Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witajcie serdecznie. Mam duży problem i liczę na wyrozumiałość i pomoc. Wujek przechodzi na emeryturę i chce przepisać na mnie 15ha. Tylko że ja nie mam opłacanego Krus tylko pracuję na etacie i zarabiam około 4700 brutto. Chciałabym uprawiać tą ziemię. Czy jest na to jakaś szansa mimo tego że nie jestem rolnikiem? Nie chodzi mi o żadne dopłaty. Nie wchodzi w grę zwalnianie z pracy. Z góry dziękuję i pozdrawiam.

Opublikowano

Nie widzie w tym problemu wujek przepisuje na ciebie ziemie ty ja sobie uprawiasz i normalnie pobierasz do niej doplaty.
I normalnie pracujesz na etacie to zupelnie w niczym nie przeszkadzia no moze w tym ze bedziesz mial mniej czasu dla siebie.

Opublikowano

Dziękuję za odpowiedź. Ale dużo czytałem o tym i często było napisane że ziemię może uprawiać tylko rolnik. A z definicji wynika że jest to osoba która posiada wykształceniee lub opłaca Krus. A ja nie spełniam tych warunków.

Opublikowano

Bo teoretycznie niby tak jest ale praktycznie to jest potrzebne tylko do tego jakbys chcial jakies dotacje na maszyny wziac.
A zauwaz ile ludzi z miasta pobiera doplaty i sa na zusie i w niczym to nie przeszkadzia.

Opublikowano

Moj kolega ma gospodarstwo duze i pracuje tez w poteznej firmie. Jest zarejestrowany jako rolnik, juz jakies 10 lat. Co wiecej, normalnie stawal w przetargach i dostal ziemie. Pracuje w sumie na 2 etaty w firmie (branza rolnicza ) oraz wlasne gospodarstwo. Tez mysle nad taka forma do puki moj ojciec nie osiagnie wieku emerytalnego

Opublikowano (edytowane)

Nie tyle teoretycznie czy praktycznie co po prostu są wyznaczone w przypadku różnych dofinansowań odpowiednie kryteria związane z wykształcaniem czy prowadzeniem gospodarstwa które wskazują, że zajmujesz się tym zawodowo i "profesjonalnie". Zimie uprawiać może każdy...

 

Co do zakupu ziemi, jest to możliwe jedynie przez z def. rolnika indywidualnego. Jakie kryteria trzeba spełnić aby uzyskać taki tytuł pewnie już doczytałeś. Są jednak też przewidziane wyjątki m. in. to ograniczenie nie dotyczy osób bliskich zbywcy ziemi tj.:  z ustawy-  zstępni (tj. dzieci, wnuki itd.) wstępni (rodzice, dziadkowie, itd.), rodzeństwo, dzieci rodzeństwa, małżonek, osoby przysposabiające i przysposobione.

 

Jeżeli łapiesz się w tym to możesz normalnie przejąć gospodarstwo i je uprawiać tylko, że tak jakby jako dodatkowe zajęcie czyli pracujesz normalnie na etacie i płacisz ZUS. Pod tym kątem nic się nie zmienia. 

Edytowane przez romek6340
Opublikowano (edytowane)

No to dobrze. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi i za wyrozumiałość. Dzięki wam wiem na czym stoję. Pozdrawiam wszystkich i jeszcze raz dziękuję.
Znaczy wujek to jest mojego ojca starszy brat.

Edytowane przez tomm3000
Opublikowano

z tego co wiem jeżeli chciałbyś kupić ziemię to byś musiał mieć wykształcenie ale jeżeli jest to darowizna w bliskiej rodzinie to nie ma tego wymagania, tak przynajmniej ja to rozumiem: )

Opublikowano (edytowane)

Sprecyzuj dokładnie w co masz na myśli i planujesz bo albo nie czytałeś poprzednich postów do końca bądź o czym innym myślimy:

- " nie będę mógł nigdy nabyć pola bo nie będę rolnikiem" - w tej chwili zgodnie z tym co pisałeś wcześniej dostajesz darowiznę od wujka w postaci gospodarstwa do czego masz prawo. Idąc dalej prowadzisz to gospodarstwo i mając odpowiedni staż uzyskujesz kwalifikacje rolnicze lub aby przyspieszyć ich uzyskanie możesz uzupełnić  wykształcenie rolnicze robiąc odpowiednie kursy zaocznie. Po spełnieniu tych warunków będzie Ci przysługiwał tytuł "rolnika indywidualnego" i możliwość zakupu ziemi na takich samych warunkach jak innym.

 

Czy wujek będąc na emeryturze może kupić ziemię to niestety nie jestem pewien i jednoznacznie nie odpowiem. Natomiast jeśli rozważyć sytuację w której może kupić ziemię i później miałby Ci ją przekazać, to niestety jest to bardzo utrudnione ponieważ po zakupie będzie miał obowiązek ją uprawiać przez chyba 10 lat jak dobrze pamiętam i oficjalnie nie może Ci jej wydzierżawić ani sprzedać. Oczywiście w uzasadnionych przypadkach da powinna dać się uzyskać zgodę aby to obejść. 

Edytowane przez romek6340
Opublikowano

No dobrze ale żeby uzyskać kwalifikacje rolnicze muszę opłacać krus. a zus z krusem się chyba wyklucza a iść do szkoły to odpada. A kuzyn to bliska rodzina?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez karol
      Zapraszam do wypowiadania się na temat prowadzenia rozrachunków z tytułu VAT w gospodarstwach rolnych. Jakie są Wasze doświadczenia?
    • Przez sumek666
      Jak kształtują się ceny nieruchomości i działek rolnych w Waszych okolicach? Może planujecie zakup gruntów w tym roku? A może udało Wam się sprzedać jakieś grunty?
      Zapraszam do dyskusji o cenach i możliwości zakupu ziemi w Polsce i za granicą.
      Kontynuacja tematu:
       
    • Przez leszan
      Witam. Czy ktoś wie jak wyglądają przepisy odnośnie zatrudnienia przez np. urząd gminy do odśnieżania dróg Czy trzeba zakładać normalną firmę usługową, czy można to zrobić jakoś w ramach gospodarstwa. Urząd gminy życzy sobie oczywiście fakturę za odśnieżanie, aby mógł za to zapłacić. Może ktoś wie ile można na tym zarobić??
    • Przez krs
      Z
    • Przez ziutek92
      Witam mam pytanie na temat rozgraniczenia działki poprzez gminę na wniosek sąsiada. Sąsiad ciągle mi wchodził  Na moją działkę na szerokość ok 3m. Zgłaszałem to na policję i on to później oddawał i tak lata mijały a on ciągle próbował mi wchodzić na mój grunt. W tym roku dostałem zawiadomienie że odbędzie się rozgraniczenie działek poprzez wyznaczonego geodetę prze gminę na wniosek sąsiada. Rozgraniczenie się odbyło i okazuje się że miedza jest na swoim miejscu gdzie zawsze mówiłem że tak ma być. Sąsiad nie zadowolony z wyroku oczywiście ale mniejsze z tym. Zapytałem kto ponosi koszty takiej imprezy to dostałem odpowiedź od gminy że koszty są podzielone na pół. Dodam że koszt takiej zabawy to 6000zl czyli miałbym zapłacić 3000zl za coś czego sobie nie życzyłem i w dodatku nie byłem tego powodem! I moje pytanie jest następujące: czy faktycznie tak jest że mam płacić czy porostu gmina idzie na rękę sąsiadowi.?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v