Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 @Pszkot Pochodzi z pracy naukowej o modyfikacjach systemu uprawy IUNG. Kiedyś wrzucałem na to forum. Miałem nawet okazję kilka lat tem okazję rozmowy z autorem. W tabeli mamy porównanie możliwych strat erozyjnych i nie chodzi o wielkość, a proporcje dla poszczególnych systemów.

W moim przypadku erozja wodna była faktem i pozostawianie poplonów na zimę 100% mam przykryte oraz brak orki i mniej intensywna uprawa mechaniczna rozwiązały problem. Do ST mam obawy że spłynie mi rzędami.

  • Like 1
Opublikowano

No tak, to słuszne spostrzeżenie. Rowek po ST to idealna trasa spływu. Trzeba by siać w poprzek skłonu, a to już komplikacja i czasem się nie da.

Dalej mam wątpliwości co do sensu tej tabeli. Na moim terenie (lubelskie, gleby 3a, 3b, 2, górna strefa średniozwięzłych, teren pagórkowaty) erozje tego typu widziałem kilka razy w życiu. Zagrożenie jest więc porównywalne z gradem albo suszą. Ryzyko zawodowe - jak dowali to nic nie pomoże.

Opublikowano

Masz za dobre gleby żeby doświadczyć erozji. 

U mnie rok rocznie występują silne wiatry. Jedyny sposób to utrzymywanie roślin przez caly rok na polu. Orka to zabojstwo lekkich gleb

 

Opublikowano

lości strat są różne co rok w różnych rejonach w zależności od pogody, ale można przyjąć, że w systemach bardzej uproszczonych będą mniejsze. To jest badanie pokazująca tendencję. Wzrost intensywności to wzrost strat.

Widziałem u sąsiada oracza przez miedzę jak spłyneło kilkadziesiąt ton z ha przy nie tak dużym deszczu. Gdzie u mnie zero. Tu chodzi o trwałości, porowatość struktury. Dodatkowo wzrasta nośność nie robią się koleiny. Niby twardo, a np kombajn do buraków ma lżej.

  • Like 1
Opublikowano

1cm to 100m^3/ha czyli ponad 250t/ha To raczej przez rok nie da rady.

Grad to strata w danym roku. Erozja to strata czegoś co powstawało przez wieki, a nawet tysiąclecia Strata na zawsze w ludzkim wymiarze czsu.

  • Like 1
Opublikowano

To ja mam miejsce gdzie kiedyś na wiosnę pole koparką trzeba było równać tak porwało a teraz z erozją wodną od sąsiadów przez ostatnie naście lat ponad 1m przybyło w gratisie nawozy herbicydy i nasiona chwastów.

Opublikowano

@RolnikMati posłuchaj mnie ....... (niech każdy sobie wstawi tu słowo odpowiednie do swojej własnej oceny tego gościa) nie kompromituj się. Mnie na tym nie zależy. Jeśli kupisz nowy samochód w salonie i wyjedziesz nim na ulicę, po czym stwierdzisz, że ci nie odpowiada. Przestajesz nim jeździć i po 3 latach sprzedajesz. Ty uważasz, że dostaniesz za niego taką samą cenę jak w salonie. Ja uważam, że dostaniesz trochę więcej niż za używane auto z tego samego rocznika (powiedzmy 40% mniej niż w salonie). Ta "strata" to według Ciebie co to jest?  Według takich geniuszy jak Ty to "strata salonowa". A jak Ci się zużyją widły to zapewne "czynnik gnojowy". A jak gacie to "syndrom żółto-brązowy". Już się zastanawiam nad tym jak określisz stratę, gdy pęknie Ci kondom (jeśli w ogóle wiesz po co go się używa).

  • Like 1
Opublikowano (edytowane)

No żebyś wiedział. Ja na twoim miejscu zlikwidowałbym konto. Tak się ośmieszyć to naprawdę trzeba być artystą. I po kiego było się tak wymądrzać nie mając wystarczających zasobów intelektualnych?

<<<Moja odpowiedź powyżej dotyczyła komentarza @RolnikMati który brzmiał "Dno". Komentarz ten został przez niego zmieniony (jak widać w jego ostatnim postcie) najwyraźniej aby zatrzeć złe wrażenie i uczynić mój komentarz na to określenie niezrozumiałym.>>>

Edytowane przez Pszkot
Opublikowano (edytowane)

Odpowiadając na Twoje pytania @RolnikMati nigdzie nie pisałem, że stosuję ST. Sieję zwykłym siewnikiem Amazone D8. Nie ma więc o czym mówić. Zakupiliśmy go na trzech gospodarzy aby ograniczyć koszty amortyzacji. Nie denerwuj się tak i nie wywołuj mnie do tablicy. ST interesuję się jak wieloma innymi technologiami dlatego dyskutuję, pytam, wyrażam wątpliwości, przyjmuję argumenty gdy są trafne. Ty natomiast zachowujesz się jakbyś pozjadał wszystkie rozumy i reagujesz chamsko, gdy jesteś proszony o argumenty. Naucz się szacunku do każdego, nawet jeśli go nie znasz, bo będziesz dostawał takie pały ja te przed chwilą. Ja to piszę zupełnie życzliwie.

Edytowane przez Pszkot
Opublikowano (edytowane)

Czyli zero praktyki a sama teoria z neta. Więc opierasz stanowisko o wypowiedzi innych tak jak o opisanym przez ciebie filmiku z siewu. Nie wiesz czy ktoś mówi prawdę czy nie.

Co Ty tutaj możesz wnieść ? Takim osobom jak Damianzbr ansu czy Jacek 472 którzy mówią o sprawach które mają na podwórku. YouTube każdy umie otworzyć.

 

Edytowane przez RolnikMati
  • Like 1
Opublikowano

Nie, nie przestali. Dlatego gimbaza wyległa na forum. A poza tym kolego @jacek472 ja go nie uczę tylko opierd...am bo próbuje być mądrzejszy od telewizora.

Od mojej obszernej wypowiedzi tylko  @ansu wypowiedział się sensownie. Reszta to wypowiedzi gości z rozdętym ego wielkości komina Titanica (i to nie takim dużym tylko takim brudnym). Kto was nauczył tego, że albo się trzeba z wami zgadzać albo najgorszy wróg? Posłanka Pawłowicz?

Strasznie wam dziękuję za ogrom różnorodnych argumentów.

Opublikowano

Po prostu wejdźcie na profil Pszkota jego aktywność komentarze i nie trzeba chyba więcej nic tłumaczyć! 

Pożarł wszystkie rolniczo-naukowo-komunikacyjne umysły, normalnie guru rolnictwa i wszystkich jego dziedzin.

Poza tym zwróćcie uwagę czy konwersowałem z Panem Pszkotem wczesniej?

NIE!!! Po prostu szuka człowiek zaczepki i tyle!!!!!

Stwierdziłem tylko że nauczyciele przestali strajkować, a to chyba nikogo nie powinno obrazić, ale...

  • Like 1
Opublikowano (edytowane)

Faktycznie nie konwersowałeś @jacek472 ze mną wcześniej. Ale jak już zacząłeś to zadałeś pytanie dokładnie w temacie dyskusji - o nauczycielach. Choć nie bardzo wiem co nauczyciele mają z ST wspólnego odpowiedziałem Ci na pytanie. W zamian przejrzałeś mój profil i publicznie dokonałeś oceny moje wiedzy i zachowania. Więc rzeczywiście w tej dyskusji to ja się obraziłem, poczułem dotknięty, a nie Ty.

Zwraca przy tym uwagę, że spośród wszystkich Twoich komentarzy pozytywną ocenę forumowiczów dostało tylko 3,7%. W moim przypadku 80%.

 

 

A wracając do tematu - wyraziłem kilka wątpliwości co do metody ST. Zadałem też pytania jej dotyczące. Czy ktoś jest w stanie na nie odpowiedzieć czy tylko mała grupka mieniących się specjalistami-praktykami będzie unikać wyjaśnień próbując mnie obrazić i spacyfikować?

Edytowane przez Pszkot
Opublikowano (edytowane)

Z racji, że nie posiadam wykształcenia rolniczego, nawet zawodówki. Nie posiadam maszyny do uprawy w systemie strip-till, nawet nie mam nic zasianego w tej technologii. Oraz mam za małe gospogarstwo by wypowiadać się na jakikolwiek temat. Jako założyciel tematu 10 lat temu dziękuję za miłą dyskusję.

PS.

Mam kolegę prawie sąsiada który ukończył UP ale nie bardzo mu prowadzenie gospodarstwa wychodziło, więc sprzedał ziemię zrobił doktorat i jest wykładowcą na UP.

Edytowane przez ansu
Opublikowano (edytowane)
Dnia 6.05.2019 o 05:11, Pszkot napisał:

1. Zacząć należy od tego czy wszyscy rozumieją ST w ten sam sposób, czyli jest to uprawa, która wykonuje siew jednym przejazdem na nieuprawionym polu jednocześnie siejąc nasiona i nawóz. Jeśli tak to każda uprawa lub zabieg, który jest wymagany w związku z tą metodą (bo coś tam trzeba wymieszać, wysiać albo opryskać) jest jej kombinacją i konieczne jest doliczenie kosztów tego zabiegu do kosztów tej metody.

2. I ostatnia z podstawowych rzeczy to areał. Nawet jeśli masz 200ha, ale działki wąskie, niekształtne, klinowe, po 2-3 ha to zapomnij o tej metodzie. Chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego.

3. Kolejna wątpliwość to oszczędzanie wody. Siewnik uprawia wąski pas (jakieś 30% ogólnie uprawianej powierzchni), a jak wiadomo gleba nieuprawiona szybciej oddaje wodę niż nieuprawiona (i tak jak ten gość mówi szybciej ją absorbuje). Ale jaki jest bilans? Bo w Polsce więcej jest dni suchych niż z opadami. Należy więc dbać raczej o ograniczenie parowania niż o szybszą absorpcję, szczególnie późnym latem.

4. Śmieszne jest zachwalanie jaką to wspaniałą strukturę ma gleba i ile w niej "robaków" (w sensie dżdżownic).

5. No jasne. Mam gospodarstwo po dziadku, ziemia ma bardzo dobrą strukturę choć od kiedy pamiętam jest ona orana. I robaków w ciul bo za pługiem pełno ptaków, 6. Ktoś zwrócił uwagę, że jest mniejsze zachwaszczenie bo uprawia się węższy pas ziemi. A jakie to ma znaczenie? Gdzieś od 40 lat niczym nie uprawiałem trawnika, a ciągle muszę walczyć z babką, rdestami, krawnikiem itd. Nawet gdyby od dziś nie pozwolić wysiać się żadnemu chwastowi to zapas nasion w glebie wystarczy na jakieś 50-70 lat.

7. To śmieszny argument, za to złości mnie inny używany przez paru producentów. Że to metoda "bliższa naturze", "naturalna", "ekologiczna". Noooo, jak całe rolnictwo. Gdyby to miało być naturalne należałoby wysiać nasiona rękami po wierzchu w grubą warstwę resztek pożniwnych z kilku poprzednich lat i czekać cierpliwie na kiełkowanie - pewnie z rok.

8. Resztki pożniwne muszą być szybko wprowadzone do ponownego obiegu.  W naturze rozkład ściółki najpierw wykonują grzyby, roztocza, owady, a potem po przykryciu kolejnymi warstwami i wmyciu czepiają się bakterie.

9. W polu grzyby, roztocza, owady wytępiliśmy bo są niepożądane bo potem żrą nam roślinę uprawną,

10. No to mieszamy resztki z glebą by rozkład nastąpił szybciej.

11. Gdzieś doczytałem, że koszt najmu siewu ST to ponad 300 zł (chyba nawet 360) na ha. Jeśli to prawda to ja czegoś nie rozumiem. Zużywam na 1 ha około 60-70 litrów paliwa rocznie przy klasycznej uprawie. Koszt najmu ST jest więc odpowiednikiem jakichś 60 litrów paliwa. No tak, ja wiem, że dochodzi amortyzacja sprzętu. Ale ja go mam!!! I czy stoi czy pracuje to i tak się amortyzuje. Nie sprzedam 20 letniego ciągnika i maszyn o 200 000 drożej choćby miały folie na fotelach. Może jestem za głupi więc wytłumaczcie mi skąd takie oszczędności?

12. Co do wyższego plonowania przy tej metodzie, większych zagrożeń ze strony ślimaków, myszy, wszelkiego rodzaju zbawiennego wpływu na wschody, kondycję, wigor i tym podobnych aspektów nie wypowiadam się bez potwierdzonych opracowanymi statystycznie wynikami badań. Dla mnie to są subiektywne odczucia lub losowy wpływ czynników środowiskowych.

1. Masz złe wyobrażenie o temacie tu omawianym. Nikt z nas nie stosuje metody ST dla idei, dlatego też nikt z nas nie rozkminia definicji ST. Może dzięki samoukom ST, definicja ST ulegnie zmianie lub powstaną podgrupy ST. Mnie to nie interesuje, próbuje dostosować ST do własnych warunków najlepiej jak potrafi.

I tak, jeśli przed kukurydzą na V kl. jak nie opryskasz glifo i nie zerwiesz wierzchniej warstwy 3 cm to popełnisz błąd, bo na Vkl. nie zalega mulcz powstały ze słomy pszennej która oddała 10t/ha który ograniczy parowanie co najwyżej żytni które sypało 2,5t/ha który nie ograniczy parowania bo na wiosnę już nie będzie zauważalny można przypuszczać. Więc musisz zerwać kilka cm wierzchniej warstwy aby przerwać kapilary i zrobić zaporę przeciw parowaniu.

Niestety, w przeciwieństwie do pługa, przy ST trzeba używać mózgu. Nie można ślepo wierzyć w definicje tworzone na innym kontynencie, w innym klimacie.

 

2. Wytłumacz mi dlaczego bo nie mam pojęcia co masz na myśli?

 

3. Tu nie ma źdźbła wątpliwości. Woda nadmiernie paruje z części pola uprawionego, czyli tylko kilkanaście procent powierzchni (pasy ST), kiedy na pozostałej części areału parowanie jest ograniczone. 

Inaczej ogranicza się parowanie na V kl, a inaczej na II kl czarnoziem. Bo w drugim przypadku w chwili gdy wystąpi zimna i mokra wiosna, może trzeba ryć np. na 15 cm przed ST, a może trzeba zrezygnować z ST i zaorać na wiosnę aby przesuszyć zbyt wilgotną glebę. I znowu potrzeba mózgiem ruszyć.

4. Co jest w tym śmiesznego? Po ST też ptactwo się zlatuje. Więc ST też zabija dżdżownice, a ile by ich zginęło w tradycyjnej uprawie?

5. Ponieważ dysponujesz glebą zasobną w próchnicę i części ilaste. Po oraj sobie V kl, nawet kulawy bocian nie przyleci.

6. Teraz to popisałeś się swoją niewiedzą.... Tak samo jakby niedoświadczony rolnik mający problem z perzem postanowił wprowadzić metodę ST z przekonaniem że ta pomoże mu się uporać z chwastem. I później tak samo jak ty chodziłby zatrwożony bo skoro metodą ST nie przekopał gleby i nasiona perzu nie miały możliwości skiełkować to z jakiej racji wyrósł ponownie?

7. Nie wiem co cię znowu tak śmieszy. Może na drugi raz czytaj ze zrozumieniem, nikt nie powiedział że ST jest naśladowaniem natury, lecz ST jest bardziej bliższy naturze niż orka, masz coś jeszcze do wyjaśniania?

8. Szybkość wprowadzania resztek pożniwnych do ponownego obiegu zależy od zasobności gleby oraz nawożenia. I tak jak w naturze proces glebotwórczy to są setki lat, tak na polu możemy znacznie to przyspieszyć,  właśnie wprowadzaniem resztek do obiegu oraz nawożeniem organicznym i mineralnym.

Na czarnoziemie nie mamy się nad czym głowić, ale już na takiej Vkl, wybór najwłaściwszego rozwiązania będzie spędzał nam sen z powiek. Czy zalesić, czy zaorać. A może jeden rok walić 100 ton obornika i mieszać gruberem a na drugi jechać ST i tak na przemian. Rozwiązań jest wiele, kwestia sensu ekonomicznego.

Więc kolejny raz się przekonujesz że ST nie ma jednej sztywnej definicji. A na pewno nie na naszych POLSKICH mozaikach.

9. W glebie są tony grzybów, roztoczy i owadów. Możesz je tępić do bólu, ale to syzyfowa praca. Nawet Czarnobyl im nie dał rady a ty chcesz? Wysoko stawiasz poprzeczkę, szacun.

10. Zgadza się, jeśli już zdecydujemy się mieszać resztki to właśnie po to przyspieszyć ich rozkład. I to nie z tego powodu że na powierzchni rozkład jest zahamowany. Po prostu przeczytaj sobie jakie warunki muszą być spełnione aby rozkład resztek mógł się odbyć. Dobra podpowiem dla ciebie: woda, powietrze, odpowiednia temperatura, mikroorganizmy. I właśnie lekkie przemieszanie tych resztek zdecydowanie bardziej to wszystko gwarantuje niż w przypadku nastroszonej suchej jak wiór słomy wiszącej na ściernisku nad powierzchnią pola.

11. Co ma amortyzacja do sprzedaży twojego ciągnika? Co ma 60 litrów twojego paliwa do 400zł za usługę ST? Oj kulejesz w kwestiach ekonomi rolnictwa mieszasz nie związane ze sobą pojęcia i nie liczysz własnej pracy.

12. A skąd ci się wzięło wymaganie gwarancji na wyższe plonowanie? Wyższy plon jest jak najbardziej możliwy właśnie z powodu lepszego wigoru, wschodów czy nawożenia liniowego skoncentrowanego oraz oszczędności wody po przez ograniczenie parowania. Do tego dodaj ekonomię rozbitą na czas, ilość pracowników traktorów, energii, a na koniec uwzględnij że ST dbasz o glebę bardziej niż orką. Wtedy zrozumiesz że nikt niczego ci nie gwarantuje po za tym że ST stosowany z głową ma więcej plusów niż orka. 

Edytowane przez damianzbr

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez Dixon377
      witam ile są warte tarczki wysiewająca do meprozeta s100 nowe ?
    • Przez damian7331
      Witam, wykopki skończone, mam głębosza dostępnego na gospodarstwie. Mozna zrobić głęboszem zaraz przed orka aby zerwać podeszwę płużną a następnie wykonać orkę i dopiero siew? Technika bezorkowa nie wchodzi w grę od razu zaznaczę. Da radę potem orać po takim głęboszowaniu na 45cm?
    • Przez Alpacino
      Witam, jaką nawigacje możecie polecić dobrze żeby była kontrola sekcji isobus dokładność +- 2,5 i nie było problemu z gubieniem sygnału. 
      Fjd At2 max czy chcnav nx 612 ktoś użytkuje jakie wady zalety? 
    • Przez Andrzej11111
      Witam 
      Mam pytanie odnośnie agregatu bezorkowego PolGrom jak się sprawuje jaka szerokość na ciężka ziemię do ursusa 1634
      Czy jest godny polecenia? Jak się sprawuje czy solidnie wykonany 
    • Przez damiandg
      Noszę się z zamiarem zakupu agregatu talerzowego i jaki wygrać wał na dość ciężką ziemię żeby rozbijał dobrze bryły. Może polecicie coś?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v