Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
23 minuty temu, Tomasz0611 napisał(a):

Bajki waćpan opowiadasz ... W prawie nie ma czegoś takiego jak miedza ...

wlasnie ze jest ...wiec sie doucz 🤪

 

 

Wersja od: 6 sierpnia 2025 r.

Art.  154. [Korzystanie z urządzeń na granicy gruntów sąsiadujących; koszty utrzymania urządzeń na granicy gruntów sąsiadujących]

§  1.  Domniemywa się, że mury, płoty, miedze, rowy i inne urządzenia podobne, znajdujące się na granicy gruntów sąsiadujących, służą do wspólnego użytku sąsiadów. To samo dotyczy drzew i krzewów na granicy.

§  2.  Korzystający z wymienionych urządzeń obowiązani są ponosić wspólnie koszty ich utrzymania.

 

 

https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/kodeks-cywilny-16785996/art-154

  • Like 2
Opublikowano

To niech geodeta wyznaczy ta miedzę bo dla mnie może być 1cm a dla drugiego dwie skiby. Martwy przepis chyba że macie takich fajnych sąsiadów to niech trzyma pas ugoru po swojej stronie a ty do granicy działki oraj.

Opublikowano
1 godzinę temu, Tomasz0611 napisał(a):

@polskatk taaa, na pewno ich sąd oduczył orania miedzy xD w prawie nie ma czegoś takiego jak miedza i nikt cię nie zmusi do tego żeby ją zostawiać ...

Pojęcie miedzy jest i jest też pojęcie własności. Ten który zaorał miedzę zaczął pomału wchodzić drugiemu w pole - twierdził że niespecjalnie. Poza tym był problem z opryskami - rośliny rosły blisko siebie i chcąc dokładnie opryskać jeden drugiemu potrafił co nieco upalić. Sprawa poszła do sądu i sąd nakazał temu który zaorał miedzę żeby opłacił geodetę, który od nowa wszystko pomierzy i przywrócił granicę do stanu pierwotnego. Do tego doszły koszty sądowe, adwokaci, etc. Wyszedł na tym jak Zabłocki na mydle i odechciało mu się orania granic. 

  • Like 2
  • Haha 1
Opublikowano
9 godzin temu, polskatk napisał(a):

Pojęcie miedzy jest i jest też pojęcie własności. Ten który zaorał miedzę zaczął pomału wchodzić drugiemu w pole - twierdził że niespecjalnie. Poza tym był problem z opryskami - rośliny rosły blisko siebie i chcąc dokładnie opryskać jeden drugiemu potrafił co nieco upalić. Sprawa poszła do sądu i sąd nakazał temu który zaorał miedzę żeby opłacił geodetę, który od nowa wszystko pomierzy i przywrócił granicę do stanu pierwotnego. Do tego doszły koszty sądowe, adwokaci, etc. Wyszedł na tym jak Zabłocki na mydle i odechciało mu się orania granic. 

Jednemu to nawet babka granaty dała i powiedziała " sąd sądem ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie"

 

  • Haha 2
Opublikowano
W dniu 13.08.2025 o 20:31, daron64 napisał(a):

k**wa, ze 2 lata temu. 

No co zrobisz, jak nic nie zrobisz. Kombajn zaklepałem już dawno. "Magazyny" wyczyszczone czekają, przyczepy przygotowane, nawet na pole część już wyciągnąłem. Ale sierpem kosić nie będę.

Tylko u nas do niedzieli padało co rusz i w zasadzie pojedyncze kawałki tylko były ruszone. Np ten, do którego mam dzwonić jutro, pojechał do kogoś kosić..rzepak. 13 sierpnia i rzepak jeszcze stoi na polu.

Właśnie przez taka chujnie z usługami to tego wspaniałego bizona kupiłem. Ale szybciej chyba przejdę na ekologię i kupię talerzowke, niż będę sie pier**lił sam bez pomocy z tymi zniwami. Szarpał się, nerwy psuł, a na koniec sprzedawał pszenżyto po 600zl.

Jak Cię tak wk***ia robienie tej ziemi to dlaczego ją w ogóle robisz? Z uprawy roślinnej moim zdaniem, zostaje tak niewiele (rozkładając zyski np na roboczogodziny), że robienie tej ziemi w ciągłej złości, mija się z celem. Jeżeli ktoś to lubi, robi to z uśmiechem na twarzy, to nawet małą gospodarkę z której nic nie zostaje uprawia, bo lubi. Nie ma się opłacać, bo to hobby, łowienie ryb też się nie opłaca.

Ale chodzić nabuzowany ze trzeba pole robić to ja nie wiem😀

Żniwa to czas radosny, weryfikacja pracy, czy się udało, czy nie, obmyślanie strategii na przyszły sezon. Sam widok pełnego magazynu powinien cieszyć, a Ty ekologię chcesz w talerzówkę robić😀 

 

  • Like 1
Opublikowano
9 godzin temu, Miodek11500 napisał(a):

Jak Cię tak wk***ia robienie tej ziemi to dlaczego ją w ogóle robisz? Z uprawy roślinnej moim zdaniem, zostaje tak niewiele (rozkładając zyski np na roboczogodziny), że robienie tej ziemi w ciągłej złości, mija się z celem. Jeżeli ktoś to lubi, robi to z uśmiechem na twarzy, to nawet małą gospodarkę z której nic nie zostaje uprawia, bo lubi. Nie ma się opłacać, bo to hobby, łowienie ryb też się nie opłaca.

Ale chodzić nabuzowany ze trzeba pole robić to ja nie wiem😀

Żniwa to czas radosny, weryfikacja pracy, czy się udało, czy nie, obmyślanie strategii na przyszły sezon. Sam widok pełnego magazynu powinien cieszyć, a Ty ekologię chcesz w talerzówkę robić😀 

 

Jakie koszta ponosisz na wykopanie robaków i kupienie wędki, a jakie na nawożenie paru hektarów? 

 

Opublikowano
22 godziny temu, Andpol napisał(a):

W tych miedzach to tylko myszy siedzą.

U nas miedzę na plus, zawsze to jakaś ochrona od sąsiadów jak pryskaja, bo z tym jest wieczny problem. I w tym roku zamierzam upomnieć sadownika jednego bo rok w rok przypala mi. Nie dosyć że pogrodzili i ta siatka przeszkadza to walą na takim ciśnieniu że 10 m jeszcze w pole leci 

Opublikowano
22 minuty temu, Tomek90 napisał(a):

Jakie koszta ponosisz na wykopanie robaków i kupienie wędki, a jakie na nawożenie paru hektarów?

Ojj Tomek, Ci co mają zajoba to nawet nie wiesz jaki gruby hajs wywalają na to żeby pomoczyć kija. 

A Miodek nie wie że dla Darona gospodarka to tylko wypełnienie wolnego czasu, właśnie hobby, etat jest na pierwszym miejscu. 

Idąc dalej gdy były deszcze to 1/4 forum lamentowała nad usługą kombajnowania, jak to źle, że trzeba latać się prosić czekać, że najlepiej mieć swój i tak dalej. Teraz przyszła kolej na Darka 😉

Opublikowano

Nie ważne, czy wiesz, czy nie wiesz, że ktoś ma etat. Po prostu wielu ludzi robi ziemię jakby za karę, cały czas z grymasem, bo się nie opłaca, bo ciężko, bo roboty dużo itp itd. Wydaje mi się że mając jedno życie, warto je przeżyć, robiąc coś, co się lubi. Ja np lubię przewalać ziemię, raz się opłaca, raz nie, ale lubię to. Pracowałem na etacie, i uprawiałem ziemię jednocześnie, ale nigdy nie byłem z tego powodu wkurwiony😀, traktuje to właśnie jak wypad na ryby. A odnośnie kosztów związanych z wędkowaniem, to nie rzadko auto, którym się jedzie na ryby, jest mniej warte niż sprzęt w bagażniku. 
 

Tak samo, nie ważne jakie są koszta na hektar, skoro plon je kompensuje. Trzeba liczyć, bo czasem 4 tony, dadzą więcej zarobić niż 6. 
Jedno jest pewne, uprawa ziemi nie daje kokosów, ale używając głowy, z uprawy ziemi, można mieć kokosy

  • Like 1
Opublikowano
14 godzin temu, tytanowyJanusz napisał(a):

Jeden chwali, drugi gani 

Ja odświeżam sobie Liboriusa i jeszcze raz wracam do Carmelo 

witam a bedziesz moze mial na sprzedaz Carmelo czyste

Opublikowano

Tadzik sypie jak zły, ale niestety nad ranem pokropiło. Myślałem, że może obwieje, bo jak się wsadzi rękę, to niby nie jest jakoś mocno wilgotne, ale wilgotnościomierz pokazal dużo za dużo, no i ziarno miękkie pod zębem. A za dużo tego, żeby gnoju nasypać. Także objechane dwa razy, 3 przyczepy nasypane i trzeba to jakoś płytko rozsypać. Wstępnie na wtorek się umówiliśmy na drugie podejście. 

Pisałem ze znajomym 10km ode mnie, to u niego nic nie padło i pszenica niecałe 13 miała dzisiaj. I taka to robota 🤷

 

IMG_20250816_113251971_HDR_copy_1152x2048.jpg

Opublikowano

Na cenę wpływu nie mam. Bilem się z myślami czy kosić, ale kurcze cykam się, że to co miękkie ziarko, że zamiast odparować, to na kupię zacznie je uj strzelac. Bo tak ogólnie to i za kombajnem się kurzyło i tak jak pisałem - jak się wsadzi rękę, to czuć, że nie jest takie jak powinno, ale nie jest to jakis gnój. No ale u nas już skupy wstrzymują niby niektóre zboża i jeszcze nakosze nie suchego i w ogóle bedzie problem ze sprzedaza. Kombajnista też mówił, że wilgotne, że mu wywala tyłem duzo. Trzeba trzymać kciuki za pogodę.

Opublikowano
Godzinę temu, daron64 napisał(a):

Na cenę wpływu nie mam. Bilem się z myślami czy kosić, ale kurcze cykam się, że to co miękkie ziarko, że zamiast odparować, to na kupię zacznie je uj strzelac. Bo tak ogólnie to i za kombajnem się kurzyło i tak jak pisałem - jak się wsadzi rękę, to czuć, że nie jest takie jak powinno, ale nie jest to jakis gnój. No ale u nas już skupy wstrzymują niby niektóre zboża i jeszcze nakosze nie suchego i w ogóle bedzie problem ze sprzedaza. Kombajnista też mówił, że wilgotne, że mu wywala tyłem duzo. Trzeba trzymać kciuki za pogodę.

To nie mierzyłeś wilgotności?

Opublikowano (edytowane)

Mierzyłem. Sąsiad przyszedł, wziął z ostatniej przyczepy to pokazało 19 🫣 ale nie wiem co o tym myśleć, bo tyle to już przecież gnój.  A to jest takie że mu troszkę brakowało. Myślę, ze jakby nie to miękkie ziarno i pomiar, to bym kosil.

Potem, jak już kombajn pojechał, to sąsiad  przyszedł jeszcze raz, z przyczepy wziął,  z wierzchu, co już obwialo, to ponad 16 miało (i jakbym miał tak "na oko" oceniać, to bym powiedział, że coś koło tego właśnie ma realnie. Do 14.5 mu napewno brakuje.

To czegoś takiego na kupę nie wywalę.

Może późnym popołudniem można by było spróbować pszenżyto (bo w pszenicy sporo zielska, to wątpliwa sprawa), ale to chłopak też nie będzie latał kombajnem tam i nazad. 

Także jakby nie patrzył d*pa z tyłu. Zaraz się zawijam, bo mam do roboty, to zobaczę czy kosi u siebie, bo coś tam miał jeszcze konczyc i u kuzyna trochę, ale tam leżące zboże, tylko to wioska obok, to nie wiem czy tam padało. Jeden słaby opad załatwił sprawę 🤷

Teraz pisałem do tego znajomego, że teraz się poprawiła pogoda, to dopiero można by było próbować, bo trochę słońce wyszło itd i napisałem jak z tą wilgotnością, to odp, że wjechał u tego kuzyna w pole i po 100m pierdolnął mu jakiś przewód - a że sobota, to jeździ, szuka czy gdzieś dostanie. 

Także ewidentnie nie było mi dane dziś kosić.

Edytowane przez daron64
Opublikowano

No właśnie o to chodzi, że to, wbrew temu co pokazał wilgotnościomierz, nie gnój. 

3przyczepy, bo wiesz - duży kombajn. On zrobił dwa kółka - długość x szerokość wychodzi, że skosil ok hektara + kawałek poprzeczniaka. Wyszły 2przyczepy (d46 + d47+ nadstawki 20cm, napierniczone w czub) + jednoosiówka taka mniejsza (3 x niecale2 x 0.7 też nawalona w czub i jeszcze troszkę zostało, z 500kg może dosypał jak ja wywalilem). 

 

Wrócę z roboty, msza za ojca, łopata w garść i ogień 🤷

 O ile cala uprawa, zabiegi itd, to jakieś tam mniejsze czy większe problemy, dylematy itd są, ale ogólnie jakoś to idzie, ale z tym zbiorem co roku cyrk. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez pawel101210
      hej ...... na wiosne z wujkiem mamy plany zasiać PSZENŻYTO JARE .... będziemy siać około 0,5 ha .... jaką poradzicie odmiane zasiać ja bym radził MATEJKO .... ile trzeba siać Kg na ha ... a jaką zaprawke pod zboże i oprysk ...
    • Przez bialy2005
      Narazie to ceny raczej beda z tendencja w dół jak to w styczniu. Pod koniec miesaca zacznie sie to rozkrecac ale jesli nie potwierdza sie wymarzniecia to bez szału
      Pszenżyto 550 z podwórka okolice łukowa lubelskie
    • Przez hazel
      Witam szanownych forumowiczów  W tym roku postanowiłem obsiać 6 ha pszenżytem. Po siewie wykonałem oprysk preparatem Glean 75wg na chwasty dwuliscienne lecz gdy byłem dziś na polu obejrzec uprawe zauważyłem że jest też trochę chwastów i do was kieruje tutaj pytanie jakim srodkiem wykoncać poprawkę na wiosne i czy jest wg sens robienia poprawki a jak tak to jaki srodek byscie zastosowali 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v