W czwartek wieczór brak apetytu i nic poza tym. W piątek rano dalszy brak apetytu, wstawał kładł się i tak przewracał nogami a to w jedną a to w drugą. Odrazu tel po weterynarza i po dość długim osluchiwaniu go stwierdził że cały układ pokarmowy się zatrzymał i nic nie pracuje. Stwierdził że zbyt duże ryzyko leczenia i stąd decyzja o wcześniejszej sprzedaży. Dlatego szukam ewentualnej swojej winy bo dość dziwna sprawa