Skocz do zawartości


Teraz przy kłótniach Zetor/ursus vs reszta świata trzeba będzie stać w rozkroku

  • Like 15
  • Thanks 1



Rekomendowane komentarze

2 godziny temu, daron64 napisał:

Czyli pewnie nigdy jej nie użyje.. Jeszcze jak sucho to w zetorku nie używam, ale jak mokro czasem, go bez blokady ciężko. 

W casie jeszcze zauważyłem przy talerzowania, że chyba przydałoby mu się przód mocniej dociazyc. Jak było mokro i w dołkach talerzówka mocno szla w ziemię, tak że zaczynak tracić trakcję, to przód jakby juz próbował podskakiwać. Może nie jak piłeczka, że skakał, ale było widać, że tam paręset kg więcej by się przydało. Tylko strach pomyśleć ile jakiś obciążnik seryjny (fajnie by było taki z zaczepem) może kosztować 🙆. No i napewno, jak w zetorku, trzebaby było powoli myśleć o nowych oponach na tył. A to już w ogóle przyprawia mnie o ból glowy

Widziałem jak niektórzy montują balast z wózka widłowego, można czasem dostać w dobrych pieniądzach np.https://sprzedajemy.pl/obciaznik-balast-na-tuz-krasnystaw-2-e30984-nr61694527

48 minut temu, robi57362 napisał:

w tej karetce z przodu nie masz zaczepu? przymiezalem obciazniki od mtz i od biedy da się założyć ale zle to wygląda. blokada u mnie chodzi nad podziw lekko i ruch jest jej maly aż zawsze jak puszcze to nogą do góry podciągam dla pewności

W kratce pewnie jest, się jak zobaczysz zdjęcie, to nam tam zamontowany jakiś obciążnik (tata kolegi mówił, że to od deta jakiś) i w nim nie mam zaczepu. Ma ważyć coś koło 100 paru kg.

A zobacz zdjęcie na pierwszej stronie - taki obciążnik jak mam w zetorku? Bo to od ruska i tak patrzyłem że nawet zbliżony wyglądem do seryjnego i się zastanawiałem czy ich nie zamienić miejscami.

34 minuty temu, jaco512 napisał:

Nie no wolałbym coś bardziej estetycznego.

A to u mnie nie. Na jeden kawałek poszła gnojówka i od razu talerzówka. Obok gnój i zaraz talerzówka (wlalo w trakcie wożenia, to część dopiero po kilku dniach talerzowalem. Ale to cała działka praktycznie na czarno zrobiona, tylko gdzie więcej słomy było za kombajnem to troszkę prześwituje. Na drugim kawałku rok temu nic nie było i poszedł glifosat i przed weekendem talerzówka - to też miejscami było aż za mokro, ale tez za wiele na wierzchu nie zostało. Potem popadało i teraz ma być tydzień pogody. To myślę, że dziś i jutro w sam raz podeschnie i po weekendzie będę zaczynał. Jeszcze zobaczymy jak szybko pójdzie ustawianie pługa do nowego ciągnika.

 

IMG_20220831_173534_copy_2000x900.jpg

IMG_20220831_184701_copy_2883x672.jpg

IMG_20220821_223919_copy_1206x684.jpg

Narazie sporo innych, moim zdaniem ważniejszych, rzeczy jest do zrobienia. 

Pojechałem dziś ustawić sobie pług. Darujmy sobie dyskusje o pracy w niedziele. Na koniec tygodnia pokazują deszcz, a średnio z czasem stoję.

Powiem, że tak trochę mieszane mam odczucia.

Nie zakładałem 4skiby - myślę zobaczę jak mu będzie szło. 

Na plus - utrzymywanie prędkości. 2/zając/przyspieszacz - ~8km/h prawie caly czas. Jak miejscami łapal glinę to spadało, ale w zasadzie nie zdarzyło się, żeby poniżej 7bylo, a jak na lżejszej ziemi z górki to pod 9jak się zapomniałem z gazem. Najpierw na zwalniaczu jeździłem, ale na przyspieszaczu (jak się fachowo ta wajcha pod siedzeniem nazywa?) Dawał spokojnie radę na dużo mniejszym gazie. Jak miał ciężko to rzucił czarnym dymem, ale dawał radę, temperatura też ledwo do pierwszej kreski się doczlapala. Jednak jak jest prędkość to i tak orka wygląda zupełnie inaczej. Nawet gdzie glina to bryły dużo mniejsze, dużo lepiej pokruszona skiba. 

Na minus, co mnie zaskoczyło - praca podnośnika. Jedna wajcha ustawiłem z grubsza wysokość, druga góra/dół na końcu i początku pola. Ale niestety nie utrzymuje zadanej wysokości. Tzn i tak musiałem wajcha od regulacji wysokości cały czas pracować - tak jakby delikatnie mi opadał i musiałem cały czas ciut ciut kontrować to wajcha. W efekcie zamiast pracy jedna wajcha, musiałem robić dwiema. Jak coś robiłem do tej pory, to podnośnik trzymał wysokość. Jak coś zostawię zaczepione to tak samo - kilka dni nie opada. Pług np to po 4dniach gdzieś połowę może opadł, po 2dniach nie było widać, żeby choć cm puścił. 

Wrażenie jest takie jakbym ustalił wysokość, opuścił pług, ruszył, poprawił ile trzeba wysokość, ale po ruchu wajcha do góry delikatnie i jej puszczeniu tak jakby opadały ramiona znowu. Tak że musiałem cały czas pracować ta wajcha 🤷 nie mocno, ale jednak co jakiś czas trzeba było delikatnie dać do góry, bo przód pługa szedł do dołu.

Wydaje mi się też, że w 4skibach utrzymać cały czas okolice 8km miałbym ciężko u mnie. Myślę, że trzeba by było 2 na zwalniaczu jeździć, a w niekorzystnych warunkach też nie byłoby z tym rewelacji.

 

To takie pierwsze wrażenia. Zobaczymy jak jutro jak pójdzie już w powazniejsza ziemię. Wtedy też sprawdzimy dokładnie czas i spalanie, bo dziś takie zakamarki zrobiłem, co w jedną stronę trzeba orać, a na jutro zostały dwa proste kawałki w kształcie prostokąta - lekkie górki, lekkie dołki, w paru miejscach fest glina, w paru miejscach lżejsza ziemia, więc taki można powiedzieć przekrój tego co mam na polu, więc wyniki jakies miarodajne i w miarę uczciwe powinny być. 

Dwa zdjęcia z jednego kawałka stojąc na środku, a 3 z pierwszego przejazdu i początku ustawiania pługa i obok już ze względnie ustawionym.

 

 

IMG_20220904_151742_copy_2000x900.jpg

IMG_20220904_151737_copy_2000x900.jpg

IMG_20220904_151823_copy_2000x900.jpg

A w pługu trzyma wam idealnie wysokość? Jak ustawić, tak jest i nie trzeba nic poprawiac? W zetorku jak jest jedna wajcha, to wiedziałem, w którym miejscu ma być i wtedy tylko delikatne korekty, s tutaj wajcha od zadawania wysokości delikatnie ruszę ja do góry, ale sama rączka tak jakby wraca delikatnie w dół (jak ruszę ciut ciut). W efekcie jak tak nią poprawiam, to wysokość ramion się zmnienia a położenie rączki nie. Ciężko opisać. Opisałby to tak, jakby to był rozdzielacz, gdzie po ruszeniu wajchą daje ciśnienie oleju i wajcha wraca do położenia zerowego. Tak nie jest, ale takie wrażenie się odnosi.

Aha na kołach 18.4/38 ktoś go ma? Jakie obroty silnika na 2/zająć/przyspieszacz będą?

 

A jeszcze odnośnie reduktora - jak nazywają się pozycje na nim?

 

16 minut temu, daron64 napisał:

W zetorku jak jest jedna wajcha,

I to jest jego największy ból. Bo jest wajcha i przełącznik od tajemniczy przełącznik regulacji podnośnika. Na zachodzie poszli po rozum do głowy i zrobili dwie dźwignie. Dla pełnej regulacji pozycyjnej(ta najczęściej używana przez rolników w Polsce) wajchę "draft" dajesz na "0". 

 

22 minuty temu, daron64 napisał:

Opisałby to tak, jakby to był rozdzielacz, gdzie po ruszeniu wajchą daje ciśnienie oleju i wajcha wraca do położenia zerowego.

Czyżby dociążenie z regulacji ciśnieniowej? Pytam z ciekawości? 

Z tymi wajchami to tak mniej więcej jak pisałem - mam tylko dwie wajchy. Rączka od błotnika - max góra/max dół. W pozycji pośredniej nie dzieje się nic ciekawego.

Wajcha od siedzenia - zadawanie określonej wysokości. Tylko właśnie podczas orki tak jakby ta żądaną wysokość sama się obniżała i muszę delikatnie co jakiś czas ta wajcha dać do góry, bo przód pługa mi nurkuje. Jak daje tak bardzo bardzo delikatnie, to wajcha sama też delikatniejsie obniża (tak jakby jakaś mała sprężynka była). Jak zrobię większy ruch, to wajcha zostaje w swoim miejscu, ale.ramiona i tak jakby delikatnie opadały. Tak że jadę, opuszczę, w trakcie orki delikatnie poprawiam i poprawiam i poprawiam, aż nagle okazuje się, że ramiona są nisko, a wajcha od pozycji jest już powyżej połowy swojego ruchu. Zobaczę jak to dziś będzie szło, bo wczoraj gdzieś z pół ja tylko zoralem. Kawę spije do akcja. 

A w zetorku może nie jest to super rozwiązanie, ale mi pasowało. Musiałem mieć na pozycyjna, bo na innych to cyrki się działy. Może fajna sprawa jak się ma jednolitą glebę, ale jak u mnie na 200m mam 4rozne, jeśli chodzi o zwięzłość, gleby, to średnio na innych szło. A tak tylko wajcha ustawiłem głębokość i poprawiałem co najwyżej jak miał ceizko i trzeba było wyplycic (na siłowej wyrzucało go z ziemi całkowicie w takich miejscach) i tyle. A tu w casie tak jakby nie do końca precyzyjne to było. No ale to pierwsze takie wrażenia. 

Ale to chodzi o to, że sama ta wajcha tak jakby nie trzymała pozycji i muszę ją poprawiać co jakiś czas. Niby bez tragedii, bo i tak przez glinę muszę pilnować podnośnika, no ale trochę wkurza.

 

Dobra zrobiony kawałek i przyjechałem zalać i pierwsze statystyki podać.

Kawałek ponad hektar, równy prostokąt, górka z glina z jednej strony.  Wyszlo w przeliczeniu na hektar :

- czas ~1h 20m/ha

- spalanie ~15.5L/ha

Orange tak jak pisałem 2/zajac/przyspieszacz 7-9km/h, myślę, że te 8km średnio napewno było na psokojnie. Orane na 3x14". Myślę, że spalenie to można by było zbić spokojnie jadąc na zwalniaczu, bo tutaj jednak często ino czarny dym z komina. 

Zetorka najlepsze wyniki to ~16L/ha i 1h 50m/ha

za***isty jestem - orałem bez napędu, dlatego na glinie miał tak ciężko 🤦 dobra drugi kawałek większy zrobimy z napędem. A potem 6ha w jednym kawałku z dużymi górkami i fest glina zrobimy już na 2na zwalniaczu i zobaczymy co to powychodzi

U mnie też jest nowszy podnośnik, musisz sprawdzić czy na pewno nie ma gdzies regulacji siłowej bo to faktycznie idzie pierdolca dostać z tą wajchą. Ja w zetorze też tak sie bawiłem. W casie tylko opuszczam na początku pola i nie martwię się o nic, jest równo jak na stole. No ale może już nie będę przechwalał bo zaraz cos sie spier....

3 godziny temu, hubertb napisał:

No przecież jest ogranicznik, tam gdzie są strzępy numerów 123... to dźwignia pozycji ramion ta bliżej błotnika "draft". Dźwnignia draft w pozycję 0 i masz regulację znaną z Zetora.  

Ehh ch*jowo się tłumaczy pisząc. Dźwignia od błotnika na sam dół i wtedy reguluje dźwignia od fotela, ale w takim ustawieniu ramiona mi delikatnie opadają i pług ryje przodem - muszę delikatnie co jakiś czas ta dźwignia od fotela korektę robić. Ale zrobiłem inaczej. Dźwignia od fotela na sam dół, a dźwignia od błotnika mniej więcej po środku - nic nie opada, pług trzyma zadaną wysokośc. W sumie ruszałem teraz ta wajcha(od błotnika) w trakcie orki przed glina (w dół, żeby troszkę poszedł agresywniej przodem), albo ciut do góry jak przed lżejsza ziemia, żeby nie poszedł za głęboko. Tej od fotela w ogóle nie ruszałem w sumie.

2 godziny temu, KlimekPL napisał:

 

A jak sie bawisz tym pokretlem pod siedzeniem to faktycznie wolniej/szybciej pracuje podnośnik?

Nie ruszałem go w sumie jeszcze.

 

 

Podsumowanie pierwszego dnia orki. Wnioski - napewno muszę jednak delikatniej obchodzić się z gazem. Dziś to mu wstawiałem ile dalo - 2/zajac/przyśpieszacz - 7-9km.

4ha w dwóch kawalkach. Jeden 200m dlugosci, drugi 370m (rozdzielony trawa, tak że trzeba było podnosić po środku pług). Krótszy kawałek z jedną górka i glina na niej, dłuższy z 4gliniastymi gorkami. Spalanie z całego dnia wyszło 17L/ha. Czas wyszedł~1h35m/ha. Wszystko liczone z porzeczniakami (170m, 70m, 50m, 80m, 80m). 

Może jutro po robocie zacznę drugi kawalek. Tam cięższa ziemia i wieksze górki, także mniejszy bieg będzie. Czas powinien wyjść podobnie, bo dluzsze kawałki, a zobaczymy jak będzie ze spalaniem jak będę się pilnował z gazem. Z zetorkiem było to samo - pierwsza orka, gaz w podłogę i spalanie wyszło ponad 20l. Potem jak się pilnowałem to 18-19 było standardowo. 

Edytowane przez daron64

Zetorkiem powiem szczerze, że czy orałem na 3skiby, czy na 4 to nie było dużej różnicy ani w czasie, ani w spalaniu. Wiadomo na 3troszke szybciej, to czasowo wychodziło tyle samo co na 4, a spalanie też podobne, bo na 4to najczęściej jechałem bieg niżej niż na 3 i miał lżej przez to. 

No ale jak bym nie oral zetorkiem, to prędkość wychodziła najczęściej okolice 6.5km/h, spalanie w zależności czy siewna czy zimowa i jakie warunki to 16-22, a najczęściej okolice 18-19L/ha. Czasowo wychodziło to 1h50min - 2h10min. Tutaj jednak ta prędkość robi za***ista robotę. Praktycznie poza glina trzymało ponad 8km/h. W najlżejszych miejscach ponad 9 łapało. 

Na twojej ziemi to raczej nie zejdziesz już ze spalaniem. Chociaz nie wiem czy dajesz mu po garach 2200obr czy trzymasz na maksymalnym momencie czyli 1600. Ja trzymam obroty na maksymalnym momencie obrotowym i w orce mam 12-13 litrów ale u mnie to piochy dlatego wątpię żeby udało ci sie zejsc ze spalaniem.

Pobaw się tym pokrętłem i zobacz co to daje. Bo może to będzie poszukiwany przez nas święty grall który ułatwi ci orkę czyli regulacja siłowa.

@KlimekPL

Jak inaczej zacząłem używać tych wajch to już jest lepiej duzo. W zasadzie jak ustawie, tak jest.

  Też nie wiem jakie są obroty - cały czas nie mam obrotomierza. Dlatego pytałem o to czy ktoś ma na takich kołach jak ja gada, żeby zmierzyć prędkość na danych obrotach. Jeśli to co podał kolega

Dnia 23.08.2022 o 19:32, jaco512 napisał:

Na szybko przeliczyłem, 1 ze zwalniaczem 6km/h, bez 7,3, 2 bieg ze zwalniaczem 8,2km/h przy 1800obr. Masz z tyłu 18,4-38 koła?

jest prawidłowe, to na 2bez zwalniacza wychodziłoby, że za małe obroty mam aż, bo tam jak dałem tak gaz w podłogę, to w okolicach 10sie kręciło. Żeby na 2ze zwalniaczem utrzymywać ponad te 8 km/h to musiałem, przynajmniej takie odnosiłem wrażenie, dość wysoko go krecic.


Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v