Nikita_Bennet

i koszt księgowej.

co kryje się pod kosztami? Ile czego z jakim VATem? Coś w tym jest Towary liczysz oddzielnie a VAT od nich też oddzielnie - lepiej widać

serio tiltu już nie ma? Trza będzie szukać fenpropidyny procholoraz mam, i jakiegoś triazolu bo pszenice strasznie żółkną u nas w okolicy.

Jak to czytam to nie wiem czy śmiać się czy płakać, serio. Powiedzcie mi jeden z drugim panowie kto to ten prawdziwy rolnik wg was Mam 34 własnego + dzierżawy pisemne = łacznie 37ha, jestem VATowcem, wiosną chcę budować nazwijmy to garaż - 16m długości ściana (na różności z gospodarstwa) Zwierzęta zastąpiłem pracą 40 godzin/tydzień. Może kiedyś wrócę do zwierząt, może bo zdrowie średnio pozwala. Słomę z pól w tym roku mi zabrali za obornik, trawę z ptaszków (RS) jak i koniczynę też wzięli za skoszenie krowiarze - niby za darmo, niby ale zawsze pomogą a 5ha wszystkiego to i tak tyle co nic Mam maszyn żeby obrobić 50-70ha ornego i to mnie interesuje. Wszystkie decyzje podejmuję JA. Rolnictwo to moje hobby. Zaraz od was usłyszę że nie jestem rolnikiem bo nie babram rąk w gównie przez cały dzień a pracuję też poza rolnictwem. Zejdźcie na ziemie, rolnictwo to nie zamknięta kasta jak prawnicy. Teraz lepszy przykład - kumpel, miał niecałe 20ha, zostawił sobie 2ha i intensywny opas bydła z Łotwy/Litwy. Poza tym pracuje w budżetówce. Korzysta z RMG obecnie. Rolnictwo to jego hobby. Jest wg. was rolnikiem?

Ja tam zawsze mam po 25 dniach, 2 tym roku 2x czynności sprawdzające, kontrolę miałem raz w ciągu 10lat (w sensie przyjechali na podwórko posprawdzać maszyny z PROWu). Co do wynajmu, jeżeli jesteś VATowcem i wynajmujesz mieszkanie to może i tak jest jak mówisz, ja wynajmuję grunt pod BTS i f.vat czyli VAT+pit. Przy przenosinach na następne okresy i 60 dniowym może i tak jest jak mówisz, tylko będąc na rozliczeniu miesięcznym to może i jest ok, natomiast przy rozliczeniu kwartalnym popatrz jak długo finansujesz skarbówkę (VAT) - dla przykładu 2 stycznia kupuję paliwo za 20tys PLN, zwrot VAT w 60 dni po I kwartale czyli składasz w kwietniu a kasę po 60 dniach czyli początkiem czerwca. Kwota ok 3,7tysia a kupujesz nie tylko paliwo Dlatego zawsze powtarzam - każdy musi to sam policzyć dla siebie. Teraz czekam na zwrot ok 10tys PLN, będę pisał o przyspieszony bo czekać 60 dni? Mimo że płaciłem poprzez splitpayment? Nie stać mnie bo wziąć kredycik na 10 tys to też koszt, dlatego 25 dni będzie szło. Co do wyliczeń - przeglądałem i średnio mi się tutaj zgadza co większość liczy.

myślałem że zacznie się tak luty-marzec robić zakupy żeby wiedzieć co i jak przezimowało Ja na wszelki wypadek prochloraz+dimetoat+chloropiryfos kupiłem, ciekawe nad czym wiszą jeszcze czarne chmury.

wg mnie rozrzutnik radziecki - dosyc wysoki (warfama jest niższa), ciąga go osiemdziesiątka bez przodu więc stare dzieje, warfama wtedy chyba jeszcze nie produkowała.

a muszę być ożeniony gdzie większość znajomych po 8-10latach się rozwodzi? Żyć z kobietą to nie oznacza to samo co ożenek wg mnie. Ryć do 65-70 roku życia nie dam rady ze względu na obecnie wykonywane dwa zawody. Raz w okresie rozliczeniowym trzeba coś sprzedać żeby dostać zwrot w 25dni. U jednych okres rozliczeniowy to kwartał u innych miesiąc. Jak ktoś obecnie wchodzi na VAT to ląduje na rozliczeniu miesięcznym a na kwartalne może przejść po roku. Przy małej ilości faktur miesięcznie warto rozliczać się kwartalnie. Nie trzeba odbierać VATu w 25 dni, można go przenosić ale potem jest problem jak VATz przenosin wynosi powyżej 3,5tysia za okres rozliczeniowy a w następnym chcemy aby nam go wypłacono razem z bieżącym. REGON i NIP jak kolega opisał. Druga sprawa - wg mnie warto mieć kilka kont do działalności, jedno rolnicze w BSie i tam będzie subkonto VAT podpięte z automatu - mieć aby mieć bo tam łatwo kredyty rolnikom załatwić. Drugie konto typowo pod działalność brać z zerowym kosztem miesięcznym bez wpływów, bez karty (rezygnacja z części umowy w dziale dot. karty) ale dobrą obsługą przez neta (też z subkontem VAT). No i założyć 3cie, typowy ror w jakimś ING-kumpel polecał, BGZcie-mam ponad 15 lat ale nie polecam, no tutaj wg. potrzeb. Wszystkie 3 zgłosić do US jako wykorzystywane do prowadzenia gospodarstwa rolnego. Po kilku dniach (max 24 godziny u mnie w skrabówce) konto rolnicze i te na DG znajdą się w tej wyszukiwarce: https://www.podatki.gov.pl/wykaz-podatnikow-vat-wyszukiwarka Do konta w BSie warto podpiąć debet w koncie - taki z 15-30tysięcy - mówię to z własnego doświadczenia, roczny koszt znikomy jak się nie używa ale czasem jak trzeba na te 30-60dni pożyczyć na coś naprawdę się przydaje a i w skarbówce łatwiej się wytłumaczyć jak nic nie sprzedaliśmy a kupiliśmy-umowa pod nos i że jesteśmy w debecie. Przydaje się nawet jak kupujemy maszynę w kredycie a bank wiedząc że jesteśmy VATowcami da nam tylko kredyt na cenę netto, wtedy z tego w koncie mamy na ten VAT (który i tak skarbówka nam zwróci). Wyliczenia???? Ja bym dopłat nie liczył. Dziś są, za 5 lat nikt nie wie, ja uznaję je w obliczeniach tylko jak wydam więcej na zakupy z odliczeniem VATu niż dokonam sprzedaży w ciągu ostatnich 12miesięcy (kolejne tłumaczenie w US - pan wydał więcej niż sprzedał - tak dostałem dopłaty, zwrot akcyzy z UG itp). Kolejna sprawa - jak komuś coś się wynajmuje to płaci się PIT, jak się przejdzie na VAT to wystawia mu się fakturę za najmem, PIT i VAT. Co do używanych maszyn - kupuje się do nich części i tutaj naprawdę sporo też się odzyskuje. Ja np sprzedałem sporo maszyn na tatę jak wchodziło to że na sprzedaż maszyn od których nie odliczyło się VATu przy zakupie trzeba i tak naliczyć 23% VATu. Sprzedałem wszystkie starsze maszyny m.in pług. Pług kupiliśmy ale nie wnoszę go na EŚT - 3,5 czy 4tysia kosztował. Jak coś jest to sprzęt taty a ja go użytkuję (użyczenie), on nie ma ziemi więc ma pług bo ma. Ja natomiast kupuję do niego części itp. Jak przyjdzie sprzedać to tato go sprzeda. Tak samo sanok D46 jest na tatę, teraz kupiło się drugą D46 i nigdzie jej nie wnoszę (EŚT) ale mam na siebie D633 i D45. Opony/koła i wiele innych elementów są w nich zamienne. Kupuję więc do D633 i D45 i tak opisuję na fakturach a że zakładam tam gdzie jest potrzeba to inna sprawa (powiedzmy że w tym roku mieliśmy trochę rozerwanych opon). Ta ostatnia D46 jest do kapitalnego remontu bo chcę ją całkowicie przebudować - czas pokaże. VAT - trudny temat i naprawdę trzeba się 2 razy zastanowić czy warto.

mnie też doskwiera to że są rolnicy i mają grunty a zero maszyn, dopłaty biorą a ziemię obrabiają inni ale nic im nie zrobisz ot co. Jeden ma ziemię tylko przy moim, wsiali mu krowiarze lucerny a on dopłaty zgarnia z motylkowych+podstawowe (krowiarz tylko zbiera i podatek płaci). Grunty pod zboża idealne i przy moim. Niestety takie życie. Ja natomiast mam 3,7 ha ptaszków (z ok 37 wszystkiego co użytkujemy) i jest to tuz_c i jest płatność za ptaszki. Zwierząt nie mam i nie będę miał póki się nie pobuduję bo to najważniejsze. Potem ogrodzę 2ha i coś tam wpuszczę z opasów. Jeżeli mają mi nie przyznać płatności za ptaszki i nie dać podstawowej do tych 3,7 to następnego dnia idzie to pod pług. Bo i tak nie zapłacą to wyoram i wcale nie będę zgłaszał do dopłat, krowiarz nie dostanie a ja tam len posieję bo to jedyne co urośnie. Problemem jest chyba to, że mamy za dużo "rolników" którzy biorą dopłaty ale w żaden sposób nie robią z gruntem nic poza złożeniem wniosku a tak naprawdę powinni to wydzierżawić za czynsz dzierżawny w wysokości dopłat. Ba - mam opinię prawnika - smiałem sie z niej kilka dni - w której jest napisane że pobieranie dopłat jest korzystaniem z majątku własnego a nie prowadzeniem gospodarstwa. I co wy na to? No i płatności powinny być powiązane ze sprzedażą a nie 30ha malin a przez 5 lat sprzedaż po 100kg/malin

hmm... Dzieci nie mam. Za 5 lat myślę być na emeryturze (w teorii 2xwyższej niż średnio wypłacają moim rodzicom z KRUSu). Za 10 zejść z VATu i pozbyć się wszystkiego co wiąże się z papierologią i po prostu pracować spokojnie na roli i spłacać kredyt marzeń

w kosztach trzeba też pamiętać że część jest na vat 1,23 a część 1,08 i tutaj nie wiem czy jest to uwzględniane czy nie.

mniej szczęśliwi i bardziej zazdrośni.

dokładnie, "zwykłe" gospodarowanie generuje jedynie koszt księgowej i latanie z papierami. Inwestycje w budynki lub zakup nowych maszyn, remonty kapitalne maszyn mają sens - mnie przynajmniej to trzyma na VAT. Teraz budynek i w za 10 lat mając 50tkę na karku odchodzę od VATu na rzecz świętego spokoju z papierami bo za stary będę na inwestycję.

ja tam jakoś ogromnego problemu nie widzę, wsadzi się kilka cielaków i już. Miałem nie trzymać ale budynki już puste stoją .... Szkoda że danielowate mają takie niskie DJP.

Podpytam ponownie, brałem maszyny w 2007-2014, (odpuściłem sporo z marzeń bo wtedy mając 24ha ziemi nic nie było pewne, chciałem wziąć jeszcze ładowacz czołowy z osprzętem, pług, zbiornik na ON, przyczepę, talerzówka , wał pierścieniowy co by biegał z pługiem, przedni TUZ do ciągnika). Pozostałe maszyny sobie kupiłem i teraz wiem że drugiego ciągnika nie kupię (wtedy 95KM a teraz 135KM). Natomiast ciekaw jestem czy coś z tych maszyn by przeszło? Jak myślicie?

piszcie skąd jesteście lub wstawcie w profil początek tablic waszego powiatu

z telefonami coś jest bo odliczam 100% od neta i stacjonarki. No i ostatnio się czepili jak to 100%? Powiedziałem że net do gospodarstwa a stacjonarka nie jest używana co widać na fakturach a jest bo jest taniej. Pokazałem im fakturę za 3 komórkowe+1karta sim do neta z której nic nie odliczam a jest na G.Rolne i odpuścili choć kobitka dopytywała czemu nie odliczam po 50 % z za stacjonarkę i 50 z komórek bo wg niej wyjdzie tyle samo (ja jej że owszem ale wydać muszę 2x tyle a potem wykazać skąd mam na to kasę-> odpuściła).

kumpel tak zrobił (3 laptopy i 2 tablety) i zero problemów obecnie bym polemizował, telefon z chin se ściągnę i taniej niż w PL odliczając VAT. Resztę 50% lub 100 choć ostatnio 50% się nie opłaca w moim przypadku mało wydajesz względem tego ile zarabiasz to i mało kontroli. Ja w tym roku 2 kwartały czynności sprawdzające, trzeci to żniwa i odpuścili bo pierwszy raz od 10 lat zapłaciłem VAT do US ale za 4 kwartał znów będą czynności sprawdzające (wydałem w ciągu roku o ponad 30 tys więcej niż zarobiłem w gospodarstwie, 10 tysia wlazłem w debet i na taki zwrot liczę). Dopłat tyle nie dostałem i nie dostanę choć zaliczki wpłynęły. Faktem jest że sporo inwestuję kasy z drugiej roboty (bo jednak leasing samochodu+budowa garażu). Ogólnie staram się zawsze wydać tyle ile mam ze sprzedaży+ 50-100% dopłat rocznie i ostatnio się czepiają, pisze wyjaśnienia i luz ale robi się to męczące.

wiesz jak wysoko nostrzyk rośnie? Mam tym obsiane 0,56ha i nie posieję tego koło domu. Dżungla ot co, gęste, wysokie, jak wyrośnie to każdy chwast zagłusza (a z pomocą chemii jeszcze lepiej). Zero nawozów. Jedynie 1 raz talerzówka z początkiem kwietnia, potem siew i brony, na jesieni orkan, tam gdzie wypadł dosiać i zostawić, na wiosnę przesiać delikatnie całość i zabronować. Pszczoły chodzą jak szalone, chaszcze takie że nikt w to nie wejdzie z kontrolujących. Robimy tak od 3-4 lat i jest co roku. Sieje się to takim ręcznym siewnikiem/młynkiem bo 0,5ha przejść spacerkiem to max godzina. Niestety coś trzeba przy tym robić a poza ciekawym smakiem miodu, dopłatą i spełnieniem zazielenienia nie mam nic. Na 2020 jest plan wsiania przegorzanu w ten nostrzyk ale zastanawiają mnie drzewka. Nostrzyka nikt Ci nie zbierze dla krów, przynajmniej u mnie.

tył to chyba jest taki jak w mtz952.3 na monobloku, jedynie silnik 6 cylindrów i do 136KM zależnie od wersji.

k.szwedzka powiadasz? Może trzeba będzie spróbować, w sumie to mokro tam jest tylko jak rok jest mokry, ten rok to zero problemów z koniczyną, na górkach gdzie było sucho to wypadła ale nie tam gdzie zawsze było mokro.

i nie wszędzie urośnie. Mam ten sam problem, prawie 1,5ha koło domu i zboża nie posieję bo staw, bo słupy energetyczne i były jeszcze drzewa (obecnie wycięte). Część działki podmokła i tam koniczyna wypada o lucernie nie mówiąc. Mocno zastanawiałem się nad lucerną widząc jak koniczyna wypada ale patrząc że u sąsiadów lucerna na obniżeniach wypada dałem sobie z nią na luz. Też chętnie bym coś tam posiał co jeszcze spełni zazielenienie i nie trzeba by przy tym chodzić tylko oddać komuś do zbioru.