Skocz do zawartości

Summit One Vanderbilt



Jedna z atrakcji która zrobiła na mnie wrażenie 😀Krótka wideorelacja z wrześniowego wyjazdu👍 Po prawej stronie empire state building a w oddali świecące 2 kolumny światła symbolizujące dwie wieże. 11.09.2023

  • Like 3



Rekomendowane komentarze

14 godzin temu, Sylwekx25 napisał:

Normalnie; czy świat stoi na wyjazdach? moi rodzice są już blisko 70 do tego zdrowie też już nie to, a dla mnie najlepszy odpoczynek to w pokoju z książką. Wyjazdy to najgorsze co może być, nienawidzę tego

Najważniejsze, to robić co się lubi i to z czego człowiek ma satysfakcję. Mnie cieszą krótkie wyjazdy w ustronne miejsca, gdzie jest cisza i spokój. Nie nawidzę długich wyjazdów i w miejsca gdzie nie mogę delektować ciszą i spokojem.

Ale nad wielki kanion może kiedyś dam się skusić.

Edytowane przez jacor73
  • Like 3

No zostawienie stada dojnych komuś " w miarę" ogarniętemu lub mobilnemu dojarzowi, siedzisz na wakacjach i przychodzi sms z mleczarni, że wykryto hamujące i do zapłaty kara za całą cysternę mleka ;) Jeśli ktoś potrafi odpoczywać spokojnie, nie myśląc o tym czy aby ten ktoś kto tam został na gospodarsce nie odwali jakiejś szopki, to chyba ma wywalone w gospodarstwo. Można powierzyć komuś oporządzanie przy sprzątaniu lub ewentualnie karmieniu, ale dojenie jest zbyt odpowiedzialną robotą. W jeden dzień można narobić niezłego ambarasu. Jeśli doją rodzice to ok. 

  • Like 1
Dnia 19.01.2024 o 16:34, rafus111 napisał:

 

 

Dnia 19.01.2024 o 16:34, rafus111 napisał:

Mi się udaje wyjechać na 10 dni dłuższe wakacje i zima w góry na 3 dni zależy jak mi czas pozwala i wolne narzeczonej pasuje. Wtedy rodzice robią przyjeżdża do pomocy brat bądź przychodzi ze wsi do typowo ciężkich prac. Jak wyjeżdżają rodzice radzę sobie sam po prostu bchodze od 6 do 23 z przerwą na posiłki a tak ciągle kocioł. Jak nie jesteście wstanie wyjechać to nie wiem jak sobie radzicie i jak planujecie przyszłość. 

Ciekawie prawisz, jeżeli Twoi rodzice są jeszcze młodzi, (z kontekstu Twojej wypowiedzi wnioskuję że po pięćdziesiątce) to możesz kozaczyć z wyjazdami, ale oni wiecznie życ nie będą, pracować do ostatnich swoich dni również. Bratu też już nie będzie sie chciało a parobek znajdzie lepszą robotę i wtedy Twoja zaplanowana przyszłość pozwoli Ci co najwyżej na sobotni wyjazd na zakupy do biedronki.

Edytowane przez mikad
  • Like 2
  • Thanks 1
  • Haha 1

Mamy z żoną kilka krów mlecznych do tego ja jeszcze pracuje. O wyjeździe na dłużej nie ma mowy ale do kina, do teatru lub jednodniowy wyjazd nad jezioro lub morze bardzo często organizujemy. Najlepszy jest wyjazd nad morze, jedzie w obydwie strony 5 godzin, nad morzem jesteśmy trzy godziny ale liczy się sam fakt i obiad nad samym morzem .

  • Like 1

Widzisz najpierw piszesz że tobie to niepotrzebne ,a teraz wychodzi na to że chętnie byś wyjechał tylko nie masz takiej możliwości. Masz sąsiadów z którymi dobrze żyjesz? Idź do nich na flaszkę powiedz że ty im obrobisz jak oni wyjadą później ty wyjdziesz oni obrobia u ciebie. To takie proste tylko mentalność chłopka was blokuje 

  • Like 1

A czy napisałem, że to wyjazd gdzieś coś łazić i oglądać? po prostu jakaś rodzinna uroczystość, czy hobby jak np jazda konna raz na jakiś czas i to tylko jak ciepło. Sąsiedzi to na tamtym świecie a ci co zostali jeszcze na tym to już dziadki. Krów to u nich nie ma od 20 lat, ogólnie na moją i sąsiednią wieś mleczne mam tylko ja.

 

I to jest tak, wczas rano się ogarnie i po powrocie się ogarnie nawet jak się nocy zarwie. Ale tak jak ktoś tu napisał wcześniej, jak Ci się rodzice zestarzeją to wtedy zrozumiesz

 

Edytowane przez Sylwekx25
  • Like 1

co wy tam wiecie o podróżowaniu. w domu jestem raz na jakiś czas i gdybym miał możliwość to i jeszcze w czasie wolnego bym gdzieś pojeździł. nigdy nie byłem nad morzem polskim morzem czy w Zakopanem i bez najmniejszego problemu bym tam pojechał. tylko problem polega na tym że nie ma z kim 😂. ale jest mnóstwo miejsc w Polsce które chciałbym zobaczyć

2 godziny temu, rafus111 napisał:

Widzisz najpierw piszesz że tobie to niepotrzebne ,a teraz wychodzi na to że chętnie byś wyjechał tylko nie masz takiej możliwości. Masz sąsiadów z którymi dobrze żyjesz? Idź do nich na flaszkę powiedz że ty im obrobisz jak oni wyjadą później ty wyjdziesz oni obrobia u ciebie. To takie proste tylko mentalność chłopka was blokuje 

Ja mam takich w przedziale 70-90 lat mogą być? Chyba wsi w Polsce nie widziałeś 

  • Like 1
1 godzinę temu, jarekm411 napisał:

co wy tam wiecie o podróżowaniu. w domu jestem raz na jakiś czas i gdybym miał możliwość to i jeszcze w czasie wolnego bym gdzieś pojeździł. nigdy nie byłem nad morzem polskim morzem czy w Zakopanem i bez najmniejszego problemu bym tam pojechał. tylko problem polega na tym że nie ma z kim 😂. ale jest mnóstwo miejsc w Polsce które chciałbym zobaczyć

I pewnie jeszcze hodowle masz, a może i dojne?🤣🤣🤣🤣🤣

No widoki za szybą aż dech zapierają :)

A co do wyjazdów dłuższych czy krótszych to powiem krótko, jak są młodzi rodzice lub też trochę starsi ale na chodzie to i można świat podbijać czy też oprócz gospodarki działać usługowo sprzętem od świtu do późnych godzin nocnych bo wie się, że w domu wszystko jest ogarnięte ale jak rodzice już za bardzo nie są w stanie fizycznie pomóc to sorry, ale można na głowie stawać i uszami zaklaskać ale już tak świata nie będziemy w stanie podbijać. Tak samo z tymi sąsiadami do pomocy, jak jest wioska, że podwórko w podwórko są mleczne krowy to da się ogarnąć ale jak na całą wioskę jest tych mleczarzy tyle ile palców u jednej ręki to robi się już dość ciężki temat, a jeszcze jak sąsiedzi też są już wiekowi to szczerze mówiąc nie jest taki prosty temat, jak nam się wydaje. Inna kwestia gdyby to było bydło mięsne to pole do manewru jest dużo dużo większe ale nie przy mlecznych.

Chociaż nie powiem, nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko trudniejsze do wykonania ale tu bardzo dużo zależy od danej sytuacji, w której się znajdujemy, gdyż każde gospodarstwo jak i dana sytuacja jest inna.

To samo tyczy się wesel czy też innych imprez okolicznościowych, niby jest te uwiązanie przy tych mlecznych ale krótko mówiąc i na weselu można bawić się do białego rana, a później prosto z sali weselnej lotka na dojenie :D a po dojeniu jeszcze na poprawiny da się zawitać :D Tak prawdę powiedziawszy to wszystko da się ogarnąć, tylko w tym wszystkim dużą rolę odgrywa kwestia samozaparcia w dążeniu do celu :) 

Edytowane przez WitekRolnik
  • Like 1
jacor73 napisał:

1 godzinę temu, jarekm411 napisał:

co wy tam wiecie o podróżowaniu. w domu jestem raz na jakiś czas i gdybym miał możliwość to i jeszcze w czasie wolnego bym gdzieś pojeździł. nigdy nie byłem nad morzem polskim morzem czy w Zakopanem i bez najmniejszego problemu bym tam pojechał. tylko problem polega na tym że nie ma z kim 😂. ale jest mnóstwo miejsc w Polsce które chciałbym zobaczyć

I pewnie jeszcze hodowle masz, a może i dojne?🤣🤣🤣🤣🤣

mam hodowlę a co?

Dnia 19.01.2024 o 11:27, rafus111 napisał:

I takie macie podejście w życiu że zawsze robicie coś aby tylko nie wyjechać.

@Bercik92 jestes w stanie zdradzić całkowity kosz pobytu za wielką wodą ? wszyscy każą gdzieś się ruszyć i się zastanawiam czy mnie stać bez sponsoringu rodziców 

znajoma z pracy przed wojną w UA wyleciała za wode z mężem i córką to chce z powrotem pomimo że tu im gorzej się żyło a tam bliźniaczki urodziła 

Dnia 19.01.2024 o 13:47, Leszy napisał:

Możesz mieć starsze dzieci ;) 

to trzeba je najpierw młodo zrobić , te 2-2,5 dekady różnicy międzypokoleniowej to max by stary jeszcze miał siły a młody już dorósł i dojrzał do tego by robote rodziców ogarniać 

Dnia 19.01.2024 o 12:10, kuna9977 napisał:

Trzeba czekać aż dzieci podrosną i będę chcieli rodziców zastąpić. 

o ile nie wyfruną z domu zanim wezmą się do roboty w obejściu 

 

1 godzinę temu, danielhaker napisał:

Też lubię podróżować. Od kiedy istnieje Google Street View podróżowanie stało się znacznie tańsze. Zwiedziłem już pół Europy i byłem na każdym kontynencie B|

takoło  to i spotkania agrofotowiczów nie potrzebne bo wielu można odwiedzić

  • Haha 1
Dnia 19.01.2024 o 15:31, Sylwekx25 napisał:

Raz, że się doi inaczej, dwa masz zasuszone sztuki czy któraś się trafi leczona, przy stadzie kilku krów to jeszcze pokażesz tej i tej nie dój a jak jest kilkadziesiąt czy kilkanaście choćby? kartka z nr kolczyków i każdą po kolei sprawdzać czy doić czy nie, do tego sprawdzanie na płytce, ogólnie higiena doju, no nie jeśli nie ma pracownika który to robi na codzień to komuś z łapanki bym doju nie powierzył. Po drugie przy większym stadzie często się któraś cieli i wtedy też ryzykowne jest zdawanie się na kogoś trzeciego, podobnie zresztą jak odpajanie cieląt.

Mamy ponad 70 krów, i na doju przewija sie kilka osób, w tygodniu ja studiuje, doi rano mama z pomocnikiem, wieczorem ojciec z pomocnikiem, w weekendy często ja lub siostry, czasem kuzyn, czasem szwagier, czasem znajomy. Nie mam pojęcia w czym problem. Krowa po wycieleniu, niebieska opaska. Krowa na antybiotyku, w zależności od ćwiartki jedna lub dwie czerwone opaski na lewej lub prawej nodze. Sztuki do szczególnej uwagi na następnym doju można zawsze psiknąć na czerwono. Jest również tablica w każdym pomieszczeniu, można wszystko zapisać, a z resztą mamy 21 wiek i co za problem zadzwonić. Do cieląt co tydzień drukujemy aktualne tabulogramy bo przecież nikt z głowy nie będzie pamiętał który cielak ile i jakiego mleka dostaje. Nie szukajcie problemu tam gdzie ich nie ma. Stada po 1500 krów obsługuje kilkadziesiąt osób, a widzę że stado 15 krów to czarna magia i tylko jedna osoba jest w stanie to ogarnąć.

Dnia 19.01.2024 o 13:37, kuna9977 napisał:

Może z krowami jedzie. Nie jest lekko znaleść kogoś kto by chciał się zająć kilka dni stadem. A jeszcze znaleść taką osobę co by się dobrze zajęła. Wiadomo że każda krowa doi się inaczej i na obcą osobę też różnie reagują. Nie mówię jechałem do brata na wesele 300 km to miałem zorganizowane ludzi co sporządzili wydoili ale było to raz i wyjątkowo. Okarmić nie ma problemu. doić nikt nie chce do tego gnoje dochodzą. Co innego jak się ma kogoś na stałe zatrudnione który wszystko ogarnia i wie co i jak. 

Ja z siostrami studiujemy, rodzice mają tylko jednego pomocnika i to poniedziałek piątek, i bez problemu ogarniamy tak że rodzice 5-6 razy w roku jadą w świat. Gdy ojciec miał wypadek, pomagier do doju znalazł sie w kilka dni, bo tu nic skomplikowanego nie ma i każdy to ogarnie, a wbrew pozorom właśnie większym problemem było znaleźć kogoś kto będzie ładowarką jeździł, no i właśnie nakarmi, bo w taczkach to zawsze ktoś pojedzie, a paszowozem samojezdnym już niekoniecznie. Ale i takie rzeczy sie ogarnia, nawet gdy wszyscy gdzieś wyjeżdżamy to przecież zawsze się jakiś znajomy znajdzie.

Dnia 19.01.2024 o 18:19, krzychu121 napisał:

Wszystko da radę zorganizować jak rodzice w miarę młodzi i gospodarstwo w miarę zmechanizowane. Najgorzej jak naupychane wszystkiego po szopkach i czasami sam człowiek się zastanawia co i jak. Ja akurat co jakiś czas wyjeżdżam i rodzice ogarniają gospodarstwo. Albo oni wyjeżdżają i ja z żoną ogarniam. A na moim weselu wszyscy się bawili. Gospodarstwo ogarniali mobilni dojarze. Fakt trzeba była trochę zapłacić za taką usługę ale nie po to człowiek żyje żeby pieniądze na koncie odkładać ale żeby je wydawac. Innej możliwości nie było jak cała rodzina była na weselu. Sąsiedzi i bliscy znajomi także. A łapać byle kogo to bez sensu. Jakby ktoś potrzebował to mogę podesłać namiar na gościa. Wszystko ogarnął. Krowy wydojone, cielaki napojone, pasza podgarnieta. I u mnie wszystko ma oborze wolnostanowiskowa. Ktoś wyżej pisal że problem przy większej ilości sztuk bo ta morze być chora a ta mleko z antybiotykiem itd. Ja miałem dwa spraye. Zielonym oznaczyłem krowy zasuszone, których nie wgania się na halę do dojenia, czerwonym te które miały antybiotyk w mleku i doji się takie sztuki na koniec i mleko idzie w kanał. I po temacie. Wszystko można ogarnąć tylko trzeba chcieć 

Zasuszonee chodzą razem ze sztukami w laktacji ? Wszystko da się ogarnąć, a i nawet trzeba, bo nie wierzę że każdy przez całe życie stado obsługuje, bo przecież oprócz imprez, wesel itp są też jakieś wyjazdy do lekarza, dłuższe pobyty w szpitalu, jak i 1000 innych okazji, Chociaż patrząc na wypowiedzi niektórych, to chyba za bardzo życie pod te krowy podporządkowali i to one sa największym i głównym priorytetem 

Edytowane przez kamciow
  • Like 1
  • Thanks 1
1 godzinę temu, kamciow napisał:

Stada po 1500 krów obsługuje kilkadziesiąt osób, a widzę że stado 15 krów to czarna magia i tylko jedna osoba jest w stanie to ogarnąć.

kwestia organizacji pracy i rozwiązań , małe gospodarstwa i nieduże stada w uwięziówkach nie ułatwiają stosowania rozwiązań identyfikacji zwierząt i ich problemów zdrowotnych znanych z dużych wolnostanowiskowych obór

 

 


Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v