Skocz do zawartości

AroniowyLiść

Members
  • Postów

    166
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

2 obserwujących

Ostatnie wizyty

1743 wyświetleń profilu

Osiągnięcia AroniowyLiść

  1. Coś około 100 tysięcy, chyba 108 o ile dobrze pamiętam. Omijać toto szerokim łukiem, jakby komuś przyszło do głowy kupić tam nowy ciągnik. Lepiej byłoby kupić Władimirca z 1978 roku - pewniejszy, że wyjedziesz i wrócisz z pola bez usterki. Pamiętam jak się wahałem między tym szajsem, Arbosem/Lovolem i jeszcze Farmtrakiem chyba. Wybór chyba najgorszy z możliwych dokonałem.
  2. Aktualizacja: 264 mth i zerwana linka sprzęgła. Podnośnik po zgaszeniu powoli pod obciążeniem się opuszcza. Rozdrabniacz sadowniczy to 5 minut. Coś lekkiego z 15 minut.
  3. @jacus Obydwoje się otwierają. Ciekawe klamki mają bo nie na przycisk a całe naciskasz jak w drzwiach domowych.
  4. Podpowie ktoś z Was co to za kabina do C330? Bo chciałbym odremontować i założyć sobie na 30, ale żeby pozamawiać szyby, to muszę wiedzieć do czego.
  5. Pierwszy raz zasiałem sobie mały kawałek soi na próbę i chyba przyjdzie mi zapłacić za błędy początkującego. Opryskałem 10 dni temu Busterem 100EC, bo mi jakiś perz zaczął wyłazić miejscami. Dawka jak z etykiety 1,25l/ha. Dzisiaj zaszedłem zobaczyć i się przeraziłem. Tam gdzie 2 metry szerokości od jednej z miedz już nie dopryskiwałem to ładna zieleniutka soja. Tam gdzie opryskane, wygląda jak na załączonych obrazkach. Co tam się mogło stać? Jak ratować?
  6. Dzięki za opdowiedź Tylko mnie zastanawia właśnie to co napisał @jarecki - co, jak je dzieli droga. Tych działek jest w sumie 8, czyli ok 0,5 ha ale są poprzecinane drogami polnymi.
  7. A ja mam pytanie odnośnie łączenia działek. Mam jakieś takie śmieszne kiszki z wiśniami, których nigdy nie zgłaszałem, które mają po 7-8 arów, a dzielą je drogi gruntowe. Można to łączyć w jedną uprawę i zgłaszać, czy olać temat jak w poprzednich latach? W niektórych miejscach, to ta droga już jest tylko na mapach, a jej fizycznie nie odkryjesz
  8. Będziesz miał taki podgląd, że jak będzie chciał to Ci spokojnie zakłóci sygnał WiFi i będziesz miał powiadomienie jak wstaniesz i się okaże, że w garażu pusto. Kamery na wifi to zabawka, więc nie mów że jak ktoś będzie się chciał włamać to się nie włamie. Na czerwono zaznaczyłem najważniejszą kwestię Twojej wypowiedzi - wydaje Ci się. Jak będzie to menel, który przyjdzie ukraść starą siekierę, to będzie za głupi żeby obejść WiFi. Jak będzie to ktoś, kto będzie polował na drogi sprzęt, to spokojnie sobie poradzi bez większego wysiłku. Powtarzam, najsensowniejszy monitoring, to taki po kablu. Kamery PoE, switch PoE, rejestrator z dyskiem twardym, plus backup w chmurze. Podgląd z aplikacji na telefonie w każdej chwili możliwy. Podstawy do ogarnięcia, czyli zmiana defaultowych haseł i adresacji dla kamer, rejestratora i dwuskładnikowe uwierzytelnianie.
  9. Kamery na wifi to zabawki, które jak ktoś będzie chciał się włamać, to nie będą dla niego przeszkodą. A tak jak piszesz, zasilanie i tak musisz doprowadzić. Switch z PoE, kamery też i masz jeden kabel z zasilaniem po patchcordzie.
  10. Gdybym kupował sadownika jeszcze raz, to zamiast tego Krafta kupiłbym używaną Kubotę chociażby, czy Fendt-a. Koledzy w podobnym czasie kupowali właśnie te ciągniki używane do sadu i nie mają żadnych przygód. Pomijając kwestię usterkowości, to w Krafcie irytujące jest to, że nie możesz jednocześnie używać tuza i hydrauliki. A właśnie oprócz Krafta posiadam m.in. 360 3p i też jest czynnie uzywany - ten sprzęt przez kolejne 25 pewnie nadal będzie chodził.
  11. Zapomniałem dodać, że jeszcze zaraz jakoś na początku użytkowania urwały się linki od hamulców, a przypomniałem sobie przedwczoraj gdy podczas pryskania w sadzie przestał mi wracać pedał gazu na miejsce
  12. Jak sobie wymyślę budowanie ciągnika na skrzyni od MF255 i z jakimś perkinsem, to nie będzie to z automatu odnowiona konstrukcja ursusa 3512, tak samo jak nie jest nią ani kraft ani indyjski mf 244 @PolandOnion 200 mth.
  13. Z Ursusem to nie ma nic wspólnego.
  14. Awarie do dzisiaj: - urwany zaczep maski - puściło i wylało się ogrzewanie z dachu - zacięta pompa paliwowa, dobrze że udało się zdławić go na ręcznym - ucięło śruby od siłownika wspomagania - zdążyła się już zakleszczyć skrzynia - wysiadła elektryka oświetlenia dachowego Nawet już wszystkiego nie pamiętam. Teraz za te pieniądze wolałbym używkę jakiejś normalnej firmy. Drugi raz bym nie kupił.
  15. Zobacz sobie w mojej galerii Bizon Normal jak pod wiatą stoi. Wersja eksportowa. Na ślimaku, wewnątrz gardzieli, na wytrząsaczach od góry - wszędzie oryginalna farba jeszcze była, prawie że nie wytarta. Przez czas użytkowania to ja w nim wymieniłem jeden z rozdzielaczy, bo mnie irytował jak się pocił, a lubię mieć wszystko na tip top. Do tego jeden przewód hydrauliczny do hederu i spawanie pęknięcia przy targańcu. Ot wsio. No i Bizon miał ujowe hamulce, albo parodię nazywaną hamulcami, a że mam jedno pole kończące się na pochyle pod lasem, to mnie zawsze ten kombajn tam stresował. No i koszenie na stojąco irytowało. Poza tym, nie mam doświadczenia z awariami niespodziewanymi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v