Skocz do zawartości

Wywrotka jednoosiowa 3-stronna 4T



Wywrotka jednoosiowa SAM, wywrot 3-stronny




Rekomendowane komentarze

I mam nadzieję iż masz świadomość tego, że twoje

2 minuty temu, bratrolnika napisał:

coś z niczego

może spowodować poważny wypadek przez który możesz na kilka ładnych lat stracić swoją dobrą pracę.

I mam nadzieję iż masz świadomość tego, że twoje

2 minuty temu, bratrolnika napisał:

coś z niczego

może spowodować poważny wypadek przez który możesz na kilka ładnych lat stracić swoją dobrą pracę.

19 minut temu, Partyzant85 napisał:

I mam nadzieję iż masz świadomość tego, że twoje

może spowodować poważny wypadek przez który możesz na kilka ładnych lat stracić swoją dobrą pracę.

I mam nadzieję iż masz świadomość tego, że twoje

może spowodować poważny wypadek przez który możesz na kilka ładnych lat stracić swoją dobrą pracę.

Jak to mówią jak bym wiedział że się przewrócenia to bym się położył .... Widać że taki pesymista 

ODPUKAĆ !

3 godziny temu, Partyzant85 napisał:

I skoro posiadają ten atest to w przypadku wypadku zawsze masz możliwość obarczenia winą producenta tej przyczepy. A jeśli wypadek powoduje lepiuch z prywatnego garażu to taki stasio który ci to wyspawał co najwyżej cię wyśmieje jeśli zaprosisz go do sądu i rzuci za tobą kawałkiem szmelu żebyś szybciej zawinął mu się z posesji.

Podobną  przyczepkę mam prawie 40 lat  w gospodarstwie  i  przez  ten  czas  ,,odpukać,,  nic  się nie urwało  nikomu  żadna krzywda  się nie stała.

Taka przyczepka nie jest dedykowana dla  fyndów  czy jonderów    tylko do   małych  ciągników które  jadą  z zawrotną prędkością 15-20km/h  

strzelam że każdy z nas ma taką jednoosiówkę, którą kiedyś woziło się trzy świniaki czy dwa byki na skup, spawane to było 40 lat temu, ośka od wozu, rama z tego co kto miał, spawane najczęściej przez lokalnego spawacza-tego jedynego mającego spawarkę w wiosce, i chodzi to do tej pory, i co ciekawsze większość z nich ma papiery, sam sobie odpowiedz co jest gorsze

22 godziny temu, Partyzant85 napisał:

 Chciałbyś płacić komuś odszkodowanie z własnej kieszeni tylko dlatego że z  lepiucha  zakupionego od Stasia który posiada spawarkę, szlifierkę i pędzelek urwał się dyszel podczas jazdy po DRODZE PUBLICZNEJ  i spowodował kalectwo innego użytkownika tej drogi? I co najważniejsze chciałbyś żeby tobie lub komuś z twojej rodziny przytrafił się taki wypadek powodujący kalectwo?

Dla mnie takie lepiuchy bez atestów i przeglądów nie powinny się poruszać po drogach publicznych. A jeśli już się poruszają to powinny trafiać na lawetę i na złom w przypadku zatrzymania przez policję. To by powstrzymało proceder sprzedawania takich rodzynków  przez garażowych spawaczy bo zwyczajnie nie byłoby klientów na taki sprzęt.

A jak ktoś ma homologowany stary fabryczny sprzęt z czasów komuny (z nabita fabryczną tabliczką znamionową z nazwą producenta i modelem) jednak kupiona od poprzedniego właściciela jako niezarejestrowana i nieubezpieczona lecz ze sprawną instalacją hamulcową i elektryczną a producent zbankrutował z czasach przemian ustrojowych to gdzie i do kogo użytkujący to właściciel może mieć pretensje w razie wypadku ? i co w przypadku nowych maszyn gdzie jest homologacja a wypadek z winy producenta który nie poczuwa sie do winy?

i co począć mają ci których nie stać na nowe z fabryki a unię nie stać na gest by dorzucić do zakupu bo gospodarstwo nierentowne i za małe ? na plecach nosić czy na taczce wozić ?

Nie można popadać w skrajności. Jak ktoś ulepił coś byle jak to wiadomo,że ufać temu nie można ale jest masa ludzi, którzy potrafią zrobić w garażu produkt często lepszy niż fabryczny. Kolega parę lat temu kupił nowy zestaw przyczep Pronaru (chyba 12-sto tonowe) i żebym nie był taki ciekawski i nie pozaglądał wszędzie to tylną przyczepę by na drodze zgubił...nie muszę chyba pisać co zrobiłaby taka homologowana przyczepa załadowana do pełna pszenicą tuż po tym jak by razem z niedokręconym zaczepem pierwszej przyczepy urwała się od zestawu pędzącego 40 km/godzinę... Inny przypadek to też całkiem nowe przyczepy Pronaru. Do kolegi przyjechał jakiś gość po zboże. Załadowali a kolega patrzy i oczom nie wierzy...wszystkie koła chodzą zygzakiem. Dogonił gościa w bramie i zatrzymał. Okazało się,że wszystkie 8 (!) kół było luźne i już z otworów były jajka. Facet po to zboże przyjechał grubo ponad 100 km... Zadzwonił do Pronaru i po przedstawieniu sytuacji dostał zgodę na przyspawanie wszystkich kół do nakrętek. Tak też zrobiono a po wszystkim podobno serwis Pronaru wymienił wszystkie felgi i szpilki na nowe. Przykłady można mnożyć jak choćby nie dawno dodane zdjęcie pękniętej belki zaczepowej agregatu. Reasumując to,że coś ma atesty i homologację a zwłaszcza w Polsce nie oznacza iż jest to produkt godny zaufania. Jedynie w czasie wypadku ma się trochę lepszą sytuację ale nie całkiem bo i tak żadna fabryka nie weźmie na siebie odpowiedzialności za wypadek i jego skutki. W takich wypadkach najważniejsze by mieć OC na ciągnik i OC gospodarstwa. Tak jak już pisałem w bogatych krajach zachodnich farmerzy też użytkują przyczepy i maszyny wykonane samodzielnie. Osobiście mam dwie lawety do siana tego typu. Jedna z Danii a jedna z niemiec. Mam też budowlaną kolebę z Holandii do prac w ciężkich warunkach terenowych. Nikt jej tam helikopterem nie przewoził tylko śmigała podpięta pod ciągnik. Są światła, jest trójkąt i każdy normalny jadący z tyłu wie,że trzeba uważać jadąc za maszyną rolniczą czy inną wolnobieżną.

9 godzin temu, konteno napisał:

to gdzie i do kogo użytkujący to właściciel może mieć pretensje w razie wypadku

Naprawdę jesteś taki głupi czy tylko udajesz? Masz tabliczkę z numerami , OC i badanie techniczne  i to Cię chroni, nie masz tabliczki w lepiuchu od bratarolnika i masz po d*pie w razie W


Tysiące powodow usprawiedliwiających lepiucha z garazu. Dorosli ludzie a brak slow

 

Nie zaglądałem w profil kolegi partyzant, ale coś mi się wydaje że wydał ostatnio pewnie coś koło 20tys.zl za firmowa przyczepę tego typu, i teraz plując sobie w brodę że mógł kupić takiego lepiucha próbuje usprawiedliwić sam przed sobą niezasadne wydanie 10tys.zl za dużo, ale to tylko moje mniemanie....

bratrolnika napisał:

Nie zaglądałem w profil kolegi partyzant, ale coś mi się wydaje że wydał ostatnio pewnie coś koło 20tys.zl za firmowa przyczepę tego typu, i teraz plując sobie w brodę że mógł kupić takiego lepiucha próbuje usprawiedliwić sam przed sobą niezasadne wydanie 10tys.zl za dużo, ale to tylko moje mniemanie....

Dokładnie, dużo jest tu takich na tym forum 😁

No tak bo wszystko fabryczne to cudo jest kurła :) Kumpel kilka lat wstecz kupił jednoosiówke z pronaru i wszystko w niej było kijowo począwszy od szczelności kończywszy na gotujących się piastach, a wydał na nią nie małą kasę. Gadanie o homologacji kiedy po drodze jeżdżą zestawy z wozami konnymi trzymającymi się na 2 gwoździach i 50 letniej przepruchniałej zworze :D

Edytowane przez Chromek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v