Skocz do zawartości

Pług Vogel



Tak wyglądają odkładnice po zaoraniu kilku hektarów pługiem od pewnego handlarza z Gołaczewy Stara Wieś.
Z pod lakieru wyszły perełki w postaci dziur załatanych szpachlą.

  • Haha 2
  • Confused 2



Rekomendowane komentarze

Dnia 27.12.2020 o 14:11, Esab200 napisał:

Ile za niego dałeś ? 

Ja się zastanawiałem nad kupnem obrotowki ale jak pojezdzilem zobaczyłem i stwierdziłem że nie ma sensu. Kupiłem polską unie tur ktora była brana na prowa , fakture widzialem, instrukcje i katalog dostałem. Widziałem co jest uszkodzone zrobiłem go sobie i będę próbował orac. Myślę ze na moje potrzeby starczy. Znajomi się ze mnie śmieją że zagon a nie obrot. 

Wiadomo obrot lepszy bo nie bruzdy ale ja jeździłem oglądałem i za 4(obrotowa na resorze który posłuży jeszcze kilka lat to 25kola trzeba szykować . Policzyłem sobie ile dałem za ten co mam i ile lat muszę orać by się zwrócił wyszło mi 3lata nie licząc paliwa i elementów roboczych zaś taki obrót zwrócił by mi się po 14latach bez kosztów paliwa i elementów roboczych nie ma szans że nic nie jebnie. Jak dobiorę ziemi albo coś wtedy chyba zmienię ale na razie nie widzę sensu a ten Euromasz kryje mi jak kven Ab100

dziadek27 napisał:

@micgal39533, Człowieku, nie potrafisz zrozumieć prostej rzeczy, skoro nie miał pewności, że przyjadę to po co się umawiał. A jak się umówił to powinien tej umowy dotrzymać. Ale dla wielu taka prosta rzecz przerasta możliwości percepcji. Pozwalają na przysłowiową kradzież batonika ze sklepu, a potem się dziwią, że im ukradli cały magazyn. 

Chyba Ty nie masz pojęcia co gadasz. Myślisz trzeba było mu wpłacić cokolwiek na konto albo dzwonić przed wyjazdem. Kto Ci będzie trzymał sprzęt jak ma kupca na podwórku i chce brać? A Ty jaśnie Pan przyjedziesz i powiesz że nie bierzesz. T9 jest jego praca, on patrzy sprzedać a nie czekać na każdego kto zadzwoni, bo by na waciki nie miał. Możesz mieć pretensje sam do siebie że pojechałeś nie dzwoniąc wcześniej.

  • Like 2

Dzwoniłem do faceta za dmuchawa ssąca tłoczącą na wałek... 70 km odemnie, widzę po fotkach  że wszystko pasi więc mówię że mi pasuje i zara będę, płace i zabieram.... Gość mówi panie człowiek dzwonił wczoraj, jedzie z Polski będzie po 15 stej jak nie kupi to zadzwonię... 

Są ludzie co szanują słowo i nie robią cyrku bo i tak sprzedadzą jak towar dobry... 

Mi wystarczy zaliczka i słownie ustalamy że np za dwa dni obiór. A jak ktoś mi mówi że przyjedzie za dwa dni i nie przesyła kasy a mam kupca z kasą na podwórku to sprzdaje. Ludzie są tak perfidni że umówią się na godzinę i że wezmą na 100% i żeby być w domu Ty czekasz i jesteś uwiązany koło domu a ten nie przyjedzie. 

Kumpel rok temu dużego JD kupował  właśnie na zaliczkę, dzień później sprzedający przyjechał oddał kasę i poinformował że ciągnik już sprzedał komuś innemu bo dawał więcej i to było zgodne z prawem. Gdyby to był zadatek to sprzedawca musiał by dać drugie tyle co było wpłacone jako rekompensatę, a tak to oddał zaliczkę  i odjechał

Edytowane przez Pigmei
  • Like 1
1 godzinę temu, Bartek933 napisał:

Rozmowa przez telefon praktycznie nic nie kosztuje a można zaoszczędzić czas, paliwo i przędę wszystkim nerwy. Druga sprawa to zaliczka i papier, jeżeli ktoś chcę się wycofać to kasa przepada

Jak wyżej pigmei pisze tylko zadatek jesli jesteśmy zdecydowani. Zaliczkę w każdej chwili może oddać i powiedzieć że maszyna podrożała lub coś innego  i możesz go cmoknac. Ojciec kilka lat do tylu przy modernizacji popełnił ten błąd że zamiast dać 10 tys zadatku dał 10 tys zaliczki. Maszyna na placu stała. Na drugi dzień przyjechał inny klient który dał dealarowi 1000 zł ,,w rękę '' i powiedział że on weźmie ten sprzęt. Tego samego dnia dealer przyjechał że zwrotem zaliczki i powiedział że maszyna sprzedana. Jakby to był zadatek musiałby oddać 20 tys

Ja tam nawet jak blisko jadę coś oglądać, to dzwonię najpierw czy aktualne, umawiam się kiedy będę, a potem i tak przed wyjazdem dzwonię. Przecież mogło się stać cokolwiek - mógł sprzedać, mógł w szpitalu wylądować, mogło mu coś wypaść, mógł zwyczajnie zgubić mój numer i nie wiedzieć gdzie oddzwonić (sam mam czasem niezapisane numeru od znajomych nawet i się zastanawiam potem gdzie oddzwonić). Jechać kilkaset kilometrów i nie zadzwonić przed samym wyjazdem, to moim zdaniem pchanie się samemu w problemy. Pretensje do sprzedającego, skądinąd słuszne, są troszkę jednak dziecinne.

Inna sprawa, że ja zawsze najpierw jadę oglądać i biorę jakaś kasę że soba. W domu sobie drukuje umowę przedwstępna. Nic to nie kosztuje, a oboje jesteśmy spokojniejsi. Ja, że jak mnie w ch*ja zrobi, to przynajmniej koszty mi się zwrócą, a on że jak ja jego, to coś mu tam zostanie. Najwięcej chyba przy ciągniku tysiaka dawalem. A wpisauje zawsze zadatek. Nigdy nie miałem problemów z tym, że ktoś kombinował. Nawet jak jakiś tańszy sprzęt u handlarza kupuje, to spisuje umowę.

  • Like 1

Nie powołujcie się na jakąś tam przyzwoitość czy uczciwość, tylko na to, co możecie udowodnić jak rzecz pójdzie nie po Waszej myśli. Dobrze mówią @Pigmei i @daron64. Wydrukuj sobie umowę, a jak nie masz to weź ze sobą czystą kartkę i napisz na niej, że Ty dajesz zadatek, komu dajesz, ile i za co. Jak nie zapomnisz napisać daty to masz dowód. Jak gadasz przez telefon uzgodnij wszystko, weź numer konta, przelej zadatek. A w dzisiejszym świecie, kiedy każdy ma telefon i robi fotki jak siedzi na kiblu, nagrywa jeden drugiego na imprezie z gorzałą albo kręci filmy z pompowania koła w rowerze, zupełnie nie rozumiem w czym problem. Nagraj krótki film z wręczenia zadatku tak, aby widać i słychać było co trzeba. I nie miejcie pretensji do sprzedawców - nieuczciwi i niesłowni są po obu stronach.

Edytowane przez Pszkot

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v