Skocz do zawartości

stachu0007

Members
  • Postów

    106
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez stachu0007

  1. stachu0007

    felga 15 a opona 16

    żebyś sie tylko nie zdziwił jak dasz dobre obciążenie na to koło... absolutnie nie polecam takich kombinacji
  2. ten tur to z mocowaniem przez skrzynię czy na sankach? i co to za producent? siłowniki są zwykłe czy te grubsze o większej sile?
  3. to nie ty decydujesz o głębokości tylko matka natura jeden trafi na 30m drugi na 100m potem kwestia długości filtra który określa ile wody poda studnia i musi to być więcej niż wydajność pompy potem test jak woda płynie 24h bez przerwy i jej nie braknie to masz studnie OK
  4. ile takie cudo kosztuje?
  5. Damian ja mam na myśli podstawowe maszyny adekwatnie do areału na 10ha po co komu kombajn jak sąsiad skosi ale taki co ma 250ha nie wierzę ze bez kombajnu żyje poza tym naposałem ze to wstępny zarys do dopracowania a nie pomysł do bezpośredniej akceptacji ideą jest to aby kasa szła do rolników a nie cwaniaków żyjących z dopłat
  6. Po pierwsze to system jest chory. Powinno się oddzielić ziarno od plew... To nie powierzchnia powinna być czynnikiem decydującym. W jednym z linków wyżej można wyczytać jak Kłopotek upraszcza jak to "rolnikom" kasa z nieba spada i opowiada na swoim przykładzie, że mając 1000 ha ziemi fajnie jak mu wpływa 1.000.000 PLN dopłat za jak to określił "utrzymanie gruntu w jako takiej kulturze" i żadna grupa społeczna nie ma takiej kasy więc czego rolnicy krzyczą... Ja rozumiem, że jako taka kultura to porysowanie kultywatorem po polu... Bo gdyby te 1000 ha obsiewał zbożem, robił opryski, kosił itd to by takich głupot nie rozpowiadał, że ten milion to takie super bo i koszty są ogromne. Jak dla mnie to on jest pseudo-rolnikiem i tylko szarga opinię tego zawodu na dodatek buntując mieszczuchów przeciw wsi. Poza tym nie mogę sobie wyobrazić Pana Kłopotka w traktorze jak baloty słomy na przyczepę ładuje... Idąc dalej jak taki polityk mówi wprost, że mając 1000 ha zawód rolnika to jest łatwizna to znaczy, że takim nie trzeba pomagać bo przecież lekko mają. Wg mnie dopłaty winny być dla rolników aktywnych (a nie takich co to w dzierżawę wszystko dają) o powierzchni przeliczeniowej (a zatem uwzględnieniem klasy bonitacji gleby itd.) max 300ha. Dlaczego przeliczeniowych? Dlatego, że ten co ma 300 ha VI klasy ziemi nigdy nie będzie w stanie dorównać temu co ma 300ha klasy I. A dopłaty te same mimo, że koszty z innej półki - przecież to istna głupota. Nakłady przy "lepszej" ziemi jak każdy wie są mniejsze i a sama uprawa mniej wrażliwa (nie mówię tutaj, że całkowicie niezależna ale bardziej tolerancyjna) na nieprzyjazną aurę pogodową. Kolejna kwestia to definicja rolnika - jest ich kilka http://www.wir.org.pl/archiwum/aktualne/definicja_rolnik.htm Powinna być jedna i konkretna - powierzchnia gruntów minimum 2 ha max 300 ha (podawane jako przeliczeniowe), prowadzone przez osobę fizyczną, której minimum 80% przychodu (nie mylić z dochodem) bez dopłat bezpośrednich oraz innych tego typu (np MGR) stanowi przychód ze sprzedaży nieprzetworzonych produktów rolnych oraz ewentualnie zwierząt w postaci, trzody chlewnej, bydła, owiec, kóz (konkretny katalog bez drobiu, ryb i kilku innych) oraz pochodzących od nich zwierząt (prosięta, cielęta) i produktów (mleko) stosownie do katalogu zwierząt. Minimum 80% powierzchni gruntów winny stanowić grunty uprawiane na cele prowadzonego gospodarstwa (na zboża/ kiszonki, trawy itp). Rolnik winien posiadać zarejestrowane na siebie minimum 1 ciągnik rolniczy oraz przyczepę (nie ważne jaką może być specjalistyczna np. beczkowóz, rozrzutnik itp.) i prowadzić wykaz maszyn maszyn w gospodarstwie koniecznych do prowadzenia działalności (np. siewnik, pług lub inny tego typu (agregat, głębosz itd.) do wglądu w każdej chwili do kontroli w gospodarstwie. Definicja ogólna i wstępna do dopracowania - żeby była jasność uważam, że ktoś mający ponad 300 ha i dochodowość wynikającą z takiego areału to powinien już być przedsiębiorca koniec kropka bez wyjątków. A dlaczego tak? Bo sam z rodziną po prostu więcej nie obrobi - musi kogoś zatrudnić - zostaje zatem pracodawcą i przedsiębiorcą. Tacy mają możliwości kształtowania cen na lokalnym rynku oraz cen nawozów, ŚOR itd. Z takim areałem co da dodatkowe 20 czy 50 ha - rolnik mający 300ha przeliczeniowych może żyć godnie na wysokim poziomie więc dopłaty bezpośrednie dla nich są zbędnym dodatkiem, przez który z kolei windują ceny na przetargach i blokują rozwój tych mniejszych a równie ambitnych. Oczywiście programy MGR, MR i inne powinny być dla nich dostępne. Nie powinni dostawać dopłat bezpośrednich takie moje zdanie. Reasumując przy takiej definicji wypada nam mnóstwo pseudo-rolników: taksówkarzy, lekarzy, policjantów itp. z 1 ha aby płacić KRUS, wielkoobszarowców rysujących drapakiem pole dla dopłat, "rolników" bez ciągnika (znam takich), rolników z orzechami włoskimi zamiast zboża czy TUZ (przykład Sawickiego) oraz rolników dzierżawców i innych których możnaby wypisać całą litanię. Szybko by wyszło ile mamy rolników i pieniądze by szły na prawdziwych rolników z z zamiłowania z tradycjami oraz patriotycznym podejściem i szanujących POLSKĄ (jeszcze) ziemię.
  7. ile dałeś i czy były już testy wytrzymałościowe
  8. przecież nie bez powodu za granicą mówi się o Polakach że to murzyni Europy w porównaniu do starej UE nasza siła nabywcza (w sensie ile i czego można kupić na przeciętną pensję) jest znikoma
  9. stachu0007

    Sianokiszonka

    Toż to pomnik naszego ministra rolnictwa
  10. Jak tak dalej pójdzie to zrobimy tym politykom majdan na własnym podwórku noe będą wcale musieli na Ukrainę jechać
  11. Cytat z dzisiejszego wydania metra (taka gazetka rozdawana w Warszawie) "Według ministra (Sawickiego) dwa sporne problemy dotyczyły tzw. kwot mlecznych i sytuacji na rynku wieprzowiny. Wypłata rekompensat w obu sprawach wymaga zgody Unii. Jak dodał, zaproponował protestującym, żeby do tego czasu odstąpili z blokad i zeszli z dróg." To po raz kolejny potwierdza że "minister" Sawicki to SŁUGUS Unii a nie minister rolnictwa. Francja, Niemcy i kilka innych krajów nie zważając na nic dogadało się i już eksportują wołowinę i wieprzowinę do Rosji a ten "minister" łaskawie się będzie ich pytał czy się zgodzą na rekompensaty... Nie potrzeba być omnibusem, żeby wiedzieć że się nie zgodzą albo dadzą takie warunki, że mało kto się załapie - bo polskiego rolnika chcą dorżnąć i sami przejąć rynki zbytu a nie pomagać. Czy Sawicki naprawdę jest tak głupi że nie widzi, że Unia jakby chciała pomagać Polsce i polskim rolnikom to dałaby chociażby takie same dopłaty na co się nie zanosi, mimo że jesteśmy w Unii już 10 lat. Ludzie 10 lat!!! Koniec oszukiwania Unia nie chce wspierać polskiego rolnika tylko go wykończyć. A miastowi jak się nie ogarną i dalej będą jechać na swoich rodaków rolników to się zdziwią jakie będą ceny i jakość produktów jak nie będzie rodzimych producentów tylko zagraniczne wielkoobszarowe farmy. A z tą bronią dla rolników to przesada - nigdy się na to nie zgodzą bo wiedzą, że rolnik zły to problem... a rolnik zły i uzbrojony to dla nich samobójstwo. Zostawmy tę sprawę kołom łowieckim - do sądów z nimi o godne odszkodowania i niech oni stoją ze sztucerami na wiejskiej - jak jednemu czy drugiemu ministrowi w d*pę strzelą to raz dwa się rozwiązanie znajdzie i nie będą obsmarowywać rolników że chcą kasę tylko myśliwych. Swoją drogą dlaczego myśliwi się nie dołączą do protestu rolników i zasygnalizują, że prawo jest złe i nie są w stanie regulować populacji dzika czy bobra? Może wiejskiDeere jak jesteś w takim związku byś podrzucił temat myśliwym to by sprawę dziczyzny załatwił raz a dobrze.
  12. agregat mocny wiec skoro silnik dojarki słabnie pod obciążeniem to masz coś źle w kwestii podłączenia faz. Elektryk ci sprawdzał czy jest ok?
  13. Bo nie słuchają rolników są oderwani od rzeczywistości to jak maja rozumieć? Dla takiego polityka jogurt to takie coś w kartoniku co i tak jest za drogie on nigdy nie zrozumie że aby taki jogurt powstał trzeba maszyn, pól, krów, przetwórstwa itd. Dla niego jogurt to coś co po prostu jest w sklepie na pòłce ot tak- jak woda w kranie
  14. Mariusz nie uprzykrzajcie życia zwykłym ludziom na blokadach trzeba ruszyc na Wiejską w Warszawie zamiast bawic się w półśrodki
  15. ciekaw jestem czy ten dziennikarz co tak chętnie cytował forum w swoim artykule będzie teraz miał odwagę napisać kolejny uwzględniając nasze ostatnie posty, które wnoszą wiecej do tematu niż te ze stycznia razem wzięte
  16. tych co chcą po sobie jeździć prosze o założenie oddzielnego wątku tutaj dyskusja się toczy co nalezy zmienić a nie jak oczernić bądź co bądź sąsiada ktory próbuje wyżyć z takiego cieżkiego zawodu jakim jest rolnik
  17. Panowie (i Panie jeśli takowe są w wątku ) Oglądam wiadomości i co powtarzają media? Rolnicy chcą rekompensat za straty spowodowane przez dziki oraz interwencję na rynku trzody chlewnej bo jest cena za mała. 2 Żądania...TYLKO TYLE? To naprawdę całe problemy rolników? Jak miastowi mają się z nas nie śmiać? Nie bądźmy śmieszni (jako rolnicy) albo źle się orientuję albo proszę mnie poprawić i doinformować Za dziki i szkody spowodowane ich działaniem odpowiadają KOŁA ŁOWIECKIE i nic do tego rządowi jaki zły czy dobry by nie był a już na pewno nic do tego biednym kierowcom stojącym na trasach w korku. To nie rolnicy powinni protestować tylko bankrutujące koła łowieckie, które strzelają dla frajdy zamiast regulować populację dzików czy bobrów. To koła łowieckie powinny płacić ciężkie miliony odszkodowań rolnikom a nie rząd czyli praktycznie my wszyscy bo to i tak z podatków. Trzoda chlewna - owszem te pajace z Wiejskiej przyłożyły do tego rękę wymachując Rosji szabelką gdzie się dało (wcześniej Gruzja teraz Ukraina) jakoś nie słyszałem, żeby Gruziny czy Ukraińcy za nadstawianie za nich policzka i dawanie d*py (przepraszam za nazywanie sprawy po imieniu) stali się naszymi partnerami na poziomie co najmniej rekompensującym poniesione straty gospodarcze. Ukraina o ile się nie mylę dalej ma embargo przynajmniej na wołowinę nie wiem jak inne rodzaje produktów. A teraz my (bo to pieniądze podatników a nie matołów z Wiejskiej) dajemy 100 mln € Ukrainie zamiast pobudzać naszą wewnętrzną gospodarkę. Póki co profitów nadal nie widzę. A nie przepraszam będziemy im broń sprzedawać... Ciekawe ile % Polaków to odczuje bo przeciętny Kowalski raczej nie. Toż to prostytutka potrafi się bardziej cenić bo za darmo nie da... Ale tłumoki z Wiejskiej dają... Wracając do meritum - te dwa żądania to śmiech na sali bo nie podsuwa się pomysłów na usunięcie przyczyny tylko na pomoc doraźną. Z całym szacunkiem nie chcę nikogo obrażać ale żul też na flaszkę woła i to wkurza... Gdyby wołał o pracę by nie wkurzał prawda? Pomyślcie o tym (większość rozumie ale do części osób, które się wypowiadają już nie). Jako Rolnicy powinniśmy żądać równego traktowania w UE - takie same dopłaty na te same gałęzie produkcji co mają Francuzi czy Niemcy jesteśmy krajem o podobnej wielkości i to nam się należy w imię równego traktowania o którym tak trąbiono jak było referendum ws przystąpienia do UE. Skoro UE nie spełnia tego warunku to my jako Polska nie powinniśmy spełniać warunków stawianych przez kraje starej UE, które robią z Polski rynek zbytu swoich maszyn i produktów rolnych. Kolejne ALBO embargo na produkty z krajów (Niemcy, Francja, Włochy, Holandia, Dania o ile się nie mylę na dzień dzisiejszy) które wyłamały się z emabrga na Rosję ALBO kraje te solidarnie pozostają przy embargu i dalej współpracujemy. Umożliwienie w imię powyższego równego traktowania sprzedaży bezpośredniej przez rolników - niech ludzie mają możliwość kupić od rolnika ziemniaka, półtusze świni czy prawdziwą kiełbasę ze zwierząt nie pędzonych na paszy w 3 miesiące - zobaczą jak można tanio, zdrowo i smacznie kupić to będą omijać zagraniczne markety szerokim łukiem. W krajach starej UE jest to możliwe więc u nas powinni to również umożliwić. Obciążenie kosztami dodatkowymi importerów (czy to pośredników czy zakładów produkcyjnych) produktów rolnych z krajów o dopłatach wyższych niż w Polsce ALBO mamy ten cholerny wolny rynek i równe szanse ALBO po co te dopłaty. Póki co widzę trend jest taki, że dopóki naszej ziemi nie wykupią Niemcy, Francuzi czy inni to dopłaty nie będą równe. Podniosą je później żeby obcy kapitał nie płakał i nie pokazał strajku z prawdziwego zdarzenia jak to się u nich robi czego przykładem są filmiki ze strajków Francuskich. Ogólnie uważam, że jakby dopłat w całej Unii nie było to wtedy byśmy mieli prawdziwy wolny rynek i ciekaw jestem ile by wytrzymali z nami ci "konkurenci". Niemcy jak pisałem wczesniej w imię obrony konkurencyjności zabronili jazdy obcym przewoźnikom po niższych stawkach niż w DE i co? Im można tak? Czas przestać dawać tyłka i się wziąć do roboty a nie załapali się do koryta w tym parlamencie i tyle ich widzieliśmy. Co robi Tusk i Bieńkowska w naszych sprawach? Nigdy nie mieliśmy takiej szansy a oni jak zwykle siedzą tam i pierdzą w te stołki... Zdymisjonować Schetynę za pogłębianie konfliktu z Rosją Zdymisjonować Sawickiego za opóźnione interwencje i olewanie głosu wyborców Rolników - na dożynkach w Spale razem z innymi i prezydentem na czele chwalili rolników a teraz rolnicy są fe bo trzeba coś załatwić a nie tylko mordą świecić... Przeanalizować wszystkie sprzedaże gruntów rolnych, które są teraz w rękach obcego kapitału lub pod przykrywką kupione na tzw. słupy - to przez nich rolnicy się zarzynają kupując działki po zawyżonych cenach. Wspierani rodzinnych gospodarstw rolnych wiele młodych osób jest po kierunkach typowo rolniczych i zamiast ich wspierać to rzuca się kłody pod nogi. Powtarzam to kilka pomysłów na poprawienie rentowności. W gruncie rzeczy żadnemu rolnikowi nie chodzi o wyciąganie ręki po kasę i dopłaty o czym ten pseudo rolnik Izdebski nie wie i niech się do Leppera nie porównuje bo nie widziałem żeby blokował i wysypywał importowane zboże z wagonów czy blokował importowane świnie przy ubojni. Trzeba wyprostować skrzywione pojęcie "miastowych", dla których rolnik to taki żul co kasę woła ale różni się tym, że nowym ciągnikiem jedzie. Rolnik ma swoją godność i nie woła kasy tylko chce równego traktowania, jasnych zasad i pewności, że jak bierze kredyt to te głąby z Wiejskiej nie będą skakać do gardła naszym największym odbiorcom jak Rosja (żeby było jasne ich działań wojskowych na Ukrainie nie popieram) doprowadzając do załamania na rynku i bankructwa bardziej przedsiębiorczych rolników. Jakbym się gdzieś pomylił to mnie poprawiać i podkreślam że nigdzie nie było moim celem nikogo obrażać. Powinniśmy się solidaryzować mimo czasami różnych poglądów i wywalczyć jak najlepsze warunki dla większości bo wszystkim i tak się nie dogodzi.
  18. ale co to jest 700000 frankowiczow do rolników których liczyc mozna w milionach... nie uwazam ze im sie pomoc nalezy wiedzieli jakie jest ryzyko i mogli przewalutowac jak byla okazja i spac spokojnie ale wrocmy do tematu przewodniego czyli o co powinno sie walczyc z rządem
  19. Problemem jest to ze nasz rząd tez tak myśli zamiast stanąć po stronie nie tylko rolników ale ogolnie Polaków
  20. zenek ale ja nie kumam (może za głupi jestem) jak UE nakłada sankcje na Rosję a członkowie UE dogadują się mimo tego... A co robią Węgrzy? To chyba też niezgodne z porozumieniami UE. Chodzi mi o jedno albo cała Unia ma jedno stanowisko albo pie...yć tą UE, którą raczej rządzą Niemcy i Francja narzucając innym członkom swoje widzi mi się aby im było lepiej. Przykład inny to niemieckie minimum za godzinę pracy kierowcy TIRa oni mogą a my nie? Przecież niby wwolny rynek jest jak się Niemcom nie opłaca wozić niech zamkną firmy. To tylko ma się wydawać że nie mozna zmienić bo przepisy UE... Wszystko się da jak się chce lub musi wiec skoro politycy nue chcą to trzeba ich zmusić takie moje zdanie
  21. Nie wiem jak Ty ale ja myślałem poważnie podając przykłady postulatów chyba że coś już polepszyli ale o tym nie wiem
  22. Jakie postulaty? Mam kilka pomysłów o co wlczyć: 1. Takie same dopłaty (w sensie wysokości) i do tych samych rodzajów produkcji co w krajach starej UE - bo jak mamy konkurować (a nie jest to wolna konkurencja skoro ktoś dostaje dopłatę a my nie) jak np Holender (strzelam dokładnie nie pamiętam jakie mają dopłaty ale raz w wątku o hodowli opasów widziałem taki post) dostaje dopłatę do jałówki/byka mięsnego ok 1500 PLN/szt. w przeliczeniu i jemu opłaca się sprzedać taniej za kg niż nam (bo my nie mamy takiego rodzaju dopłaty). 2. Blokada sprzedaży ziemi obcokrajowcom przedłużona do minimum 2020 roku lub dłużej - aby uzyskać potrzebny czas na rozliczenie wszelkiej maści przekrętów przy sprzedaży gruntów wszelkiej maści spółkom z kapitałem zagranicznym pomimo wyraźnego zakazu takiej sprzedaży. Grunty takie (nabyte w sposób niezgodny z założeniami ustaw o ochronie tych gruntów przed wykupem przez zagraniczny kapitał) zabierać bez odszkodowania i rozdysponować dla POLSKICH gospodarzy. 3. Wprowadzenie minimalnych cen produktów lub wyrównania dla rolników czynnych (prowadzących faktycznie gospodarstwa a nie biorących dopłaty i oddających ziemię w dzierżawy) gwarantujących minimalną krajową dla każdej pełnoletniej osoby faktycznie pracującej w gospodarstwie, której jedyna formą pracy jest właśnie własne gospodarstwo dochód netto 15433,92/os/ rok (przeliczone z minimalnej krajowej na 2015 i co roku aktualizowane). Do wypracowania zasady takiego rozliczania - sugeruję dla gospodarstw do 10ha przeliczeniowych bez prowadzenia rachunkowości itp tylko z przeliczenia ceny produktów rolnych, ŚOR itp. Każdy powie że jest coś takiego jak wysokość przeciętnego dochodu z pracy w indywidualnych gospodarstwach rolnych z 1 ha przeliczeniowego publikowane przez GUS... No cóż mając 10 ha przeliczeniowych chciałbym aby np w 2013 roku wyszedł mi dochód 28.690 zł na czysto jak obwieszcza GUS. Wszyscy wiemy że to nierealne i nie wiem skąd oni to biorą... Więc ewentualnie urealnić to i przelicznik jest. Dla większych gospodarstw jeśli prowadzą rachunkowość (do ustalenia forma aby uniknąć przekrętów ale tez nie obciążać rolnika nie wiadomo jaką papierologią) i wynika z niej jasno dochód niższy na osobę czynną w gospodarstwie rolnym niż minimalna krajowa. 4. Preferencje dla rozwoju rodzinnych gospodarstw rolnych do 300 ha przeliczeniowych - łatwiejszy dostęp do gruntów agencji, czy to celem zakupu czy dzierżawy celem wyrównania szans blokada możliwości sprzedaży po nabyciu (powiedzmy 5 lat) i poddzierżawy gruntu w czasie trwania umowy pod groźbą kar w 2krotnej wysokości osiągniętej preferencji (np jesli kupił grunt 20% taniej i sprzeda go lub wydzierżawi przed upływem 5 lat to kara w wysokości 40% różnicy- chodzi o to żeby przekręty się nie opłacały a ci co ciężko pracują na tej ziemi żeby się rozwijać mieli spokój). 5. Umożliwienie prostego uboju na potrzeby własne czy z przymusu - zgłaszam do weterynarza że chcę ubić krowę/świnię bo chce na własne kiełbasy, ten podbija że zgłoszono ubój jak wyżej i sprawa zamknięta. ograniczenie do np 2% wielkości stada czy ileś tam sztuk na rok. 6. Umożliwienie sprzedaży bezpośredniej takiego świniaka czy krowy j.w. (w formie np. półtuszy) przy prowadzeniu uproszczonej rachunkowości lub czegoś pozwalającego na minimalna kontrolę tego co się dzieje przy posiadaniu odpowiednich pomieszczeń (np. pomieszczenie full płytki z odpływami, żeby nie było że ubój w oborze się odbywa przy reszcie zwierząt). 7. Blokada importu wołowiny, wieprzowiny, drobiu, zbóż itd (ogólnie wszystkiego co jesteśmy w stanie sami produkować w dużych ilościach i co nam pierdzieli cenę wskutek importu) z krajów UE które "omijają" embargo i dogadują się z Rosją ponad naszymi głowami za cichym przyzwoleniem Brukseli. Albo jesteśmy w UE i stosujemy te same zasady albo cześć - nie może być tak że stara UE traktuje nas Polaków jak rynek zbytu Ogólnie pomysłów jeszcze kilka bym miał - cel jeden - podniesienie rentowności małych gospodarstw, zapewnienie minimalnych dochodów w czasach cen skaczących z tygodnia na tydzień o 20% co nie pozwala na jakiekolwiek biznesplany, urealnienie zasad wolnego rynku (bo wolnym rynkiem ie jest konkurowanie w zachodnim rolnikiem biorącym dopłaty do wszystkiego i większe niż u nas) oraz równe traktowanie wszystkich rolników UE (pod względem dopłat).
  23. kto ma dużo to pewnie opłacają się mniej ale nadal opłacają nie ma porownania do tych co mają po kilkadziesiąt sztuk na kwartał
  24. Owszem wtedy bedzie lipa ale szczerze to nie byłbym takim pesymistą transport morski jest czasochłonny a samolotem to nie przeleci poza tym musiałoby to być głęboko mrożone a jakoś nie widziałem chłodni kontenerów morskich pesymisci niech nie robią i powtarzają że nic się u nas nie opłacaa optymiści niech robią swoje
  25. Ja nie mam ale się zastanawiam (jest opcja przejęcia niewielkiego gospodarstwa na początek) bo jak napisał mikrus można się z tym rozwijać mając mniej pieniędzy i stopniowo dochodzić do sensownych i opłacalnych ilości. Jak niektórzy piszą kupować od razu 50 czy 100 sztuk - kupa kasy i nie każdego stać. Faktem jest że raczej na początku z tego wyżyć się nie da ale z drugiej strony czas potrzebny na prowadzenie tego w sensie mniejszej ilości) raczej pozwoli na pogodzenie tego z jakąś robotą dopóki się nie ma większej ilości. A to co napisał Terry24 no cóż - teraz ceny nie ma ale za rok pięć nie wiadomo co będzie. Tyle że nie podejmując decyzji o rozbudowie a zamartwianie się co będzie za rok dwa to też bez sensu. A co maja powiedzieć ci co na mleko trzymają? Zaraz zniosą limity i nie wiadomo co będzie i jak a mimo to każdy rozwija produkcję żeby mieć lepsze perspektywy czy możliwości negocjacji. Moim zdaniem albo coś robić konkretnie i długoterminowo (czyli nastawienie się na określony rodzaj produkcji nie ważne czy krowy na mleko, na mięso czy trzoda chlewna ale jeden a tiptop a nie każdego po trochu) albo sprzedać te ziemie i szukać roboty ale z tym wierzcie mi niekoniecznie jest lepiej niż na własnej gospodarce...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v