Odpowiadając na powyższe pytania
- opryskiwacz zawieszany
- tak jest wskaźnik poziomu cieczy a jest nim przeźroczysty przewód poprowadzony od dołu do góry opryskiwacza jednak podczas wykonywania oprysku przy zmroku słabo widoczny.
Skąd urodził się w mojej głowie pomysł opisany powyżej.
1. Chodzi mi o to aby np. po wykonaniu oprysku nie zostawało mi 20-30 litrów w opryskiwaczu, bo nie mam z tym co później zrobić a szkoda wylewać gdzie indziej niż na uprawę.
2. Pryskałem ostatnio groch od chwastów, czyli dokładne dojeżdżanie do rogów itp. Oprysk wykonywałem wieczorem jak robiło się już szaro, opryskwiacz mam tak ustawiony, że dawka wychodzi 200 l na ha i zazwyczaj tak jest. Jakież było moje zdziwienie kiedy okazało się, że pomimo iż wlałem 30 l wody więcej przy ostatnim przejeździe na poprzeczniaku zabrakło mi cieczy. Na wskaźniku wcześniej widziałem, że ciecz jeszcze jest ale była to piana a nie sama ciecz.
Przyczyną tego zapewne jest to, że krótki kawałek pola, 2 słupy lub nie utrzymałem stałej prędkości jazdy i właśnie wpadłem na pomysł, że taki przepływomierz mógłby być pomocny 🙂 a, że jak to mawiają 'nie ma głupich pytań' to napisałem powyższy post 🙂