Skocz do zawartości

Sens inwestycji w produkcje mleka


Rekomendowane odpowiedzi

Wybrane dla Ciebie
Opublikowano

Nie wiem czy się nie opłaca. Kuzyn trochę pracował na tych gospodarstwach w Danii, to zazwyczaj robią dopóki emerytura nie przychodzi. Przemiana pokoleń prawie nie następuje. 

Opublikowano
3 godziny temu, Michal2399 napisał:

@Mateusz1q  z tą żoną to pewnie będzie problem ,bo mało która chce na wieś . Jak już to do większego rozwiniętego już gospodarza . Raczej żadna nie zechce czekać z nim aż się czegoś dorobi 🤔. Ale na etacie też podobnie jak będzie zwykłym robolemm i zasuwał po 8-10 h dziennie.     

I  na etacie będzie zarabiał grosze.

Jeśli chodzi o mnie to ja też sporo mam jeszcze do roboty, więc pogodziłem się z samotnością.

Głupota moje gospodarstwo nie było rozwinięte i znalazłem żonę do puki gospodarstwo było na rodziców dzieci nie było to żona chodziła do pracy urodziła dzieci skończyło jej się wychowawcze ubezpieczyłem ją teraz do kursu i cały czas pomagała na gospodarstwie nawet jak chodziła do pracy a teraz razem to ciągniemy 

Opublikowano

@kuna9977 ile lat miałeś jak znalazłeś żonę? Pewnie byłeś dość młody, a wtedy zarówno chłopakiem jak i dziewczyną rządzi serce, a raczej inne narządy znajdujące się znacznie poniżej serca. Tak około trzydziestki do głosu dochodzi rozum i wtedy nie jest już tak różowo.

Jeśli chodzi o autora tematu - pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć: przepukliny kręgosłupa dyskwalifikują Cię jako hodowcę bydła mlecznego (wiem sam po sobie - trafiały się dni, bez żadnej zapowiedzi, że nie byłem się w stanie ubrać). Rodzina to priorytet (wiem że w wieku 25 lat możesz mieć inne zdanie) i ma swoje wymagania, także finansowe. Nie łatwo będzie je spełnić przy tej opłacalności i kredytach. Rodzina potrzebuje także czasu, a Tobie będzie go ciągle brakować. Zamiłowanie do hodowli i "zapiertralania" (bo pracą trudno to nazwać) też z wiekiem przechodzi. Ja bym się w hodowlę nie pchał. Idź do pracy na etat i za 10, góra15 lat jak będziesz miał "łeb na karku" i chęć do pracy to będziesz pracował na odpowiednim stanowisku, a za kolejne 25 emerytura też będzie odpowiednio wysoka (kto mając 25 lat o niej myśli?)...

Opublikowano
1 godzinę temu, kuna9977 napisał:

znalazłem żonę do puki gospodarstwo było na rodziców 

Tu jest kwestia kluczowa. Nie mówię, że to nie możliwe. Jednak z obserwacji wynika raczej, że kawalerowie zostający w takim gospodarstwie z hodowlą, to tymi kawalerami zostają.

Ci od truskawek mają łatwiej. Bo czasem Ukrainkę przygarną jaką 🙃😉🤭

Opublikowano
26 minut temu, wlamaj1 napisał:

@kuna9977 ile lat miałeś jak znalazłeś żonę? Pewnie byłeś dość młody, a wtedy zarówno chłopakiem jak i dziewczyną rządzi serce, a raczej inne narządy znajdujące się znacznie poniżej serca. Tak około trzydziestki do głosu dochodzi rozum i wtedy nie jest już tak

Miałem 23 lata jak brałem ślub. A 25 jak dostałem gospodarstwo zapisane. Ogólnie jak bym się mógł cofnąć w czasie to bym wybrał iść do pracy. Ale jak bym miał to teraz wszystko zostawić to jakoś bym nie potrafił. 

18 minut temu, Leszy napisał:

Tu jest kwestia kluczowa. Nie mówię, że to nie możliwe. Jednak z obserwacji wynika raczej, że kawalerowie zostający w takim gospodarstwie z hodowlą, to tymi kawalerami zostają.

Ci od truskawek mają łatwiej. Bo czasem Ukrainkę przygarną jaką 🙃😉🤭

Jestem w grupie producentów mleka i mamy raz lub dwa razy do roku zabawę integracyjną połowę osób są to młodzi ludzie. Każdy ma żonę lub dziewczynę. Ale żeby znaleźć żonę to trzeba szukać a nie tylko siedzieć w chlewie i na polu trzeba iść też wśród ludzi a jak się znajdzie dziewczynę to jak chce pomóc niech pomorze ale nie na siłę zmuszać 

  • Like 2
Opublikowano

Na te zabawy często idą dzieci właścicieli. Wiem jak to działało. Oraz tak jak piszesz. Trzeba gdzieś wychodzić, jak się kogoś pozna to również z nią gdzieś pojechać itd. Jak się ma z kim gospodarstwo zostawić, to idzie to zrobić. Będąc na gospodarce samemu to raczej ciężej 

Opublikowano

Dlatego trzeba szukać dziewczyny w wieku 20 lat gdy się nie ma jeszcze zapisanego gospodarstwo a nie po trzydziestce. Ale zauważyłem najczęściej tam gdzie są staże kawalerowie to jest wina rodziców. Bo rodzicom nie odpowiadała żadna dziewczyna. Rodzice umrzą to wtedy w wieku 40-50 lat potrafią znaleźć  żonę. Mając gospodarstwo

Opublikowano

Ja żebym teraz miał zaczynać z takiego pułapu zaczął bym od budynku i dojarni. Sama po sobie wiem że 40-50 dojnych na uwięzi to za dużo teraz konieniecznie wolnostanowiskowa nawet niech to będzie wiata a hala udojowa np.w starym budynku. Będziesz codziennie 2-3 godziny do przodu przy dobrej organizacji i na halę szybciej znajdziesz kogoś na zastępstwo czy do pomocy. Do sianokosów czy obornika korzystaj z usług a sam dopilnuj bydła co najwyżej jakiś ciągnik by się z siatką nie męczyć za dużo. No i jak wyżej piszą robota to nie wszystko. Powodzenia 

Opublikowano
wlamaj1 napisał:

@kuna9977 ile lat miałeś jak znalazłeś żonę? Pewnie byłeś dość młody, a wtedy zarówno chłopakiem jak i dziewczyną rządzi serce, a raczej inne narządy znajdujące się znacznie poniżej serca. Tak około trzydziestki do głosu dochodzi rozum i wtedy nie jest już tak różowo.

Jeśli chodzi o autora tematu - pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć: przepukliny kręgosłupa dyskwalifikują Cię jako hodowcę bydła mlecznego (wiem sam po sobie - trafiały się dni, bez żadnej zapowiedzi, że nie byłem się w stanie ubrać). Rodzina to priorytet (wiem że w wieku 25 lat możesz mieć inne zdanie) i ma swoje wymagania, także finansowe. Nie łatwo będzie je spełnić przy tej opłacalności i kredytach. Rodzina potrzebuje także czasu, a Tobie będzie go ciągle brakować. Zamiłowanie do hodowli i "zapiertralania" (bo pracą trudno to nazwać) też z wiekiem przechodzi. Ja bym się w hodowlę nie pchał. Idź do pracy na etat i za 10, góra15 lat jak będziesz miał "łeb na karku" i chęć do pracy to będziesz pracował na odpowiednim stanowisku, a za kolejne 25 emerytura też będzie odpowiednio wysoka (kto mając 25 lat o niej myśli?)...

ile czasu pracujesz na etacie ? a po pracy w gospodarstwie?

Opublikowano

Nie pracuję na etacie ale pracowałem, miałem wtedy krowy ale i rodzice pomagali. W tej chwili krów już nie ma i muszę iść do pracy. Niestety, nie spieszy mi się ale sprawy zdrowotne też nie pomagają w podjęciu pracy...

Opublikowano
14 godzin temu, wojtal24 napisał:

nie wiem z jakich terenów jesteś ze piszesz ze ludzie nie chcą ziemi obrabiać I ze 300ha dzierżaw możesz wziąść to znaczy że ziemia słaba V VI I za wiele na niej nie zwojujuesz ale jak tak twierdzisz to bierz MR kup większy traktor albo maszyny za MR a traktor uzywke i bierz dzierżawy tylko myślę że tak łatwo nie będziesz miał wziąść tych dzierżaw

 nie napisałem ani słowa o tym że mogę 300 ha dzierżaw wziąć, napisałem że jestem z takich terenów gdzie za 10 lat będzie stała cała okolica, bo tu dosłownie na 4 wioski, gdzieś około 400-450 ha ziemi, jest może 3-4 młodych chętnych do pracy wliczając w to mnie. Nie ma zainteresowania tym zawodem u nas. Tak jak pisałem, najwięcej u nas torfu i klas 4 i 5, ale nie wypieram się tego że są też miejsca po kilkanaście hektarów żółtego piachu, ale tego nikt nawet nie ma zamiaru obrabiać, szkoda na to kasy i czasu, ale jest sporo ziemi pod dzierżawy, ale wiadomo że muszą być podpisane notarialnie, bo tak to strach.

 

13 godzin temu, maniekc360 napisał:

Na pewno ręczna praca przy 20 krowach nie ma sensu. W niemczech małe wyposażone gospodarstwa, co mają po 100 krów likwidują produkcję bo się im nie opłaca. Zboża też średni zarobek, ale przy dobrej organizacji można by iść na etat, a w wolnym czasie obrobić w polu, tym bardziej jak to lekka ziemia i nie trzeba tyle czasu jak na ciężkich glebach.

tak tylko na lekkich glebach, bez obornika to raczej nie wiele się urodzi, mam taki przykład, tylko że on nawet nawozów nie daje, młóci po 3 tony z 2 hektarów i się cieszy że namłócił 

 

14 godzin temu, Michal2399 napisał:

@Mateusz1q  z tą żoną to pewnie będzie problem ,bo mało która chce na wieś . Jak już to do większego rozwiniętego już gospodarza . Raczej żadna nie zechce czekać z nim aż się czegoś dorobi 🤔. Ale na etacie też podobnie jak będzie zwykłym robolemm i zasuwał po 8-10 h dziennie.     

I  na etacie będzie zarabiał grosze.

Jeśli chodzi o mnie to ja też sporo mam jeszcze do roboty, więc pogodziłem się z samotnością.

 nie ma co ukrywać jak sam temat zacząłem że u mnie był problem z dziewczynami, nawet jak jeszcze się nie gospodarzyło. Podejrzewam że wiele by się nie zmieniło po likwidacji, ot jakiś taki mój urok że płeć piękna, pięknie ode mnie ucieka. Pomijając fakt że nie cierpię dyskotek, i tych wielkich zbieranin, na spotkania w małych gronach znajomych to wychodziło się co tydzień, ale w klubie byłem raz i więcej się nie wybiorę, choć by tam gdzieś czekała najlepsza kandydatka na żonę.

15 godzin temu, Karol6130 napisał:

Iść krowy z problemami zdrowotnymi to trochę ryzyko 

Zwłaszcza że się ma mało 

Za 200 tys to dziś do zielonek sprzętu nie kupi 

Sama prasa tyle kosztuje 

Kosiarka, przetrząsacz, zgrabiarka włóka też tanie nie są 

No i dzierżawy, to jest niepewny temat

Przyjdzie pieniądz trzeba się rozliczać a tu cyk dzierżawa zabrana, i kupuj paszę by utrzymać stado

A niech jeszcze się w stadzie nie poszykuje 

Młody rolnik jest bardzo dobry dla dzieci dużych rolników 

Wtedy jest multum możliwości 

no o to właśnie chodzi, czy się w to pakować czy nie, jeden nabrał wszystkiego i teraz sobie chwali, sam mnie namawiał kiedyś, ale no co tu dużo gadać strach mnie bierze jak o tych kosztach człowiek pomyśli

 

15 godzin temu, Mateusz1q napisał:

No co ci powiem gosp mleczne to praca pokoleń jak do tej pory poprzednicy nie stworzyli podstawowych warunków( i to nie jest zarzut do rodziców, różne sytuacje są w życiu i duże gosp nagle kończą hodowlę też) do pracy( dojarka przewodowa+ zgarniacze i maszyny na jakimś poziomie) gdzie mówisz że rozwój jest łatwy bo ziemia dostępna to musisz się zastanowić czy poświęcisz lata życia żeby spłacać ten dług zacofania. Bo gdybyś miał te warunki to tylko praca i można odkładać kase. Ja na twoim miejscu dokupywalbym ziemi i produkcja roślinna tylko jak masz takie perspektywy ziemi jak mówisz. Buraki urosną? A no i zacznij od żony bo psycha siądzie 

40 dojnych uwiazowych to za dużo na 1 osobe. 30 i spokojnie ogarniesz sam i można znaleźć kogoś na zastępstwo. Na 40 to już jazda żeby kogoś znaleźć. No i właśnie zastępstwo podstawa brat/ kuzyn zaufana osoba najlepiej wyjechać trzeba raz w miesiącu 

z burakami to nie wiem, ale wiem że na tych glinach to ludzie kiedyś siewali rzepaki i len i podobno się udawały te uprawy, a zarzuty można mieć jak najbardziej ale nie do rodziców, tylko do dziadka który 50 lat temu przejął gospodarkę z 6 krowami, a skończył na 2 które przepisał matuli, bo musiał się spisać żeby strukturalną dostać i to nie jest że zdrowia nie miał czy coś, tylko dziadkowi to się za bardzo w życiu robić nie chciało i kombinował. Raz przerobił wszystko na króliki, po roku na fretki, po roku na kury, po roku sklep otworzył i tak całe życie. Od małego słuchałem że kredyty i inwestycje to są dla ludzi niepełnosprytnych, a teraz dostałem taki właśnie orzeszek do zgryzienia. 

10 godzin temu, wlamaj1 napisał:

@kuna9977 ile lat miałeś jak znalazłeś żonę? Pewnie byłeś dość młody, a wtedy zarówno chłopakiem jak i dziewczyną rządzi serce, a raczej inne narządy znajdujące się znacznie poniżej serca. Tak około trzydziestki do głosu dochodzi rozum i wtedy nie jest już tak różowo.

Jeśli chodzi o autora tematu - pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć: przepukliny kręgosłupa dyskwalifikują Cię jako hodowcę bydła mlecznego (wiem sam po sobie - trafiały się dni, bez żadnej zapowiedzi, że nie byłem się w stanie ubrać). Rodzina to priorytet (wiem że w wieku 25 lat możesz mieć inne zdanie) i ma swoje wymagania, także finansowe. Nie łatwo będzie je spełnić przy tej opłacalności i kredytach. Rodzina potrzebuje także czasu, a Tobie będzie go ciągle brakować. Zamiłowanie do hodowli i "zapiertralania" (bo pracą trudno to nazwać) też z wiekiem przechodzi. Ja bym się w hodowlę nie pchał. Idź do pracy na etat i za 10, góra15 lat jak będziesz miał "łeb na karku" i chęć do pracy to będziesz pracował na odpowiednim stanowisku, a za kolejne 25 emerytura też będzie odpowiednio wysoka (kto mając 25 lat o niej myśli?)...

Nie mam innego zdania, założenie rodziny to ważna sprawa, ale ja po prostu nie nadaję się do ganiania specjalnie za dziewczynami, a tam gdzie spędzam wolny czas to nawet nie ma gdzie, a jakimś dziwnym trafem dziewczyny się też do mnie nie garną. Łeb na karku jak bym miał to już bym był po magisterce i robił 2 lata po studiach, a nie krowy za cyce ciągał 😜, chociaż na nic nie jest jeszcze za późno, tylko trzeba się szybko decydować, bo wiecznie nie będę miał 25 lat, ale właśnie po to ten temat jest żeby wysłuchać ludzi z doświadczeniem co mają do powiedzenia, a nie tyko 3  osoby z mojej wioski.

 

8 godzin temu, Matmen napisał:

Ja żebym teraz miał zaczynać z takiego pułapu zaczął bym od budynku i dojarni. Sama po sobie wiem że 40-50 dojnych na uwięzi to za dużo teraz konieniecznie wolnostanowiskowa nawet niech to będzie wiata a hala udojowa np.w starym budynku. Będziesz codziennie 2-3 godziny do przodu przy dobrej organizacji i na halę szybciej znajdziesz kogoś na zastępstwo czy do pomocy. Do sianokosów czy obornika korzystaj z usług a sam dopilnuj bydła co najwyżej jakiś ciągnik by się z siatką nie męczyć za dużo. No i jak wyżej piszą robota to nie wszystko. Powodzenia 

o oborniku to nie myślałem żeby firmę wołać, ale siewy i zbiory traw i kukurydzy, to tylko usługi, samemu to nie kalkuluje się, ani czasowo ani finansowo. Kupić siewnik za 50 tysięcy na taki areał, to gość z siewnikiem przyjeżdża i sieje przez najbliższych 15 lat. Myślałem o hali łukowej jak już coś stawiać. Miejsca jest sporo z tyłu za obecną zabudową.

Opublikowano
9 godzin temu, bibon98 napisał:

nie ma co ukrywać jak sam temat zacząłem że u mnie był problem z dziewczynami, nawet jak jeszcze się nie gospodarzyło. Podejrzewam że wiele by się nie zmieniło po likwidacji, ot jakiś taki mój urok że płeć piękna, pięknie ode mnie ucieka. Pomijając fakt że nie cierpię dyskotek, i tych wielkich zbieranin, na spotkania w małych gronach znajomych to wychodziło się co tydzień, ale w klubie byłem raz i więcej się nie wybiorę, choć by tam gdzieś czekała najlepsza kandydatka na żonę.

Nie mam innego zdania, założenie rodziny to ważna sprawa, ale ja po prostu nie nadaję się do ganiania specjalnie za dziewczynami, a tam gdzie spędzam wolny czas to nawet nie ma gdzie, a jakimś dziwnym trafem dziewczyny się też do mnie nie garną.

Teraz wszystko w Internecie ludzie szukają , to i ty szukaj ;) Znam kilka takich poznanych par, i się dogadują.  

Opublikowano

Po co wogóle szukać ,żeby się tylko rozczarować ,że żadna nie chce . Jeszcze 15-20 lat temu to dziewczyny nie miały takich wymagań a i do roboty się garneły .Teraz to wszystkie się wyuczyły i pouciekały do dużych miast w uj .Szukają tylko lekkiej pracy najlepiej w biurze itp.Cały czas by tylko jeździły na wycieczki zagraniczne bo w Polsce to za mało i wakacje . A na wieśniaka gołodupca to nawet nie spojrzą. Oczywiście nie mówię o Tobie tylko tak ogólnie. 

Ja nawet nie próbuje szukać ,bo wiem jakie są realia i czasy.

Opublikowano

Jakoś się nie zgodzę z tym co piszecie jak ktoś tylko chce to sobie znajdzie żonę i czy ma gospodarstwo czy nie a jak nie chce to choć będzie na dobrym etacie pracować zostanie sam.

  • Like 2
Opublikowano
4 godziny temu, slawek74 napisał:

jak masz sam to popychać to opasy i tak usprawnić by roboty ręcznej to było jak naj mniej....

Ale znów opasy to trzeba dużo tego chować więc roboty też jest każdego cielaka poić preparatem mlekozastępczym do co najmniej pół roku lub i więcej a opłacalność jest słabsza niż krowy .A jak byś nie zwiększał ichował te 20 krów mlecznych i z 10 młodych to myślę że byś dał radę ,bo opasów to byś musiał chować z 50 sztuk . A znów jakbyś poszedł do roboty fizycznej to też się narobisz w uj może jeszcze więcej jak przy krowach .

Opublikowano

Praca nawet fizyczna na etacie ma jedną zaletę - jest godzina kiedy się rozpoczyna i kiedy kończy, a jak są krowy to i pole musi być i w sezonie czasami brakuje czasu na sen...

  • Like 2
Opublikowano
5 godzin temu, kuna9977 napisał:

Jakoś się nie zgodzę z tym co piszecie jak ktoś tylko chce to sobie znajdzie żonę i czy ma gospodarstwo czy nie a jak nie chce to choć będzie na dobrym etacie pracować zostanie sam.

Ja się nie zgadzam ,ale nie chcę już wytwarzać niepotrzebnej g...  burzy

Opublikowano

wiem że kiedyś było inaczej, wszyscy żyli na wsi, nie wyjeżdżali tak ze wsi za robotą, ale pradziad też gospodarz od maleńkiego, hajtnął się dopiero po 30, też było gadki że długo kawaler, a jak się dzieci zaczęły rodzić to było 9 dzieci w domu xd. Z tym wyuczeniem kobiet i nie chęć do gospodarowania też prawdy trochę w tym jest, ja jednak uważam że jak ktoś szuka, to w końcu znajdzie odpowiednią osobę, jak to mówi powiedzenie "każda potwora znajdzie swojego amatora". Co do tego gospodarowania swojego dalszego, to przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji to jeszcze pojeżdżę po gospodarzach miejscowych co też coś brali i się podpytam też ich. Ale temat dalej aktualny, fajnie jest poczytać co ludzie myślą na ten temat. 

Opublikowano

nie rozumie Twojego podejścia pojeżdżę popytam się innych ? każdy na inną sytuacje każdy ma inny start inne pojęcie o gospodarstwie jeden będzie zadowolony z 3tys jak mu zostanie a innemu 10 tys będzie mało. musisz sam podjąć decyzję. zadaj sobie kilka pytanie czy lubisz to robić? czy umiesz to robić? czy zdrowie Ci pozwoli na taką pracę? pozniej ułóż sobie w głowie jakiś plan na gospodarstwo i zacznij go powoli realizować w rolnictwie nie nadrobisz za poprzednie pokolenia pomyśl sobie jak usprawnić budynki żebyś miał lżejsza pracę i szybciej ja wykonał może zgarniacz obornika może dojarka przewodowa może paszowoz a może coś innego na początek. z tego to obserwuje praca przy mlecznych jest ciężka i trudna ale chyba najbardziej opłacalna od kilku lat

  • Like 1
Opublikowano

Mam podobny problem co autor co dalej z krowami. Przejąłem gospodarstwo rok temu jak ojciec zachorował na nowotwór, rzuciłem pracę na etacie i zajelem się gospodarstwem. 25 ha, 15 krów, 50 młodzieży z opasami. Dojarka bankowa i praktycznie wszystko ręcznie. Był plan zwiększenia krów, dojarki przewodowej, ładowarki i ruszenia z rozwojem krow. Ale pół oku temu narzeczona miała wypadek, złamany kręgosłup, cudem z tego wyszła, ale nie może już pracować fizycznie i pomagać, są takie dni że ból nie pozwala się ruszyć z łóżka. Tak więc zostałem sam, trochę pomaga mama ale też już swoje lata ma. Szkoda mi zostawić to wszystko, bo pracowałem tu od dziecka, szkoda mi tej wiedzy która zdobyłem i zastanawiam się co dalej czy sam ogarnę te 20-25 krów? Z samych opasów będzie ciężko wyżyć a uwiazanie podobne

Opublikowano
1 godzinę temu, VarP napisał:

Mam podobny problem co autor co dalej z krowami. Przejąłem gospodarstwo rok temu jak ojciec zachorował na nowotwór, rzuciłem pracę na etacie i zajelem się gospodarstwem. 25 ha, 15 krów, 50 młodzieży z opasami. Dojarka bankowa i praktycznie wszystko ręcznie. Był plan zwiększenia krów, dojarki przewodowej, ładowarki i ruszenia z rozwojem krow. Ale pół oku temu narzeczona miała wypadek, złamany kręgosłup, cudem z tego wyszła, ale nie może już pracować fizycznie i pomagać, są takie dni że ból nie pozwala się ruszyć z łóżka. Tak więc zostałem sam, trochę pomaga mama ale też już swoje lata ma. Szkoda mi zostawić to wszystko, bo pracowałem tu od dziecka, szkoda mi tej wiedzy która zdobyłem i zastanawiam się co dalej czy sam ogarnę te 20-25 krów? Z samych opasów będzie ciężko wyżyć a uwiazanie podobne

dasz rade 25 sztuk jak zmechanizujesz i będą z tego dobre pieniądze przy do tej mleczarni, ale musisz mieć zaufana osobę żeby raz na jakiś czas pierdolnąć to na kilka dni i odpocząć 

  • Like 1
Opublikowano

Jak jeździłem do narzeczonej do szpitala co jakiś czas to brat ogarnął krowy i wydoil. No właśnie kwestia mechanizacji - jak narazie jest miniladowarka do obornika - reszta z czasem. Na 25 szt i doj solo chyba nie ma co myśleć o przerabianiu na wolnostanowiskowa?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez BartoX
      Witam
      Jak ktoś nie zgłosił do tej pory Zgłoszenia dotyczącego odroczenia terminu na dostosowanie miejsc do przechowywania nawozów naturalnych. Termin minął 28 listopada to już nie ma na to szans ?
    • Przez EscapeRoad
      Praca w gospodarstwie rolnym łączy w sobie duże obciążenie fizyczne, presję czasu oraz odpowiedzialność za wyniki. W tak wymagającym środowisku łatwo skupić się wyłącznie na obowiązkach, zapominając o własnej kondycji psychicznej, która ma ogromny wpływ na efektywność.
      1. Dobra organizacja pracy
      Planowanie codziennych i tygodniowych zadań pozwala uniknąć chaosu, zwłaszcza w sezonie. Krótkie podsumowanie każdego dnia potrafi znacząco zmniejszyć stres.
      2. Krótkie przerwy poprawiają koncentrację
      Pracując pod presją czasu łatwo je pomijać, ale regularny odpoczynek zwiększa wydajność i zmniejsza ryzyko przemęczenia.
      3. Wsparcie mentalne staje się coraz ważniejsze
      Coraz więcej osób w rolnictwie zwraca uwagę na równowagę psychiczną. Inspiracje dotyczące odporności mentalnej, motywacji i radzenia sobie ze stresem można znaleźć w materiałach na Escape Road
      4. Technologie mogą odciążyć
      Nowoczesne narzędzia, automatyzacja i monitoring pomagają lepiej planować pracę i ograniczać niepewność związaną z pogodą lub terminami.
      5. Wymiana doświadczeń
      Rozmowa z innymi rolnikami często daje więcej niż się wydaje – nawet krótka dyskusja potrafi zdjąć z człowieka część presji.
    • Przez bisuc
      Witam mam problem z dojarka alfa laval gdy włączę dojarke to wywala dekle rury dojarki co są po bokach dojarki co to może być za przyczyna 
    • Przez grzesieks345
      Witam. Szukałem odpowiedzi na moje pytanie ale niestety nie znalazłem. Krowa musi mieć minimum 24 miesiące aby otrzymać dopłatę, a jaki jest górny próg? Czy może być np. krowa ośmioletnia?
    • Przez PolishLandwirt
      Cześć
       Koleżanki i Koledzy mam problem bo czasem krowy cielą mi się z niezbyt bardzo nabitymi wymionami. Nie wiem gdzie robię błąd i pytam Was jak przygotowujecie krowy do wycielenia?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v