A u mnie dsv siana rok temu idzie pod pług. Susza na jesieni rok temu, susza w tym roku i wszystkie mlode trawy co nie rosną dołkami polecialy. Nie ma warunków to i trawy nie ma...
@UlizanyZetor7745 jakiś miesiąc temu jechałem Przasnysz-Jednorozec-Parciaki-Chorzele, od Szli momentalnie dramat z qq się robił, widać że susza zrobiła swoje. U nas jako tako, zobaczymy w środę jak będzie przy zbiorze. A za różowymi słupami ponoć padało w maju jak u nas suszyło, potem się odwróciło i z qq dramat tam. A słyszałem że najgorsze na Baranowie były.
U mnie to samo. Gorzowska ma 30-40cm a za rowem przesianą we wrześniu trawa wyginęła na 1/3 powierzchni bo sucho na jesieni było, teraz na resztę ledwo wjechałem w czwartek z nawozami a trawa już żółknie... Dziwny ten rok.
@Karol6130 ja walczylem ponad rok z mocznikiem, krowy po wycieleniu miały ponad 300-400, reszta parametrow w normie i się zacielały niemalże idealnie, miały piękne ruję i większość za 1. razem łapała. Kilka miesięcy mocznik idealnie w normie i brak rui, a po wywołaniu cysty się robią i dramat na rozrodzie się robi... Co do ilości na pomiarze to ważne aby na kolektorze odpowietrzniki były drożne, wtedy na iglicy dobrze mleko się rozbryzguje.
U mnie w mleczarni jest "dopłata do postępu genetycznego". Prezes argumentował że jeden może wejść za to pod ocenę, a inny kupić jałówkę itp. Dostają to wszyscy.
Podaje się godzinę poprzedniego doju. Ja wiem że zootechnik przyjeżdża 5-6dnia roboczego w miesiącu to się zwraca uwagę o której włączamy dojarke, zootechnik się śmieje że jesteśmy jedyni którzy godzinę podają co do minuty.
Jak ktoś opóźnia dojenie to sam siebie przede wszystkim oszukuje, a nie innych. Ale jeśli kogoś stać na to to jego sprawa. Bez kombinowania ilości też się rozbiegają co nieco, akurat do tego ze wszystkich danych pochodzę z największą rezerwą. Nie wiem jak inni ale ja z żoną po dostaniu wyników siadamy i korygujemy premiowani z ręki, a żywieniowiec co miesiąc dostaje wynik i ew. korekty do tmr też nanosi. Sam koszt boli, ale kwestia mocno dyskusyjna jest czy to na pewno strata lub zysk, wszystko zależy kto jak z wyników korzysta...
U siebie na jednym kawałku wiosna nie mogłem pierw wejść bo za mokro było. Jak obeschło że udało się posiać to od razu susza wyskoczyła i trawa w 2-3 liściach schła na pniu. Inny kawalek jesienia w połowie września siałem. Część po ornym a część po tuzie, po tuzie na 99% będę przesiewal wiosna bo powschodziło może 10%... U mnie '23 dla traw to był dramat... Tyle mnie ratuje że zaryzykowałem i sporo gorzowskiej posiałem i dobrze to wygląda póki co