Skocz do zawartości

Pług Vogel



Tak wyglądają odkładnice po zaoraniu kilku hektarów pługiem od pewnego handlarza z Gołaczewy Stara Wieś.
Z pod lakieru wyszły perełki w postaci dziur załatanych szpachlą.

  • Haha 2
  • Confused 2



Rekomendowane komentarze

8 godzin temu, dziadek27 napisał:

@micgal39533, Człowieku, nie potrafisz zrozumieć prostej rzeczy, skoro nie miał pewności, że przyjadę to po co się umawiał. A jak się umówił to powinien tej umowy dotrzymać. Ale dla wielu taka prosta rzecz przerasta możliwości percepcji. Pozwalają na przysłowiową kradzież batonika ze sklepu, a potem się dziwią, że im ukradli cały magazyn. 

Ale jakby się koledze trafił bliżej i by kupił, to byście tak samo w chuju mieli i chłop do dziś by na was czekał xD 

  • Like 2

z tym wołacaniem zaliczki przed oglądaniem to nie polecam. kupowaliśmy kopaczkę ojciec zadzwonił o 7 wypytał się o wszystko potem zadzwonił o 9 że wyjeżdżamy i w ciągu 2 godzin będziemy no to gościu mówi że ok. jesteśmy w połowie drogi gościu dzwoni że już ktoś inny jedzie i że jak wcześniej gadaliśmy to zapomniał powiedzieć. no ale dobra już dojechaliśmy ta druga osoba już była patrzymy a tam 3 kopaczki do sprzedania (miała być 1) już wrośnięte i ledwo stoją. okazało się że na zdj w ogłoszeniu była zupełnie inna po remoncie

Kiedyś sprzedawałem seicento cena za 3700 wystawiony.Przyjeżdża cała rodzina oglądają macają .Targują ja mówie że 3500 ostatecznie i jak tam wam pasuje .A baba 3tys wykłada i do mnie z krzykiem czy ludzie nie będą się śmiać z niej jak zobaczą że sejka kupiła taka nabuzowana .No do uja było sobie po mercedesa jechać kupować .

1 godzinę temu, 6465 napisał:

Krzysiek1979 takie metody Mo mają najczęściej handlarzyny. 

Łażą i macają żeby jak najtaniej kupić i dużo zarobić. 

Taaa. Pisałem jakiś czas temu jak kolega przywiózł swojego wujka, co chciał kupić ug2. Mówię znajomemu, że mam ug3, ale ojciec kiedyś podgiał go, ale naprostowal i oral normalnie prosto. Ja jedna odkladnie pogialem. No ale mówię, że jak chce 2skibowy, to będzie ok i że chce za niego 3stowy tak jak stoi, albo 4 i może zabierać kupę lemieszy do niego. Nowe płozy, nowe scinacze, nowe odkladnie od Atlasa. Kumpel, że gadał z wujkiem i że ok, ale czy może mi wujek zapłacić w dwóch ratach, bo czeka na rentę. No mówię spoko. Przyjechali. Jeszcze nie podszedł do pługa dobrze i już się targuje, że za dużo chce, że on gdzieś tam widział coś tam itd. No generalnie mnie wkurwił, ale mówie stary chłop, rodzina kolegi, nie będę robił dymu. Mówię, że jak nie chce, to nie zmuszam itd. No nie, on go weźmie. Ale k**wa zaczyna, że do nowych maszyn to dodają jeszcze łącznik centralny, a on będzie musiał jeszcze stówę wydać. Nóż k**wa, jakby to był obcy chłop to bymvmu kazał wy***rdalać. Ale kumpel zobaczył chyba, że jestem wkurwiony i sam go opierdolil. Dobra kupuje. Jeszcze pomóc im załadować, bo zamiast 7km ciągnikiem przyjechać, to wujek genialnie wynajął kolesia z przyczepka. No k**wa godzina z życiorysu żeby go podczepić, podjechać, załadować itd. Potem na te kasę jeszcze dłużej musiałem czekać. Idt. Strach pomyśleć jakbym sprzedawał np. ciagnik

Edytowane przez daron64

Raz sprzedawałem rozsiewacz za śmieszne pieniądze bo i stan nie był idealny ale używałem go do samego końca. Przyjechał gość może z 10 letnim gnojkiem. Młody jeszcze kółko od nocnika miał na plecach a najbardziej filozofował ile to nie jest do zrobienia 😆 Jaja jak berety były. Zawsze są 2 strony medalu, weź coś zarezerwuj dla takiego.

2 godziny temu, 6465 napisał:

Nie do dziś,  tylko do poniedziałku do 17nastej. 

@dziadek27 masz rację,  gość zrobił z gęby dupe.  Widzę po komentarzach że wielu by to że swojej gęby zrobiło. 

Ja sprzedając ciągnik czekałem na klienta 4dni,  dzwonili inni grzecznie mówiłem że do niedzieli rezerwacja.  U mnie gęba nie d*pa. 

Zrozum, że jak ktoś się zajmuje handlem to nie będzie grzecznie czekał, aż ktoś przyjedzie oglądać, co innego jak obejrzy da zadatek/zaliczkę spisze umowę i powie że przyjedzie za parę dni bo musi kasę załatwić. A tak to kto przyjeżdża to zabiera i dziękuję to jest handel. Jak pojedziesz na giełdę z warzywami i ktoś ci powie że później przyjdzie jeszcze a nic Ci nie da za towar to będziesz czekać na niego jak ktoś przyjdzie i będzie chciał zabrać ?

  • Like 1

to jest zwykły handel,  mało jest takich co dzwonią żeby mu zarezerwować i na tym kończy się ich zainteresowanie bo znajdą coś innego albo bliżej a Ty sobie czekaj, poza tym jak ktoś się wybiera oglądać to się dzwoni czy jeszcze jest a nie jedzie na pałę. 

Poczekaj jak będziesz coś sprzedawał i ktoś ci każe zarezerwować na parę dni a potem nawet nie zadzwoni. 

3 godziny temu, margoo78 napisał:

Koledzy napisaliście jaka jest różnica między zadatkiem a zaliczką a powiedzcie mi jak wygląda sprawa gdybym ja jako kupujący chciał wycofać zaliczkę albo zadatek.

No nie do końca koledzy wyjaśnili kwestie różnic między zaliczką a zadatkiem. W obu przypadkach kwota zaliczki lub zadatku jest zaliczana na poczet przyszłej zapłaty za towar lub usługę. Jednak rolą zaliczki jest zapłata za cześć towaru i usługi, a zadatek ma zapewnić wykonanie tej usługi choć potem jest zaliczany na poczet zapłaty. Jak zwykle  różnica wynika z przepisów. Sprawę zadatku reguluje art.394 kodeksu cywilnego, który mówi, że jeżeli zadatek został wręczony na poczet umowy (, przedwstępnej, kupna-sprzedaży) wówczas strona sprzedająca może zadatek zachować jeśli umowa nie dojdzie do skutku z winy kupującego. Zaś kupujący może żądać zwrotu zadatku w podwójnej wysokości gdy umowa nie doszła do skutku z winy sprzedającego. Ale - jeśli umowa zostanie rozwiązana (czyli strony godzą się na jej "unieważnienie") lub jeśli winne są obie strony albo obie strony są niewinne (np: skradziono przedmiot) zadatek podlega zwrotowi w normalnej wysokości. Natomiast sprawy zaliczki kodeks cywilny nie reguluje, więc strony zaliczkę mogą wycofać, zwrócić lub żądać zwrotu kiedy wycofują się z umowy. Ten kto otrzymał zaliczkę przy jej zwrocie może teoretycznie potrącić koszty jakie poniósł, ale poniesienie tych kosztów trzeba udowodnić. W przypadku zadatku potrącenia nie przysługują. Dlatego większość firm usługowych i handlarzy woli brać "zaliczkę". Żeby było ciekawiej, zaliczka może zostać uznana za zadatek jeśli z treści umowy wyniknie, że celem jej wręczenia było zabezpieczenie wykonania umowy, a nie częściowa zapłata za jej realizację. Żeby uniknąć wszelkich kłopotów użycie w umowie słowa "zadatek" rozwiewa wszelkie wątpliwości.

Trochę skomplikowane, ale to trzeba wiedzieć żeby nie mieć "twardej du..py".

Edytowane przez Pszkot

Sprzedaję i kupuje bardzo dużo rzeczy i u mnie jak ktoś rezerwuje to rezerwuje ,zaliczek nie biorę chyba że mam to wieźć pół PL a gościa nie znam to proszę o zaliczkę/zadatek żeby pokryła koszta transportu. Nie raz zdarzy mi się przegrać na tym ale wielokrotnie wygrywam na tym.

Tu na forum jest bardzo dużo osób które ze mną handlowały i mogą potwierdzić moje słowa

  • Like 1

Jak ktoś ma honor to dotrzymuje słowa,  a jak nie dotrzymuje to jest zwykłą d*pą. Nie obiecuję się czegoś co jest z góry założone że się z tego nie wywiąże.

4 minuty temu, micgal39533 napisał:

oj człowieku, nie wiesz o czym gadasz. no to Ci kupujący też mogą w japę zarobić jak dzwonią rezerwują a nie przyjadą. Ty sprzedajesz ale nie jesteś handlarzem, dla niego to jest praca, źródło zarobku, ale widzę, że jak grochem o ścianę 

 

znajomy handlarz opowiadał jaką kiedyś miał sytuacje, wystawił fendta na handel tego samego dnia dzwoni klient spod Krakowa żeby go zarezerwować dziś będzie i go kupuje na 100%, no i w południe przyjeżdża gość z tamtych okolic rejestracje krakowsie, wszystko mu się podoba zostawił zaliczke spisali umowe pojechał, za godzine przyjeżdża ten co rano dzwonił i pyta się czy można ho odpalić, ale znajomy mówi mu że spzedany, a ten że dzwonił i miałbyć zarezerwowany, i był zarezerwowany tylko z tych samych okolic dwóch gości jednego dnia było 😂😂😂😂

  • Haha 1
46 minut temu, micgal39533 napisał:

każdy ma swoje zdanie, sprzedający miał do tego prawo żeby sprzedać, nie miał żadnej umowy z kupującym ani pewności że przyjedzie i kupi, a pielgrzymki na podwórku żeby przyjechać pooglądać też nikomu nie są potrzebne. Jak jedziesz coś kupić to wyjeżdżasz nie dzwoniąc wcześniej? 

Umowa ustna też jest wiążąca tylko trudno ją udowodnić. Zgadzam się z przedmówcami wyżej. Jak obiecał że rezerwuje to rezerwuje i tyle. Chyba że by powiedział rezerwuje do tego i tego dnia ale jak ktoś  przyjedzie wcześniej  i będzie chciał kupić to sprzedaje bo z tego żyje i będę dzwonil jak sprzedam.  Ludzie nie wiedzą teraz co to honor czy dotrzymanie słowa i robią tak jak ty piszesz. 

ZELKOW napisał:

znajomy handlarz opowiadał jaką kiedyś miał sytuacje, wystawił fendta na handel tego samego dnia dzwoni klient spod Krakowa żeby go zarezerwować dziś będzie i go kupuje na 100%, no i w południe przyjeżdża gość z tamtych okolic rejestracje krakowsie, wszystko mu się podoba zostawił zaliczke spisali umowe pojechał, za godzine przyjeżdża ten co rano dzwonił i pyta się czy można ho odpalić, ale znajomy mówi mu że spzedany, a ten że dzwonił i miałbyć zarezerwowany, i był zarezerwowany tylko z tych samych okolic dwóch gości jednego dnia było 😂😂😂😂

Ja miałem podobną sytuację, ale to handlarz chciał wykorzystać sytuację. Pojechałem za wycinakiem do kiszonki, jak byłem niedaleko to jeszcze dzwoniłem żeby ponawigował, wjechałem w tą wieś A tam praktycznie u każdego cały plac maszyn, sami handlarze. Patrzę stoją przed domem wycinaki to wjechałem, sprzęt średni był to mówię że się zastanowię. Odjechałem 200m i telefon czy jadę i kiedy będę, lekkie zdziwienie i mówię, że przecież byłem u niego przed chwilą. Okazało się, że byłem u jego sąsiada, a ten jebaniec tak kręcił że tak to do niego, byle sprzedać maszynę. Gdyby facet się nie odezwał pojechał bym już do domu, a tak wróciłem do niego i ubiłem interes.


Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v