Adam3553

Bo tobie Marek zależy na słomie. Ale niższe - lepsze, przynajmniej nie powali jak się z azotem nie przesadzi.

U nas siali 3 marca, to całe pole z daleka już zielone, tylko chłodno i powoli się rozwija. Wujek siał pszenicę jarą 4.03 też już na wierzchu.

Było je przygarnąć, żeby nie zmarzły.

To już wszystko azotu rozumiem? Wydaje mi się, że trochę za szybko te 230N dałeś. Przy tych chłodach, które ostatnio przyszły bardzo wolno wykorzystuje to. Czytałem w książce na temat uprawy rzepaku, że na 1 dawkę powinno się dać 50% przewidzianego azotu, po trzech tygodniach od zastosowania 1 dawki 2-30%N i w fazie zielonego pąka 3 - 20%.

Ja na T1 stosuję Tilt turbo.

Bałbym się wysiać tyle pszenicy na ha. Musiałbym najpierw wypróbować na jakimś małym poletku, jaki efekt z tego. Chociaż mam taką, która mi zalecali wysiać 140-160kg/ha.

Ładnie zmodernizowałeś gospodarstwo. Takimi nowymi maszynami to aż się chce robić bardziej.

Też planuję w tym tygodniu wysiać II dawkę na zboża. Chyba w piątek czas pozwoli najszybciej.

Jeszcze nawożenie nie jest zakończone. Jeszcze III dawka będzie i nawożenie dolistne. Na III dawkę przewidziana jest saletra amonowa w ilości 100-150kg/ha. Zapomniałem dodać, że do saletrosanu było dodane jeszcze 100kg/ha saletry amonowej. Czyli na dzień dzisiejszy dostał 150kg/ha N. Razem z nawożeniem dolistnym otrzyma 200-210kg/ha N. Jeszcze Słomku nie przekwitł, żeby nie można mu było nasypać. Póki co zimno się zrobiło i wszystko stanęło w polu. A w zeszłym roku 14.04 kwitły już dość intensywnie. Szkoda tylko, że na chowacza opryskaliśmy i ch. grzybowe bo nie wiadomo czy to teraz będzie działać.

To samo.

U mnie po deszczach i wiatrach to aż się za głowę złapałem. Cała bamberka jak po wale, a na innych polach też sporo leży. Żeby tylko już nie padało i do ziemi tego nie dobiło.

Za te ceny rzędu 1200 netto to ludzie przestaną siać rzepak, a przeżucą się na zboża. Mniejsze nakłady i mniejsza pracochłonność.

Ja nie desykuję i zbieram w granicach 8-9 proc wilgotności. Znajomy właściciel skupu zbóż mi mówił, że gdy rzepak ma w granicach 9% to cena jest najkorzystniejsza.

Powinni brać ziarno do analizy na zawartość glifosatu i nie przyjmować ziarna w którym wykryje się obecność tej substancji. Dosuszanie nie jest niezbędnym zabiegiem, a tylko ludzi truje. Takie moje zdanie w tej sprawie. Kiedyś się nie pryskało i też ludzie zbierali rzepak z pola.

Opryskiwacz nie wypłukany po herbicydzie i zostały resztki w wężach i końcówkach i przypaliło. Powinni robić scalania i wymiany gruntów i likwidować takie wąskie skwarki, a w zamian dawać działki o jakiś przystępnych wymiarach, bo na takim wąskim paseczku to nie robota. Jak pryskasz herbicydem, jak zawieje lekki wiaterek to nawet nie masz jak się odsunąć od granicy, bo jak nie jednemu spalisz to drugiemu. Najlepsza działka rolna jest gdy szerokość jest 3-4 razy mniejsza od długości.

Ten pąk, który kwitnie i nadejdą w tym momencie mrozy to się nie zawiąże, a pąki jak są w fazie zielonego pąka to będą się wiązać jak przyjdzie ich pora.

Jak kwiat przemarznie to nie będzie strąków. U mnie te pierwsze 3-4 strąki poszły jak były przymrozki ze 3 tygodnie temu.

Ja pryskam jak jest już zawiązane ze 3-4 strąki, można powiedzieć, że na początku kwitnienia, do tego plandeka pod traktor i wolno jadę ok 6km/h. Efekt jest taki, że nie ma śladu po oprysku. Dziś u mnie ludzie pryskali na potęgę bo deszcze zatrzymały robotę, rzepak ma 1,5m wysokości i jest łamany i kładziony na ziemię. A ja opryskałem już w wielki czwartek i na dzień dzisiejszy nie ma śladu po oprysku.

Słabo skróciłeś

@marekfarmer W opolskim zwykle o tej porze rzepaki zaczynały kwitnąć, a na płatka pryskało się na początku maja, a teraz rzepaki są w już w pełni kwitnienia.

Też już swój opryskałem i pozostało czekać do żniw.

U mnie też dwie noce były na przymrozku. Raz było -2, a drugi raz -1. Miejscami powyginał się, ale się prostuje.