Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie znam ale mam swój przyklad z zycia dokladnie nawet i pare, miałem kiedys krowe Polską czerwoną starowata była ale masywna, facet stawial mi taras przy domu i wpieprzył sie do obory akurat jak doilem tą krowe i i teraz tak facet pojechal wieczorem a krowa na dupe zaidała aby tylko dotknąc do wymienia, musialem sprzedac wygarnełem mu i nic dalej było tak samo.
Drugi przypadek mialem posian owies i powalowane pole mialo byc na kiszonke poszło na ziarno przylazł facet i mówi o tobie jeszcze 10min i już po żniwach a on jeszcze nic nie kosil, typ poszedl a mi z ziemi metrowa kupa piasku wyrosła dopuki ja kombajn wyczysciłem od piasku to koles skosił swoje 6ha a ja dopiero pojechalem do chaty.
Niby śmiechy ale realia

Opublikowano

Też się śmiałem z tych zabobonów do pewnego memoentu, gdy nie zobaczyłem na własne oczy. Gdy zachorowała bliska znajoma, zaczeło drżec oko. I tak w skrócie, tydzien w jednym szpitalu dwa tygonie w drugim i dwa tygodnie w szpitalu w warszawie, żadnych efektów leczenia. Aż w końcu rodzice mojej znajomej zawieźli ją do pewnej kobiety zajmującej się ludowymi praktykami, przeszło po powrocie do domu. Widziałem ją jak wyjeżdzała z domu, jak przyjechała bardzo senna, mocno zmeczona, a po wybudzeniu zero jakichkolwiek objawów. Do dziś jestem w szoku. Nie potrafie sobie tego wyjaśnic jak zwykła stara kobieta mogła okazać się skuteczniejsza niż sztab lekarzy. Możecie mieć mnie za idiote. Nie mam zamiaru nikogo przekonywać do tego rodzaju praktyk, ale to co zobaczyłem to naprawde niesamowity wstrząs.

Opublikowano

Nie wiem po co państwa utrzymują armie , wystarczyło by parę osób , które by rzucało uroki i po sprawie  B) . Takich przykładów to Ja sam podał bym setki , ale wystarczy rozum do wyjaśnienia .

Opublikowano

To czy wierzymy w inne byty, siły itp czy nie to już nasza sprawa, ale pewnym jest że istnieje "coś" czego racjonalnie nie da się wytłumaczyć. W jednej z okolicznych wiosek jest taka "babka", bo tak wszyscy na nią mówią. Zajmuje się leczeniem, urokami i zielarstwem, a co lepsze nie bierze za to pieniędzy bo mówi, że jak raz weźmie to już nikomu nie pomoże. Wyleczyła masę ludzi, były przypadki, że ludzie szli do lekarza i on nie oficjalnie kierował daną osobę do "babki". Utarło się nawet takie powiedzenie w okolicy, że "jak babka z R..... nie pomoże to już nic nie da się zrobić".

Opublikowano

Z tymi urokami to coś jest na rzeczy kiedyś z 20 lat do tyłu mieliśmy trochę krów mlecznych jedna  to była rekordzistka jak na tamte czasy bo miała wymię prawie do ziemi i po wycieleniu dawała ponad 30 l dzięnnie, i kiedyś była na pastwisku szedł taki gostek i gadał z moim starym i bardzo spodobala mu się owa  krowa normalnie wychwalał ją na wszelkie sposoby, gdy wieczorem ojciec przyprowadził owe bydło do domu takrowa nic nie piła wody a w oborze stała na stanowisku i cała się trzęsła jak galareta. Wtedy mój ojciec coś tam zrobił pogadał i normalnie po 15 min spokój . A tak wogóle  to moja żona o tym dużo czyta i fakt nie raz nasze dziecko duuuuużo płakało to wtedy robiła różne takie tam rzeczy i dziecko przestawało płakać -dziwne ale prawdziwe

Opublikowano

Z płaczem dziecka to ponoć jak się przestraszy to trzeba jajo przez drapakę przelać :) - to tak ze słyszenia.

 

Teraz dwie sytuacje które wystąpiły w mojej rodzinie.

 

W latach 80-tych ciotka kupiła krowę dwie wsie dalej, i jak ją goniła do siebie jakaś babka wyszła na drogę i "pozbierała jej ślady" z piasku. Krowa darła się, że ciężko było przejść drogą obok gospodarstwa. Przyszła sąsiadka i coś tam poczyniła z nią w oborze i cisza. Nie wrzeszczała więcej.

 

Druga sytuacja jak rodzice kupili najlepszą krowę na wsi od babki, którą wszyscy mieli za czarownicę. Jak wychodzili z nią na drogę, babka strasznie mocno się z nią żegnała. Wymię miała takie, że trzeba było ręcznie doić i to na dwie strony, a mleka na wieczór nawet dla kota nie było, a co dopiero cielęcia. Nie próbowaliśmy nic z tym robić, tylko poszła do żyda.

 

Opublikowano

Tata mi kiedyś opowiadał jak kupywali na targu warchlaki to facet im mówił ze ludzie to nawet słomę chcą z nimi wziąść żeby im się wychowały :D.... Ale powiem wam nieraz to można od tego zwariować ,, Obcy człowiek wszedł do obory to świnie bo ścianach skakały itd''.    Człowiek zaczyna wierzyć w to i nie znajdzie sie wytłumaczenie ;\ 

Opublikowano

Odnośnie prosiąt to też była jazda. Kiedyś właśnie na targu stałem z prosiętami, może 5-6 lat temu i jako młody głupi nie wiedziałem o co chodzi, że gość bierze słomę z prosiętami. Od tamtej pory przez może z rok wychowało się może z 10 prosiąt od 15 macior... Wszystko zdychało, chorowało itp. Minęło tak jak mówiłem, po około roku. Teraz jak ktoś mi zabiera słomę z klatki to po łapach. Od tamtej pory w miarę spokój.

Opublikowano (edytowane)

Ale jaja , a Ja sprzedaję z czym kto chce , a nawet zawiozę jak potrzeba i nawet zaniosę do obory . Na gospodarstwie , jak na gospodarstwie rodzi się coś , czasami zdycha , ale jak coś zachoruje to nie zastanawiam się , który sąsiad krzywo spojrzał , tylko dzwonię po weterynarza . Mogę się tylko pośmiać , ale świetnie zdaje sobie sprawę z tego że masa ludzi wierzy w takie gusła .

Edytowane przez Gość
Opublikowano

No ja mam też taką ciekawostkę. Ze 2 lata temu gościu kupił ode mnie cielaka, sprzedawała go  moja matka bo ja byłem w polu i klient wziął go z moim sznurkiem plecionym którego tak sobie w oborze używałem. Po tym zdarzeniu cały rok miałem problemy z cielakami jak nigdy a to zdychały a to wycielenia martwe itp. 

Gość Profil usunięty
Opublikowano

Kolega też tak miał. Pewnego razu znajomy, który go odwiedził wszedł do chlewni. Od tego czasu maciory rodziły po 2-3 prosięta, ledwo co szło wychować. Trwało to z rok czasu, a że kolega trochę wierzy w czary to już chciał egzorcystę sprowadzać. Pewnego razu byłem u niego coś tam robić i opowiada mi o tej sytuacji, a ja pytam czy szczepi maciory na parwowirozę, on że nie. Mówię: zaszczep i będzie dobrze. Po pół roku dzwoni i mówi, że ma po problemie. Więc nie zawsze są to czary, w większości przypadków da się sensownie wytłumaczyć dziwne zjawiska.

Opublikowano (edytowane)

No i normalnie czułem że tu dostanę wsparcie od Elektrotechnik-a . Też ostatnio szczepiłem maciory , zamiast odczyniać uroki . Od trzech miałem jednego prosiaka - pewnie przez tą słomę B) .

Edytowane przez Gość
Gość Profil usunięty
Opublikowano

Ja też nie wierzę w czary, ale czasami naprawdę ciężko jest niektóre rzeczy wytłumaczyć. Mieliśmy taki przypadek, że mama nie chciała kiedyś sprzedać papryki sąsiadce (niby to była czarownica) bo już ostatnie mieliśmy, a chcieliśmy dla siebie trochę zrobić. Ta rzuciła czary i papryka już nie chciała rosnąć. Trochę się z tego pośmialiśmy, ale fakt był taki, że przez trzy sezony nie było co zbierać. Wkurzyłem się i dałem glebę do analizy. Wykryto wirusa. Po parowaniu gleby w tunelach problem ustąpił. Ale nawiedzeni już sobie odpowiednio pomyślą, że to czary.

Opublikowano

Jedni szukają wyjaśnienia , a drudzy idą na skróty . B)

Opublikowano

Elektrotechnik dobrze to ujął. A ludziom prostym łatwiej wierzyć w zabobony czy odprawiać gusła, niż nabyć wiedzy lub zasięgnąć rady u kogoś mądrzejszego.

W pewnej okolicy ludzie wciąż wierzą, że praca w niedzielę sprowadza deszcz. Szkoda, że w 2015 roku nie sprawdziło się to w okresie suszy...

Opublikowano

A potem występują tacy w TV i tłumaczą jak to im w nowej przyczepie dyszel się wygiął ;) .

Opublikowano

Być może, tylko nie wiem czy zrozumiem. :)  "Jedzcie i pijcie oto ciało moje" sam na własne uszy słyszałem i nie wiem co o tym sądzić? Może się tylko niepotrzebnie czepiam, hmm.

Opublikowano

kiedyś słyszałem jeżeli mimo starań i dbałości jakieś drzewa lub pole nie daje jako takiego plonu należy w wigilię przed południem stłuc kijem 

Opublikowano

ziemię albo konar, ale jak odbije to i po głowie można dostać  :lol:

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez tomek15h
      Interesuje mnie kwestia siewu nawozów pod rzepak?Dotych czas siałem nawozy po zaoranym polu natomias w tym roku chciałbym zrobić nieco inaczej ,mianowicie posiać nawozy na ztalezowane ściernisko a potem przeorać i siać.Prosze o opinie tych którzy mają coś do powiedzenia w tej tematyce???Pozdrawiam
    • Przez bialy2005
      Jak nawozić kukurydzę? Przedsiewnie dostała 200kg mocznika, 200kg soli potasowej i 200kg superfosfatu 46%, wczesniej obornik 30-40t/ha Mam ochote teraz jeszcze rozsiac 150kg mocznika na hektar czy jest sens???
      Co roku o tej porze pryskałem raz albo 2 razy mocznikiem 25kg na hektar ale w tym roku nie co robic bo juz oststnie dni kiedy moge wjechac zeby jej nie łamac?
      Jakie zapotrzebowanie na składniki odżywcze ma kukurydza?
    • Przez DamianGabana
      Witam ,
      Panowie powiedzcie jak z kontraktacją kukurydzy mokrej na nowy zbiór????????????????
       
      U mnie w Lubelskim 420 - 450 netto 
       
    • Przez Mc3
      Witam, jaka odmianę łubinu zasiac na przyoranie czy nawóz zielony? Taka która ma szybką wegetacje oraz na lekkie ziemie. 
    • Przez rolkam72
      Witam.Jakie stosujecie dokarmianie dolistne w pszenzycie ozimym.Stosowałem do tej pory ekolist zboza i zbytnio efektów szałowych nie było.Ciekawi mnie zastosowac siarczan magnezu .Pszenzyto dostało na start 300kg saletrzaku niedługo 150 saletry się szykuje.Wiem że jest podobny temat ale proszę    o   konkretna rade aby nie wydac nie wiadomo ile kasy a efekty byly mizerne 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v