PraktykR

W jakim terminie można rozsiewać wapno węglanowe sypkie na lucerniku? Nie znalazłem żadnych konkretnych informacji na ten temat, a chciałbym po 3 pokosie lucerny rozsiać wapno węglanowe w ilości 1,5-2,5 t/ha. Kosić będę w tym tygodniu, po zebraniu chcę rozsiać wapno i z tego co jeszcze wyrośnie zrobić 4 pokos. Chcę tak zrobić ze względu na dobre warunki do rozsiewu. Jeżeli zaczekam, jesienią po zakończeniu wegetacji wapno może się zbrylić i jeżeli będzie mokro mogą robić się koleiny. Dodam że posiadam lucernę w 3 kawałkach: -lucerna zasiana wiosną w tym roku (wygląda słabo ze względu na suszę) -lucerna 3 letnia (ładna i równa pomimo suszy) -lucerna z trawami 4 letnia (lucerna trochę przerzedzona, miejscami tylko trawy, ale zostawiam jeszcze na przyszły rok) Jednak mam wątpliwości czy rozsianie wapna w czasie trwania wegetacji (pomiędzy 3, a 4 pokosem) nie wpłynie w jakiś sposób negatywnie na lucernę i kiszonkę z niej zrobioną po rozsiewie wapna (4 pokos)? Najbardziej obawiam się rozsiewu na młodą i słabą lucernę posianą w tym roku, czy wapno jej nie zaszkodzi? Proszę o pomoc, podpowiedzi bądź linki z informacjami na temat.

Pytanie czy kręci się swobodnie, czy przekręci o "kilka stopni", a potem się blokuje? Najłatwiej było by podłączyć silnik hydrauliczny pod inny sprawny rozdzielacz dwustronnego działania. Jeżeli problem będzie dalej występował, winny jest silnik. W innym przypadku winny jest rozdzielacz, albo złe podłączenie.

Nie winię bezpośrednio folii, ponieważ używam owijarki z marnym podajnikiem folii, przez co nie da się dobrze wyregulować naciągu. Poszczególne warstwy nie nakładają się na siebie w połowie, co częściowo może osłabiać całą "powłokę". W tym roku prawdopodobnie wymienię owijarkę i liczę na rozwiązanie tego problemu. Piszesz że by uszkodzić folię Silotite trzeba się postarać, ale czy ściągałeś z przyczepy owiniętą belę która, lekko stykała się z inną belą, bądź burtą? Ja w takich sytuacjach często zauważyłem w środkowej części styku lekkie obtarcie, a z bliska widoczne są małe dziurki (czasem 2, 6, albo wcale). Nie byłbym zdziwiony, gdybym nie naoglądał się filmów jak układają owinięte bele na "zachodzie". Kładą na przyczepie bele na leżąco, w dwóch warstwach. Wszystkie stykają się bokami, a mimo to przy podnoszeniu nie widać obtarć, co przy moich belach jest nie do pomyślenia Możliwe że to dzięki odpowiedniej pracy owijarki, albo owijają 6 warstwami folii, a może używają grubszej folii o większej wytrzymałości? Sam ze dwa sezony temu miałem "jakąś folię" którą bardzo trudno było rozerwać, wydawała się grubsza, po 2 warstwach białej folii nie przebijała się zieleń kiszonki, ale znowu miała bardzo mało kleju ;( Dlatego myślę że może być coś mocniejszego od Silotite i ktoś może mi to polecić.

Jak dotąd używałem trochę folii Agriflex (słabo kleiła), a większość owinięte było Silotite. Ogólnie jakość kiszonki z dobrych traw i motylkowych, przy nieuszkodzonej beli (niestety rzadkość) jest dobra. Natomiast problem tkwi w wytrzymałości foli, na owiniętej już beli. Przy układaniu bel chwytakiem, praktycznie każdy najmniejszy kontakt z folią kończy się dziurą. Co więcej zdarza się, że na przyczepie jedna bela minimalnie przylega do drugiej, przy rozładunku musze ją choć trochę podnieść żeby spód nie stykał się z podłogą i można było z nią "odjechać". Wtedy stykające bele, ocierają się i w co drugim przypadku folia się trochę naciągnie i zrobi się kilka małych dziurek. Jednym słowem przy najmniejszych obtarciach bela, o belę, burtę, bądź chwytak lubi się zrobić dziura. Pytanie czy ktoś może polecić inną folię, która wytrzyma drobne obtarcia? Albo 5 warstwowa folia, owijanie 6 warstwami??

Dzięki za dokładniejszy opis. Jeszcze nie kupiłem owijarki, ale "pokazały się" owijarki Tanco i Kverneland same ucinające folię. Jest też znacznie tańsza, bez ucinania, ale chyba warto dołożyć te 3 koła i mieć oryginalny mechanizm, który będzie działał. Jeśli kupię owijarkę bez mechanizmu ucinającego, wznowię temat. Aktualnie jeszcze nie wiem na co się zdecyduję. Jeszcze raz dziękuje za konkretne informacje i przepraszam za tak późną odpowiedź - pojawiły się pilniejsze problemy i brakło czasu i ochoty

Trochę mi rozjaśniłeś. Nie wpadł bym że z każdym obrotem stołu "chwytak" wysuwa się o jedno wycięcie. Ogólnie mechanizm nie wydaje się strasznie trudny w wykonaniu, tylko sęk tkwi w spasowaniu, dokładności i niezawodności, żeby za każdym razem folia była złapana i puszczona w odpowiednim momencie. Zastanawia mnie jak mocna jest sprężyna odpowiadająca za zaciśnięcie folii. Ponieważ musi być dość mocna żeby uciąć folię i utrzymać jej koniec. Z drugiej strony mocną sprężynę trudniej ścisnąć, a ściskana jest przecież mechanicznie o jedno wycięcie przy jednym obrocie stołu. Wspomniałeś o problemie z ustawieniem. Czy on wynika ze stopniowego zużycia sprężyny? Mocniej naciągnięta folia jest trudniejsza w utrzymaniu przez chwytak? Mechanizm wystarczyło wyregulować po kupnie, po zimie, po zmianie folii, czy zużyciu jakiś elementów?? Mógłbyś więcej napisać o regulacji w oparciu o instrukcję obsługi? https://www.kvgportal.com/W_global/Media/w/KV_Benelux/Old%20Manuals/Taarup/Tarrup%207500%20series%20Ops%20Manual%20UH124076.pdf (strona 18)

Jakbyś mógł byłbym wdzięczny. Jestem raczej skazany na zakup owijarki bez tego "noża", więc musiałbym we własnym zakresie to urządzenie dorobić. Każde dokładniejsze zdjęcie i wytłumaczenie zasady działania mechanizmu, bardzo by mi pomogło.