Skocz do zawartości

Agencja nasienna - opłaty za wysiew własnego materiału siewnego


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wyrok to tylko kara za nie zgłoszenie plus koszty sądowe ,nikt nie naliczy czegoś czego nie zgłoszono bo niby na jakiej podstawie.

Zwał jak zwał, ale sąd wydaje wyroki (chyba). Powiem Ci na podstawie czego wyliczają kare. Sąsiad ma ok 46 ha. co roku dokupuje ok 2/5 materiału siewnego z centrali, a 3/5 obsiewał swoim. Wyliczyli mu te 3/5 x 4(chyba) lata. Chodzi tu chyba o okres w którym odmiana zachowuje swoją odrębność.

 

Tak naprawdę te opłaty to z kosmosu są. Jeśli chce sie człowiek czegokolwiek dowiedzieć od nich to pojęcia zielonego nie mają o rolnictwie. Jak studiowałam to prof od nasiennictwa na pierwszym wykładzie powiedział bardzo mądre słowa: Tych wszystkich w agencjach nasiennych łącznie ze sprzątaczkami powinno się pozamykać.

Opublikowano (edytowane)

a kolega ma 600ha i nic im nie płaci. Raz u niego byli to się tyle dowiedzieli że nie ma takiego gospodarstwa na które przychodzą wnioski( faktycznie mają błąd u siebie)

Edytowane przez saszeta
Opublikowano

Oficjalnie siać można tylko kwalfikat lub nasiona z własnej uprawy. Nasion z targu czy od sąsiada nie wolno.

 

No z tym bym się nie zgadzał Wydaje mi się ze nie można kupować na targu czy od sąsiada tylko licencjonowanych odmian Natomiast te odmiany za które nie trzeba płacić odstępstwa chyba można - ale kłócić się nie będę - jak będę miał trochę czasu to sprawdzę jak to jest

Opublikowano

Nie ma takich odmian za które nie ma opłaty ,nawet jak nie wiesz co siejesz to wpisujesz ,,, inne,, i opłata jest.

 

kozulek - są takie odmiany - jak będę miał czas to poszukam i ci podam W naszym interesie jest też aby zachować takie odmiany aby nie wyginęły

Opublikowano

Zasiałem w tym roku takie odmiany rzepaku których nie było w zestawie Agencyjnym o opłatach za odstępstwo a jednocześnie były w telewizyjnych spotach reklamowych, Nie można siac nasion zakupionych na targu czy od sąsiada jak wyżej niektórzy internauci sugerują.

Opublikowano

A co jeżeli mam gospodarstwo 100 ha, wysiewam kwalifikat na 50 ha i cały plon sprzedaję, a resztę pola opsiewam nasionami z nieznanego żródła pochodzenia na jakiej podstawie udowodnią mi czym obsiałem następny sezon ???

Opublikowano (edytowane)

Nie ważne czy ukradł, kupił czy wymienił za bimber, prosiaka, brony, czy żonę na noc. Zgodnie z tym co Agencja egzekwuje nie wolno siać niczego innego niż kwalifikat.

 

A tak na marginesie to nie wiem czy uda Ci się zrobić z kogoś takiego debila ;)

Edytowane przez paktofonikas1987
Opublikowano

Ok- głupie stwierdzenie Ale jest patent - myślę że zgodny z prawem aby wejść w posiadanie zboża od sąsiada i wysianie go na własnym polu - sąsiad sieje zboże na swojej działce, następnie "zawiera" ze mną ustną umowę dzierżawy na kawałek pola i tym sposobem wchodzę zgodnie z prawem w posiadanie jego zboża które zbiorę z tego pola - jest to już w pełni legalnie moje zboże które mogę potem siać Przykład abstrakcyjny i czysto teoretyczny, aczkolwiek nie do podważenia przez nikogo i w razie jakichś problemów jeśli sąsiad i ja byśmy tak zeznali to chyba nie mogliby nic zrobić Przepisy mówią o tym że sąsiad sieje to zboże na własny użytek ale chyba nikt nie ma prawa potem zmusić go aby to zboże zebrał albo aby zniszczył je przed wydzierżawieniem komuś swojego pola - a umowa dzierżawy to już przecież całkiem indywidualna sprawa i umowa zainteresowanych stron i nic nikomu do tego

Jestem ciekaw jak potoczy się ta sprawa po wyroku tego sądu z artykułu podanego wcześniej w tym temacie - swoją drogą jest to logiczne- skoro AN ma prawo żądać informacji o tym co sieję to ja mam prawo im oświadczyć że nie sieję odmian za które oni pobierają opłaty licencyjne a już to co innego sieję to jest przecież moja prywatna sprawa i nie powinno być obowiązku aby ich o tym informować Druga sprawa to taka że opłaty powinny spadać za każdy kolejny rok siewu tego samego zboża- pierwszy rok 50%, drugi 25%, trzeci 12,5% z tego powodu że zboże to traci swoje właściwości danej odmiany - a oni chcieliby brać takie same opłaty za to że ktoś sieje pierwszy czy dziesiąty raz

Opublikowano

Z popularnych odmian niebędących na listach AN jest pszenica jara Tybalt, możesz ją kupić od sąsiada a Agencja Nasienna nie ma prawa cię ukarać, lub też żądać opłaty licencyjnej, ale hodowca tej odmiany już ma te prawa...

Opublikowano

Jestem na ostatnim etapie wypełniania wniosku, który dotyczy sposobu wykorzystania działek rolnych, na których został wysiany materiał siewny. Wypełniłem już praktycznie całą tabelkę poza jedną kolumna co do której mam pewne wątpliwości. Chodzi o " Oznaczenie literowe działki rolnej lub jej części" i pozwolę sobie was zapytać bo zapewne wiecie lepiej ode mnie :)

1. Czy każda działka ma swoje oznaczenie literowe? np działka nr 100 -A, działka nr 101-B, działka nr 103- C

 

2. Zakładając że wysiałem 2 ha pszenicy ozimej na dwóch różnych działkach o numerach ewidencyjnych 100 i 101 to oznaczenie literowe tych działek będzie odpowiednio A, A czy A i B

3. Zakładając że wysiałem na 2 ha działki nr 103 - 50% żyta i 50% pszenicy to jakie będzie oznaczenie literowe tej działki?

Opublikowano

a nie masz tej rośliny na swoim gruncie?

np posiałeś 5ha pszenicy na dzierżawie na gębę. Masz też posiane gdzie indziej (ale ty bierzesz dopłatę) posianą pszenicę, np 10 ha. Piszesz we wniosku że posiałeś na swoim 5ha a reszta ich nie obchodzi.

Opublikowano

mam prawo im oświadczyć że nie sieję odmian za które oni pobierają opłaty licencyjne a już to co innego sieję to jest przecież moja prywatna sprawa i nie powinno być obowiązku aby ich o tym informować

no ok,ale jest jedno ale- jeśli faktycznie siejesz coś co nie jest na liście i nie podlega pod opłatę

tu musisz mieć pewność

jeśli przyjadą i zrobią badania i okaże się że oszukałeś nie świadomie bo tak na prawdę nie wiesz co siejesz to wina jest po Twojej stronie

skoro nie wpisujesz co siejesz to dla AN może być to podejrzane i ściągniesz tylko na siebie kontrolę

Opublikowano (edytowane)

Nie bądź śmieszny - myślisz że oni marnują kasę na jakieś kontrole? Ściągają tylko haracz i gdzieś mają co kto sieje aby tylko płacił - a jak nie wpiszesz to zamiast kontroli może być sprawa w sądzie że nie udzieliłeś im informacji - aczkolwiek jedna rolniczka już pokazała że nie ma co się ich bać tylko trzeba walczyć z tymi złodziejami i wygrała sprawę że informacje jakich oni żądają są za bardzo szczegółowe

Edytowane przez milanreal1
cytowanie poprzedniego posta
Opublikowano

zgadzam się.

Kontrolować nie przyjadą.

Ja zresztą mam 24ha w dopłatach a resztę jest na tatę więc mam poniżej 30h i tylko z jednego załącznika miałbym wpisywać ale po co skoro nie mam 30ha.

 

Ogólnie zastanawia mnie dorzynanie rozwijających się gospodarstw w tym (i innych) kraju.

Do 30ha upraw polowych jest luz w A.Nasiennej.

Do ok 22-24ha nie łapie się na modulację przy płatnościach bezpośrednich.

20-30ha upraw można obrobić po pracy (jak się ją ma).

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez karol
      Zapraszam do wypowiadania się na temat prowadzenia rozrachunków z tytułu VAT w gospodarstwach rolnych. Jakie są Wasze doświadczenia?
    • Przez leszan
      Witam. Czy ktoś wie jak wyglądają przepisy odnośnie zatrudnienia przez np. urząd gminy do odśnieżania dróg Czy trzeba zakładać normalną firmę usługową, czy można to zrobić jakoś w ramach gospodarstwa. Urząd gminy życzy sobie oczywiście fakturę za odśnieżanie, aby mógł za to zapłacić. Może ktoś wie ile można na tym zarobić??
    • Przez krs
      Z
    • Przez ziutek92
      Witam mam pytanie na temat rozgraniczenia działki poprzez gminę na wniosek sąsiada. Sąsiad ciągle mi wchodził  Na moją działkę na szerokość ok 3m. Zgłaszałem to na policję i on to później oddawał i tak lata mijały a on ciągle próbował mi wchodzić na mój grunt. W tym roku dostałem zawiadomienie że odbędzie się rozgraniczenie działek poprzez wyznaczonego geodetę prze gminę na wniosek sąsiada. Rozgraniczenie się odbyło i okazuje się że miedza jest na swoim miejscu gdzie zawsze mówiłem że tak ma być. Sąsiad nie zadowolony z wyroku oczywiście ale mniejsze z tym. Zapytałem kto ponosi koszty takiej imprezy to dostałem odpowiedź od gminy że koszty są podzielone na pół. Dodam że koszt takiej zabawy to 6000zl czyli miałbym zapłacić 3000zl za coś czego sobie nie życzyłem i w dodatku nie byłem tego powodem! I moje pytanie jest następujące: czy faktycznie tak jest że mam płacić czy porostu gmina idzie na rękę sąsiadowi.?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v