placu. U mnie wystarczy nawet kilka metrów. Na zdjęciu widać też mocowania żmijki. Silos przywieźli wieczorem w sobotę i puściłem ich, żeby zamocować samemu. Jeden zdążyłem zamocować, a następnego dnia w niedzielę przyszła wichura i położyła silos.
  14. Dużo tych pytań 🙂. Żmijka mocowana do silosów (na bokach silosu są takie ceowniki). Mocowania wszystko jedno z czego, byle miało śrubę rzymską albo jakąś regulację, bo inaczej nie ustawisz dobrze w pionie. Ja już miałem kupione razem ze żmijką gotowe mocowania wraz z obejmami na rurę. Dźwig musiałem zamówić bo mi silos upadł zaraz po postawieniu, zanim zdążyłem go umocować do podłoża. Żmijka miała 12 metrów, ale jeden segment (chyba 3 m) nie został zamontowany. Silos ma 7,4 m metra więc żmijka 8 m nie wystarczy na pewno. System załadunku zrobisz jak sobie wymyślisz. Ja tylko jestem nauczony doświadczeniem, że jak chciałem "minimalistycznie" albo "uniwersalnie" to się to kończyło dodatkowymi wydatkami. Przerabiałem ten temat. Załadunek żmijką przez właz to chory pomysł. Musiałem włazić i przegarniać zboże już od 2/3 pojemności silosu 11t (też Agropart). Co za pierd...na robota to niech to szlag trafi! Wtedy trzeba było odstawiać żmijkę bo nie można było do silosu wejść. Poza tym jak masz drabinkę musisz przystawić się do silosu mocno z boku, bo drabinka przeszkadza. Przy 4,5 metrowym silosie 6 m żmijka to było za mało, obawiam się, że 10 metrowa żmijka do 7,5 metrowego też może być za mało.
  15. Zdjęcia przedstawiają 1. miejsce usytuowania wsypu. Jest przykręcony, a wcześniej połączenie uszczelnione. 2. kosz zasypowy z kratą 3. połączenia głowicy z wsypami do silosów. Rury są kanalizacyjne 160, bo takie wyjścia ma głowica. Jak na razie tylko wyblakły. Te rury co masz przy silosie mogą się do tego nadać pod warunkiem odpowiedniej średnicy. Muszą być tylko tak połączone żeby ci się woda po nich nie lała do silosa
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v