New Holland x9

Tylko ta ziemia jeszcze musiała być... , jak ktoś miał pgr pod bokiem i zasiadał w zarządzie tegoż gospodarstwa lub miał tam rodzinę to ziemi mógł kupić.

O to chodzi. Ziemię po PGR wykupowali ludzie związani z tym którzy siedzieli i czekali tylko na tą okazję. Doprowadzić do bankructwa i wykupić za bez cen. Jak wiele fabryk, zakładów i im przynależnych nieruchomości i gruntów w środku miast.

 

zazwyczaj ostatni dyrektorzy lub ludzie powiązani z władzą

na państwowy nie dali rady wypracować zysku A na swoim już tak😏

a co tu dogadywać , taki Pan co tyle sie dorobił to ma głowę nieprzeciętną i zaparcia do pracy też mu nie braknie. 

1 godzinę temu, Ursus932 napisał:

zazwyczaj ostatni dyrektorzy lub ludzie powiązani z władzą

 

na państwowy nie dali rady wypracować zysku A na swoim już tak😏

Zawsze tak było. Pisał o tym jakiś wieszcz, nie pamiętam dokładnie jak to leciało, ale sens był mniej więcej taki że chłopi na pańszczyźnie słabiej/gorzej orali jak na swoim.

1 godzinę temu, Sylwekx25 napisał:

Tylko ta ziemia jeszcze musiała być... , jak ktoś miał pgr pod bokiem i zasiadał w zarządzie tegoż gospodarstwa lub miał tam rodzinę to ziemi mógł kupić.

Nie koniecznie, trzeba było podjąć ryzyko a każdy miał to gdzieś bo przykładowo z 20 ha, 10 krów i 3 macior pieniędzy miał dużo (miał bo nie było na co wydać).

W przeciągu 25 lat kupowaliśmy ziemię początkowo cena 1 ha była to równowartość 13 ton pszenicy, później 45 ton a 3 lata temu 100 ton pszenicy. I co jest ciekawe 25 lat temu zainteresowanie ziemią było znikome, 5 ha które kupiliśmy na sąsiedniej gminie (około 20 lat, 6 km dojazd) sprzedawało się około roku (za cenę 45 ton/ha) , dziś uważam że w przeciągu kilku godzin od pojawienia się ogłoszenia.

Ziemia była tylko ludzie bali się kupować i zaciągać kredyty bo nie mieliby czym tego obrobić i tak mieli wystarczająco, inwestowali odważni oraz z głową na karku.

inwestowali przede wszystkim ci którzy mieli sprzęt i kogokolwiek do pomocy. U mnie na wsi była taka sytuacja ze sąsiedzi chcieli praktycznie za bez cen ziemie oddać (bodajże 13ha) bardzo blisko domu ale nie było komu robić

Mentalność ludzi była taka że nie nienawidzili ziemi bo wiedzieli ile przy tym jest roboty, jak ktoś coś kupował to wręcz się z nich śmiano i uważano że jest głupi bo po co w to idzie. Po prostu ci ludzie mieli jaja którzy to zrobili i nie można zrzucać całej winy na układy i znajomości. Teraz role się odwróciły po paru latach i uważam, że każdy ma to na co zapracował. Nawet nie wiecie ile jest roboty na tak dużym gospodarstwie. Tak samo jak agencja zabiera teraz ziemie największym gospodarzom jest nie na miejscu. Powinni zabierać właśnie tym małym bo w tych czasach rolnik poniżej 100 ha jest zwykłym hobbistą, nie ma kasy na inswestycje, rozwój i starcza na średnie życie. Takie jest moje zdanie. W dodatku takie gospodarstwa są w stanie płacic za ziemię 50 tyś i dawać dzierżawy za 2 tyś, więc to tylko kwestia czasu.

@Mich9 z pierwszą częścią się zgadzam z drugą już niekoniecznie. Tak dla jasności to cena w naszym rejonie to 70 tysięcy w górę za hektar.

Edytowane 1 Stycznia 2020 przez Sadek

Poniżej 100 ha to hobbyści 😁😂😀😁😆 Bierz pół dawki

24 minuty temu, Mich9 napisał:

Mentalność ludzi była taka że nie nienawidzili ziemi bo wiedzieli ile przy tym jest roboty, jak ktoś coś kupował to wręcz się z nich śmiano i uważano że jest głupi bo po co w to idzie. Po prostu ci ludzie mieli jaja którzy to zrobili i nie można zrzucać całej winy na układy i znajomości. Teraz role się odwróciły po paru latach i uważam, że każdy ma to na co zapracował. Nawet nie wiecie ile jest roboty na tak dużym gospodarstwie. Tak samo jak agencja zabiera teraz ziemie największym gospodarzom jest nie na miejscu. Powinni zabierać właśnie tym małym bo w tych czasach rolnik poniżej 100 ha jest zwykłym hobbistą, nie ma kasy na inswestycje, rozwój i starcza na średnie życie. Takie jest moje zdanie. W dodatku takie gospodarstwa są w stanie płacic za ziemię 50 tyś i dawać dzierżawy za 2 tyś, więc to tylko kwestia czasu.

najlepiej to niech wszystkim zabierze i sprzeda Niemcom 👍 bedzie sprawiedliwie ☺️

Dorzucę kamyczek do ogródka. U nas jak padły PGR to ojciec jednego z nich co część pól wydzierżawił powiedział: cyt"się będą prosić żeby tę ziemię uprawiać bo kto im te pyrzowisko weźmie?" i zamiast tą ziemię kupować, kupowali traktory, kombajny, suszarnie a ziemi nie bo to "pyrzowiska"państwowe i nikt tego nie będzie chciał, tylko oni jak już to uprawiają to ewentualnie mogą to robić!!! Po latach ziemia zdrożała, pola się kurczą bo strefa ekonomiczna się rozrasta ich jako dzierżawców gonią z pola i muszą płacić chore stawki dzierżawy po 2 tyś i więcej i co rusz dzierżawy się kończą, kupili by wtedy gdzie stawki były po 30GROSZY za m2  to wtedy ich gospodarstwa byłyby podobne do tego ze zdjęcia a tak mają tylko paznokcie poobgryzane i nerwicę a maszyny się zużyły i nie ma za bardzo jak wymienić. i najgłośniej ryja by darli że im się ziemia z "wyłączeń" ze spółek należy.

TomiAgroKujawy napisał:

Poniżej 100 ha to hobbyści 😁😂😀😁😆 Bierz pół dawki

Przy odpowiedni sprzęcie ile jest tej roboty przy samej produkcji roślinnej? Inaczej przy zwierzętach, uzasadnij jakoś swoją wypowiedź.

Ziemia może i gdzieś była, tylko nie wszędzie ,u nas jeśli można było coś wogóle kupić gdy ktoś oddał na państwo to na przetargu pół hektara wydmy gdzie nawet sosny teraz nie chcą rosnąć...lepszej ziemi nikt nie sprzedawał , zanim polska do uni weszła to nawet ten malutki hektarowiec miał krowine albo kilka świń , wraz z wejściem do ue te "gospodarstwa" upadły ale dopłaty zostały i nikt nie sprzedaje bo ma coroczny "dochód" z tej ziemi , a jak sprzeda to kase weźmie raz , rozejdzie się i ani pieniędzy ani ziemi.

14 godzin temu, damianzbr napisał:

W usługach transportowych mają raptem 4 auta w ewidencji przedsiębiorców więc z tego zbyt wielkiego dochodu nie osiągnie.

https://kreptd.gitd.gov.pl/Undertaking/Details/59178406?sessionId=cf71650b-6ea9-4f88-9918-3e1b4fdf0885

https://kreptd.gitd.gov.pl/Undertaking/Details/59178406?sessionId=cf71650b-6ea9-4f88-9918-3e1b4fdf0885

 

a pola do uprawy patrząc po dopłatach dobre 300 ha + pewnie dzierżawy których właściciel sam sobie zgłasza.

 

I jakie spiny ty tu widzisz? Sam się nakręcasz.

Ale gdzie ty tu widzisz zawiść? Jeden przez drugiego się nakręcacie nic więcej.

Aby w dzisiejszych czasach mieć taką skalę jak na foto, trzeba było w poprzednich dziesięcioleciuach znaleźć się w odpowiednim miejscu i na odpowiednim stanowisku. Czy mieć odpowiednie znajomości albo nawet książeczki członkostwa w pewnych struktur.

Więc tu za pewne nie nie ma czego podziwiać. Jak w większości takich gospodarstw.

 

Co do sprzedaży, widać po sprzęcie że jest zainwestowane dość spora suma kasy, a takie gospodarstwa nie dysponują taką gotówką na kontach tylko posiłkują się kredytami. Więc sprzedaż starczyła by za pewne na spłatę zobowiązań i nic więcej bo nowy sprzęt wyjeżdżając z salonu od razy traci na wartości paręnaście %.

Za 3000 zł parobka to w takim gospodarstwie może do zamiatania placu byś znalazł, a i to nie wiadomo czy by nie spierdzielił wykonania powierzonej roboty. Bo odpowiedzialnego człowieka za np udój czy zaplanowanie upraw, czy planistę żniw to za 3 tys. nie znajdziesz gwarantuję ci to.

Więc z bajeczką o leżącym właścicielu pod palmą dzięki pracownikowi za 3 tys. nie przekonasz nikogo.

Aby on na wczasy mógł sobie jeździć co tydzień musiał by zatrudnić dyrektora gospodarstwa który za wszystko był by odpowiedzialny. Ale taki dyrektor za mniej ja 8 tys. na pewno by nie chciał robić + pracowników parobków których pilnował by ten dyrektor.

 

NA wczasy i sielankę i zabawę to może ci chłopcy, jego synowie co tu mają konto na AF sobie mogą pozwolić bo ojciec pilnuje interesu.

 

 

Zresztą kupę dotacji oni dostają 

https://sudop.uokik.gov.pl/search/aidBeneficiary

NIP 7850011258

 

Samych dopłat bezpośrednich dobre 450 tys.

http://beneficjenciwpr.minrol.gov.pl/outrecords/view/18431960

 

 

Więc pierdzielenie o tym że ktoś czegoś zazdrości jest chyba wypowiadane z ust jakiś młokosów którzy roboty nie zaznali i nie wiedzą co to opowiedzialności. Bo przy takiej skali jak w tym gospodarstwie to te właściciele pewno czasu po d. nie mają się podrapać, siwych włosów każdego ranka im przybywa. A dopłaty i PROWY to bardo duży co roczny zastrzyk gotówki jaki otrzymują od nas i bez tego tylu nowych sprzętów ciężko było by nakupić.

A mnie nadal interesuje awaryjność tych NH. Maja ich tyle sztuk wiec liczę że autor foto nam napisze prawdę czy się sypię czy chodzą bez żadnej awarii pod parę tys. godz.

Gdzieś kiedyś widziałem jego opinię jak brali jednego z nh na lawetę, że sypią się jak każde inne nowej generacji ciągniki, z tym że podejrzewam że za większość awarii płacą tylko za robocizne(taki efekt skali ciągników jednej marki, ja mając 4 valtry też mocno nie musiałem się starać by wymusić na fabryce np. wymianę terminala czy wiązki elektrycznej za 5tys w 2 letnim ciągniku z przebiegiem 2 tys h, mimo iż jest rok po gwarancji) 

Edytowane 2 Stycznia 2020 przez PATr

9 godzin temu, Mich9 napisał:

Przy odpowiedni sprzęcie ile jest tej roboty przy samej produkcji roślinnej? Inaczej przy zwierzętach, uzasadnij jakoś swoją wypowiedź.

Czyli 1,2 mln rolników w Pl to hobbyści...

PATr napisał:

14 godzin temu, damianzbr napisał:

W usługach transportowych mają raptem 4 auta w ewidencji przedsiębiorców więc z tego zbyt wielkiego dochodu nie osiągnie.

https://kreptd.gitd.gov.pl/Undertaking/Details/59178406?sessionId=cf71650b-6ea9-4f88-9918-3e1b4fdf0885

https://kreptd.gitd.gov.pl/Undertaking/Details/59178406?sessionId=cf71650b-6ea9-4f88-9918-3e1b4fdf0885

 

a pola do uprawy patrząc po dopłatach dobre 300 ha + pewnie dzierżawy których właściciel sam sobie zgłasza.

 

I jakie spiny ty tu widzisz? Sam się nakręcasz.

Ale gdzie ty tu widzisz zawiść? Jeden przez drugiego się nakręcacie nic więcej.

Aby w dzisiejszych czasach mieć taką skalę jak na foto, trzeba było w poprzednich dziesięcioleciuach znaleźć się w odpowiednim miejscu i na odpowiednim stanowisku. Czy mieć odpowiednie znajomości albo nawet książeczki członkostwa w pewnych struktur.

Więc tu za pewne nie nie ma czego podziwiać. Jak w większości takich gospodarstw.

 

Co do sprzedaży, widać po sprzęcie że jest zainwestowane dość spora suma kasy, a takie gospodarstwa nie dysponują taką gotówką na kontach tylko posiłkują się kredytami. Więc sprzedaż starczyła by za pewne na spłatę zobowiązań i nic więcej bo nowy sprzęt wyjeżdżając z salonu od razy traci na wartości paręnaście %.

Za 3000 zł parobka to w takim gospodarstwie może do zamiatania placu byś znalazł, a i to nie wiadomo czy by nie spierdzielił wykonania powierzonej roboty. Bo odpowiedzialnego człowieka za np udój czy zaplanowanie upraw, czy planistę żniw to za 3 tys. nie znajdziesz gwarantuję ci to.

Więc z bajeczką o leżącym właścicielu pod palmą dzięki pracownikowi za 3 tys. nie przekonasz nikogo.

Aby on na wczasy mógł sobie jeździć co tydzień musiał by zatrudnić dyrektora gospodarstwa który za wszystko był by odpowiedzialny. Ale taki dyrektor za mniej ja 8 tys. na pewno by nie chciał robić + pracowników parobków których pilnował by ten dyrektor.

 

NA wczasy i sielankę i zabawę to może ci chłopcy, jego synowie co tu mają konto na AF sobie mogą pozwolić bo ojciec pilnuje interesu.

 

 

Zresztą kupę dotacji oni dostają 

https://sudop.uokik.gov.pl/search/aidBeneficiary

NIP 7850011258

 

Samych dopłat bezpośrednich dobre 450 tys.

http://beneficjenciwpr.minrol.gov.pl/outrecords/view/18431960

 

 

Więc pierdzielenie o tym że ktoś czegoś zazdrości jest chyba wypowiadane z ust jakiś młokosów którzy roboty nie zaznali i nie wiedzą co to opowiedzialności. Bo przy takiej skali jak w tym gospodarstwie to te właściciele pewno czasu po d. nie mają się podrapać, siwych włosów każdego ranka im przybywa. A dopłaty i PROWY to bardo duży co roczny zastrzyk gotówki jaki otrzymują od nas i bez tego tylu nowych sprzętów ciężko było by nakupić.

A mnie nadal interesuje awaryjność tych NH. Maja ich tyle sztuk wiec liczę że autor foto nam napisze prawdę czy się sypię czy chodzą bez żadnej awarii pod parę tys. godz.

Gdzieś kiedyś widziałem jego opinię jak brali jednego z nh na lawetę, że sypią się jak każde inne nowej generacji ciągniki, z tym że podejrzewam że za większość awarii płacą tylko za robocizne(taki efekt skali ciągników jednej marki, ja mając 4 valtry też mocno nie musiałem się starać by wymusić na fabryce np. wymianę terminala czy wiązki elektrycznej za 5tys w 2 letnim ciągniku z przebiegiem 2 tys h, mimo iż jest rok po gwarancji) 

Ciągnik jak ciągnik, plusem są niewyżyłowane silniki, pewnie jakieś awarię się zdarzają jak to w każdej marce, nie wiem jak z tymi nowymi ale pewnie się skończyły. U mnie na wsi ma 3 gospodarzy nikt nie narzeka.

Powyżej 10 ha jest tylko 350 tyś rolników to jak nazwać resztę? Już pomijając to że większość bierze dopłaty a ziemię obrabia ktoś inny oni też prawnie są rolnikami, ta statystyka jest mocno przesadzona.

11 godzin temu, Mich9 napisał:

Mentalność ludzi była taka że nie nienawidzili ziemi bo wiedzieli ile przy tym jest roboty, jak ktoś coś kupował to wręcz się z nich śmiano i uważano że jest głupi bo po co w to idzie.

Prawda tak jest i teraz , tyle że nie wszyscy tak mają , Mniejszość widzi sens w rozwijaniu się 

 

11 godzin temu, Mich9 napisał:

Tak samo jak agencja zabiera teraz ziemie największym gospodarzom jest nie na miejscu. Powinni zabierać właśnie tym małym bo w tych czasach rolnik poniżej 100 ha jest zwykłym hobbistą, nie ma kasy na inswestycje, rozwój i starcza na średnie życie. Takie jest moje zdanie

Być może i nie powinni zabierać gospodarzom tej ziemi tylko mnie jedno ciekawi nie mogli czy nie chcieli do tej pory wykupić tej ziemi . Ale inne mam zdanie na temat spółek szczególnie jeśli mają dodatkowe umorzenia podatkowe .

A z tym hobbistą poniżej 100 ha to pier...ś  , raz że przy produkcji zwierzęcej można mieć dużo mniej hektarów niż 100 , dwa przy roślinnej też aż tyle nie trzeba jeśli są jakieś pracochłonne- opłacalniejsze rośliny , no po trzecie -warzywa czy owoce przy 100 ha to już się nie obrobisz i w pięciu .

Najważniejsze jak ci hobbiści mają dobić do 100 ha jeśli nie będą mieli możliwości powiększenia areału ???

Chyba tylko wykupić kawałek stepu na Ukrainie🤐

30 minut temu, sebe1033 napisał:

Prawda tak jest i teraz , tyle że nie wszyscy tak mają , Mniejszość widzi sens w rozwijaniu się 

 

Być może i nie powinni zabierać gospodarzom tej ziemi tylko mnie jedno ciekawi nie mogli czy nie chcieli do tej pory wykupić tej ziemi . Ale inne mam zdanie na temat spółek szczególnie jeśli mają dodatkowe umorzenia podatkowe .

A z tym hobbistą poniżej 100 ha to pier...ś  , raz że przy produkcji zwierzęcej można mieć dużo mniej hektarów niż 100 , dwa przy roślinnej też aż tyle nie trzeba jeśli są jakieś pracochłonne- opłacalniejsze rośliny , no po trzecie -warzywa czy owoce przy 100 ha to już się nie obrobisz i w pięciu .

Najważniejsze jak ci hobbiści mają dobić do 100 ha jeśli nie będą mieli możliwości powiększenia areału ???

Po co mieli wykupywać jak wystarczyły dobre znajomości w anr i czynsz płacili raz na 5 lat bo susza/wymokło/wymarzło/grad i się czynsz umarza.... Niestety coś poszło nie tak i weszła ustawa o zbieraniu ziemi takim gospodarstwom

Edytowane 2 Stycznia 2020 przez PATr

53 minuty temu, sebe1033 napisał:

Prawda tak jest i teraz , tyle że nie wszyscy tak mają , Mniejszość widzi sens w rozwijaniu się 

 

Być może i nie powinni zabierać gospodarzom tej ziemi tylko mnie jedno ciekawi nie mogli czy nie chcieli do tej pory wykupić tej ziemi . Ale inne mam zdanie na temat spółek szczególnie jeśli mają dodatkowe umorzenia podatkowe .

A z tym hobbistą poniżej 100 ha to pier...ś  , raz że przy produkcji zwierzęcej można mieć dużo mniej hektarów niż 100 , dwa przy roślinnej też aż tyle nie trzeba jeśli są jakieś pracochłonne- opłacalniejsze rośliny , no po trzecie -warzywa czy owoce przy 100 ha to już się nie obrobisz i w pięciu .

Najważniejsze jak ci hobbiści mają dobić do 100 ha jeśli nie będą mieli możliwości powiększenia areału ???

Nie mają nic dokupować 👌 trzeba oddać wszystko co się ma tym co mają po 200-300ha, niech się rozwijają

35 minut temu, PATr napisał:

Po co mieli wykupywać jak wystarczyły dobre znajomości w anr i czynsz płacili raz na 5 lat bo susza/wymokło/wymarzło/grad i się czynsz umarza.... Niestety coś poszło nie tak i weszła ustawa o zbieraniu ziemi takim gospodarstwom

i do tego trzeba dodać że dla kumpli czynsz był śmiesznie niski. parę kwintali za 1 ha. Bo umowy jeszcze za czerwonych z SLD zawierane na 30 lat z tym śmiesznie niskim czynszem i teraz trzeba czekać jak wygasną bo nawet PIS tego nie może ruszyć.

A co gorsza wielu z nich tej ziemi nawet nie uprawia tylko dopłaty na ptaszki i fistaszki (orzechy) i różne inne oszustwa. Czyli podwójnie okradają społeczeństwo, raz że z ziemi a dwa to z dopłat.

 

Na wschodzie PL są tacy co u nas w okolicy mają ze 300 ha PGR i w wielu miejscach inne. Ponoć łącznie około 3 tys. ha mieli, a uprawiali tylko z 600 - 700 u siebie w najbliższej okolicy, reszta na dopłaty.

Rozpisane na całą rodzinkę i samych dopłat prawie 2 bańki sobie wpada co roku. A pomyślcie ile mieli gdy brali dopłatę za słynne orzechy które sadzili wszyscy biznesmeni.

https://photos.app.goo.gl/zvWWfv5PQbqWNdU57

https://photos.google.com/photo/AF1QipOQXQeAc4nyRCQJc5MM7r1sI8583ZbRzN8A2sKJ

Edytowane 2 Stycznia 2020 przez damianzbr

ha temat dopłat do orzechów to przekręt jakich mało wkońcu to ucięli coś tam trzeba zebrać żeby nie było figurantów , jak zwykle mały dostał po d..ie bo w okolicy ktoś posadził nowy sad z 10 ha a może i 5 tylko ale cos tam drzewka powypadały to zwracał dopłatę .

A co do tych dopłat to byłem kiedyś na szkoleniu z odr po tym szkoleniu luźniejsze rozmowy i był ktoś od kontroli na dopłaty z województwa mówił o tych orzechach że gdzieś adwokat kupił z 50 ha starego sadu na odwal ścieli wszystko i orzechy nasadził , coś tam nie tak było . Poszedł do dyr ARiMR (ale nie kontrolował tego tylko widział co się dzieje) ten mówi że tak nie może być - ukruci to  . Za jakiś czas spotkanie  /imprezę mieli i wszyscy trzej tam byli i jakoś tak adwokat podgadywał dyr na boku ... jak wiadomo wszystko się rozmyło ...

Przy takiej skali ciężar gospodarstwa spoczywa na tym co aktualnie rządzi, martwi się tym i stale doglada i kontroluje,  dzięki temu na razie dzieci mają lzej i mogą korzystać z owoców tej wieloletniej pracy.