Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jeśli uwazasz że 2 h zapewnią dostatni zywot na stare lata no to ok. Mi się wydaje że odwrotnie czasami generuje to większe koszty niz przynosi zyski rolnik chce uprawic aby nie lezało odłogiem a to pociąga koszty a plony z reguły niewielki. Ja na miejscu rodziców bym wogóle nie dzielił bno nie ma czym.

Opublikowano

jak do tej pory 2 ha starczały to czemu by na starość było za mało :(

 

Najpierw podział jeśli to jedna działka to można geodetę i podzielić jakoś albo spłacasz jeśli się dogadacie a najprościej sprzedaj chodź wcale nie najlepiej

 

1 ha lasu jest dużo więcej wart niż sama ziemie szczególnie im starsze i materiałowe drzewa

Opublikowano

Totez dlatego ja bym lasu nie sprzedal wogóle. A co do że z 2 h starczy na życie no cóz jeśli ktos nie wierzy że się nie da więc radzę spróbować. Jednak nie sądze że bez dodoatkwych źródel się da.

Opublikowano

jak do tej pory 2 ha starczały to czemu by na starość było za mało :(

 

Najpierw podział jeśli to jedna działka to można geodetę i podzielić jakoś albo spłacasz jeśli się dogadacie a najprościej sprzedaj chodź wcale nie najlepiej

 

1 ha lasu jest dużo więcej wart niż sama ziemie szczególnie im starsze i materiałowe drzewa

Tak i obejmie to Natura 2000 i będziesz sobie mógł tylko na starość popatrzeć na ten las :( W mentalności starszego pokolenia jest zakorzenione że las to majątek, a tak za kilka lat nie będzie i las to będzie tylko problem, już są przymiarki żeby wprowadzić w UE podatek od CO2 od gospodarstw które palą w piecu drzewem, w ogóle co ekolodzy wygadują na temat drzewa jako surowca opałowego, to wycięcie 1nego drzewa jest większym przestępstem niż zabicie człowieka!

Już to widzę jak działkę 2ha najmują wszyscy geodetę i się dzielą, takie sprawy spadkowe i najecie geodety przewyższa wartość działki :(

Opublikowano

2ha ale chyba pod szkłem to się zgodze że można wyżyć ale tylko z produkcji polowej bez szans. U mnie było tak z przepisaniem jako że jedyny skończyłem studia w kierunku rolniczym i miałem już własne gospodarstwo które kupiłem z lini MR oraz najdłużej i najwiecej pracowałem w gospodarstwie rodziców otrzymałem 70% areału, sprzęt i budynki natomiast siostry dostały po 15% areału którą tą ziemie natychmiast odkupiłem od nich, kupiły sobie po mieszkaniu i jest git.

Opublikowano

Witam piszę z takim pytaniem Jest działka 800m2, jedną trzecią zabrał komornik <ojca czesc za alimenty>dwie są podzielone na mnie i na brata,teraz ja sprzedajemy, a jest jeszcze 3 brat który sie domaga pieniedzy chociaz kiedy tato nam ja przepisywał to się jej zrzekł......nie chcemy się z nim dzielić,bo i nawet dobrze z nim nie żyjemy,raz wylądował w wiezieniu i niestety niczego sie nienauczył,robi sobie długi,zdradza żone do pracy chodzi kiedy mu sie tylko zechce..... co robić??? czy mamy obowiązek go spłacic? dodaje że działke oddajemy za półdarmo bo za 50tys zł.

Opublikowano

Jeśli te cześci są waszą własnością ktoś dał je wam np darowizną brat nie ma nic do tego. Każdy z was może sprzedac swoją część i wziąść kase. Brat mógł by miec prawo do części z części ojca gdyby jej nie zabrał komornik i to dopiero po śmierci ojca.

Opublikowano

Toja bym mniał w d....... taki interes.Kalkulując koszta jakie będziesz musiał wydać na spłate ojcowizny to: Wesele minimum 15-20 tyś.Dom +działka minimum 300 tyś i dodatkowo mieszkanie 200tyś.Daje to sume niebagatela ponad 500 tyś zł :D .W totka wygrałeś :D bo chyba z gospodarstwa 28ha jakie posiadasz takich zysków przez 15-20 lat nie będziesz miał.Dla mnie jest to niepoważne posunięcie.Nigdy na to bym się nie zdecydował robić do 40 aby kogoś spłacić.A gdzie rozwój gospodarstwa .Wybudować komuś dom i kupić mieszkanie.A on będzie się z Cebie śmiał za 20 lat że baran jesteś -Nie obrażam tu Ciebie .-to jest moje zdanie. :D

ŚWIĘTA PRAWDA !!!!

 

Właściwie gospodarstwo jest miejscem pracy i gdybym sprzedał gospodarstwo i wziął za to kasę to rozumiem że trzeba się podzielić z rodziną. Ale gdybym miał spłacać to w życiu bym się za to nie brał. Zanim się zabrałem za to co robię usłyszałem że mam pomóc najmłodszej siostrze a reszta już swoje dostała. Miałem już taką sytuację że jedno z rodzeństwa poczuło się pokrzywdzone i chciało więcej i to akurat to któremu źle się nie powodziło. Przedstawiłem to tak że od jutra mogę się zamienić i poszukać sobie innej pracy i zabieram ze sobą co wypracowałem przez te lata albo wspomniane rodzeństwo mi pokrywa identycznie jak chciało od ręki moją część plus wypracowany majątek bo skoro ja mam spłacać to oni w takiej sytuacji też. Sprawa wystygła i nie wraca

Miałem podobną sytułację.!Tylko moi rodzice powiedzieli ,ze jeśli ja nie zostanę w gospodarstwie to nie dostanę nic czyli Zero !!! A wszystko podzielą na siostry!
Opublikowano

co do spłacania gosp. Moim skromnym zdaniem reszta rodzeństwa powinna zrozumieć to że jak będzie ktoś miał 50tys na głowę wyłożyć to sam nic nie będzie miał. Po za tym jak ktoś posiada krowy bądź inne zwierzęta hodowlane to również nie będzie wiedział co to wakacje bo codziennie będzie musiał ciężko pracować na chlebek. Nie którzy piszą, że ich spłatą jest wyprawienie wesela rodzeństwu tylko dodajmy tu że w tych czasach wyprawienie wesela na ok 100osób to minimum 30tys

Opublikowano

według mnie jeśli zostaje się na gospodarstwie i oczywiście dalej się inwestuje to nie powinno się nikogo spłacać. Gospodarstwo to ciągła praca i to wcale nie lekka i nie za bardzo dochodowa. więc czemu jeszcze kogoś spłacać gdy prawie każdy w mieście zarabia ok 2 tys. zł miesięcznie a z przeciętnej gospodarki ciężko jest tyle wyciągnąć.

Opublikowano

Nie którzy piszą, że ich spłatą jest wyprawienie wesela rodzeństwu tylko dodajmy tu że w tych czasach wyprawienie wesela na ok 100osób to minimum 30tys

 

Za 30 tyś nie brak ręki dotykać i wesele będzie super i jeszcze z 5 tyś zostanie.

Opublikowano

U mnie jest tak powiedziałem ze zanim przejmę od nich gospodarstwo to mają moje rodzeństwo spłacić siostra dostała już 60 tys na mieszkanie i samochód +wesele a brat ma dostać dom z budynkami gospodarczymi i mamy mu go wyremontować i będę miał po sprawie myślę ze nie będą mieli źle.

Opublikowano

odświeżam temat nie chcąc zakładać nowego, teraz jest więcej użytkowników, niech każdy coś od siebie napisze, tylko proszę o poradę ludzi doświadczonuch i rozsądnych, a nie siedemnastoletnie dzieci

mam taki problem

zaraz po ukończeniu technikum, zostałem z rodzicami na gospodarstwie, ojciec trochę chorował, poza tym lubię tą robotę. jak chcieli mnie drapnąć do wojska to odpisali mi 2 ha, ale niestety przepisy się zmieniły i do woja mnie wzięli

jakieś dwa lata temu, rodzice odpisali mi resztę gospodarstwa w zamian za rentę strukturalną matki, mam jeszcze służebność, dożywotnią opiekę i pochowunek dla rodziców, wcale się przed tym nie wzbraniam

mam jeszcze 3 siostry i brata, siostry żonate, jednej rodzice przepisali działkę i pomogli pobudować dom, a dwie maja odziedziczyć dom w mieście po rodzicach, jedna tam mieszka a druga z mężem

brat ma dostać połowę zabudowań po dziadkach i 60 arów w atrakcyjnym miejscu oraz trochę gotówki na remont

chodzi mi o to, że siostry nie specjalnie przejawiają chęć aby przyjechać i dogadać się z rodzicami w sprawie tego domu w mieście, a muszę zaznaczyć, że ojciec chce aby ta siostra która tam mieszka spłaciła trochę tą drugą i trochę ja ale one pomimo ponagleń ze strony ojca, teraz ojciec już nie ponagla bo powiedział, że już mówił, oraz moich, siostry twierdzą, że nie mają czasu ;[

ta sytuacja bardzo mi nie pasuje, ponieważ ojciec nie daje mi inwestować, wszędzie się wtrąca, bo twierdzi skoro siostry sie nie dogadały to on musi mieć nad wszystkim kontrolę, aby one nie zostały z niczym,

nieraz się kłócimy bo nic nie mogę zaplanować, dopóki one się nie dogadają, a jak długo ja mam czekać aż to wszystko się wyjaśni, do pięćdziesiątki ;[ , nieraz ojciec chcę wszystko sprzedać, nie patrząc na mój wkład pracy chociaż ja jestem właścicielem, na papierze, i wywiązuję się z obowiązków a właściwie to ojciec rządzi i nie daje mi dojść do głosu,

boję się, że będzie coraz gorzej bo ojciec jest impulsywny

nieraqz mam juz tego wszystkiego dość i rzuciłbym to wszystko w cholerę tylko mi szkoda mojej pracy i lubię robotę na roli

ale jak będzie trzeba to dam sobie radę i gdzie indziej, potafię dobrze spawać, toczyć, mam prawko na ciężarówki i jak to sam ojciec mówi jestem sposobny do technicznych robót

poradzcie coś, co ja mam zrobić?

Opublikowano

Dziwne to piszesz że jesteś właścicielem to w czym problem rządz swoim majątkiem rozważnie i tyle . a siostry przecież ty też możesz je ponaglić żeby wpadły się z ojcem dogadać, jak to mówia umiesz liczyć licz na siebie. masz swoją część reszta to już mniejszy problem nawet jak się nikt z resztą majątku nie dogada to później będzie ona do równego podziału a to co masz to nikt do tego nic nie ma nawet twój ojciec pod warunkiem że wywiązujesz się z zapisów z aktu notarialnego wszelkie służębności i takie tam.

Opublikowano

po pierwsze to służebność jest wypełniana, ponieważ , to ojciec na dobrą sprawę rządzi i nie chce ustąpić,

po drugie siostry mnie i to co mówię mają w d*p... a muszę przyznać, że ponaglam je dość często

ta sytuacja strasznie mnie denerwuje, ponieważ stoję w miejscu i nie mogę się rozwijać, ponieważ ojciec twierdzi, że dopóki siostry się nie dogadają to on chce mieć nad wszystkim kontrolę, a kiedy mam inwestować jak nie teraz, mam kasę a nic nie kupiłem na prow, nic nie pobudowałem i muszę się męczyć taczkami w starej chlewni, i jeździć starymi traktorami itd.

po trzecie aby zainwestować to musiałbym się pokłócić na ostro z ojcem, a przecież nie można żyć pod jednym dachem jak pies z kotem

po czwarte tego co one mają dostać to ja nie chcę, swój honor mam i taki pazerny nie jestem aby chcieć zagarnąć wszystko dla siebie

Opublikowano

Coraz więcej znam przypadków kiedy to żadne z rodzeństwa nie chce zostać na gospodarstwie...

coraz trudniej żyje się i pracuje na wsi, trzeba znać wiele dziedzin i zawodów, od weterynarza po hydraulika.

Jedno mnie dziwi najbardziej, że rodzice nie potrafią zrozumieć i cieszyć się z tego że ktokolwiek chce przejąć role gospodarza. Według mnie lepiej jest dać komuś kto lubi prace na wsi i go to satysfakcjonuje niż komuś co przejmuje żeby zaraz potem sprzedać...

Rodzeństwo które nie chce zostać też powinno zrozumieć że ten co przejmuje tak naprawdę dostaje tylko miejsce pracy i od niego zależy jak dalej się wszystko potoczy...

Opublikowano

To rodzice powinni sprawiedliwie podzielić dzieci tak aby potem utrzymywały ze soba kontakty i na świeta się odwiedzały. Co komu po glebie jak się cała rodzina odwróci. Pozatym poszkodowane rodzeństwo może pójść do sądu i nie ma zmiłuj się. Po śmierci rodziców należy się tgz zachówek.

Opublikowano

Jezeli w akcie notarialnym jest zapis że po przepisaniu domu i gospodarstwa rodzice maja zapewnione u ciebie mieszkanie i opieke aż do smierci (tzw. dozywocie), to po śmierci twojemu rodzeństwu nic z tego sie nie należy. W przypadku przepisania ziemi za rente strukturalna też rodzeństwu sie nic nie należy z tej ziemi, nie wiem jak wtedy wygląda sprawa a domem.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez HolmerTerraDos
      Witam, mam pytanie: Jestem uczniem szkoły zawodowej w zawodzie operator obrabiarek skrawających, i jako pracownik młodociany mam już płacone składki do ZUS-u, a za 3 lata mój wuj przechodzi na emeryturę i zapewne przepiszę mi gospodarstwo. I moje pytanie jest takie: czy można jednocześnie być ubezpieczonym w ZUS-ie, pracować na umowę o pracę i prowadzić gospodarstwo bo już 3 lata będę miał płacone składki, oraz czy mógłbym także starać się o dofinansowania np. do maszyn lub do materiału siewnego ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v