mam podobne przemyślenia. kurczę ciągle coś mam na głowie, a to remonty a to patrzenie na giełdę i cenę, a to opryski nocą. i to nie chodzi że dokładam, normalnie zarabiam ale nie są to jakieś kokosy. obecnie to już sporo ludzi żyje jak pączusie. wszystko mają, w sklepie wszystko jest. chociażby sama minimalna płaca robi się już jakaś chora. do jakieś głupiej roboty zaraz każdy chciałby 25zł za godz. a pogoda też nie rozpieszcza.
sprzedane pszenżyto po 650 netto. WPZ