Raz sobie zorganizowałem taki wyjazd na podlasie po cielaki, wymyśliłem sobie, że zacznę handlować bo u nas brakowało . I na jedmym wyjeździe się skończyło. Ni w kij się nie mogłem z podlasiakami dogadać . Błagać , żeby zaklepali do następnego dnia a jak do celu było 50km to albo tel nie odbierał, albo "handlarz robił obiazd i zabrał " , albo były bez biżuterii...