Skocz do zawartości

Krzywdy wyrządzone przez byki.


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Mam wypożyczonego byka aby poprawić zacielenia i zostało mu założone kółko, puki chodził na pastwisku niczego złego nie zauważyłem choć kondycja mu spadła. W oborze właśnie nie mógł sam napuścić wody w poidle, czekał aż krowa napuści i ją odganiał, i znów czekał. To samo z TMR, ledwie jadł. Dopiero jak mu kółko wyjąłem po trzech tygodniach był już nie ten sam byk

Opublikowano

Widziałem u kilku hodowców byki z kółkiem i nic im nie było. Jak kupowałem swojego rozpłodowego to koleś miał chyba z 20 takich po 500-1200 kg i nic im nie było. może zależy od poidła?

Opublikowano

U mojego kuzyna zerwał się byk i uciekł w pole ziemniaków, więc pojechali za nim traktorem z sąsiadem. Gdy byli blisko i mieli wysiadać, byk ruszył w ich stronę. Uderzył z taką siła w przednie obciążniki że biała ciecz i krew polała mu się z nosa. Następnego dnia zdechł. Prawdopodobnie miał wstrząs mózgu lub złamaną czaszkę. Ważył 640 kg

Opublikowano

A moje chłopaki 18-23mc-e we trójkę razem na luza obłamali dzisaj kran w rogu przy ścianie i zanim skapneliśmy dlaczego od rana jest takie słabe ciśnienie w kranie, przestraszone i pokorne byczki stały już po kolana w wodzie, ale tak grzeczne i pokorne to nigdy nie były

Opublikowano

Było to dość dawno. Bylem jeszcze mały i miałem z ojcem jechać do Ge-s sprzedać byka ok 900kg. Oczywiście założone 2 konie do woza a z tyłu uwiązany byk. Było do pokonania ok 3km. Po przejechaniu koszmarnego 1km byk coraz bardziej dochodził do władzy.

Tył wozu podczas jazdy został przesuwany 1 metr w lewo i w prawo. Na szczęście kiedyś nie było takiego ruchu parę żuków i syrenek. Ja siedząc z ojcem na wozie myślałem oby coś z tego wozu zostało i szczęśliwie dojechać.

Prawdę mówisz to koniki też miały niezłą gehenne. Raz musiały dobrze ciągnąć a raz dobrze hamować. Po 2km jazdy owy byk doszedł jeszcze bardziej do władzy. Szarpiąc się okręcił gdzieś swój łańcuch o tylną część wozu. Sprawiło to że tyłem wozu rządził byk.

Koła tylne już nie dotykały jezdni. Było niebezpiecznie i wyglądało nieciekawie. Po ok 500m dalszej drogi zerwał 2 łańcuchy

od uwiązania. Na szczęście tył wozu opadł na jezdnie i złapał przyczepności. Bykowi zostało jeszcze jedno uwiązanie

cienki postroneczek. Trochę zmęczony kawałek drogi szedł bardzo spokojnie. Raptem coś go pirdachło. My się oglądamy

a byk przednimi nogami stoi sobie na wozie a tylnymi idzie po jezdni. Podjeliśmy decyzje z ojcem skoro mu tak dobrze to niech sobie tak idzie. Gapiów dzieciaków jak i dorosłych za nami coraz więcej. Stworzyła się dość liczna procesja. Prowadzili nas do samego skupu. A byczkowi chyba dobrze było bo nawet się zbytnio nie szarpał. Na skupie został potraktowany

priorytetowo oczywiście bez kolejki. Było strasznie ale wesoło. Czasem milo powspominać tamte czasy.

Opublikowano

A moje chłopaki 18-23mc-e we trójkę razem na luza obłamali dzisaj kran w rogu przy ścianie i zanim skapneliśmy dlaczego od rana jest takie słabe ciśnienie w kranie, przestraszone i pokorne byczki stały już po kolana w wodzie, ale tak grzeczne i pokorne to nigdy nie były

Same sobie były winne :) szkoda że tylko na koszt gospodarza :):)

Opublikowano

Oj ja dostałem nauczkę od byka w szopie jak miałem 10 lat i powiem że niezłą śliwę pod okiem miałem i na początku nie czułem że ją mam ale potem głowa mnie bolała. A było to upalne popołudnie krowy wygnane na pole słabo ogrodzone stary pił nie miał czasu wiadomo no i krowy uciekły płowa wróciła do domu płowa w lesie i jak już je dognałem te z lasu to wygnać chciałem krowy z szopki żeby bajzlu nie robiły a tam był hf czarny dobrze go h..ja pamiętam i dorwał mnie tam bo siedział z krową a ta biegała ja z kijkiem je wygnać a ten na mnie najpierw na rogi i j..ep o ścianę potem się poderwałem i jeszcze raz mnie paknął łbem o moją głowę ale udało mi się jakoś uciec z szopki za ogrodzenie a byk się niczym nie przejął i siedział dalej trwało to dosłownie chwilę ale ból czułem po 5 minutach :P no teraz to ja mam 189 wzrostu to byki za bardzo ani sąsiada a ni moje nie podskakują bym je jeszcze porozrywał hehehhe ^^ no ale całą akcję pamiętam jak by to było dziś

Opublikowano

Krzywdę jaką byk zrobił mojemu tacie była bolesna i dość długą ją odczuwał. Było to w 2004 roku. Mój tata z sąsiadem ładowali byka na wagę i byk nie chciał iść, to mój tata nie zastanawiając się wziął pręta, stanął za nim i poganiał go, byk się wkurzył, tata zagapił i byk kopnął go w prawą nogę. Efekt noga złamana w 4 kawałkach i rekonwalescencja trwała 8 miesięcy, noga poskładana żelastwem i drutami.

Opublikowano

Mnie tam na szczęście tylko krowy zdeptały(w tenisówkach to naprawdę boli:P) Podczas dojenia jak kucałem żeby zdoić to jedna z drugą mnie ścisły no ale źle nie było. No i jak spuszczałem krowy na łąkę z obory to dostałem kilkanaście razy w udo lub w brzuch a tan to nie narzekam:) I hmm tak myślałem sobie co myślicie o paralizatorze obronnym na byki? Skoro powali dorosłego człowieka to z bykiem tez powinien dać sobie rade co nie?

Opublikowano

Naszczeście nie miałem żadnych niespodzianek z bykami ale najgorzej jest kiedy się pierwszy raz puszcza do krowy wtedy jest przekichane zawsze sobie biorę rurkę metrowa i tak się bronie w razie czego ale raz i to nie pomogło musiałem ociekać a raz dostałem od jałówki w nogę przez kilka dni nie mogłem chodzić :)

Opublikowano

Kopniaki i siniaki to normalka Ale kilka lat temu mama dawała śrutę bykom na łące i jeden ją zaatakował Mama myślała że już koniec i jak leżała na ziemi to zaczęła piszczeć aż byk się zaciekawił i zaczął przyglądać Jeszcze chyba tego dnia byki poszły na sprzedaż a teraz już luzem nie puszczamy i nawet na łańcuchy na łąkę nie wpuszczamy tych dużych A jak wyprowadzamy gdzieś byki lub jałówki to bierzemy na łańcuch i podczepiamy do 30-tki i nie trzeba się szarpać żeby utrzymać zwierzaki Tylko trochę ciągnika szkoda by było jakby był jakiś nowszy

Opublikowano

Znajomy ma oborę wolnostanowiskową dla byków i...... kilkanaście szwów na brzuchu po pogawędce z rogaczem. Miał szczęście, że zawartość brzucha została nie naruszona.

Opublikowano (edytowane)

:lol:

Edytowane przez Gość
Opublikowano

Mnie jałówki to nie raz już kopały ale nigdy tak żeby dużego siniaka nabić. Krowa to mało mnie na rogi nie wzięła tylko ciocia ją odgoniła, od jednej dostałem rogiem przy samym oku (miałem szczęście)- jak sypałem jej kukurydzę z wiadra to ta łeb gwałtownie podniosła do góry. A we wsi obok byki na śmierć stratowały gościa. Podobno kto zobaczył jego po wypadku to zaraz rzygał.

Ja niektóre mam takie krowy że łby mi kładą na ramieniu i nie boję się że mi coś zrobi ;)

Opublikowano

u mnie to byczki spokojne . chodzą luzem po stodole gdy jest w miare ciepło to wychodzą pod wiate . przy sprzedaży jest troche cieżko je łapać ale taki problem to nie problem. takich mam sąsiadów oni mają dwie krowy i tam nieraz jak im sie ciela to byczek jest i go chowają do 700 kg i ten dziadek te byki poic do stawu latem prowadzał na łańcuchu. kiedyś na zimę to obore z kostek słomy budował. kostki kazał robić najdłuższe jak sie da i potem to stawiał. no ale te byczki jego to ja nwm co on robił ze takie spokojne.

Opublikowano

Przeczytałem... no i troszkę się zastanawiam nad artykułem jaki przeczytałem nie dawno. Otóż napisali tam o zachowaniu byka (straszenie) przed mającym nastąpić atakiem właściwym i żeby nie dopuścić do ataku hodowca powinien ruszyć pewnym krokiem w jego kierunku w pozycji wyprostowanej. Czy to nie jest zbyt duże ryzyko??? Mam wierzyć, że postępując zgodnie z tą "instrukcją" i zmniejszając z każdym krokiem dystans między mną a wielkim bykiem przestraszę go...? Bo raczej zmniejszam z każdym krokiem szansę na ucieczkę :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez tymtus
      Co sądzicie o kastracji bydła mięsnego? W Europie nie jest to rozpowszechnione, ale prawie cała reszra świata jednak stosuje tą metode, pozwala to na o wiele tańszy koszt wyprodukowania wołowiny, oraz zmiejsza szanse kazirodztwa, oraz ułatwia prace nam, rolnikom. Bardzo wygodna jest metoda bandingu, która polega na zakładaniu specjalnych gumek na moszne cielaka, po czasie jądra po prostu odpadają. Zestaw do takiego zabiegu, to koszt 50zł, jest dostępny w polsce, chociaż z samą praktyką bandingu się nie spotkałem. Co Wy o tym sądzicie?
    • Przez s_z_k
      czy ktoś orientuje się jakie wybicie mogą mieć byki zebu? 
    • Przez GrubyRolnik123
      Witam
      kupię 50 sztuk bydła 1-2 miesięcznych, szczegóły w wiadomośći prywatnej na agrofoto.pl
      ✅✅✅✅✅✅
       

    • Przez szczygel18
      Witam niebawem zamierzam kupi większą ilości cielaków najlepiej mięsnych chodzi mi tu o byczki ale mogą to być również mieszańce prosił bym o jakieś namiary rolników bądź pośredników za pomoc będę bardzo wdzięczny...
       
      Myślę ze nie tylko mi to będzie pomocne...
    • Przez ŁukaszOla
      Witam , mam pytanie jak sprzedać byki lepiej na żywa czy poubojowo 
       

×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v