Pawle, To moja cytryna C5 kosztowała mnie ponad 10000 ze 2 lata temu, ma już 250 tys, i nic się nie psuje, 2001 rocznik, a ma trochę ustrojstwa łącznie z FAP-em, nawet klocki są jeszcze "gestapowskie", tyle co fapa wypłukałem, niedawno zmieniłem mu olej i filtry drugi raz, kiedyś jeszcze łączniki stabilizatora, i to ogólnie tyle,
trzeba było kupić jakiegoś HDI prostego 90 lub 110km, ewentulalnie citroena/peugeota 1.9 D lub TD (XUD) i jak tylko ON się nie wytrąci to zawsze zapali, miałem takiego w Xantii, świetna sprawa