Szacun za bandyckie napierdalanki? Taka gloryfikacja tych patusów możliwa tylko w PL i u ruskich. Znam typa co w latach 80 odrabiał wojo w zomo i opowiadał co robili z kibolami jak ich złapali na ustawce. Pakowali wszystkich do wieźniarki na starze, aż sami się dziwili że tyle może ich tam wleźć. Potem jazda w nieznanym dla pasażerów kierunku tak ze 30 kilometrów w szczere pole lub las, przed rozładunkiem każdy musiał zdjąć buty z których przeważnie robili ognisko, potem ścieżka zdrowia, dosyć długa bo z reguły były ze trzy, cztery osinobusy obstawy i mogli wracać boso do domu. Ech, stare dobre czasy.