Skocz do zawartości

Dlaczego Rolnicy nie protestują???


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Piszesz o fizycznych czy przeliczeniowych ?-no i jak szukamy na potęgę natchnienia na Zachodzie (bo ciągle się mówi Zachód to, Zachód tamto, na Zachodzie tylko duże gospodarstwa) to zaręczam że nawet w Niemczech jest cała masa małych gospodarstw że np. o takiej Austrii nie wspomnę.

Opublikowano

Napisałem o patologicznych i socjalnych gospodarstwach chyba każdy wie co oznaczają te określenia. Nie odmawiam racji bytu gospodarstwom z tego przedziału które produkują na rynek i są wyspecjalizowane, bo jak wiadomo można na kilku ha naprawdę nieźle sobie radzić.

Opublikowano

@west-hmm jak tak czytam to dochodzę do wniosku że mieszkam w okolicy w której bardzo mało jest takich "patologicznych" gospodarstw-stąd być może moje takie a nie inne podejście do tematu.Powiedz mi czy w innych rejonach Polski (ja mieszkam na Podlasiu) te gospodarstwa o których piszesz to wiekszość ?U nas nawet te malutkie gospodarstwa starają się coś tam uprawiać, hodować aby tylko 'wyjść na swoje"-naprawdę rzadko widać ludzi wystających pod sklepem i sączących wino (tak właściwie piwo-bo wina nikt nie sprowadza).

Opublikowano

Piszesz o fizycznych czy przeliczeniowych ?-no i jak szukamy na potęgę natchnienia na Zachodzie (bo ciągle się mówi Zachód to, Zachód tamto, na Zachodzie tylko duże gospodarstwa) to zaręczam że nawet w Niemczech jest cała masa małych gospodarstw że np. o takiej Austrii nie wspomnę.

 

To prawda - na zachodzie również są małe obszarowo gospodarstwa - jak sam wspomniałeś np w Austri - tylko że tam rolnik na tych kilku ha robi wszystko co może aby się z nich utrzymać i wyprodukować na rynek - z racji ze takie gospodarstwa działają najcześciej w terenach podgórskich to hoduje sie tam bydło i wytwarza np jakieś regionalne sery itp, w innym miejscu rolnik taki sam przerabia świniaki na wędliny i sprzedaje z zyskiem - w Polsce sytuacja skłania się najczęściej do tego że jakiś gostek ma 3 ha piachu pod lasem, rentke i zamiast coś z tą swoją ziemią konkretnego zrobić sieje co roku "zytko" a plony ma takie że na zebranym ziarnie uhoduje rocznie 2-3 świniaki które skonsumuje razem z rodziną i narzeka jak mu się to nie opłaca po czym swój smutek z nieudanej uprawy zalewa w tanim winie marki komandos - kupione za środki z w/w rentki lub dopłat bezpośrednich - ale jak przyjdzie co do czego to on nazywa siebie wielkim rolnikiem i broni tego nieszczęsnego KRUS-u i podatku rolnego własną odsłoniętą piersią...

 

... chociaż że z tych opłat był przez ostatnie lata albo zwolniony albo obniżono składkę z powodu suszy/gradu czy innej plagi egipskiej

 

Jak ktoś chce tak gospodarzyć prosze bardzo jego wybór, jego życie, jego ziemia - ale niech robi to za własne pieniądze a nie na koszt podatnika

Opublikowano

Maniek a czy ja pisałem o policji wojsku i szkolnictwie ??? - skoro tak myślisz to powiedz mi jaki jest sens utrzymywać przez podatnuików takiego jegomoscia o którym pisałem ??

 

wojsko - broni granic, policja - pilnuje porządku, szkolnictwo - edukuje nowe pokolenia, a chłopek roztropek konsumujący z rodziną swoje plony co robi ??? bo chyba nie napiszesz że produkuje żywność ??

Opublikowano

maniek33 -walnij w stół a nożyce się odezwą.

Jak ktoś jest zwolenikiem utrzymywania takiego skansenu i zacofania to może należałoby storzyć jakieś rezerwaty np po terenach wojskowych poligonów które armia chce sprzedać. Umieścić tam wszytkie te gospodarstwa które się upierają że z 5 ha żytka i jednej krowy są wstanie utrzymać rodzinę, będziemy oprowadzać turystów i pokazywać tą tępotę i może nawet w ten sposób polepszymy ich żywot bo będą mieli dodatkowe źródło dochodu z agroturystyki.

Opublikowano (edytowane)

Masz rację - to jest margines, który trudno zwalczyć. Ale też są ludzie ze "starszego" pokolenia i nie każ im się "rozwijać" ( czyt. brać kredyty na stare lata). Pokolenia wymieniają się naturalnie. Moim zdaniem rolnicy nie powinni się nawzajem zwalczać ale pilnować interesów całej grupy. Dlaczego Ty masz pracować np na składkę zdrowotną dla taksówkarza, który kupił wczoraj hektar ziemi? Jeszcze jestem w stanie zrozumieć kogoś kto nie był w stanie utrzymać się z gosp i musiał iść do pracy - to ok.

 

Jeszcze jedno - w jednym biurowcu w mieście jest więcej darmozjadów niż w całej Twojej gminie.

Pozdr

Edytowane przez maniek33
Opublikowano

Widać, że koledzy duuużooo wiedzą o strukturze agrarnej Polski. Jak chcesz zrobić skansen, to wystrugaj tabliczki "skansen rolniczy" jedż na przykład w Swiętokrzyskie ..jak zobaczyś tablicę województwa wbij tam tablicę skansenu.

Przytaczacie tą Austrię nie wiem czemu? Patrzcie globalnie na kraj, a nie, że są tam też gospodarstwa 1-2 ha -wszedzie są.

 

@MECHANIZATOR u nas na porkadpaciu też mamy (w sensie Polacy) podobnie jak Austriacy hodowców, robią sery i co....

 

A ten KRUS...G warta ta reforma. Mogę płacić więcej, tylko czemu emerytura ta sama?

Opublikowano

milanreal1-trafiłeś kosą na kamień.Akurat też się udzielam i widzę jaka jest nieświadomość naszych rolników.Co w telewizji gadają to większości kłamstwa naszych rządzących,reporterów.Obejrzyjcie ten odcinek http://www.tvp.pl/bydgoszcz/publicystyka/agroregion/wideo/2201/6291234

 

 

 

 

 

i na tym spotkaniu Poseł Kłopotek olał rolników a jak ładnie gada przed kamerą.Większość rolników się nie udziela to nawet niewiedzą co się dzieje na ich podwórkach zawodowych.Teraz lament że podatek rolny wysoki. śmiać mi się z tego chce.Trzeba było pójść do gminy i wywalczyć niższy ale jak rolnicy są mało błyskotliwi

Opublikowano

"wojsko - broni granic, policja - pilnuje porządku, szkolnictwo - edukuje nowe pokolenia, a chłopek roztropek konsumujący z rodziną swoje plony co robi ??? bo chyba nie napiszesz że produkuje żywność ??"

Ciekawe tylko ile kosztuje państwo jeden wojskowy (4-5 tys na rękę ), policjant (2-3) czy nauczyciel (1,8-2,5) a ile "chłopek roztropek" dostający zapewne z tego GOPS-u na całą rodzinę 500 zł miesięcznie (oby) ?

Opublikowano

No dobra ale państwo nie ma obowiązku zapewniac z budżetu utrzymania dla chłopka roztropka który powinien tak kombinować aby zarobić na siebie i rodzinę - a utrzymanie wojska, policji i systemu edukacji i owszem - @jaro problem nie polega na tym że taki "rolnik" mniej bierze z budżetu tylko ze wogóle bierze - on jak każdy inny obywatel powinien sam zarobić na swoje i rodziny utrzymanie - ajeśli chciał być na państwowym garnuszku to mógł zostać policjantem, wojskowym lub nauczycielem

Opublikowano

tak, tak zlikwidować małe gospodarstwa - i co dalej? Co zrobić z armią ludzi?- ano nic, zaś się coś wymyśli. A ja wam powiem że zaś to się wysr... Jaś. Tu i teraz musi być alternatywa dla tych ludzi np. rzucasz gospodarstwo i idziesz do pracy w pobliskiej fabryce i wcale nie mówię że za średnią krajową która obecnie wynosi ponad 4000zł, ale chociażby za 2000-2500zł. Przy takiej alternatywie nikt nikogo i do niczego nie musiałby zmuszać, ludzie sami pozbywaliby się małych gosp. ale nie w naszym kraju wszystko trzeba zaczynać od dopy strony najpierw rozje... potem myśleć co zrobić

Opublikowano

Ooo-dokładnie tak jak mówisz @binek-jakby miał alternatywę to tak byłoby.A tak co-za tzw.parobka za najniższą krajową iść do pobliskiego "prywaciarza" bez ubezpieczenia najczęściej ?I czapkować non-stop ?To już każdy woli trzymać się tych paru ha.

@mechanizator-mówisz tak jakbyś był co najmniej współwłaścicielem gospodarstwa w którym pracujesz-czy każdy ma predyspozycje żeby zostać owym wojskowym, policjantem czy nauczycielem ?Więcej pokory po prostu-bo życie pisze różne scenariusze-sam chyba miałeś jakiś kryzys parę lat temu coś mi tam świta...

Opublikowano

Ja nie mówię o zlikwidowaniu tylko życiu na własny rachunek - jakoś jak likwidowano PGRy nikt z rolników indywidualnych nie zapytał co zrobic z armia ludzi i ich rodzinami - było lepiej rolnicy klaskali z radosci na tę wieść

 

średnia krajowa to taka sama bajka propagandowa jak statystyczny dochód z hektara wg GUS - wiekszość wegetuje za 1500 zł płacy minimalnej - słusznie zauważyłeś ze najpierw trzeba dać tym ludziom alternatywe kwestia jedynie taka ze większość z tych ludzi nawet jak by miała fabryke 100 metrów od domu i były miejsca pracy to by z tej okazji nie skorzystali bo oni mają ojcowiznę

 

Nie nie jestem współwłaścicielem - chcę być poprostu obiektywny - nie wiem dlaczego drażnią was komentarze które pokazują niedociągnięcia w waszej teorii sukcesu - kryzys ?? zmieniłem pracę na pół roku i wróciłem co w tym złego ?? nikt z budżetu na moje utrzymanie nie łoży kasy - nikt za mnie składek zdrowotnych nie płaci

Opublikowano

@MECHANIZATOR o PGR-ach to TY mi tu nie opowiadaj bo mam tyle lat że doskonale je pamiętam i byłem kilka razy na praktykach. Pomijając wszystkie historyjki o gospodarności pracowników PGR-u powiem w największym skrócie tyle że tam: jeden robił jak się patrzy, a dziesięciu patrzyło jak się robi.

 

dlaczego ujednolicamy wszystko do standardów UE? przecież w większości tych krajów funkcjonuje oddzielny system ubezpieczeń rolników, a u nas jest parcie na likwidacje i zrzucanie całego zła na KRUS.

 

Moje pytanie:czy wrzucając wszystkich do ZUS-u i likwidując KRUS nasz kraj z dnia na dzień stanie się mlekiem i miodem płynący?- moim zdaniem nie

Opublikowano

Co się tak uczepiliście wielkości gosp? Jakie to ma znaczenie? Jak ktoś ma małe - to jest jego sprawa, tak samo jak tego co ma duże. Myślicie, że jak sąsiad nie dostanie to Wam do podziału zostanie przydzielona jakaś większa pula dotacji? Bzdura. Minister finansów czuwa, ma swoje cele i nie sądzę, że miałoby to być właśnie rolnictwo. Niech najpierw przedstawiciele "innych" zawodów zechcą zrezygnować z różnego rodzaju drogich przywilejów, wtedy możemy pogadać o podatkach. Póki co ja nie mam zamiaru zap...lać na czyjąś emeryturę po 15 latach.

Opublikowano

@MECHANIZATOR o PGR-ach to TY mi tu nie opowiadaj bo mam tyle lat że doskonale je pamiętam i byłem kilka razy na praktykach. Pomijając wszystkie historyjki o gospodarności pracowników PGR-u powiem w największym skrócie tyle że tam: jeden robił jak się patrzy, a dziesięciu patrzyło jak się robi.

 

dlaczego ujednolicamy wszystko do standardów UE? przecież w większości tych krajów funkcjonuje oddzielny system ubezpieczeń rolników, a u nas jest parcie na likwidacje i zrzucanie całego zła na KRUS.

 

Moje pytanie:czy wrzucając wszystkich do ZUS-u i likwidując KRUS nasz kraj z dnia na dzień stanie się mlekiem i miodem płynący?- moim zdaniem nie

 

Jak były PGRy to było fajnie, paliwo było, lemiesze były, czasem przyczepa zboża się zbłakała .A teraz co? Nic. :o

Opublikowano

"Polak zawsze dużo mówi, mało robi"-widać że nie znasz innych nacji-powtarzasz to co w telewizji mówią ?Pojedź na Zachód to zobaczysz lenistwo...

byłem niedawno na pewnym szkoleniu i tam niejaki dr. Lach przytoczył przykład swojego znajomego z Francji, który posiada duża hodowlę bydła mlecznego.przez sześć dni w tygodniu udój przeprowadza dwa razy na dobę a w niedzielę raz . zapytany -dlaczego?- odpowiada że w sobotę musi iść do knajpy ze znajomymi , zabalować pożądnie a w niedzielę odespać.

Opublikowano
...Ciekawe tylko ile kosztuje państwo jeden wojskowy (4-5 tys na rękę ), policjant (2-3) czy nauczyciel (1,8-2,5) a ile "chłopek roztropek" dostający zapewne z tego GOPS-u na całą rodzinę 500 zł miesięcznie (oby) ?

wojskowy nie wiem

policjant ma na rękę 1300-1900pln

nauczyciele z sąsiedniej gminy 3400pln

strażak ~2tys

 

dane orientacyjne bo wszystko zależy od stanowiska, przebiegu pracy/służby itp

Opublikowano

"Nie wiem, czy wszyscy rozumieją pojęcie długu narodowego i skąd biorą się tryliony dolarów do spłacania. Są to pieniądze zupełnie fikcyjne i nie stoi za nimi żadna wartość.

Powszechnie, pojęcie zadłużenia narodowego odnosi się do długów wewnetrznych.

Zadłużenia zagraniczne, to rezultat bilansu handlowego (szerzej – płatniczego) państwa.

Choć w tego rodzaju zadłużeniu przoduje Ameryka, nie ma wiele powodów do zmartwień. Państwa-wierzyciele nie mają ani chęci, ani podniety, aby te długi ściągać.

Np. dolary należne za ropę naftową, państwa arabskie muszą trzymać w bankach zagranicznych (najczęściej amerykańskich). W jaki sposób Arabowie mogą zażądać spłaty tych długów? Przecież nie w banknotach dolarowych, które nie przynoszą procentu – a poza tym, coby z nimi robili? Rządy arabskie mogłyby rozdać te dolary swym obywatelom; każdy kupiłby sobie 50 Rolls-Roysów, 100 lodówek, 200 telewizorów, i co dalej? Trzyma się więc je w bankach, które używają owych dolarów do rozliczeń handlowych w świecie.

Najlepiej byłoby zażądać spłaty w złocie, jak to kiedyś uczynił De Gaulle – Amerykanie dotąd nie potrafią zapomnieć Francuzom tej ‘podłości’. Ale obecnie to niemożliwe, bo złoto zostało zdemonetyzowane.

Dług narodowy, to suma zadłużeń państwa wynikła z deficytów budżetowych. Żadne państwo na świecie nie jest od niego wolne. Dlaczego jednak państwo musi pożyczać pieniądze, i ważniejsze – od kogo? Gdzie siedzi ten dobrotliwy pożyczkodawca, któremu rząd USA winien jest obecnie 14.5 biliona dolarów, czyli 98% całego rocznego dochodu narodowego? W dodatku, prywatni obywatele są jeszcze bardziej zadłużeni w bankach – suma siega 16.035 biliona dolarów, czyli na obywatela przypada 51 100 dolarów prywatnych długów. Zadłużenie to przekracza cały dochód narodowy USA.

Pożyczkodawcą są banki. Skąd jednak banki biorą te pieniądze? Na chłopski rozum, sprawa powinna wyglądać prosto. Zadaniem banków jest przyjmowanie depozytów od obywateli i przedsiębiorstw, które mają je w nadmiarze. Depozytoriuszom tym Banki płacą odsetki. Złożone depozyty banki wypożyczają tym, którzy chwilowo nie mają wystarczającej ilości pieniędzy w stosunku do potrzeb. W ten sposób, cały roczny wytworzony dochód narodowy może być rozprowadzony między obywateli i przedsiębiorstwa. Proszę zauważyć, że żadne dodatkowe pożyczki banków nie pozwolą im kupić wiecej, niż wytworzony dochód narodowy (pomijając nadwyżkę importu nad eksportem – ale to minimalna różnica, często ujemna).

W jaki więc sposób Banki potrafiły zgromadzić fundusze, znacznie przekraczające cały dochód narodowy? I w jaki sposób rząd i obywatele zadłużyli się do tego stopnia, skoro nic więcej nie nabywali, niż wytworzony przez siebie dochód narodowy?

Mechanizm jest prosty. Z każdych stu dolarów złożonych w banku przez depozytoriusza, banki muszą zatrzymać jako rezerwę około 8%. Pozostałe 92% mogą przeznaczyć na pożyczki. Pożyczają więc panu X 92 dolary, za które ten kupuje mięso od rzeźnika. Rzeźnik wpłaca te pieniądze do banku jako depozyt – z nowego depozytu banki mogą udzielić następnej pożyczki w wysokości 84 dolarów (92% depozytu). Nowy pożyczkobiorca kupuje za te 84 dolarów buty. Sklep depozytuje tą sumę w banku, który znów może z niej udzielić nastepnej pożyczki w wysokości 77 dolarów. I tak dalej….

Jest to więc operacja lawinowa, wyglądająca podobnie, jak w wypadku pożyczek dla rządu.

Po coż jednak te wszystkie lawinowe pożyczki, skoro nie można za nie kupić wiecej, niż się wytworzyło w ciągu roku? Rezultatem ich jest zwiększenie szybkości obiegu pieniądza (ilości tranzakcji w stosunku do rozmiarów obiegu pieniądza). Procent płacony bankom i sztuczne zadłużenie stwarza nadmiar fikcyjnego pieniądza (tzw. M3), który nie jest w ogóle wykorzystany dla nabycia dóbr. Te sztuczne pieniądze określają zamożność bilionerów (jak Gates’a, Sorosa) i innych akcjonariuszy – bankierów, a służą im przede wszystkim jako funkcja kontroli gospodarki (i polityki).

Gdyby wszyscy bilonerzy i milonerzy nagle zdecydowali się na wydanie swych pieniędzy, nie mieli by co za nie kupić. Wytworzony dochód narodowy byłby na to za mały.

Przedstawiony wyżej opis jest, oczywiście, znacznie uproszczony, ale odsłania mechanizm, pozwalający na kreowanie fikcyjnego pieniądza, który służy jedynie do zniewolenia społeczeństwa, permanentnie zależnego od ‘pożyczkodawców’. Sama sprawa podziału dochodu narodowego nie jest tu najważniejsza, bo i nawet sam Soros nie jest w stanie fizycznie uszczknąć z niego więcej, niż potrafi zjeść, wypić, czy przehulać. Ale ma za sobą kapitał, który pozwala mu kontrolować życie innych.

Jeszcze bardziej szkodliwy jest mechanizm giełdy akcyjnej. W pierwotnym zamiarze, giełda miała służyć jako mechanizm, pozwalający na kierowanie oszczędności (ludności i przedsiębiorstw) na cele finansowania inwestycji przez przesiębiorstwa, którym brak było tych kapitałów. Wyniki finansowe tych przedsiębiorstw miały regulować dopływ kapitału do gałęzi gospodarki najbardziej rentownych – czyli najbardziej użytecznych społecznie. Miarą atrakcji tych przedsiębiorstw miała być cena ich akcji na giełdzie.

Coż z tego, kiedy giełdy stały się hazardowymi domami gry. Ceny akcji dawno przestały być miarą ich rentowności: są rezultatem manipulacji hazardowych, których finezja przekracza nawet kasyna gry. Wynaleziono cały szereg opcji, jak (call short, call long, stay put, long put, short put, short selling, futures, forward selling, etc). Dysponując znacznym kapitałem, można każde przedsiębiorstwo na giełdzie doprowadzić do bankructwa, lub windować ceny ich akcji do absurdalnych poziomów (jak dowiódł to kryzys lat trzydziestych). W ten sam sposób manipuluje się kursem walut.

Tak więc mechanizm regulacji przypływu kapitałów da najbardziej uzytecznych społecznie gałęzi stał się mitem. Jak zauważył Keyens:

‘mechanizm kształtowania kapitału stał się produktem ubocznym działalności kasyna….

Gdy przedsiębiorstwo staje się nieznacznym bąbelkiem w wirze spekulacji, kapitalizm nie może efektywnie funkcjonować.’

I jesteśmy tego teraz świadkiem."

 

cyt. za Krzysztof E. Wojciechowicz

 

 

Krzysztof E. Wojciechowicz

Opublikowano

"Polak zawsze dużo mówi, mało robi"-widać że nie znasz innych nacji-powtarzasz to co w telewizji mówią ?Pojedź na Zachód to zobaczysz lenistwo...

Rozumiem że masz na myśli Grecję czyli to nie zachód :P Reszty nie skomentuje, przyzwyczaiłem że lubisz przyczepić się paru słów zamiast zrozumieć ogół :D

@darolee następny który nic nie rozumie. Gdzie ja pisałem o dopłatach to nie wiem wcale.

@Glon, żebyś wiedział bawię się świetnie, nie użalaj się nad sobą.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez jahooo
      Zapraszam do nowego tematu, kontynuacja wątku z roku 2024
       
    • Gość
      Przez Gość
      Podejrzewam ogromny kryzys w rolnictwie. Nie zaskoczy mnie gdy mleko będzie po 0,70 zł, trzoda po 3,50 A byki po 5,50.😥😥
    • Przez Piotr_SM
      Może kogoś zainteresuje: https://www.gov.pl/web/rolnictwo/minister-stefan-krajewski-oglosil-wsparcie-dla-rolnikow-700-mln-zl-na-jednoprocentowe-kredyty-260-mln-zl-na-pomoc-za-straty-okolo-1577-mld-zl-na-platnosci-bezposrednie
    • Przez jahooo
      Kontynuacja tematu z 2023 roku
       
    • Przez dunda92
      Proponuję uporządkować rozmowę. Byłem na Dorohusku, byłem na strajku w swojej okolicy. Czas i obowiązki większości ludzi nie pozwalają stać na granicy 24/7, a myślę że chcieliby jak i ja dowiedzieć się o aktualnej sytuacji na wszystkich granicach. Tym bardziej w związku z wczorajszym posunięciem Tuska o włączeniu granic do infrastruktury krytycznej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v