Bogdan675
Members-
Postów
176 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Bogdan675
-
TVN chciał to ukryć. Oto zdjęcia, które miażdżą opozycję 12/05/2018 1 Podziel się na Facebooku Tweet (Ćwierkaj) na Twitterze Trwa zorganizowany przez totalną opozycję „Marsz Wolności”. Wydarzenie miało porwać Naród i przyczynić się do obalenia rządów Prawa i Sprawiedliwości. Wiele wskazuje jednak na to, że to nie jest dobry dzień dla wrogów rządu. Manifestacja przejdzie do historii jako wielki niewypał. Politycy Platformy Obywatelskiej szumnie promowali pochód i za wszelką cenę próbowali zachęcić Polaków do wzięcia w nim udziału. Pasmo niepowodzeń opozycji Przygotowali nawet spot, którego emisję chcieli wykupić na antenie TVP. W nagraniu zachęcali obywateli Polski, aby zamiast na grilla, wzięli w ręce flagi Unii Europejskiej i pomaszerowali razem z opozycją. Jacek Kurski nie wyraził jednak zgody na emisję produkcji. Po tym, gdy wyciekła ona do internetu, większość użytkowników sieci przyznała szefowi Telewizji Polskiej. Wykonanie nagranie przez wielu uznane zostało za tragiczne, a dużo osób stwierdziło, że nawet „Trudne sprawy” cechują się wyższym poziomem. Transmisję z dzisiejszego „Marszu Wolności” przeprowadziła telewizja TVN. Wydarzenie miało zgromadzić ogromną liczbę przeciwników władzy i poderwać Polaków do obalenia partii Jarosława Kaczyńskiego. Marsz Wolności „nie porwał” Polaków Tymczasem, jak szacują internauci, w manifestacji udział wzięło zaledwie około 5 tysięcy osób. Zastanawiające jest również jaki procent tych osób nie jest związany z organizacjami opozycyjnymi i zjawiło się tam spontanicznie, a nie na „partyjny akord”. Fiasko, które ponieśli organizatorzy manifestacji nie zdołała ukryć nawet telewizja TVN. Stacja, nawet gdyby usilnie próbowała wykadrować obrazki, dla „lepszego efektu” i sprawienia wrażenia, że wydarzenie „porwało” Polaków nijak nie była w stanie tego zrobić tak, by wyglądało na to, że maszeruje gigantyczny tłum Polaków. Poniżej przedstawiamy zdjęcia, które krążą po mediach społecznościowych i obrazują prawdziwy przebieg wydarzenia. Twitter Ads - informacje i Polityka prywatności
-
Jak politycy PO rozmawiali z protestującymi rodzicami w Sejmie? Oto film na którym Stefan Niesiołowski musiał uciekać W Sejmie trwa protest rodziców i opiekunów osób niepełnosprawnych, którzy domagają się większego wsparcia finansowego ze strony państwa. Krytykuje się rząd, za brak konkretnych działań. A jak z protestującymi rozmawiali politycy PO w 2014 roku? Oto filmik z rozmów Stefana Niesiołowskiego... Jak widać, to nie problem jedynie PiS. To problem wszystkich rządów, bowiem nikt przez lata na poważnie nie zajął się tym problemem... fot: YouTube Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w usłudze TwitterUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest Brak komentarzy:
-
-
Porażające fakty ujrzały światło dzienne. Okazało się, że decyzja polityczna podjęta przed 9-laty przez Donalda Tuska ma związek z dramatyczną dla Polski ustawą 447. Mało kto o tym wiedział, ale były lider Platformy Obywatelskiej 30 czerwca 2009 roku zdecydował się na popisanie Deklaracji Terezinskiej, której treść jest druzgocąca dla Polski. Tusk zaszkodził Polsce Dokument stanowi bowiem formę nacisku, która zdaniem ekspertów położyła podwaliny pod uchwaloną właśnie w USA ustawę 447. Z Deklaracji wynika, że państwo polskie ma oddać prywatnym osobom, które należą do rodzin ofiar Holocaustu mienie o ogromnej wartości. Czytamy o tym w rozdziale zatytułowanym “Nieruchomości”. – Uważamy, że ważne jest, tam gdzie nie zostało to jeszcze skutecznie osiągnięte, zajęcie się prywatnymi roszczeniami ofiar Holokaustu dotyczącymi nieruchomości byłych właścicieli, spadkobierców lub ich następców, w drodze albo restytucji in rem albo rekompensaty, tak jak to będzie właściwe, w sprawiedliwy, wszechstronny i niedyskryminacyjny sposób, zgodny z prawem krajowym i odpowiednimi regulacjami, jak również umowami międzynarodowymi. Proces takiej restytucji lub rekompensaty powinien być szybki, prosty, dostępny, transparentny i ani uciążliwy, ani kosztowny dla osoby występującej z roszczeniem – napisano w dokumencie. Co szokujące, dokument z tak niekorzystnymi zapisami dla Polski został podpisany przez ówczesnego premiera naszego kraju Donalda Tuska.Źródło: teFakty.pl http://tefakty.pl/2018/04/26/wycieklo-za-ustawa-447-stoi-tusk-przed-laty-podpisal-straszny-dokument/
-
-
-
Przyszedł hipokryta z TVNem żeby prowokować i mieć news dla tvn człowiek bez honoru i zasad
-
Prokurator chciał postawić zarzuty wiceministrowi z rządu Tuska. W konsekwencji został odsunięty od śledztwa! Przez PrawicowyInternet - Styczeń 11, 201805440 Oto jak „niezależna” była prokuratura w czasach nieskrępowanej wolności i demokracji Tuska & Platformy Obywatelskiej. W 2014 roku prokurator z białostockiej prokuratury chciał postawić Jackowi Kapicy – ówczesnemu szefowi Służby Celnej oraz wiceministrowi finansów w rządzie PO-PSL – zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych w związku z aferą hazardową. Okazało się to jednak niemożliwe. Prokurator ten został bowiem szybko odsunięty od śledztwa, a całą sprawę przeniesiono do zupełnie innej prokuratury. Przypomnijmy – w 2014 roku białostocka prokuratura chciała oskarżyć Jacka Kapicę (pełniącego wówczas funkcję wiceministra finansów w rządzie PO-PSL) o niedopełnienie obowiązków szefa Służb Celnych, które odpowiadały za kontrolowanie automatów do gry – tzw. jednorękich bandytów. Zgodnie z obowiązującym niegdyś prawem, takie automaty (szacuje się, że w latach 2003-2009 zainstalowano ich na terenie Polski nawet do 100 tys. sztuk) powinny umożliwiać grę tylko na niskie stawki, a maksymalne wygrane mogły wynosić do kilkudziesięciu złotych. W rzeczywistości jednak – co dowiodły ekspertyzy zlecone przez białostockich śledczych – umożliwiały one grę o dowolne stawki, a wygrane mogły być wysokie, sięgające nawet kilku tysięcy złotych. Czytaj więcej na: http://prawicowyinternet.pl/prokurator-chcial-postawic-zarzuty-wiceministrowi-z-rzadu-tuska-w-konsekwencji-zostal-odsuniety-od-sledztwa/
-
Kolejne uderzenie w korupcję! Zatrzymano 7 osób, w tym były zarząd PGE Energia Odnawialna Przez PrawicowyInternet - Kwiecień 12, 2018859 0 Za 22 mln zł spółka PGE Energia Odnawialna kupiła w 2010 roku niedziałającą elektrociepłownię na Rzeszowszczyźnie. Delegatura Centralnego Biura Antykorupcyjnego w Rzeszowie, prowadzi pod nadzorem Śląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach śledztwo dotyczące tzw. afery podkarpackiej. W jednym z wątków śledztwa jest sprawa transakcji zakupu przez państwową spółkę energetyczną wchodząca w skład Grupy PGE niefunkcjonującej elektrociepłowni na podkarpaciu. Agenci CBA zatrzymali dziś czworo byłych członków zarządu PGE Energia Odnawialna S.A. w tym b. prezesa. oraz b. dyrektora departamentu PGE Energia Odnawialna S.A., rzeczoznawcę majątkowego oraz prezesa zarządu spółki E. z branży energetycznej. Do zatrzymań doszło w Poznaniu, pod Bydgoszczą, w Warszawie i w Szczecinie. Zatrzymani przez CBA zostaną doprowadzeni do prokuratury gdzie usłyszą zarzuty dotyczące m.in. wyrządzenia szkody majątkowej w wielkich rozmiarach. Elektrociepłownia była zlokalizowana w budynkach starej „Cukrowni Przeworsk” i miała produkować ekologiczną energię. Jej właścicielem została kilka lat wcześniej prywatna spółka, która kupiła budynki za ok. 2,5 mln zł. W 2010 roku PGE Energia Odnawialna S.A. nabyła przedsiębiorstwo EC Przeworsk za kwotę prawie dziewięć razy większą – 22 mln zł. Ustalenia CBA wskazują, że transakcja nie miała żadnych podstaw ekonomicznych. Nabyty generator prądu był wyeksploatowany i nie było także możliwości dostarczania ciepła. Miasto nie było zainteresowane zakupem ciepła z Elektrociepłowni Przeworsk. Od momentu zakupu urządzenia nie były używane, a ich wartość tuż po zakupie była szacowana praktycznie jako wartość złomu. Inny wątek śledztwa: po otrzymaniu przez spółkę E. 22 mln zł prezes wyprowadził z niej około 6 mln zł poprzez pozorne kontrakty. Jak ustalili agenci CBA doszło do transakcji podpartych całkowicie fikcyjnymi fakturami wystawionymi przez spółkę offshore zarejestrowaną na Gibraltarze. Adres spółki pojawiał się w ujawnionych materiałach dotyczących tzw. „panama papers”, jako adres także wielu innych spółek, które zajmowały się „praniem pieniędzy”. Dyrektor zarządzający spółki, mieszkaniec Dubaju, widnieje w ogólnodostępnych publikacjach dotyczących sprawy „panama papers” i prania brudnych pieniędzy. Odtwarzacz video Czytaj więcej na: http://prawicowyinternet.pl/kolejne-uderzenie-w-korupcje-zatrzymano-7-osob-w-tym-byly-zarzad-pge-energia-odnawialna/
-
Na wniosek Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze Prokurator Generalny wystąpił dziś tj. 12 kwietnia 2018 r. do Marszałka Sejmu o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej Posła na Sejm RP Sławomira Neumanna. Prokuratura zamierza postawić posłowi zarzut przekroczenia uprawnień w czasie, kiedy sprawował funkcję Sekretarza Stanu w Ministerstwie Zdrowia. Efektem działań ówczesnego wiceministra było osiągnięcie korzyści majątkowych w wysokości 13,5 miliona złotych przez warszawską klinikę medyczną, która bezprawnie pobierała od pacjentów opłaty za zabiegi finansowane w rzeczywistości przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Mimo wykrytych nieprawidłowości Narodowy Fundusz Zdrowia – wskutek nacisków wiceministra Neumanna – wycofał się z wypowiedzenia klinice kontraktu i przedłużył go na kolejny rok. Prokuratura wciąż prowadzi w tej sprawie kolejne czynności. Bezprawne interwencje wiceministra Z ustaleń śledztwa wynika, że gdy we wrześniu 2013 roku Narodowy Fundusz Zdrowia zerwał umowę z nieuczciwą kliniką, ówczesny Sekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia Sławomir Neumann podejmował w jej interesie liczne bezprawne działania. Interweniował u prezes NFZ i dyrektora Mazowieckiego Oddziału Funduszu Adama T. Zlecił też podległym sobie pracownikom wadliwą interpretację przepisów, która miała być uzasadnieniem dla kontynuowania współpracy z lecznicą pobierającą od pacjentów nienależne opłaty. Prezes NFZ, która odmawiała podpisania nowego kontraktu z lecznicą, została w grudniu 2013 roku odwołana ze stanowiska. Naciskom wiceministra Neumanna uległ Adam T., który jako dyrektor Mazowieckiego Oddziału NFZ wbrew przepisom zawarł 31 grudnia 2013 roku z warszawską kliniką aneks do umowy o świadczeniu opieki zdrowotnej w zakresie okulistyki. Aneks został zawarty z datą wsteczną – od 21 grudnia 2013 roku, gdy dobiegała końca wypowiedziana umowa. Przedłużał do końca 2014 roku okres obowiązywania kontraktu. Oszukiwanie pacjentów Jak wykazało osobne śledztwo, klinika, w interesie której występował Sławomir Neumann, bezprawnie przyjęła od pacjentów kwotę w wysokości ponad 1,6 miliona złotych. Pieniądze – częściowo w formie rzekomo dobrowolnych darowizn – były pobierane pod pretekstem wszczepiania chorym cierpiącym na zaćmę lepszej soczewki niż gwarantował to kontrakt zawarty z kliniką przez NFZ. Nieświadomi pacjenci wnosili dodatkowe opłaty za zabiegi, mimo że były one w całości – łącznie z soczewką – refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Właśnie wykrycie tego procederu było przyczyną zerwania przez NFZ kontraktu z kliniką. Nienależne zyski Ostateczne przedłużenie umowy z NFZ – mimo jej wcześniejszego wypowiedzenia – pozwoliło klinice na uzyskanie korzyści majątkowej w wysokości 13,5 miliona złotych. O tę kwotę – ze szkodą dla interesu publicznego – zostały obniżone wydatki na usługi medyczne rzetelnie świadczone przez inne kliniki w ramach kontraktów z NFZ. Było to sprzeczne z zasadą równego traktowania podmiotów wobec prawa i podważało zaufanie do organów władzy. Adamowi T., który pod naciskiem ówczesnego wiceministra zdecydował o kontynuowaniu współpracy z oszukańczą kliniką, zostały już w lutym tego roku postawione zarzuty przekroczenia uprawnień. Dział Prasowy Prokuratura Krajowa Polecane artykuły Na szalce niszczy gronkowca złocistego w 180 min - zobacz! Sponsorowane Sędzia znęcał się nad podwładnymi, do aplikantki wykrzyczał: „Ty kur*o uliczna!”. Oczywiście pozostaje w zawodzie! Dalej Wesprzyj Fundację, rozliczając PIT on-line - dowiedz się więcej! Sponsorowane Stuhr znowu pokazuje swoje prawdziwe oblicze! Tym razem żartuje z „polskich obozów” Z takimi deskami będziesz dumny ze swojego tarasu! Sponsorowane Kto zabił „Nila”? Szokujące świadectwo śp. córki Generała! Komentarze: 0 komentarzy TAGIAfery PO/PSLaferzyściSławomir Neumann Poprzedni artykuł Kolejne uderzenie w korupcję! Zatrzymano 7 osób, w tym były zarząd PGE Energia Odnawialna Następny artykuł Fidesz o projekcie rezolucji PE: ludzie Sorosa znów atakują Węgry! PrawicowyInternet http://prawicowyinternet.pl Kochamy starą, zapomnianą, polską muzykę zaangażowaną politycznie. Z tej pasji zrodziła się idea stworzenia strony internetowej, którą dzisiaj możecie oglądać. Zainteresowania: historia Polski, polityka, kino i nowe technologie. Jeśli chcesz pomóc czy opublikować swój artykuł zapraszam do działu "kontakt" w menu. POWIĄZANE ARTYKUŁYWIĘCEJ OD AUTORA Blog W dwa lata po odsunięciu Platformy od władzy, luka VAT w Polsce zmniejszyła się niemal o połowę Polska Kolejne uderzenie w korupcję! Zatrzymano 7 osób, w tym były zarząd PGE Energia Odnawialna Blog Dzięki (celowym?) zaniedbaniom polityków PO/PSL wyprowadzano miliardy VAT-u! Próby walki z przestępcami były blokowane! Blog Za PO-PSL z Funduszu Rezerwy Demograficznej ciągle znikały pieniądze. Wystarczyło aby odeszli, a Fundusz zaczął przynosić zyski Polska Jedną z pierwszych decyzji Pawlaka w rządzie PO-PSL było anulowanie 461 mln zł kary dla dostawcy rosyjskiej ropy do Polski Blog Wiceminister skarbu z lat 2012-2014 zatrzymany ws. prywatyzacji CIECH-u! 134,184FaniLUBIĘ 5,303ObserwującyOBSERWUJ 68,595SubskrybującySUBSKRYBUJ Blog PrawicowyInternet działa dzięki darowiznom. Dzięki nim jest niezależny od źródeł ekonomicznego nacisku. Zapraszam do wsparcia: Polecamy artykuły Czytaj więcej na: http://prawicowyinternet.pl/slawomir-neumann-odpowie-karnie-za-umozliwienie-nfz-wspolpracy-z-oszukancza-klinika-byl-wiceministrem-zdrowia-w-rzadzie-po-psl/
-
-
-
Generał Sławomir Petelicki nie miał wątpliwości, kto jest odpowiedzialny za katastrofę smoleńską. „Powinni stanąć przed Trybunałem Stanu" [wideo] Fot. Modelarz123 / You Tube / screen YouTube Kategoria: Polska Podziel się W maju 2011 roku redaktorka A... Źródło: https://www.prawdaobiektywna.pl/polska/petelicki-o-tusku-i-klichu-4397.html © http://www.prawdaobiektywna.pl
-
-
Taka ciekawostka: prowadzący działalność gospodarczą mają w naszym kraju obowiązek przechowywania dokumentacji firmowej – w zależności od tego czym się zajmują – od minimum 5 do nawet 50 lat. Tymczasem MON, pod zarządem platformianej ekipy, postanowiło zniszczyć ponad 400 stron tajnych dokumentów dotyczących tragedii z 10.04.2010 r. już po upływie 1,5 roku od chwili katastrofy!Czytaj więcej na: http://prawicowyinternet.pl/platforma-obywatelska-zniszczy…/EmiTel to spółka odpowiadająca za przesył sygnału radiowo-telewizyjnego na terytorium Polski. Przez wiele lat była wpisana na listę spółek o strategicznych. Polski rząd mógł blokować decyzje francuskiego Orange (który był jej właścicielem w związku z prywatyzacją TPSA). Ale do czasu. W marcu 2010 r. ekipa PO przegłosowała ustawę regulującą nową listę spółek strategicznych, na której nie było EmiTela. Lech Kaczyński chciał ją zawetować. Nie zdążył. Dwa dni po Smoleńsku ustawę podpisał B. Komorowski, co umożliwiło sprzedaż EmiTela prywatnemu funduszowi za 1,72 mld zł.Czytaj więcej na: http://prawicowyinternet.pl/w-dwa-dni-po-smolensku-komorowski-podpisuje-ustawe-ktora-umozliwila-sprzedaz-emitela-prywatnemu-funduszowi/
-
Home Polityka Ponad pół miliona! Tyle wyniosły nagrody jakie otrzymał Borusewicz jako marszałek Senatu POLITYKA Ponad pół miliona! Tyle wyniosły nagrody jakie otrzymał Borusewicz jako marszałek Senatu Kwi 06, 2018, 16:12 36 0 Temat nagród dla ministrów stał się dobrą pożywką dla opozycji parlamentarnej do tego, aby zaatakować PiS. Odbija się to zresztą Prawu i Sprawiedliwości w sondażach. Portal wPolityce.pl sprawdził dla odmiany jak wyglądała sprawa nagród dla b. marszałka Sejmu Bogdana Borusewicza z Platformy Obywatelskiej. wPolityce.pl dotarło do materiałów z których wynika, że Bogdan Borusewicz, z tytułu nagród oraz ekwiwalentów za niewykorzystany urlop i odprawy emerytalnej, otrzymał ponad 600 tys. złotych (kwoty brutto). Jak W jednym roku 2015 marszałek Borusewicz otrzymał blisko 200 tys. zł. Było to 81 tys. zł za niewykorzystany urlop oraz 100 tys. odprawy emerytalnej. Pierwszą zaś wysoką nagrodę z funduszu nagród Borusewicz otrzymał w 2006 roku. Wyniosła ona, bagatela, 71,7 tys. zł. Borusewicz co roku otrzymywał jakieś nagrody. Nawet jak nie były wypłacana nagrody z funduszu nagród to mógł liczyć na nagrodę z innych źródeł. Taką otrzymał w roku 2009 w wysokości 12,4 tys. Była to nagroda jubileuszowa. Podobna sytuacja miała miejsce w roku 2012. Jedynie w roku 2013 i 2014 Borusewicz był „pokrzywdzony” i nie dostał żadnej nagrody finansowej. Przy tej okazji warto przypomnieć, że to właśnie Borusewicz słynie z tego, że lubi latać na koszt podatnika samolotami po to, jak zarzucały mu media, aby np. wyprowadzić na spacer swojego psa. Nawet w tej kadencji z samolotów korzysta nader chętnie. Jak podliczył go w lutym ub. roku dziennik Fakt, to w ciągu pierwszych 14 miesięcy obecnej kadencji Sejmu i Senatu, skorzystał aż 137 razy z darmowych lotów. Łatwo policzyć, że było to więc 10 lotów miesięcznie! Koszt tej przyjemności to 78 418 zł. W poprzedniej kadencji Borusewicz latał samolotem aż 650 razy. „Super Express”, który jako pierwszy zainteresował się tym „hobby” lotniczym Borusewicza, obliczył, że w latach 2007-2013 koszt przelotów marszałka kosztował podatnika ponad 400 tys, zł. Było to w tym czasie 713 przelotów, w tym ok. 300 przelotów jednodniowych. Czyli podróż samolotem Borusewicz odbywał w tę i z powrotem tego samego dnia. – Zdarzało się, że marszałek leciał w trakcie posiedzenia Senatu do Gdańska, by… wyprowadzić psa na spacer. Bo akurat nie miał kto tego zrobić. Latał też, żeby po prostu zajrzeć do domu – cytował wówczas słowa swojego informatora „Super Express”. Źródło: wPolityce.pl
-
Kaczyński zrobił szach mat dla totalnych Ruch trochę populistyczny. Z jednej strony te pieniądze im się należały za ciężką pracę ale z drugiej strony dotknie to POpaprańców. Jak rozumiem, jest to odpowiedź na hipokryzje platfusów
-
-
Tusk powinien wiedzieć najlepiej, jak używać mediów oraz całego aparatu politycznego dla własnych korzyści. Typowa amnezja polityczna. Człowiek który w ogóle nie ma honoru czy patriotyzmu w sobie chce wrócic do kraju aby zakończyć co rozpoczął kilka lat wcześniej? Czyżby czekała na niego jeszcze większa nagroda u Merkel za dobicie polskiej gospodarki ??? Za stocznie, górnictwo, rolnictwo czy inne gałęzie gospodarki. Konfident niemiecki który ukradł obywatelom 150 mld zł, wciskając kit że te pieniądze nie należą do obywateli? Więc kogo to były? NIEMIEC ? Zmień Pan obywatelstwo i wstydu oszczędz sobie i nam.
-
Fabrykę papieru w Kostrzynie sprywatyzowali za 80 zł. W następnych latach dała ona zarobić setki milionów złotych Przez PrawicowyInternet - Marzec 19, 2018856 0 Zakłady Papiernicze w Kostrzynie nad Odrą na początku lat 90-tych zatrudniały kilkaset osób. Obok zakładów celulozowo – papierniczych w Kwidzynie były one największym tego typu przedsiębiorstwem w Polsce. Decyzja o ich prywatyzacji zapadła w 1993 roku. Za sam konsulting zagranicznych firm doradczych przy prywatyzacji kostrzyńskich zakładów ministerstwo przekształceń własnościowych musiało zapłacić blisko 80 tys. dolarów, by finalnie sprzedać je nowemu właścicielowi za – uwaga – równowartość 80 zł! Aby była jasność – nie mam nic przeciwko inwestorom, którzy wykorzystując okazje postanowili wyłożyć określone środki finansowe, by przejąć dany biznes i zarabiać na nim pieniądze. Pretensje (i to uzasadnione) można mieć za to do neoliberalnych polityków, którzy uznali, że jedną szansą dla polskiej gospodarki jest jej wyprzedaż poniżej rzeczywistej wartości odpowiadającej potencjałowi i mocom wytwórczym. ZOBACZ RÓWNIEŻ: Janusz Lewandowski to nie tylko referent antypolskiej rezolucji. To przede wszystkim pomysłodawca rabunkowej „powszechnej prywatyzacji” W roku 1990 Zakłady Papiernicze w Kostrzynie nad Odrą przekształcono w spółkę akcyjną. W tym samym roku przyjęto w Polsce ustawę o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, która formalnie otworzyła drogę do sprzedaży przedsiębiorstw należących do Skarbu Państwa w ręce zagranicznego kapitału. Inwestorzy z zagranicy bardzo często domagali się, aby przy procesie prywatyzacji pracowały firmy doradcze, które byłyby w stanie przeprowadzić niezależne audyty dotyczące stanu danego przedsiębiorstwa. Problem w tym, że w pierwszych latach po 1989 roku w Polsce takie firmy nie istniały, więc trzeba je było wynajmować zagranicą. Nie inaczej było w przypadku w przypadku Zakładów Papierniczych w Kostrzynie nad Odrą. Z informacji dostępnych w sieci wynika, że firma Dames and Moore z Los Angeles oraz Hambros Bank z Londynu za procesy doradcze przy prywatyzacji ww. przedsiębiorstwa zainkasowały 79 tys. dolarów. Dziś to raczej niewielka kwota, ale należy pamiętać, że na początku lat 90-tych wartość dolara była zupełnie inna (na marginesie – z wyliczeń ekonomisty dr Ryszarda Ślązaka wynika, że np. w 1994 r. łączne wynagrodzenie dla firm doradzających przy prywatyzacji sięgnęło prawie 7 proc. całkowitych wpływów z prywatyzacji). 7 października 1993 roku minister przekształceń własnościowych (a był nim wówczas Janusz Lewandowski) sprzedał 80 proc. akcji Kostrzyńskich Zakładów Papierniczych szwedzkiemu koncernowi papierniczemu Trebruk AB. Szwedzi za przejęcCzytaj więcej na: http://prawicowyinternet.pl/fabryke-papieru-w-kostrzynie-sprywatyzowali-za-80-zl-w-nastepnych-latach-dala-ona-zarobic-setki-milionow-zlotych/ Prokurator chciał postawić zarzuty wiceministrowi z rządu Tuska. W konsekwencji został odsunięty od śledztwa! Przez PrawicowyInternet - Styczeń 11, 201803849 Oto jak „niezależna” była prokuratura w czasach nieskrępowanej wolności i demokracji Tuska & Platformy Obywatelskiej. W 2014 roku prokurator z białostockiej prokuratury chciał postawić Jackowi Kapicy – ówczesnemu szefowi Służby Celnej oraz wiceministrowi finansów w rządzie PO-PSL – zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych w związku z aferą hazardową. Okazało się to jednak niemożliwe. Prokurator ten został bowiem szybko odsunięty od śledztwa, a całą sprawę przeniesiono do zupełnie innej prokuratury. Przypomnijmy – w 2014 roku białostocka prokuratura chciała oskarżyć Jacka Kapicę (pełniącego wówczas funkcję wiceministra finansów w rządzie PO-PSL) o niedopełnienie obowiązków szefa Służb Celnych, które odpowiadały za kontrolowanie automatów do gry – tzw. jednorękich bandytów. Zgodnie z obowiązującym niegdyś prawem, takie automaty (szacuje się, że w latach 2003-2009 zainstalowano ich na terenie Polski nawet do 100 tys. sztuk) powinny umożliwiać grę tylko na niskie stawki, a maksymalne wygrane mogły wynosić do kilkudziesięciu złotych. W rzeczywistości jednak – co dowiodły ekspertyzy zlecone przez białostockich śledczych – umożliwiały one grę o dowolne stawki, a wygrane mogły być wysokie, sięgające nawet kilku tysięcy złotych.Czytaj więcej na: http://prawicowyinternet.pl/prokurator-chcial-postawic-zarzuty-wiceministrowi-z-rzadu-tuska-w-konsekwencji-zostal-odsuniety-od-sledztwa/
-
-
Skleroza? Nowa odsłona afery taśmowej. Graś z Kulczykiem "wymienili" naczelnego "Faktu"? Jest komentarz wydawcy 25.04.2016, 18:36 | Aktualizacja: 25.04.2016, 19:57 Facebook101 Google Plus3 Wykop0 Tweet 93 Dyktafon / Shutterstock X Facebook Google Plus Wykop Tweet Tygodnik "Do Rzeczy" dotarł do nowych nagrań z afery taśmowej. Słychać na nich rozmowę Pawła Grasia z Janem Kulczykiem. Minister z KPRM skarży się biznesmenowi na ataki "Faktu" na Donalda Tuska i jego rodzinę. Taśmy, do których dotarło "Do Rzeczy", pochodzą z restauracji Amber Room. Jak pisze tygodnik, z kontekstu rozmowy Jana Kulczyka z Pawłem Grasiem wynika, że odbyła się ona 17 kwietnia 2014. Poruszano w niej plany stworzenia wielkiego koncernu energetycznego, jak też prywatyzację spółki Ciech. Pismo zdecydowało się jednak opublikować fragment, dotyczący "Faktu". Jeszcze ważne, żeby te media kurde, jakoś doceniały to, co się dzieje - mówi Paweł Graś - ujawnia prawicowy tygodnik. No więc z "Faktem" kłopot, to jest... "Fakt" należy do Springera? Tak? - pyta Jan Kulczyk. Chce też dowiedzieć się, czy Merkelowa nic tam nie może?. Minister z Kancelarii Premiera odpowiada, że myśmy gadali z nimi. I tak i siak. Oni z jednej strony mówią, ci Niemcy, że oni patrzą wyłącznie biznesowo i że się nie wtrącają, nie wpływają i tak dalej. Taka kurde gazeta, która zajmuje się wyłącznie hejtem i nieustannym atakowaniem rządu i premiera, to jest kurde mać obłęd Jan Kulczyk sugeruje więc, jak pisze "Do Rzeczy", że spotka się z wdową po właścicielu niemieckiego koncernu medialnego - Axel Springer. Ja spróbuję... To nie jest sprawa pilna, szybko ja nie jestem w stanie, ale spróbuję się, wiesz, tak z nią zaprzyjaźnić, ona nawet taka stara, brzydka baba, żeby jeszcze była... to jest przyjemność zjedzenia kolacji, a tak wiesz to... Wiesz, ja spróbuję - obiecuje. Paweł Graś mówi wtedy, że nie podoba mu się, by media z niemieckim kapitałem atakowały rząd. To jest gazeta niemiecka bądź co bądź. Tu pojadę Kaczyńskim trochę - ale, żeby była tak zaangażowana w atakowanie rządu. To jest aż nieprzyzwoite - twierdzi. To jest psychologiczna mentalność. PiS-iorem jest naczelny. To na pewno. Naczelny "Faktu" - Jankowski. To jest, ja z nim gadałem parę razy. To jest raz, to jest jeden powód taki, wiesz... mega, na tym poziomie najwyższym. On po prostu ma takie przekonanie i generalnie jest po ich stronie. Po drugie, oczywiście, gazeta musi atakować rząd, bo taka jest jej rola, bo inaczej by się nam w głowie poprzewracało, gdyby nas nie atakowano - mówi. Twierdzi też, że ataki Donalda Tuska i jego rodzinę bolą. To jest takie pastwienie się, k... - mówi. Dlatego też Jan Kulczyk raz jeszcze obiecuje, że porozmawia z wdową po właścicielu. "Do Rzeczy" przypomina, że sześć tygodni po tej rozmowie zmienia się redaktor naczelny "Faktu". Grzegorza Jankowskiego zastąpił wówczas Robert Feluś, który na stanowisku pozostaje do dziś. Doniesieniom tygodnika zaprzecza wydawca "Faktu" Ringier Axel Springer Polska. - Nie wchodzimy w dyskusję na temat spiskowej teorii zaprezentowanej w publikacji w tygodniku "Do Rzeczy", która jest całkowicie absurdalna. Twierdzenie, że były naciski polityków w sprawach dotyczących członków czy szefów redakcji, jest nieprawdą – powiedziała portalowi wirtualnemedia.pl Agnieszka Odachowska, dyrektor komunikacji korporacyjnej w Grupie Onet-RAS Polska. Warzecha: Sądziłem, że na Jankowskiego wywierano presję Do treści nagrań odniósł się Łukasz Warzecha, który przez 10 lat pisał w "Fakcie" m.in. felietony. Z tytułem pożegnał się wkrótce po Jankowskim. Warzecha dodał, że w jego przekonaniu za czasów Grzegorza Jankowskiego "Fakt" był gazetą niezależną. Swe stanowisko publicysta powtórzył w radiowej Jedynce. - "Fakt" był zadrą wiadomo gdzie dla wszystkich rządzących. To prze
-
Zapomniana afera ze skróceniem terminów przedawnień. Jak Platforma Obywatelska pomogła mafii paliwowej! Przez PrawicowyInternet - Luty 14, 201803126 Przypomnijmy – w ostatnich miesiącach rządów PO-PSL doszło do dziwnej nowelizacji kodeksu karnego. Skrócono wówczas tzw. dodatkowy okres przedawnienia (doliczany do podstawowego po tym, jak sprawca usłyszy już zarzuty) z 10 do 5 lat. Efekt tej nowelizacji był zaskakujący. Nagle okazało się, że polskie sądy dotknęła plaga umorzeń. Setki spraw przedawniało się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Co gorsze – widmo umorzenia postępowania padło również na wiele postępowań dotyczących członków mafii paliwowej. 20 lutego 2015 r. Sejm, głosami członków Platformy Obywatelskiej, uchwalił nowelizację kodeksu karnego, która wprowadza zmianę w art. 102. Skrócono w nim dodatkowy okres przedawnienia (doliczany do podstawowego po tym, jak sprawca usłyszy już zarzuty) – z dziesięciu do pięciu lat. W efekcie przeforsowanych przez ekipę PO zmian w kodeksie karnym skorzystał Andrzej Gąsiorowski – bohater afery Art-B. Stawiane mu przez prokuraturę zarzuty przywłaszczenia 71,7 mln zł uległy bowiem przyspieszonemu przedawnieniu, a sprawa musiała być umorzona. Gąsiorowski nie był jednym, który wykorzystał skrócenie okresów przedawnienia przestępstw karnych. W sądach w całej Polsce umorzono na tej podstawie setki postępowań Czytaj więcej na: http://prawicowyinternet.pl/zapomniana-afera-ze-skroceniem-terminow-przedawnien-jak-platforma-obywatelska-pomogla-mafii-paliwowej/
-
Król odleciał Szef Rady Europejskiej podjął decyzję – wraca do kraju. Czy stworzy nową partię? Z byłym premierem rozmawiał Ziemowit Albrefczyński – dziennikarz Wpolityce24 .
-
