ziomster

http://finanse.wp.pl/kat,1033695,title,Na-rynku-gruntow-rolnych-rozmiar-ma-znaczenie,wid,17413734,wiadomosc.html

Na przetargach ANR ziemia jest sprzedawana powyżej 100 tys za hektar wiec podobne ceny w prywatnym obrocie wcale mnie nie dziwią. Sensu to nie ma żadnego ale głupich pełno. Obecnie ANR jest zalewane wnioskami o odroczenie płatności..zgadnijcie dlaczego?

wychodzisz błędnego założenia że ja chce z tobą konkurować - niestety gónwo mnie obchodzi kim jesteś, czym się zajmujesz i co o mnie myślisz. Tobie też polecam takie podejście. mam swój sposób na życie i póki co nie mogę na nie narzekać...chociaż...chciałbym mieć trochę więcej czasu na żeglarstwo bo się patent marnuje. wszystkiego dobrego @marko-kolo

czyli każdy kto pracuje u kogoś jest odarty z godności? pozbawiony duszy? czy tylko ci którzy pracują o obcokrajowaca? zanim pojawiła się UE pracujący na etatach (u polaka lub u obcokrajowca) też byli odarci z godności czy nie? a może chodzi tobie o to że trzeba wykonywać czyjeś polecenia? rozwiń czym dla Ciebie jest ta wolność, której Cie ktoś zaczął pozbawiać od 2004 roku?

Ale przecież mogą to zrobić. Mogą tu żyć na niższym poziomie ale godnie. Tylko po co skoro tam ze zmywaka żyją trochę lepiej? Potem przyjeżdżają do polski z funtami w kieszeni i nagle wielcy państwo we wiosce. Ale przy stole wstyd się przyznać czym się człowiek na codzień zajmuje... marko-koło to chyba od ciebie zależy czy ktoś cię pozbawi godności czy nie. pieniądze z UE można brać jak jałmużnę i ja przejdac albo mądrze inwestować i się bogacic...its up to you.

Tylko w takich warunkach jak opisałeś pracuje promil emigrantów. Reszta woli "zmywak w UK" niż prace w zawodzie w PL bo tam pieniądz lepszy (albo ktoś taki nie ma żadnego zawodu) i życie spokojniejsze. A wiesz co mnie bawi najbardziej? Przy okazji wyborów na Facebook'u bardzo wyraźnie widać ludzkie preferencje. Ze swoimi znajomymi o polityce nigdy nie rozmawiam (bo prywatnie uważam ze polityka to największe gówno a politycy to gnidy bez kręgosłupa moralnego) ale okazało się ze większość z nich ma preferencje narodowościowe. A najzabawniejsze jest to ze 80% z nich siedzi za granicą - tacy qrde patrioci.

To to jest niewolnictwo czy dla ciebie zakrawa na niewolnictwo? Bo zaczynasz zmieniać wersje... narodowość zwierzchnika nie ma dla mnie żadnego znaczenia i ja to nazywam po prostu normalnymi stosunkami służbowymi. Sam pracuje w zagranicznej firmie i moim zwierzchnikiem jest obcokrajowiec i wiesz co...nie zamienił bym go na żadnego polaka. Powiem więcej...nie wyobrażam sobie pracy w firmie w której jest polski zarząd. Takie mam doświadczenia. Być może twoja opinia wynika z jakichś twoich doświadczeń ale to nie znaczy ze jest to reguła.

Czy dla was każdy uczciwie pracujący za granicą człowiek jest niewolnikiem? jeśli tak to czym się taki ktoś różni od osoby pracującej w Polsce?

@binek może Cię to zdziwi ale dla wielu jest to rodzaj hobby. Na osiedlu mojego brata poznałem takiego bezdomnego grzebiącego w śmietniku - sympatyczny facet który bardzo narzekał jak mu życie nie wyszło. Jak zaproponowałem mu pracę (gość miał uprawnienia na wózki widłowe) to mnie wyśmiał. Powiedział coś w stylu: "Po co mam pracować skoro wszystko czego potrzebuję dostanę od MOPS'u, dobrych ludzi pod sklepem albo znajdę na śmietniku. A do pracy trzeba rano wstawać, będę miał kogoś nad sobą - po co mi to". Takich mamy bezdomnych prawda jest taka że czy kiedys czy teraz jak ktoś jest pracowity i ma troche oleju w głowie to będzie żył na normalnym poziomie. Ci którzy sobie nie radzą to albo mają lewe ręce albo im się nie chce...

jeśli faktycznie bezinteresownie zależy Ci na pomyślności rolników to nic tylko Ci przyklasnąć - niestety u Ciebie główną rolę grają uprzedzenia (sam to napisałeś) a to sprawia że nigdy nie będziesz wiarygodny http://pl.wikipedia.org/wiki/Uprzedzenie

szacun za to że rzeczywiście coś próbujesz robić - mało kogo teraz na to stać. napisz coś więcej o tym spotkaniu. To było formalne spotkanie? Wręczałeś jakieś oficjalne pisma?

Możesz się ze mną zgodzić lub nie ale z moich obserwacji wynika ze ktoś kto zajmuje sie ziemia od niedawna (powiedzmy od kilku lat) patrzy na nią "chlodniej", bardziej biznesowo. poza tym widzą tez resztę naszego społeczeństwa bo często muszą dorabiać na boku i prowadzić inne biznesy a przez to widzą wiecej. IMHO łatwiej być obiektywnym patrząc z kilku punktów widzenia niż z jednego. @miszka16 ja twojego sposobu rozumowania nie pojmuje bo czym się różni ten który ma problem ze sprzedaniem płodów z 4 ha od tego który próbuje sprzedać płody z 50 czy 100 ha? Często gęsto ten mały musi bardziej pokombinować bo nie korzysta z efektu skali. A teraz chętnie poczytam co według ciebie oznacza "gospodarstwo z tradycjami"?