JanKrzysztof

U mnie jedynie rzepak dopisał. Średnia ze zboża będzie w granicach 6 ton, a na kukurydzy byłem wczoraj ostatni raz, bo szkoda się wkur... U nas zresztą wszystkie jare liche- zboża, buraki, kukurydze...

Krowę przy dalszych rządach lewaków z UE to niedługo zobaczysz tylko w ZOO, a za bilet wstępu zapłacisz 500 zł ze względu na wysoką emisję gazów cieplarnianych.

Ceny zaporowe. Strach dużo sypać, żeby nie wtopić zbyt dużo...

W Agriplusie w Zamościu płacą 1480 zł netto za pszenicę paszową. Rób jak chcesz, ale na zachodzie kraju kukurydze liche i żniwa mogą nadejść szybciej niż Ci się zdaje. 1500 zł to prawie cena z Matif. Jak ktoś Ci tyle zaoferuje to powinieneś się poważnie zastanowić.

Agriplus Szamotuły, ceny netto: kukurydza sucha 1500 zł, pszenica paszowa 1530 zł, pszenżyto 1400 zł, jęczmień 1400 zł. żyto paszowe 1210 zł. Gratulacje dla osób, które wytrzymały straszenie nieustannymi spadkami i nie sprzedały kukurydzy.

Azot jest, bo być musi, a reszty nie ma i nie będzie, o ile nie stanieje. Gazprom twierdzi, że zimą gaz ziemny będzie po 400$ za m3 i ja w to wierzę patrząc na to, że duże firmy nie kwapią się do sprzedaży nawozów. Ceny energii metodą na uszczuplenie oszczędności ciułaczy...

Fajnie byłoby zobaczyć minę producentów płatków owsianych jak się okaże, gdzie wylądował surowiec, który planowali kupić za grosze.

Ta pszenica jak najbardziej tyle mu mogła oddać, ale skoro tak dobrze sobie poradziła, to dobry rzepak też by sobie poradził. On jednak woli dzieciakom na swoim kanale wmawiać, że w rapsie susza mu rozgałęzienia poredukowała i dlatego oddał około 3 ton, ręce opadają. Idąc jego tropem, to mój rzepak powinien oddać 2,5 tony, a dał 2 więcej, mimo że u mnie mniej padało i gleba słabsza.

A u kuli przez suszę rzepak oddał tylko lekko ponad 3 tony, a pszenica 10+. Można? Można. Myślałem, że 8,5 tonowej spalonej pszenicy słomka nic nie przebije, ale pojawił się godny kontrkandydat.

Największy hejter na AF zabiegów na łuszczynę będzie siał karły, żeby je robić bez większych strat...

Do ochrony półkarłów to bardziej pasuje difenokonazol i protiokonazol...

Przynajmniej buraki i kukurydza u Ciebie odżyją, a rzepak w razie czego przesiejesz, jeszcze wcześnie...

Ile spadło u Ciebie, miwigos? U mnie okrągłe 0.

Nie dostałem. Wypłacili dopiero 1,6 mld zł więc takich jak ja jeszcze jest wielu.

Rzepak w teorii najlepiej jakby był wysiany rzutowo. bo wtedy może się ładnie rozłożyć. Jednak dziś sieją też co 45 cm, rośnie i wydaje dobry plon.

U nas dosyć lekkie ziemie i mało opadów, to nie są sprzyjające kile warunki. Takich co sieją rzepak co 3 lata jest sporo więcej w okolicy i żaden kiły nie ma na polu. Praktykują to od lat.

Oj podpowiadasz firmom nasiennym, że powinni zalecać plantatorom często siejącym rzepak, profilaktyczny siew odmian kiłotolerancyjnych. Sąsiad co 3 lata sieje rzepak od dłuższego czasu i w 100% areał obsiewa odmianami liniowymi. Kiły na polu nie stwierdzono.

Czyli nawozy niepotrzebne, skoro ludzie okroili dawki, a plony lepsze. Komisarz miał rację!

Klasyczne pierdolamento typowego Janusza handlarzyka. Skupujący świnie to samo, no nie opłaca się jeździć i skupować, no ale nadal szukają i wydzierają po kilka świń. Kiedyś znajomy weterynarz się zastanawiał, jakim cudem handlarzowi opłaca się przyjechać po kilka świń na całą gminę i zbierać jedno auto zwierząt w kilku gminach. Na końcu stwierdził, że to jednak musi być dochodowy biznes. Naiwni ci, którzy wierzą w brednie handlarzy. Gdyby się nie opłacało, to by nie handlowali. Gospodarstwa się pomału zamykają, a handelki rzadko kiedy.

Krypto zielony ład to już masz chociażby w uprawie rzepaku. Gdyby był chloropiryfos na rynku, mielibyśmy absolutny rekord jeżeli chodzi o krajową produkcję tego ziarna, bo uszkodzonych roślin przez chowacza było mnóstwo na plantacjach.

Zboże zostało i raczej wyjedzie, bo susza na zachodzie Europy to nie jest wymysł mediów, tylko potwierdzają to Polacy, którzy trochę po naszym kontynencie jeżdżą. Z kolei jak cena zbóż będzie niska, to ziarno paszowe gorszej jakości skończzy jako krajowe źródło opału, bo węgla na składach jest mało, a jeżeli jest dostępny, to jego jakość i cena pozostawia wiele do życzenia.

Wiosną 2020 jak się młynarzom pod dupskiem zapaliło i poprosili Ardanowskiego o sprzedaż pszenicy z Elewarrów, to dziwnym trafem NIC nie dostali. Uratowała ich wtedy ptasia grypa pod Żurominem i miliony sztuk wybitego drobiu.

Skupy są pewne wzrostów, stąd duże zainteresowanie ziarnem i oferują bardzo atrakcyjne ceny względem giełdy Euronext (dawny Matif). Tylko naiwni wierzą, że horrendalne ceny energii i nawozów nie pociągną za sobą podwyżek cen płodów rolnych.

Małachowo Kępe, 20 km od Gniezna.

Cena na Matif niecałe 1580 zł za pszenicę, młyny płacą 1550. Zimą różnice pomiędzy cenami w kraju a giełdą były rzędu 200 zł, a jak ktoś się burzył, to kazali wozić do Paryża. Możliwości są dwie: jest ssanie na zboże w świecie bądź spodziewane są bardzo duże wzrosty światowych cen. Stawiam na to drugie, bo droga energia pociągnie za sobą ceny żywności, ale przy okazji znacznie zostanie ograniczony popyt na nabiał, mięso i jaja, co przełozy się na niższe światowe zużycie ziarna zbóż. Druga strona medalu jest taka, że zbóż w przyszłym roku będzie mniej, bo nawozy wbrew opiniom tutejszych dzieci są drogie na całym świecie. Wielu kroiło nawożenie w tym roku, a teraz będzie jeszcze gorzej. Sam kupiłem tylko azot i więcej zakupów raczej nie będzie.